Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest So gru 21, 2024 4:07 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: So cze 02, 2012 10:19 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Zapewne dla wielu z was nie będzie to nic szczególnego, zwłaszcza, że nie zdobywałem/liśmy jakiś wyjątkowych szczytów, ale jednak pokuszę się o opisanie naszej wędrówki przez Tatry :)

Wszystko zaczęło w sobotę gdy to dwóch moich kolegów z Poznania zawitało do Krakowa. Tam się przepakowaliśmy do auta i wyruszyliśmy do Zakopanego gdzie mieliśmy przespać noc i wyruszyć z samego rana na pierwszy punkt naszej trasy czyli Polane Palenica.

Spaliśmy u znanej mi Pani na Olczy. O ile właścicielka jak i sam nocleg jest świetny o tyle z Olczy dojazd w niedzielę jest trochę z dupy. Pierwszy bus odjeżdżający pod PKS okazuje się być dla nas za późno (po godzinie 8).

Tak więc niedziela rano, budzimy się wszyscy o 6 robimy coś świeżego do jedzenia i wyruszamy taxą pod Bar FiS. Tam czekamy 20min i już jedziemy pierwszym busem po godzinie 7 pod samo wejście do parku.

Chwila drogi pod górę i pierwszy stop i pierwsze fotki. Wodogrzmoty Mickiewicza. Szczerze mówiąc o ile dobrze pamiętam to nawet nie ma przy tym wodospadzie żadnego znaku informacyjnego.

Obrazek

Pogoda niestety na sam początek naszej długiej wyprawy nie zachęca! My jednak pozostajemy niewzruszeni ponieważ byliśmy praktycznie przygotowani na każdą pogodę! :)

Obrazek

W końcu dochodzimy do Morskiego Oka. Pogoda nadal nie urywa tyłka, jednak jest już nieco lepiej. Chwila przerwy na ciepłą herbatę z termosu, śniadanie i szybkie fotki.

Obrazek

Z dołu już dostrzegamy kolejny "punkt" naszej wyprawy - Mnicha.
Sama droga przebiega dosyć szybko i sprawnie. Zza chmur wreszcie wychodzi słońce i dosyć sympatycznie oświetla nam trasę.

Obrazek

Na tak małym zdjęciu może tego nie widać, ale na tracie obok Mnicha widać kilku zjeżdżających narciarzy :)

Obrazek

Niestety im wyżej wchodzimy tym bardziej pogoda ulega zmianie. O ile przed chwilą Mnich był na tle błękitnego nieba o tyle teraz ledwo go widać. Chmury, chmury i jeszcze raz chmury.

Obrazek

O ile przed chwilą jeszcze wszyscy byliśmy szczęśliwi, że jeszcze nie pada

Obrazek

o tyle, teraz jesteśmy zadowoleni z opadów (jak to powiedział mój kumpel) "styropianu" :)

Obrazek

Oczywiście jak wcześniej nie mija pięć minut i warunki pogodowe znowu ulegają zmianie. Tym razem już na plus, ponieważ zza chmur po raz kolejny wyłania się słońce!

Obrazek

Ostatnie pamiątkowe zdjęcie i lecimy na szczyt.
Do samego przejścia na stronę D5S towarzyszy nam słońce a ponieważ mamy w planach jedynie dojść dzisiaj do schroniska to nie spieszymy się specjalnie i robimy przerwę na kanapkę i herbatkę a także pamiątkowe zdjęcia :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Co znowu nie powinno dziwić to prawie natychmiastowe pogorszenie pogody. Znowu ze strony Polany naszły nas ciemne chmury. Niestety nie mogliśmy zejść od razu ponieważ przy samym przejściu musieliśmy a w zasadzie woleliśmy puścić przodem "cwaniaków" w adidaskach i trampkach.

