Zombi napisał(a):
Fajny projekt! należą się wielkie oklaski za realizację!
A Roncowi, że zadowolił się skromnymi śniadankami. Mógł Cię zjeść - a oszczędził! brawo!
Ronc miał w plecaku jeszcze żarcia na miesiąc, skąpił po prostu - znasz go przecież
Zombi napisał(a):
Trasę znam, przeszłam kilka lat temu, raz w czerwcu oraz raz we wrześniu, w tym schodząc przez świetną, ale mało odwiedzaną górę -Velky Bok.
Zgadzam się, nie znajdują się w grani a są bardzo interesujące m.in.: Veľký bok, Skalka, Salatín... ale to musi trochę wody w rzekach upłynąć
Krabul napisał(a):
Nie byłem jeszcze w Niżnych. Ostatnio czytałem przewodnik po tym nowym dla mnie terenie.
Szczerze podziwiam, że zrobiliście taki kawał drogi w zimowych warunkach. Odcinki, kiedy się zapadałeś musiały być naprawdę deprymujące. Zazdroszczę tych kilometrów z zimowymi widokami na Tatry i inne góry. Super relacja i jeszcze lepsza wyprawa.
To było drugie moje podejście do Niżnych, licząc wejście żółtym szlakiem z Myta pod Dumbierom do Stefanki (tak na marginesie, nawet największemu wrogowi, bym tego szlaku nie polecił).
W zeszłym roku nie udało się nam zgrać terminów, w tym roku się bardziej postaraliśmy.
Faktycznie bite sześć dni mieć po prawym boku Tatry... rzadkość.
Najgorzej było na podejścia pod Kralovą Skałę, gdy zgubiliśmy szlak, no i na wspomnianym w relacji odcinku Ramza - Certovica. Z szafą na plecach + namiot, masakara.
Biaxident napisał(a):
Rewelacja, od dawna chodzi mi ta graniówka po głowie
Dzięki i polecam, zwłaszcza zimą
zephyr napisał(a):
graty za wytrwałość . Piękna trasa. Już jakiś czas temu urodził się plan przejścia tej grani ale raczej na dwa razy. Mieliście świetne widoki
Dzięki, bez wytrwałości za wiele myśmy nie podziałali. Właśnie za pierwszą - 2 lata temu - próbą był plan zrobić połówkę "Dumbier - Donovaly". Atak zimy w listopadzie wtedy nie pozwolił, teraz było lepiej
grubyilysy napisał(a):
Karlova Hola w zimie
Zajebisty cel, ten przedsionek pamiętam, dotarłem tam jakoś z 10 lat temu, byliśmy zziębnięci, zmęczeni, zbliżała się noc.
Najpierw znalazłem ten przedsionek, a potem ogromny wypełniony jak dla plutonu gar z ciepłą herbatą .
Zziębnięcie, zmęczenie - skąd to znam, przedsionek na zimę jest genialny!
Ronc 2 lata wcześniej natknął się tam na gar gulaszu
Yanoosh napisał(a):
Świetne zdjęcia i pyszna wycieczka. Wcześniej nie miałem pojęcia o istnieniu takiego szlaku gdyż zwyczajnie Niżnymi jeszcze nie zdążyłem się zainteresować . Dzięki
No problem, mnie z uwagi na położenie często cięgnie w kierunku SK.
kaarcia84 napisał(a):
Kralova Skała w promieniach zachodzącego słońca.... Widok wart niejednego grzechu
Podobnie jak zachód uwieczniony na fotkach dnia szóstego
Gratulacje za fajny i oryginalny plan
Ten zachód na Kralovej Skale byśmy... minęli, gdybym nie odwrócił się za siebie, z myślą "gdzie u licha jest ten ronc?!"
mobiline napisał(a):
uper granióweczka. Zdjęcia wymiatają . Gratki za ciekawy pomysł.
prof.Kiełbasa napisał(a):
oryginalne i ciekawe
kefir napisał(a):
KOT
Dzięki za dobre słowo ludziska
_________________
"I chłonę. Szukam. Pragnę. Tęsknię. I wiem że będę szukał. Wystarczy raz zasmakować nieznanego."
"Gdzieś pomiędzy początkiem drogi, a szczytem znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego się wspinamy."
pionowemyśli.pl |
fanpage |
instagram |
flickr