Potwierdzam, przejście Orlej Perci jest możliwe dla początkującego tatrzańskiego turysty.
To jednak długa trasa "na raz" trzeba do niej dojść, a potem (logiczne
) zejść.
Oprócz wymagań kondycyjnych są tam miejsca "lufiaste", gdzie lęk wysokości może się objawić.
Dlatego pochodzenie po zaproponowanych (nieco) łatwiejszych miejscach ma sens, zdecydowanie.
Można ten odcinek podzielić na kilka dni, bazując np. w Murowańcu albo w Piątce.
Można też iść z wynajętym przewodnikiem (ale to chyba przejście "na raz").
Ten szlak jest takim "niedźwiedzim mięsem" dla wielu osób, więc potrafi być tłoczno.
Mogą być kolejki do podejść, gdzie są łańcuchy, no i do "legendarnej" drabinki (przejść to jedno, ale jeszcze trzeba się "ofocić"...).
Aby mieć szansę na uniknięcie tłoku, warto wyjść o świcie (albo nawet przed).
Oczywiście, powyższe założenia mają sens przy przyzwoitej pogodzie (sucha skała!).