Na szczęście raki nie były potrzebne i bez problemu schodzimy po śniegu w dół do doliny.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Co najśmieszniejsze to po drodze do Schroniska spotkaliśmy bardzo sympatycznego gościa z którym zaczęliśmy rozmawiać o warunkach panujących na pobliskich szlakach. Okazało się, że on był na tyle pomysłowy, że wypożyczył sobie buty narciarskie i zjechał na nich (na samych butach) z Koziego Wierchu :D

Lekko już zmęczeni docieramy w końcu do schroniska, gdzie jak się okazuje, jest dla nas pokój. Mieliśmy szczęście ponieważ dzwoniłem tydzień wcześniej i chciałem zarezerwować miejsca i jak wtedy się okazało nie było szans na nocleg. Tym razem mieliśmy szczęście.

Jeśli chodzi o same pokoje to nie były one szałowe. Oczywiście nie był to hotel. Zwykłe łóżka piętrowe i może nie cały metr odstępu między nimi a ścianą :) Najzabawniejsze było jak w nocy było słychać mocne jebnięcie o ziemie i tylko zza ściany "o motyla noga....". Pewnie ktoś spadł z góry! :D

Dzień drugi miał być najtrudniejszy a za razem jednym z krótszych. Już rano wspominałem wszystkim, że lecimy przez Krzyżne do Murowańca.

Ja obudziłem się najwcześniej bo około godziny 4 rano. Myślałem, że uda mi się zaczaić na wschód słońca, toteż zebrałem się wcześniej i wlazłem na pobliski pagórek przed schroniskiem aby porobić trochę zdjęć :) Nie udało mi się spotkać bezchmurnego nieba. Jednak nie ma tego złego...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy okazji pakowania usłyszałem bardzo fajną rozmowę między kobietami, które nocowały w schronisku a jakimś gościem, który tam pracuje.

- wczoraj było tyle śniegu po drodze tutaj...
- śniegu? .... (chwila ciszy) wy nic nie wiecie o śniegu! W zimie tutaj jest tyle śniegu, że tego znaku nie widać a wchodzi się po śniegu przez taras bo nie ma schodów...

Panie nie były już wtedy takie pewne swego :)

Wracając do relacji. Plan był taki, że drugiego dnia przechodzimy przez Krzyżne i lecimy do Murowańca. Miało to nam zająć około 5h, jednak jak się później okazało nie było tak łatwo.

Sama droga na górę przez pierwszą część przebiegała naprawdę super. Świetne widoki, super położony szlak (dosyć różnorodny).

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Druga część już nie była taka wesoła i zdecydowanie sprawiała wszystkim mniejsze lub większe trudności. Z resztą nachylenie terenu też było ostre...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wyżej było już trochę więcej śniegu. Szlak był praktycznie całkowicie nim przykryty. Luźne wejście się już skończyło, to też aparat musiałem schować do plecaka, aby wyciągnąć go dopiero na samej górze, gdzie warunki było hm... co najwyżej średnie. Na dodatek od strony Hali Gąsienicowej nadchodziła mgła/chmura, która skuteczne ograniczała widok do dosłownie kilku metrów.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na całe szczęście droga w dół była zdecydowanie lepsza niż w górę. Mimo słabej widoczności schodziło się dosyć gładko. Podobnie jak poprzednio bliżej szczytu szlak się prawie całkowicie urywał i gdyby nie ślady poprzednich "turystów" ciężko by było odnaleźć ścieżkę. Śnieg był jednak ubity i schodziło się po nim o wiele lepiej niż po kamieniach.

Mniej więcej w połowie drogi w dół spotkaliśmy trzech chłopaków, którzy chyba wybierali się w górę (wtedy tego nie wiedzieliśmy). Spotkaliśmy ich w drodze do Murowańca jak wracali ze szczytu. Okazało się, że zejście do D5S było nie na ich siły i postanowili zawrócić. W sumie całe szczęście bo ja też bym się nie odważył na zejście do doliny przez Krzyżne.

