Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt gru 20, 2024 7:20 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 8:57 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Darz Bór !

Dawno, dawno temu ( 26 lipca 2015 roku ) podczas wyprawy w otchłań Doliny Jaworowej spotkaliśmy ( z Obywatelem Alim 7 ) dwóch turystycznych osobników. Osobnicy ci, nie pytani, opowiedzieli nam o połowie swego życia. O trudach i niebezpieczeństwach turystyki tatrzańskiej. Byłem przerażony, dygotałem, miałem problemy ze słuchem i zrozumieniem ich słów. Ale jedno mi wryło się w pamięć: Orrrłłłaaa Płłłeerrrććć ( wymowa autentyczna ). Tak ją opisywali, że wręcz osiwiałem. A Ali czwarty raz wyłysiał.

Po powrocie w domostwo inaczej spojrzałem na świat. Prawie rok zbierałem się w sobie, szukałem podobnych szaleńców i w końcu się udało. 24 czerwca 2016 ruszyliśmy zdobywać Orrrłłłąąąą. Walka była straszna i zacięta. Jeden nawet zaciął się przy goleniu. Wspomnienia chciałem zachować dla siebie ale po przeczytaniu ostatniej, krótkiej relacji z szybkiego przejścia tego mitycznego szlaku postanowiłem z Wami podzielić się wspomnieniami.

Wyruszyliśmy z miasta mego o godzinie 5.15. Rano. Konwojem złożonym z dwóch samochodów. Co prawda drugi wyjechał o 5.30 ale też dotarł do celu. Co do ludzi to było nas pięciu, szósty dotarł wieczorową porą. Mimo późnej pory zdołaliśmy Tadka rozpoznać. Dostarczył wodę w baniakach, cukier w kostkach i nakładki na płytkie buty. Co by Strażnicy Norm Tatrzański nie nałożyli na co niektórych mandatu.

Docieramy na Palenicy, zostajemy skierowani na trzydniowy postój na parking pod budynek Straży ( ? ). Był już prawie pełny. Tak to ludzie lgną do Tatr. Przebieramy się, narzucamy na ramiona 51 - kilogramowe plecaki i rączo ruszamy do boju. W składzie Łukasz, Łukasz i Marcin. Tak się rozpędziliśmy, że ledwo co zatrzymaliśmy się obok Wodogrzmotów Mickiewicza. Żeby uzupełnić płyny i poczekać na Dominika i Oktawa. Też nieśli niezbędny ekwipunek. Mogę powiedzieć, że byliśmy bardzo dobrze przygotowani do walki z Orrrłłłąąąą. Udowadniamy to ruszając do schroniska tatrzańskiego w Dolinie 5 Stawów Polskich. Od razu się pochwalę - dotarliśmy tam. Bez strat, w butach i z wodą w plecakach. Widzieliśmy też wodę w wodospadzie.

Obsługa tak się ucieszyła na nasz widok, że wręcz wręczyła nam klucz do pokoju. Dobrze położonego - twarz w twarz z łazienką męską. Dziękujemy !

I tak oto zakończył się pierwszy etap walki z OP.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Ostatnio edytowano Cz lip 14, 2016 9:10 am przez Łukasz T, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 9:04 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10410
Lokalizacja: miasto100mostów
Łukasz T napisał(a):
warz w twarz z łazienką męską
W nocy były momenty?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 9:19 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Krabul napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
warz w twarz z łazienką męską
W nocy były momenty?


Też. Ale ogólnie pisząc była wysoka kultura. Może to potwierdzić koleżanka z Koła i koledzy z Bydgoszczy. Oraz koledzy ( nie przedstawili się ) od dialogu na temat klimatu, ocieplenia i telewizora na jadalni.

Wracajmy do sedna.

Po zapoznaniu się z pokojem, salą jadalną i warunem na zewnątrz ruszyliśmy do boju. Założyliśmy przepisowe, 15 - kilogramowe plecaki, buty za kostki, rękawiczki po łokcie i czapki za uszy. Wodę też mieliśmy ponieważ nie jesteśmy wytrawni. Co prawda co najmniej dwóch z nas wygląda na wytrawionych ale to się nie liczy. Ruszamy !!! Pięciu młodych, bojowych i gotowych na podjęcie walki z Orrrłłłąąąą. Stwierdziliśmy, że napoczniemy potwora z boku - od Koziej Przełęczy. Czyli dostojnie toczymy się wzdłuż stawów, docieramy do rozstaju szlaków, ze strachem w oczach patrzymy w stronę Pustej. A wcześniej patrzyliśmy na opalającego się świstaka. No dobra, nie można stać i patrzeć. Należy ruszać do boju. Tuż przed nami idzie para zapakowana w co najmniej stukilogramowe plecaki. Jak się okazało szli do Murowańca, stwierdzili, że przez Kozią będzie najszybciej. Twierdzili, że są świadomi czynów własnych. Ja tam nie wiem, nie znam się, ja szedłem walczyć z Orrrłłąąą. Szlak się wije, dwa płaty śniegu zachęcają do postoju w chłodzie, jakieś dziwne typki wiszą po prawicy na skale i na sznurku od prania. Ciekawe czy oni byli wytrawni ? W tych okolicach jeden z nas ogłasza kontuzję kolana i chęć powrotu do schroniska. Pozwalamy, rekwirujemy wodę i ruszamy dalej. Mijamy leżakującą w śniegu kozice, z pięć osób schodzących i dwie wchodzące. Mieli wodę za kostki. Wypuszczamy przed nas harcownika Marcina i docieramy do ściany. Od lewicy do prawicy Kołowa Czuba, Mały Kozi Wierch, Zmarzła Przełęcz, Zamarła Turnia, Kozia Przełęcz i Kozie Czuby. Mamy odpowiednie buty więc ruszamy ku przyszłości. Marcin z przodu, przed nami słowacka para wyposażona w lonże, potem ja, Łukasz i Oktaw zabezpieczają tyły. O dziwo, para z lonżami nikomu nie przeszkadzała. Podejrzewam, że trzeba być bardziej doświadczonym górsko żeby zauważyć to, że oni przeszkadzają. Będę się uczył. Przed nami łańcuchy. Wg wiedzących część z nich przeszkadza. Usunąć czy nie usunąć ? Dialog społeczny trwa. Nie czekając na jego wynik pomykamy w górę. Jak na młodych turystów przystało. My w górę a typki po lewicy w dół. To taki znak czasów - lewica dołuje w tym kraju. Ci co ich widzieliśmy dołowali za pomocą drabiny. Ponoć mitycznej. Bez wody w cukrze i w kostkach lepiej do niej nie podchodzić. Tego dnia nasze nogi nie pojawiły się tam. Tego dnia nasze nogi skierowały nas na Kozi Wierch.

"Do Koziego Wierchu szlak to zabawa. Prawdziwa walka zaczyna się za Kozim" - Whitedany

Wtedy tego jeszcze nie wiedziałem na 100 %. Co prawda młodzieńcy z Jaworowej mówili coś "wzrastających trudnościach w okolicy Krzyżnego" ale wtedy byłem tak skołowany, że nie zapamiętałem całej ich przemowy. A długa była. Ale pochwalę się - miałem przeczucie ! I tego dnia zeszliśmy z Koziego Wierchu do schroniska. Czarnym szlakiem. M.in. dlatego, że na horyzoncie pojawiły się warczące czarne chmury. Ale zanim dotarliśmy na Kozi Wierch to przeszliśmy Wisłę, Wartę i Kozie Czuby. Wg klasyka to zabawa. No cóż - trzeba mu uwierzyć, zna się na szlakach. Na Kozich Czubach widzieliśmy tylko słowacką parę, kolejnych ludzi zobaczyliśmy stojących w kolejce do zejścia na Kozią Przełęcz Wyżnią. Kolejna z cyklu "Zabawy szlakowe". Zauważyłem, że kilka osób z kolejki ma na ten temat inne zdanie. Kolego Whitedany czy mógłbyś z nimi pokonwersować ? Dziękuję. Schodzimy na Przełęcz i ruszamy w górę. Dostojnie, powoli, z wyczuciem, co by wody nie wylać. Docieramy na szczyt.

Łza wzruszenia.

Marcin wita nas wodą, dobrym słowem i zdjęciem. Chmury witają nas warczeniem, a turystki westchnieniem. Nie wiem czy zasłużyliśmy - nie pokonaliśmy całej Orrrłłeeejjj Płłłeeerrrccciii jednego dnia ... No cóż ... Ruszamy ... Trochę nas podbudował moralnie fakt, że jeszcze kilkanaście minut szliśmy czerwonym szlakiem - w końcu Orrrłłłłaaa to nie byle co. W momencie przejścia na czarny szlak szlag nas trafił. Nawet myśl, że w sobotę też będzie dzień nie za bardzo nas podbudowała.

Wieczór w schronisku był smutny. Przysiadł się do nas Baczewski i też był ponury.

Jak widać - Orrrłłaaa to nie przelewki.

Koniec dnia pierwszego, dobranoc.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Ostatnio edytowano Cz lip 14, 2016 11:09 am przez Łukasz T, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 11:10 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
mm74 napisał(a):
Zaczyna się nieźle :bom:


Jestem poważny jak turysta na szlaku.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 11:24 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
Świetna relacja :mrgreen:
Łukasz T napisał(a):
Łza wzruszenia.
A moja ze śmiechu :D
Jak polubię cukier w kostkach (to jest to lekkie jedzenie Whitedanego?) i uniosę 5-cio litrowy baniak (no bo nie jestem wytrawna) to też tam pójdę, w końcu to łatwo i niezła zabawa.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 11:43 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
e_l napisał(a):
Jak polubię cukier w kostkach (to jest to lekkie jedzenie Whitedanego?) i uniosę 5-cio litrowy baniak (no bo nie jestem wytrawna) to też tam pójdę, w końcu to łatwo i niezła zabawa.


Lekko, szybko, łatwo i przyjemnie.

mm74 napisał(a):
Też się popłakałam


e_l napisał(a):
A moja ze śmiechu


Drogie Panie - proszę o powagę. Tutaj się o Tatrach dyskutuje !!!

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 11:44 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
Łukasz T napisał(a):
Wodę też mieliśmy ponieważ nie jesteśmy wytrawni.


Jak to?!! Nie szłeś przez Świstówkę???

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 12:55 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Sheala napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
Wodę też mieliśmy ponieważ nie jesteśmy wytrawni.


Jak to?!! Nie szłeś przez Świstówkę???


Mieliśmy ją stale na oku.

Fotograficzny zapis walki.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 3:28 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
Łukasz T napisał(a):
Lekko, szybko, łatwo i przyjemnie.
Taaa, co widać z dokumentacji foto :mrgreen:, no normalny lajtowy spacerek :P .
A tak zrelaksowanej kozicy jeszcze nie widziałam, bo świstak to się Wami nie zainteresował :D
No i na koniec ten straszny szlak :eye:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lip 14, 2016 9:21 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3048
:mrgreen:
poza tym fotki fajne


Łukasz T napisał(a):
Fotograficzny zapis walki.

Widać, że szliscie jak po sznurku!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lip 15, 2016 8:21 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
e_l napisał(a):
A tak zrelaksowanej kozicy jeszcze nie widziałam


Mądre bydle.

e_l napisał(a):
no normalny lajtowy spacerek

krank1 napisał(a):
Widać, że szliscie jak po sznurku!


Nie boję się gdy trudno jest,
sznurek pod górę prowadzi mnie.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lip 15, 2016 8:59 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Czas na drugi dzień walki z Orrrłłąąąą.

W piątkowy wieczór, poza Baczewskim, dołączył do nas kolega Tadeusz. Dostarczył lekkie jedzenie, wodę w cukrze i coś tam jeszcze. Nastał sobotni świt. Przespaliśmy go. Nastał poranek, wstaliśmy. I poszliśmy walczyć. W trochę innym składzie niż w piątek. Cóż - Orrrłłłaaaa wymaga ofiar. Plan był taki - od Przełęczy Zawrat do Przełęczy Krzyżne w 172 minuty. Chcieliśmy zdążyć na mecz Polska - Szwajcaria. Udało się !!!!! Przeszliśmy do historii !!!! Ćwierćfinał jest nasz !!!!

A co do Orrrłłłeeejjj to trochę nam się plany zmieniły. Marcin i Tadek poszli wcześniej, weszli na Koziego, Dominik, Łukasz i Łukasz poszli w stronę Granatów. Nazwa straszna. Teraz już wiem dlaczego tam odrywają się kawałki skały spod stóp. Ten szlak jest rozerwany granatami !!!!

Nasza trójka dociera do czerwono - czarnego rozstaju, z Koziego dociera dwójka szturmowa. Zasiadamy obok szlaku i myślimy nad przyszłością. Sprawdzamy wodę, lekkie jedzenie, czas, buty oraz skarpetki. Bo one też są ważne. Na każdy miesiąc powinny być inne. U nas wszystko wg norm więc ruszamy ku Przełączce nad Dolinką Buczynową. Szlak się obrywa całymi głazami, łańcuchy nie chcą się rąk słuchać. Co prawda żadnych łańcuchów ( do Kominka pod Czarnym Mniszkiem ) tam nie ma ale tak mi się napisało dla podkreślenia dramaturgii walki za Kozim. W pełnym składzie przenikamy na stronę Gąsienicowej. Aaaaaa !!!! Beeeee !!!! Ceeeee !!!! Szlak tak się oberwał, że przerobił się w żleb. Kulczyńskiego. Trudno. Co robić. Poszliśmy i doszliśmy do Kominka pod Czarnym Mniszkiem. Złomiarze wystąp !!!! Metalstwa tu tyle co na koncercie zespołu Slayer. Czasami w okolicy można spotkać ducha Jeffa. Udało się. Po walce wydostaliśmy się na powierzchnię. Przed nami Granaty.

"Oznakowanie szlaku tragiczne. W wielu miejscach zatarte lub nieczytelne znaki. Łańcuchów albo nie ma, albo są w miejscach gdzie są czasem zbędne. Wielokrotnie pomaga obserwacja skał i szukanie "zardzewiałych" występów skalnych, gdzie od rękawiczek widać, gdzie najłatwiej się złapać. Sam stan szlaku też marny. Skały się sypią na potęgę. Kilka razy spod butów leciały mi wielkie kamulce jak tylko na nie stanąłem i kończyło się zawisem na rękach. W paru miejscach za drugim granatem szlak oberwany. Nie ma zbytnio gdzie nogi postawić. Trzeba kombinować jak podejść. TPN nie robi tam nic, a szkoda." - Whitedany

Do tej pory nie wiem jak to przeszliśmy. Ocknąłem się na skrajnym Granacie. Tadek tak się rozpędził ( oszalał od wielokrotnego wiszenia na rękach; na nogach wisiał raz ), że popędził do Murowańca. A Dominik został na Zadnim. Za to Marcin ...

"Bliżej Krzyżnego szlak sypie się już strasznie." - Whitedany

"Zejście do Pięciu Stawów, jakieś 2.5h po tragicznym zejściu żółtym czymś, co ciężko nazwać szlakiem." - Whitedany

Wrócił posiwiały. Jak na osobnika z rocznik 74 wyglądał strasznie. Kolejna ofiara Orrrłłłeeejjj.

Zostało nas dwóch. Trzeba było się ratować co by nie skończyć źle. Podjęliśmy próbę ponownego przejścia Granatów. Wiedzieliśmy, że grozi nam sieczka ale nie poddaliśmy się. Było ciężko ale wygraliśmy ... Zdążyliśmy do schroniska przed meczem.

Ale oczywiście po drodze byliśmy rozważni i pamiętaliśmy o zasadach. Jedynie słusznych i uznawanych przez wszystkich.

W schronisku zasiadliśmy przy stole w jadalni i wdaliśmy się w dialog na temat klimatu schroniskowego. Jak to telewizor może zabić ducha. Niestety, dialog szybko się skończyć. Rozmówcy oddalili się po trzecim zdaniu. Dalsza część wieczoru odbywała się nad brzegiem, przy stole na polu i w pokoju. Dochodziliśmy do siebie po walce z Orrrłłąąą. Co prawda nie zarżneliśmy jej w bohaterskim czasie ale jeszcze tam wrócimy. W piecu napalimy, nakarmimy Whitedany lekkim jedzeniem i pobijemy wszelkie rekordy. Najlepiej te najgłupsze i najbardziej medialne.

Dobranoc.

Niedziela to już zupełnie inna bajka. W trzech udaliśmy się do Popradzkiego plesa w celach po prostu relaksowych. Marcin poszedł na Osterwę, a Łukasz i ja obserwowaliśmy Go z tarasu schroniska. Twoje zdrowie Marcinie.

Dziękuję za uwagę.

P.s. Oczywiście ten bełkot jest napisany z przymrużeniem oka lewego. Proszę za poważnie do tego nie podchodzić, błędów nie wytykać, nie unosić się w uduchowionym szale :mrgreen: :wink: Ale żeby nie było tak za wesoło ... :twisted: ... :wink: Od lat potwornie drażni mnie czarno - białe podejście do Orlej Perci ( oraz podejście sportowe - kto szybciej, z większym plecakiem, na rękach, itd. ). Jedni widzą w niej szlak mordercę, inni piszą jak to łatwo i przyjemnie wręcz przebiegli po tym odcinku. Kolejni czują w sobie potrzebę poinformowania innych w czym tam wolno chodzić, czego nie wypada zabrać, kto tam przeszkadza, itd. Ludziska ... zostawcie te przemyślenia dla siebie ( albo zmieńcie styl pisania z pouczającego na bardziej akceptowalny ), inni mają swój rozum, od lat chodzą po górach i nie zawsze zgodzą się z np. taką myślą przewodnią :

"Twarde, wysokogórskie buty za kostkę, na Vibramie, to podstawa. Obiwiązkowo za kostkę."

Dodam jeszcze, że też potwornie drażnią mnie osobniki gadające w górach tylko o górach ( wychodzi na to, że wiele mnie drażni :mrgreen: ). Zwłaszcza jak gadają nie pytani.

Dla Marcina ( rocznik 74 ) i dla mnie ( ten sam rocznik ) to była 5 wizyta na Orlej, znaliśmy ją wcześniej całą, Tadek ( 77 ) był wcześniej na dwóch odcinkach, Łukasz ( 84 ), Dominik ( 87 ) i Oktaw ( 85 ) byli tam pierwszy raz.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lip 15, 2016 11:40 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lip 15, 2016 1:03 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
Do Twojego
Łukasz T napisał(a):
P.s.
nic dodać nic ująć, no może tylko to że to wcale nie był bełkot :) .
Ja przeszłam tylko fragment Orlej od Koziego do Skrajnego Granata i i w różnych wersjach kilka razy. Nie przeszłam od Krzyżnego do Skrajnego (bo za długi odcinek i nigdy nie trafiłam na super pogodę jak chciałam iść), a przed odcinkiem Zawrat-Kozi kiedyś czułam respekt. Przez Krzyżne przechodziłam "w te i we te" i nie zauważyłam też niczego nadzwyczajnego w tym szlaku (nigdy nie szłam w warunkach zimowych). A zdjęcia fajne, miło popatrzeć.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So lip 16, 2016 9:13 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
Kur. va jak dobrze że Stare Forumowe Capy jeszcze tu walczą i piszą relacje!tego mi brakowało.
Zdjęcia ch vjowe ,trasa oklepana -GRATKI!
:mrgreen: :wink:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So lip 16, 2016 8:40 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3048
Łukasz T napisał(a):
Od lat potwornie drażni mnie czarno - białe podejście do Orlej Perci

Ale które konkretnie? Na Kozi czy Kulczyńskim?

Łukasz T napisał(a):
nie unosić się w uduchowionym szale :mrgreen: :wink:

a to masz :)



Łukasz T napisał(a):
Twarde, wysokogórskie buty za kostkę, na Vibramie, to podstawa.

właśnie kupiłem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Ostatnio edytowano N lip 17, 2016 9:51 am przez krank1, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 17, 2016 7:44 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
krank1 napisał(a):
właśnie kupiłem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

No to Wojtek już możesz atakować OP :mrgreen:
Jakiś fajny filmik potem zmontuj :)

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 17, 2016 8:46 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14942
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Łukasz T napisał(a):
Dla Marcina ( rocznik 74 ) i dla mnie ( ten sam rocznik ) to była 5 wizyta na Orlej, znaliśmy ją wcześniej całą, Tadek ( 77 ) był wcześniej na dwóch odcinkach, Łukasz ( 84 ), Dominik ( 87 ) i Oktaw ( 85 ) byli tam pierwszy raz.

To Federaści!!

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 17, 2016 9:55 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3048
lxix napisał(a):
No to Wojtek już możesz atakować OP :mrgreen:

Przymierzałem się trzy razy, teraz wiem dlaczego nie wyszło :!: Jak nie wyjdzie za czwartym to na pewno zainwestuję w baniak 5 litrowy :!:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 17, 2016 11:06 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
krank1 napisał(a):
5 litrowy

3 mogę pożyczyć :mrgreen:

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 17, 2016 3:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3048
lxix napisał(a):
krank1 napisał(a):
5 litrowy

3 mogę pożyczyć :mrgreen:

Niestety nie mam żadnych kursów taternickich i może być za mały :cry:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 17, 2016 8:31 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Wt lut 23, 2016 2:37 pm
Posty: 413
Kuźwa się człowiek fajnych zdjęć naogląda, potem mu się w góry zachciewa a tu nijak się nie da :/

_________________
"...nie tych droidów szukacie..."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 18, 2016 8:59 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
prof.Kiełbasa napisał(a):
trasa oklepana -GRATKI!


Ale zauważ, że podeszliśmy do niej w stylu innym niż inni :mrgreen: Byliśmy przygotowani przez młodzieńców z Jaworowej.

krank1 napisał(a):
Ale które konkretnie? Na Kozi czy Kulczyńskim?


Twe pytanie jest niepotrzebne. Wiadomo, że Kulczyński jest ZA Kozim !!!

krank1 napisał(a):
a to masz


Pasuje.

krank1 napisał(a):
Jak nie wyjdzie za czwartym to na pewno zainwestuję w baniak 5 litrowy :!:


Tak się przez weekend zastanawiałem ... Czy taki baniak musi mieć atest ? Czy nie powinien być autoryzowany przez Mistycznych Pogromców Orrrłłłęęęj?

Yeti napisał(a):
Kuźwa się człowiek fajnych zdjęć naogląda, potem mu się w góry zachciewa a tu nijak się nie da :/


Przepraszam ...

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 04, 2016 11:20 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pn paź 05, 2015 7:18 pm
Posty: 2017
Tak a propos Orlej Perci, czyli Orrrłłłaaa Płłłeerrrććć ( wymowa autentyczna )

Kiedyś, przed wieloma latami i wiekiem nawet przyszło mi spędzić kilka nocy w sali na 3 piętrze schroniska chochołowskiego. Towarzystwo przeróżne, jak to w sali wieloosobowej, a pośród niego gościu w wieku ok. 35 lat, powiedzielibyśmy - niesprawny umysłowo. Niepełnosprawność (raczej sprawność inaczej) rzucała się w oczy i było ją słychać. Na dodatek samotnie chodził po Tatrach.

Obserwowałem go pilnie, bo też jest to moje ulubione zajęcie pośród ludzi :D
No i nie powiem, że nie obserwowałem go pilniej ze względu na jego przypadłość.
Do dziś widzę go zapatrzonego w mapę, celebrującego każdą czynność turysty tatrzańskiego, skoncentrowanego na każdym szczególe. Widać było, że wszelkie odruchy ma w sobie, żadnej przypadkowości, że robi to już długo. Wyposażenie prościutkie, ale kompletne, nic zbędnego.
Kiedy pytałem go gdzie się wybiera, z przejęciem rozkładał mapę i wymawiając nazwy po swojemu, ze znawstwem opowiadał.

Pewnego dnia popołudniem, jak to w Tatrach bywa, letnia burza z grzmotami, jakby góry się waliły...
Wróciliśmy wszyscy szczęśliwie do miejsca zakwaterowania. W tym nasz bohater.
Ale on w swoim odczuwaniu jakby pełniejszy. Z ogromnym przejęciem mówił: Ale była wielgo... ta... no... nooo... burza! Po jakimś czasie znów: Ale była wielgo... ta... no... nooo... burza!

Rankiem dnia następnego każdy znów zajęty powtarzaniem czynności przykładnego turysty.
Ale nasz bohater po nawiązaniu ze mną kontaktu wzrokowego, znów z przejęciem: Ale wczoraj była wielgo... ta... no... nooo... burza!
Wróciliśmy nad wieczorem znów wszyscy do siebie. W tym on - spełniony i spokojny. Pozornie tylko. Bo znów przy sposobności mówi w poruszeniu: Ale wczoraj była wielgo... ta... no... nooo... burza!

Zawsze na wspomnienie tego człowieka ogarnia mnie wzruszenie.
I czasem myślę, czy mu dorównuję.

To taka opowiastka o postrzeganiu ludzi w górach, wrażliwości, wadach wymowy, wielkości i małości...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 08, 2016 8:57 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22107
Zbychu napisał(a):
To taka opowiastka o postrzeganiu ludzi w górach, wrażliwości, wadach wymowy, wielkości i małości...


Piękna. Tylko częściowo nie pasująca do mej opowiastki. Tamci dwaj nie mieli wrażliwości i wady wymowy. Mieli tylko przerost wielkości.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Ostatnio edytowano Pn sie 08, 2016 10:40 am przez Łukasz T, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL