m__s napisał(a):
Z całym szacunkiem do Hajzera. On tam popełnił masę błędów a Ty piszesz, że odruch profesjonalisty?
dla jasności - nie było moją intencją przekonywanie do takiego zachowania, lecz pokazanie, że nie wszystko jest takie proste. Czujesz się kompetentny oceniać Himalaistę - Twoja sprawa, ale ze wszystkich mi znanych źródeł pisanych sprawa co najmniej w jednym punkcie wyglądała inaczej niż Ty piszesz. Nie pisałem o Całym zdarzeniu lecz samym fakcie trzymania czekana, wystawienia go do góry. To chyba różnica?
m__s napisał(a):
Chłop wszedł na nawis śnieżny bez detektora.
Cytuj:
Mieliśmy na wyposażeniu piepsy lawinowe (włączone!), łopatę i sondę.
m__s napisał(a):
Nie powinien tam się znaleźć w ogóle.
Pewnie masz racje, ale tak samo jak to, że "trawa jest zielona": to nie jest przdmiotem dyskusji.
m__s napisał(a):
Zjechał z lawiną a tylko i wyłącznie dlatego, że miał szczęście i tak go lawina poniosła, że ręka utknęła mu w górze. To, że była to akurat ta gdzie miał czekan tu zupełny przypadek.
To co napisałeś nie jest prawdą. Przynajmniej w konfrontacji z relacją głownego aktora:
Cytuj:
Instynktownie trzymałem prawą rękę ze styliskiem czekana wprost do góry i prosiłem wiadomo kogo, żeby już przestało, ale napór trwał – przysypało głowę, tą wyciągniętą w górę rękę i wtedy dopiero jakikolwiek ruch ustał.
m__s napisał(a):
Myślisz, że dlatego, że przebywał w górach wysokich i zdobywał 8000 wystawił do góry ręce?
Czy napisałem coś takiego? Napisałem bazując na faktach: jechał na powierzchni lawiny, zaczęło go zasypywać gdy się zatrzymał, ZDĄŻYŁ wystawić rękę do góry. Z czekanem.
Cytuj:
Miał świadomość, że do momentu gdy będzie na powierzchni lawiny, ma szansę na przeżycie. – Wiedziałem, że ostatnia fala śniegu mnie zasypie i dlatego wyciągnąłem do góry rękę z czekanem, mając nadzieję, że ktoś mnie zobaczy
Dla uczciwości trzeba tez dodać, że:
Cytuj:
lewą rękę wykręconą do tyłu z kijkiem narciarskim założonym na lewy nadgarstek (błąd, w takim terenie kijek należy mieć luźno i go odrzucić w momencie upadku).
Ciekawe, że trzymania i nieodrzucenia czekana nie uznał za błąd. Można przyjąć, że dlatego, że nie był obiektywny.
m__s napisał(a):
Miał bardzo dużo szczęścia, że uszedł z tego z życiem.
nie polemizuje, chociaż czasami szczęście sprzyja lepszym.
Porównanie do jazdy samochodem sensowne, w tym jednak przypadku aktor wydarzenia szczęściu pomógł.
Bazuję m.in. na
http://wspinanie.pl/2008/02/lawina-na-ciemniaku-pelny-raport-artura/A jakie są Twoje podstawy do twierdzenia, że:
-
nie miał detektora,
- ręka z czekanem
przypadkowo była wystawiona ku górze?