Im niżej tym widoczność była lepsza. Trasa już zbliżała się do poziomu i stawała się coraz mniej stroma. Pogoda co dziwne, również się poprawiła. W związku z tym również postanowiliśmy sobie zrobić przerwę przy Czerwonym Stawie. Nie trwało to jednak długo bo po paru minutach rozpadał się deszcz :(

Obrazek
Obrazek

Nieźle się zdziwiliśmy gdy okazało się, że trasa ze stawu do murowańca potrwa jeszcze ponad godzinę. Wszyscy byliśmy pewni, że idziemy już o wiele dłużej niż pokazywał to znak na przełęczy.

Tak czy inaczej po godzinie dotarliśmy na miejcie. Mieliśmy szczęście ponieważ dostaliśmy pokój 6 osobowy, ale bez dwóch dodatkowych lokatorów :)
Tutaj podobnie jak wczoraj moi koledzy wymiękli a ja sam wybrałem się na Czarny Staw Gąsienicowy. Niestety pogoda mi nie odpisywała a na niebie było pełno chmur. Oczywiście nie przeszkodziło mi to zrobić paru fotek, jednak nie były na tyle fajne na ile bym chciał.

Obrazek
Obrazek

Dzień następny dla mnie i kumpla rozpoczął się o godzinie 3 rano. Plan był świetny - wstać przed wschodem i zdążyć na wschód na kasprowy wierch. O ile plan był idealny, to niestety pogoda nam dopisała średnio. Cała droga na Kasprowy praktycznie była we mgle.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jak widać sam wschód nie miał ze wschodem praktycznie nic wspólnego. Było zimno, bez słońca, herbata powoli się kończyła a my mieliśmy jeszcze czekać na szczycie do godziny dziewiątej na "śpiochów".
Na szczęście udało się zrobić parę fajnych fotek. Nie są tak fajne jakbym chciał, żeby były, ale nie można mieć wszystkiego :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

na górze mieliśmy szczęście i dane nam było oglądać kozę, która nic sobie nie robiła z naszej obecności w jej pobliżu. Nie dość, że się nie bała to jeszcze się położyła z 20m od nas.

Obrazek

Około godziny 7 nareszcie kolejka się ruszyła a my mogliśmy już zakupić trochę wrzątku i zrobić sobie ciepłej herbaty. Na szczęście pogoda również się poprawiła. W końcu słońce rozgoniło mgłę a my na krzesełkach mogliśmy się trochę poopalać do czasu, do czasu aż reszta ekipy nie dotrze na szczyt.

Po godzinie 9 gdy wszyscy już byli na miejscu ruszyliśmy trasą na Czerwone Wierchy. Trasa jest świetna a ponieważ słońce nadal było na niebie to dane nam było jeszcze podziwiać świetne widoki. Niestety szlak nie był już tak "luźny" te w poprzednich dniach. Tym razem duża ilość turystów na szlaku dawała się we znaki. Sporo obcokrajowców czy starszych ludzi, którzy wbili się na Kasprowy kolejką i później blokowali przejścia :) Na szczęście w miarę szybko ich wyprzedziliśmy i mogliśmy się cieszyć w miarę pustym szlakiem. Najgorsze co mi zapadło w pamięć to podejście na Kopę Kondracką i później Małołączniaka gdzie w ciągu 20minut trzeba było się wznieść ~200m w górę (o ile dobrze pamiętam). Najładniejszy był chyba widok podczas wchodzenia na Ciemniaka. Fajna zróżnicowana trasa, mała "przepaść" i dosyć spore ilości śniegu. Niestety cała trasa dawała nam ostro po dupie. O ile do czasu wejścia na Ciemniaka było w miarę ok, o tyle przy zejściu zaczynały już nas boleć nogi a zejście wcale nie było luźne. Niestety trasa do Hali Ornak była straszna. Nie dość, że strasznie się dłużyła, niestety trzeba było zejść w dół prawie kilometr w wysokości, to coraz bardziej przy schodzeniu po kamieniach zaczęły nas boleć nogi/stopy.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Schronisko Ornak było całkiem sympatyczne. Dosyć niskie ceny w porównaniu z poprzednimi, pokoje całkiem duże no i nowa łazienka i prysznice. Co mnie najbardziej zdziwiło to to, że gdy robiłem nocne zdjęcia przed schroniskiem (oczywiście koledzy znowu spali o.O) to obok mnie chodziły dwa lisy i szukały czegoś do jedzenia. Nie wiem czy to standard, ale bardzo mnie to zdziwiło. Zwłaszcza, że jeszcze nigdy nie widziałem lisa z takiej małej odległości.

Dzień następny już miał być luźny. Niestety nasza wędrówka zbliżała się do końca. O ile ja nie chciałem jeszcze wracać o tyle, koledzy już umierali (padaka!). Trasa miała nas prowadzić ze Schroniska Ornak do Schroniska w Dolinie Chochołowskiej przez Dolinę Kościeliska. Po drodze zahaczyliśmy o Wąwóz Kraków jak i Jaskinie (nie pamiętam nazwy). Niestety nie zdecydowaliśmy się na przejście ani jednego stopu ze względu na nasze plecaki. Musieliśmy wrócić na szlak.

Tutaj trasa do czasu aż nie odbiliśmy na czarny szlak była jeszcze gorsza jak dzień wcześniej. Pełno dzieciaków, nauczycieli, ludzi z wózkami i dziećmi o.O Jedna babka nas pytała czy wyżej też są tojtoje. Niektórzy maja świetne wyobrażenie o górach. Ciekawe czy spodziewali się też kiosków albo sklepów spożywczych na szczytach?

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Czarny szlak gdyby nie to, że był w zasadzie cały czas pod górkę to nie sprawił nam żadnego problemu. Ładne widoki, łąki, polany...
Do schroniska dotarliśmy około godziny 16. Tutaj standard chyba był najlepszy ze wszystkich. Pokoje jak w hotelach, łazienki na wypasie i świetna kuchnia gdzie Panie zapodawały rewelacyjne jedzenie.

Tutaj podobnie jak w ostatnich dniach, koledzy umierali (aż mi się śmiać chało) a ja postanowiłem się przejść do kościołka i trochę posiedzieć w słońcu. Na szczęście jednego z nich udało mi się przekonać na wejście na zachód na Grzesia, co jak się później okazało było strzałem w 10!

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po powrocie do domu koledzy oczywiście żałowali, że nie byli na górze... niestety tylko widać ja chciałem wycisnąć maksymalnie tyle ile się dało z naszego wyjazdu. Jak im już mówiłem wcześniej - odpoczywał to ja będę w domu jak wrócę :) Teraz jestem w górach i nie ma czasu na zmęczenie!

Dzień piąty w zasadzie wyglądał tak, że wstaliśmy po godzinie 7 i udaliśmy się na busa do Zakopanego. Po drodze, przy samym wejściu do TPNu u sympatycznej Pani zakupiliśmy jeszcze parę serków :)

Generalnie jestem bardzo zadowolony z naszej trasy. Oczywiście ja jeszcze chciałem zostać, w końcu urlop mam do poniedziałku. Niestety jednak koledzy nie mieli w planach dalszej wędrówki, dlatego wyszło jak wyszło!

Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomogli mi ustalić trasę na te wszystkie dni! Całuje rączki! :oops:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So cze 02, 2012 11:38 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N paź 23, 2005 9:18 pm
Posty: 2116
Fajna relacja i miejscami bardzo dobre zdjęcia 8) . Orientuje się ktoś czy w Ornaku można zostawić plecak jakby się chciało zwiedzić Mylną i czy jeżeli to płatne to ile to kosztuje?
- Pogoda Wam się udała bo ostatniej nocy znowu w Tatrach do*ebało śniegu..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So cze 02, 2012 12:05 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Mają taki pokój na końcu jadalni, który zamykany jest na klucz i tam pozwalają trzymać rzeczy jak byłeś/będziesz gościem, ale jak dobrze zagadasz to myślę, że nie będzie problemu... i to raczej bezpłatnie... przynajmniej ja nigdy płacić nie musiałem...

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 03, 2012 9:15 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 26, 2012 9:09 pm
Posty: 377
Lokalizacja: Zachód Polski
Super zdjęcia:) Podobało mi się takie jedno z zachmurzonym niebem nad Morskim Okiem :)

_________________
"Nie wystarczy zatem być raz na górze i powiedzieć, że widziałem wszystko to co ma nam ona do pokazania, bo każde kolejne wejście na jej szczyt jest zazwyczaj nowym okryciem, doznaniem, czy po prostu zdobyczą dla serca i ducha".


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 03, 2012 9:58 pm 
Nowy

Dołączył(a): Wt kwi 17, 2012 6:51 am
Posty: 4
to mój pierwszy post na tym forum, czytam też raczej sporadycznie, ale skojarzyłam waszą ekipę

spotkalismy się na szpiglasowej, nawet chcieliście mi zrobić zdjęcie i życzyliście mi powodzenia ! :D

a potem zostaliście jakoś z tyłu i się już nie widzieliśmy ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 6:46 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 05, 2010 9:29 am
Posty: 2318
Lokalizacja: Radom
m__s napisał(a):
Obrazek

był z Wami Pitbull?

_________________
Każdy chłopak z polskiej wsi jeździ wozem TDI
Rosja to nie kraj, to stan umysłu
"Pierwsza decyzja, jaką w okresie zdobywania sprzętu musi podjąć wspinacz z gotową do użycia kartą kredytową..."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 7:19 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Pt wrz 02, 2011 8:03 am
Posty: 1748
Lokalizacja: Podkarpacie
ekstra foty ;)

_________________
Najlepszy reset tylko w górach


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 8:43 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 12, 2009 11:21 am
Posty: 238
Lokalizacja: Katowice
fantastyczne foty

jaki sprzet ?
Obrazek

_________________
pozdrawiam Jan
http://www.kochamnarty.pl/
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 9:01 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
całka napisał(a):
to mój pierwszy post na tym forum, czytam też raczej sporadycznie, ale skojarzyłam waszą ekipę

spotkalismy się na szpiglasowej, nawet chcieliście mi zrobić zdjęcie i życzyliście mi powodzenia ! :D

a potem zostaliście jakoś z tyłu i się już nie widzieliśmy ;)


No proszę jaki ten świat mały :) To Ty wchodziłaś na Szpiglasowy Wierch?

Okulary nie były moje tylko kumpla. Założyłem je jedynie do zdjęcia :D

Dzięki za miłe słowa! :oops:

@jabol - Canon 7D + Canon 17-40L F/4.0. Naświetlanie 30sek + iso 800.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 9:18 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N paź 23, 2005 9:18 pm
Posty: 2116
Woow..świetny aparat i zwłaszcza obiektyw ( : http://www.optyczne.pl/35.3-Test_obiekt ... nania.html ) ale 8 tys. musiałeś za to dać co najmniej..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 9:35 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
Tak to prawda. Jednak lubię robić zdjęcia w górach i na wypadach w dzicz. Musiałem wiec trochę zainwestować. W prawdzie teraz żałuję, że nie wziąłem 5D Mark II, ale cóż. Nie ma co narzekać. Niektóre zdjęcia były też robione Samyang'iem 8mm F/3.5. Również świetne szkiełko i o niebo tańsze :)

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 9:35 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
parę zdjęć bardzo dobrych :wink:

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 10:43 am 
Nowy

Dołączył(a): Wt kwi 17, 2012 6:51 am
Posty: 4
nieee, Wy zeszliście z Wierchu, ja stałam na przełęczy i robiłam zdjęcia ;)
potem zeszłam w stronę 5tki a Wy ruszaliście za mną jakoś


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 4:04 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:48 pm
Posty: 1238
Lokalizacja: Warszwa
super relacja super zdjęcia super wyjazd

_________________
Jeśli zdajesz pytanie dlaczego chodzę po górach to znaczy że nie zrozumiesz odpowiedzi


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 4:27 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 09, 2012 2:17 pm
Posty: 2995
Lokalizacja: Kraków
całka napisał(a):
nieee, Wy zeszliście z Wierchu, ja stałam na przełęczy i robiłam zdjęcia ;)
potem zeszłam w stronę 5tki a Wy ruszaliście za mną jakoś


a więc to tak! :)

@tatromaniak24 - dzięki :) oby więcej takich wyjazdów!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 4:36 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 17, 2011 5:28 pm
Posty: 1479
Lokalizacja: Kraków NH
m__s napisał(a):
oby więcej takich wyjazdów!
i oczywiście relacji!
m__s napisał(a):
Wodogrzmoty Mickiewicza. Szczerze mówiąc o ile dobrze pamiętam to nawet nie ma przy tym wodospadzie żadnego znaku informacyjnego.
Przed barierkami po prawej stronie masz drewnianą tablicę informacyjną

_________________
"Ludzie przeważnie nie są źli. Po prostu czasem dają się porwać jakiejś idei"
Moje pstryki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 5:02 pm 
Nowy

Dołączył(a): Wt kwi 17, 2012 6:51 am
Posty: 4
Krzysiek1980 napisał(a):
Przed barierkami po prawej stronie masz drewnianą tablicę informacyjną


która aktualnie jest zdjęta (jak i wszystkie inne na asfalcie ;)) więc jak ktoś nie wie, że tam kiedyś była, to się nie domyśli :P

pewnie jakaś renowacja


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 04, 2012 5:06 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 17, 2011 5:28 pm
Posty: 1479
Lokalizacja: Kraków NH
No to nie wiem, co ja przedwczoraj widziałem :roll:

_________________
"Ludzie przeważnie nie są źli. Po prostu czasem dają się porwać jakiejś idei"
Moje pstryki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 06, 2012 11:05 am 
Zasłużony

Dołączył(a): Śr sie 24, 2011 3:37 pm
Posty: 262
Lokalizacja: Poznań/Środa Wlkp
całka napisał(a):
Krzysiek1980 napisał(a):
Przed barierkami po prawej stronie masz drewnianą tablicę informacyjną


która aktualnie jest zdjęta (jak i wszystkie inne na asfalcie ;)) więc jak ktoś nie wie, że tam kiedyś była, to się nie domyśli :P

pewnie jakaś renowacja


Tablica stoi jak stała, widziałem 2,3,4 czerwca.

_________________
Trzeba świrować żeby nie zwariować


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 06, 2012 12:10 pm 
Nowy

Dołączył(a): Wt kwi 17, 2012 6:51 am
Posty: 4
tydzień wcześniej(czyli w czasie kiedy była ekipa, która opisuje wyjazd) jej nie było na 100% :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 06, 2012 1:25 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn lip 10, 2006 7:11 pm
Posty: 907
Lokalizacja: Białystok
m__s napisał(a):
w zasadzie woleliśmy puścić przodem "cwaniaków" w adidaskach i trampkach

m__s napisał(a):
Wyżej było już trochę więcej śniegu. Szlak był praktycznie całkowicie nim przykryty.

m__s napisał(a):
Okazało się, że zejście do D5S było nie na ich siły i postanowili zawrócić. W sumie całe szczęście bo ja też bym się nie odważył na zejście do doliny przez Krzyżne.

...myślę, że warto wcześniej pomyśleć o odpowiednim wyposażeniu przed wyjściem na zaśnieżone szlaki...
fajna wycieczka, zdjęcia jeszcze bardziej
powodzenia :)

_________________
Marek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL