Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt gru 20, 2024 9:41 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 11:13 am 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Witam wszystkich forumowiczów. Piszę do was, ponieważ mam kilka nurtujących mnie pytań Jeżeli podobny temat już był, a ja go nie znalazłam, to proszę admina o przeniesienie :wink: :D

Za około trzy miesiącę planuję zacząć kurs skałkowy. Oczywiście w tym momencie nie mam zielonego pojęcia ani o wspinaniu, ani o wszędobylskich skalach trudności. Nie ukrywam, że kurs ten ma byc tylko pierwszym krokiem wtajemniczenia do wspinania się w górach, czyli do kursu taternickiego. Jednak jak to kobieta- jestem niecierpliwa i wszystko chciałabym wiedzieć już teraz, a nie za długie trzy miesiące :roll:

Więc do rzeczy:

1. Na kursie mam nauczyć się poruszania po skałkach o drogach trudności IV... Chciałabym to przenieść na trudności w górach. Rozumiem że gdy wybiorę się w góry, to na drodze czwórkowej nie napotkam trudności większych, jak w skałkach. Różnica będzie tylko (albo aż :) ) w długości drogi, pewnie nieco innej asekuracji (ale to nauczę się na kursie, i nie o tym chciałąm )? Jednak jeśli chodzi mi o samą drogę, to nic trudniejszego spotkać mnie nie powinno? (pomijając to, że nawet w skałkach podobno droga drodze nie jest równa)

A dokłądmiej rzecz ujmując, to jak mają się czwókowe trudności w skałkach do np Diretty na Mięguszu, do Drogi Stanisławskiego na Gerlachu itd.

Zaznaczam, że nie pytam o trudności związane z wyszukiwaniem drogi, możliwością pobłądzenia, warunkach pogodowych oraz od takich oczywistości jak to, że to napewno nie jest droga na początek, i należy zaczynać od dróg kursowych, łatwych orientacyjnie.

Ostatni akapit uważam za potrzebny, bo wiem jak na forum traktuje się "nowe" osobniki, które "obrywają" za darmo :)


Drugie moje pytanie dotyczy samej skali trudności. Znalazłam kilkanaście stron z porónywaniem różnych skal trudności, ale nigdzie tego, czego szukałam. Pytanie jest bardzo proste dla tych co się wspinają :wink: Czego mogę spodziewać się na drodze o trudności III, a czego po trudności np V. Można to przedstawić w jakiś opisowy słowny sposób? Nie że: "trudno", "ekstremalnie trudno"itd...


Rozumiem, że u wielu z was moje pytania wywołają uśmiech na twarzy, u innych politowanie itd. Jednak mam nadzieję że ktoś zaspokoi moją ciekawość i będę wiedziała, na co się porywam i co z czym się je :)

Pozdrawiam wszystkich.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 11:29 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14942
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Slieve_Donard napisał(a):
A dokłądmiej rzecz ujmując, to jak mają się czwókowe trudności w skałkach do np Diretty na Mięguszu, do Drogi Stanisławskiego na Gerlachu itd.

O ciekawe drogi w Tatrach pytasz :-).
Plus minus: co do zasady jeżeli w skałach radzisz sobie z poruszaniem się (tj przemieszczaniem) na drodze IV, to w Tatrach tym bardziej nie będzie to problemem.
Natomiast "trudności" przejścia drogi górskiej są innego rodzaju plus minus napisałaś: orientacja, zupełnie inne podejście do asekuracji, ryzyko załamania pogody, kruszyzny i innych dziwnych trudności terenowych, niesprawnego poruszania, wychłodzenia, przegrzania itd-itp. Radziłbym zacząć od jakichs prostszych tatrzańskich czwórek, a nawet może i dwójek?

Slieve_Donard napisał(a):
należy zaczynać od dróg kursowych, łatwych orientacyjnie.

O! właśnie...

Slieve_Donard napisał(a):
Czego mogę spodziewać się na drodze o trudności III, a czego po trudności np V.

Wygooglaj tom I WHP - w przedmowie jest taki "słowny opis" trudności do VI.
Z własnych doświadczeń - III to taka wspinaczka gdzie naprawdę człowiek się już wspina, używa dużo rąk, wyszukuje chwytów i stopni itd. Przeciętnemu człowiekowi który życie spędza za biurkiem wydaje się to niemal niemożliwe i bardzo niebezpieczne a w dla miarę wprawnego i wygimnastykowanego człowieka przy odrobinie wprawy to tak zwane "przyjemne popylanie".
V - przeciętny niedzielny wspinacz który trenuje pięć razy na wiosnę i nie utył do 120kg robi takie drogi, ale ze sporym wysiłkiem, to jest taki MAX dla przeciętnie sprawnego "niedzielnego wspinacza". "Wyżej" zaczynają się drogi dla ludzi którzy raczej dość regularnie trenują.
BTW w Tatrach takie V np. po opadzie deszczu może być niezłą epopeją i walką o życie...

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 11:54 am 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Grubyilysy - bardzo Ci dziękuję. Właśnie o taką odpowiedź mi chodziło :)
Wraz z mężem chodzimy po górach i chcemy podjąć ten "następny krok". Codziennie siedzimy i oglądamy górki, i na te najładniejsze to trzeba się wspinać :cry:

Napewno na kursie wszystkiego nas nauczą, ale wiesz jak jest, gdy człowiek chce wiedzieć wszystko odrazu, w ciągu sekundy :)

Mam już caaałą listę dróg kursowych, łatwych dróg wspinaczkowych w tatrach itd, i napewno od niej zaczniemy. Ale zawsze trzeba mieć jakiś cel, dzięki któremu te mniejsze pójdą "łatwiej" :)

Cóż, mam nadzieję że mogę zadać kolejne pytania 8)

Znalazłam na forum informację o tym, że w Tatrach można wspinać się na drogach trudności od III w górę. A na drogach łatwiejszych należy robić to z przewodnikiem. Mógłbyś się do tego jakoś odnieść? Czy nikt nie wlepi mi jakiejś kary pieniężnej za to, gdy zacznę od "dwójki".

I drugie pytanie (chociaż to powinnam zapytać raczej w szkole, w której będę odbywała kurs skałkowy). Ja ważę 56 kg, mąż 92 kg. Jak taka różnica w wadze ma się do wspólnego wspinania? Jak już wspomniałam nie znam się na tym, i być może moje pytania są śmieszne, ale chciałabym wiedzieć :)

Dziękuję za odpowiedź.

Na forum to człowiek dowie się 5 razy więcej jak z książek. Zamówiłam z allegro miesiąc temu książkę pt "GO, TRENING Z INSTRUKTOREM NA FILMIE DVD" Nigela Shepherda i.... czarna magia :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 12:33 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11103
Lokalizacja: Poznań
Slieve_Donard napisał(a):
A dokłądmiej rzecz ujmując, to jak mają się czwókowe trudności w skałkach do np Diretty na Mięguszu, do Drogi Stanisławskiego na Gerlachu itd.

Powiedzmy, że często IV w skałach bywa jakby trochę trudniejsza od IV w Tatrach. W skałach ta IV bywa rozłożona na całej drodze. W Tatrach bywają IV miejsca, a resztą wyciągu jest np. łatwiejsza. Nie ma reguły ale na tych łatwiejszych drogach często tak bywa. Łatwiejszy teren poprzedzielany trudniejszymi miejscami.
Jak robisz swobodnie na własnej asekuracji IV w skałach to w Tatrach też urobisz. Technicznie. Bo psycha w skałach i górach jest jednak inna. Choćby ze względu na ekspozycję czy kruszyznę.
Slieve_Donard napisał(a):
Pytanie jest bardzo proste dla tych co się wspinają Wink Czego mogę spodziewać się na drodze o trudności III, a czego po trudności np V. Można to przedstawić w jakiś opisowy słowny sposób? Nie że: "trudno", "ekstremalnie trudno"itd...

Pytasz o skały czy góry?
W górach możesz się spodziewać, że im łatwiej tym kruszyzna będzie większa. II czy III każdy sprawny człowiek powinien dać radę zrobić. Przynajmniej na drugiego. Chwyty czy stopnie są raczej duże. Często na samych podejściach pod drogę masz miejsca II. V to już konkretniejsze wspinanie. Mniejsze chwyty, mniejsze stopnie.
A w skałach. To też zależy w jakich skałach. Czy na własnej asekuracji czy po stałych punktach. III to jest raczej coś łatwego. IV mogą nawet za pierwszym razem robić początkujący.
Skale trudności są subiektywne. Każdemu też co innego leży. Żeby sobie porównać III do V to trzeba samemu spróbować.

Skąd jesteś i gdzie chcesz robić kurs? Jak pod własna asekuracje i z myślą o Tatrach to polecam Sokoliki.
A tak w ogóle przed kursem to jak masz okazję to pochodź na ściankę wspinaczkową i jak masz kim to pojedź tez w skały i powspinaj się na czymś łatwym choć na wędkę. Potem na kursie będzie już trochę łatwiej.
Slieve_Donard napisał(a):
Znalazłam na forum informację o tym, że w Tatrach można wspinać się na drogach trudności od III w górę. A na drogach łatwiejszych należy robić to z przewodnikiem.

To w Tatrach Słowackich. I powyżej naszego II.
W Polsce wystarczy wpis do księgi wyjść, umiejętności i wspinanie w terenie dopuszczonym do wspinania.
Slieve_Donard napisał(a):
Ja ważę 56 kg, mąż 92 kg. Jak taka różnica w wadze ma się do wspólnego wspinania?

Ma znaczenie przy asekurowaniu. Osoba sporo lżejsza w czasie asekurowania może się do czegoś przywiązać aby jej przy odpadnięciu nie podrzuciło do góry. Wszystkiego dowiesz się na kursie.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 1:03 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Mieszkam za granicą. W Polsce jestem w okresie wakacyjnym oraz zimowym. Na szczęście to się w przyszłym roku już definitywnie zmieni, i będzie tylko Polska 8)

Jeżeli chodzi o kurs, to w sumie również możecie mi posłużyć pomocą. Myślałam o kursie w szkole Kilimandżaro. Ja nie wiem czy ona jest dobra czy zła. Napewno jest najbardziej rozreklamowana, i na nią pierwszą trafiłam. Jednak jeśli coś źle, to proszę, aby ktoś mi to napisał. Uważam że wybór szkoły jest bardzo ważny do późniejszego sprawnego i bezpiecznego wspinania się. A o bezpieczeństwo tutaj przecież chodzi. Myślałam że każdy kurs jest taki sam, bo niejako "wiąże" go program PZA. Ale jeśli tak nie jest, to proszę o radę, gdzie taki kurs zrobić. Miejsce nie ma dla nas znaczenia, bo lotniska są i w Krakowie i Wrocławiu itd. Tutaj nie ma problemu. I tak jak już pisałam wcześniej- ten kurs traktuję jako pierwszy etap do wspinania w górach. I instruktor powinien to wiedzieć by kłaść nacisk na to, co będzie mi potrzebne :)

Mój małżonek wspominał, że lepiej wg jego byłoby robić taki kurs w jakimś Klubie Wysokogórskim. Ehh... sama już nie wiem.


Wymyśliłam kolejne pytanie dotyczące wspinania w góach 8)

Zacznę od tego, ze nakupowałam już tonę książek i przewodników itd, i oglądam sobie "kreski" namalowane na skałkach. Książki pt "Jura3" , "Rzędkowice" itd... głupie prawda? :) A jeśli chodzi o góry to znalazłam fajną stronkę www.taternik.net ze ścianami topo, szczytami, przełęczami itd. No i teraz pytanie:

Czy w górach na drogach wspinaczkowych ( np ze strony www.taternik.net ) znajdę również ubezpieczenia takie, jak na skałkach (np ringi, haki, itd) czy będzie to tylko własna asekuracja (kości, friendy itd) ?

Wiem że te pytania mogą być (są) śmieszne, ale ta ciekawość... :)

Pozdrawiam :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 1:24 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Wspinanie w skałach to piknik, a w górach to przygoda.

Masz podejście stricte turystyczne do tego, czyli chcesz gdzieś wejść, coś zobaczyć, a nie idziesz na cyfrę, czy wyczyn. Podobne podejście mam ja. Dlatego moge Ci tylko napisać, ze po za tym co koledzy napisali bardzo wazną umiejętnoscią jest poruszanie się w terenie średnio trudnym czyli 0+, I na żywca. To wymaga pewnych predyspozycji i obycia. Ułatwia to sprawę ze wzgledu na oszczednośc czasu. Skałkowcy często maja z tym problem, bo wgniata ich ekspozycja i brak poczucia bezpieczeństwa uwiązania liną.
Dlatego dobrze jest próbować się przyzwyczaić na prostszych trasach, ale to wymaga czasu...

Ringi są na Mnichu, Zamarłej, ale też zależy od drogi. Drogi w Tatrach są z reguły nieubezpieczone (i dobrze). Ot taka specyfika...


Ostatnio edytowano Pn kwi 30, 2012 1:40 pm przez kilerus, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 1:40 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pn wrz 27, 2010 6:32 pm
Posty: 660
Lokalizacja: Kraków
Cytuj:
Ostatni akapit uważam za potrzebny, bo wiem jak na forum traktuje się "nowe" osobniki, które "obrywają" za darmo Smile

nie wiem skąd takie wnioski :lol:

Cytuj:
Jeżeli chodzi o kurs, to w sumie również możecie mi posłużyć pomocą. Myślałam o kursie w szkole Kilimandżaro.

ludzie chyba spoko, tak mi sie wydaje z obserwacji. A jeśli chodzi o przygotowanie do tatrzańskiego to z b. wiarygodnego źródła wiem, że puszczą Cie na taternicki po zrobieniu II-III na własnej. Ja zrobiłem IV (Małego Walischa w Bolechowicach )na własnej i nie dostałem u tejże osoby :lol: pragnę jednak zaznaczyć, że mi na tym skierowaniu nie zależało

Co do wspinania mam takie podejście jak Kilerus- o dziwo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 1:43 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Zdecydowanie nie interesują mnie cyfry oraz wyczyny skałkowe, najtrudniejsze drogi itd. Chcę wchodzić na szczyty. Chociaż biwak na jakiejś wielkiej ścianie to napewno musi być przeżycie :P
Z różnych opisów, relacji wnioskuję, że wspinanie po drogach o skali trudności VI.I powinny "załatwić" wszystkie górki, które mi się podobają, i by na nie najprostszymi drogami wejść.

Jeszcze trzy długie miesiące... :evil:


DrHouse - wnioski nasuwają mi się, gdy widzę co dzieje się na innych forach, o innej tematyce Very Happy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 1:50 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pn wrz 27, 2010 6:32 pm
Posty: 660
Lokalizacja: Kraków
można edytować posty- nie wiem czy o tym wiesz :twisted:
w każdym razie życzę powodzenia i służę pomocą bo jestem świeżo po kursie więc mogę Ci opowiedzieć o wrażeniach i przemyśleniach.

edit:
widzę, ze juz sama zorientowałaś się co do edycji :P


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 1:58 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Chciałam zauważyć, że edytowałam post zanim zwróciłeś mi uwagę :)

Pewnie że mam pytanie.
1.Czy taki kurs w grupie 4-osobowej to dobry pomysł, że nie lepiej jakoś dogadać się z instruktorem, być może zapłacić troszkę więcej, aby przez te 5 dni uczył tylko 2 osoby? Czy według Twojej oceny kompletnie nie ma to znaczenia?
2. Czy sprzęt na którym się człowiek uczy nie jest już stary, niepewny itd? Fajnie jest czuć się bezpiecznie :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 2:03 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pn wrz 27, 2010 6:32 pm
Posty: 660
Lokalizacja: Kraków
ja robilem w grupie 2 osobowej- jak łątwo sie domyslić jest to uklad najlepszy. Mniej pytan od innych kursantów, więcej dróg etc :P kurs 5 czy 6 dniowy ? A jesli chodzi o cene to u każdego instruktora jest inaczej, u jednego pytalem to im wiecej osób tym taniej, a tam gdzie robiłem ilośc osob nie ma znaczenia
co do punktu 2 to ryzyko zawsze jest hehe ale jak znajdziesz licencjonowanego instruktora z wieloletnim stażem to myślę, że obawy o jakośc sprzętu nie są uzasadnione.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 2:11 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
A wracając do wspinania w Tatrach- jeśli człowiek chce przejść Grań Tatr Wysokich- to nie może, ponieważ trudności w zdecydowanej większości nie będą większe niż II ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 2:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Slieve_Donard, najtrudniejszym szczytem do zdobycia w Tatrach Wysokich jest Wschodni szczyt Wideł. Najłatwiejsza droga, która na niego prowadzi to IV, Nieco trudniejsze jest przejście granią pod włos o wycenie V, więc nawet VI.1 nie musisz robić.

Za to najważniejszymi sprawami w górach jest doświadczenie, opanowanie oraz to żeby myśleć. Żadne kursy i żadne rady nie przygotują Cię do tego co może Cię czekać tam wysoko. Wszelkie kursy dadzą Ci dużo, ale ja jestem zdania, że potrzebny jest umiar, wstrzemięźliwości i stworzenie sobie ścieżki (która będzie się na pewno zmieniać).


Przejście Grani Tatr Wysokich to VI przy Wejściu na Zadniego Mnicha. Przejscie tej grani to potężny wyczyn kondycyjny i nie tylko. Pozostawiłbym to w swerze marzeń na Twoim miejscu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 2:44 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
kilerus masz rację. Najważniejsze jest doświadczenie i systematyczne wyjścia w góry. Pisząc o skali VI.I miałam na myśli raczej szczyty znajdujące się poza granicami naszego kraju, a które wyglądają jak nie z tej ziemi :) Ale wg zasady kropla drąży skałę zacząć trzeba od dróg kursowych, przemierzając kilometry skały. Trudności podobnie jak na szlakach turystycznych- należy stopniować. Jednak najważniejsze są marzenia- dążąc do nich te łątwiejsze szczyty przychodzą łatwiej :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 3:45 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 3:38 pm
Posty: 1827
Lokalizacja: Wolne Miasto Nowa Huta
Slieve_Donard napisał(a):
1.Czy taki kurs w grupie 4-osobowej to dobry pomysł, że nie lepiej jakoś dogadać się z instruktorem, być może zapłacić troszkę więcej, aby przez te 5 dni uczył tylko 2 osoby? Czy według Twojej oceny kompletnie nie ma to znaczenia?


Przy większej ilości osób instruktor może być bliżej ciebie i lepiej widzieć twoje poczynania. Przy jednej osobie nie jest tak łątwo już :)

Szkołe sobie wybierz mniej komercyjną od Kilimanjaro.

Co do reszty to tak jak wyżej napisali. W górach nie masz autostrady ringów która wyznacza droge jak w skałach na drogach łatwych. Takie autostrady są od VII w góre na kilku ścianach. No i wiadomo, drogi w górach nie pykniesz w 10 minut jak w skałach. Dolicz podejście które zmęczy z pełnym plecakiem, potem czas na zrobienie drogi i jeszcze zejście do cywilizacji.

Ale generalnie warto :wink:

_________________
Moje Tatry

Życie jest piękne. To ludzie są pojebani.

"Słabe stopnie są jak puszczalska dziewczyna. Jak im zaufasz to ci dadzą, a jak nie, to będą częściej zdradzały." - Mechanior


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 4:14 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 7:15 pm
Posty: 1270
Lokalizacja: Kraków
w Kilimanjaro kurs skałkowy prowadzą Szymon (Wojtek Szymandera), Długi (Maciej Długosz) i Asia Klimas (dawniej Zając ;) ) Imho wszyscy są godni zaufania.
Szymon szkoli chyba tylko przez Waldka, ale Długiego (-> www.geckoclimb.com) albo Asię (strony chyba nie ma, ale jakby co to kontakt na priv) możesz wyjąć "prywatnie"

Wszystko inne napisali już chyba przedpiścy, ja dodam tylko że cyfry nigdy za mało :D jak tylko masz możliwość to trzeba trenować i dbać o formę (bo np pobłądzenie w drodze IV może skończyć się trudnościami za VII w zejściu :) )

_________________
Blog | Flickr | Facebook | Instagram | Twitter


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 4:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Lukasz_ napisał(a):
W górach nie masz autostrady ringów która wyznacza droge jak w skałach na drogach łatwych.

No właśnie. Więc idąc na drogę IV w górach trzeba mieć świadomość, że można wejść w trudności znacznie wyższe.
Poza tym w górach przeważnie trzeba się wspinać z plecakiem oraz ze znacznie większą ilością sprzętu.
Zdecydowanie utrudnia to wspinanie i mimo, że taternicka IV jest przeważnie technicznie łatwiejsza niż skałkowa IV, to w rzeczywistości do przejścia jest zazwyczaj znacznie trudniejsza (pomijam już to o czym wspomniano powyżej, czyli ekspozycję, dojście, itd.)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 5:37 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Mam w domu kilka przewodników po Tatrach. Oczywiście wszystkie ze szlakami turystycznymi. Czy może ktoś mi powiedzieć, jaki przewodnik taternicki jest najlepszy? Zauważyłam, że często powołujecie się na WHP- mimo że jest to wiekowy już przewodnik. Chociaż to nie są książki o modzie itd, więc wiek prawdopodobnie nie ma znaczenia :wink:

Znalazłam w necie przewodniki szczegółowe pana Cywińskiego. Napewno są łatwiejsze do zdobycia od Paryskiego. Można je jakoś do siebie porównać? Czy przewodniki Cywińskiego są równie dobre?

Zależy mi na tym, aby były opisane tam również te łątwiejsze trasy taternickie o trudnościach I, II.

Nie męczę was za bardzo pytaniami? :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 5:56 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Łatwiejsze trasy znajdziesz też w Chmielowskim i Świerzu. Do zdobycia nawet na necie.
WHP to trochę wyższa półka i jest tam już wiele znacznie trudniejszych dróg. Moim zdaniem jest to książka nieoceniona zwłaszcza dla tych, którzy mają pociąg do bardziej ambitnej turystyki niż chęć osiągnięcia wysokiej cyfry.
Trudniejsze drogi można znaleźć natomiast na wielu topo w internecie.
Poza Taternik.net polecam też słowacki przewodnik:
http://www.tatry.nfo.sk/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 6:18 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Rohu napisał(a):
Łatwiejsze trasy znajdziesz też w Chmielowskim i Świerzu. Do zdobycia nawet na necie.
WHP to trochę wyższa półka i jest tam już wiele znacznie trudniejszych dróg. Moim zdaniem jest to książka nieoceniona zwłaszcza dla tych, którzy mają pociąg do bardziej ambitnej turystyki niż chęć osiągnięcia wysokiej cyfry.
Trudniejsze drogi można znaleźć natomiast na wielu topo w internecie.
Poza Taternik.net polecam też słowacki przewodnik:
http://www.tatry.nfo.sk/


Czy prośba o linka nie będzie wyrazem mojego lenistwa? :D

Szukałam już przewodnika w sieci. W Googlach napisałam, kliknęłam i... nie zgadniesz co się wyświetla na pierwszych miejscach...- forum turystyka górska :) Porządne forum :) Ale linki nie są już aktywne albo wybrane strony nie istnieją :(


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 6:46 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
http://galeria-zdjec.pl/gorska-biblioteka.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 30, 2012 7:59 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
Dziekuje, już sobie czytam :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 02, 2012 9:23 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11103
Lokalizacja: Poznań
Slieve_Donard napisał(a):
Mieszkam za granicą. W Polsce jestem w okresie wakacyjnym oraz zimowym.

Czyli masz gdzieś w pobliżu ściankę wspinaczkową? Pochodź tam. Choć to nie skała, zawsze to jednak jakieś tam wspinanie. Pomoże poznać jakieś podstawy czy choćby wzmocnić ręce.
Slieve_Donard napisał(a):
Jeżeli chodzi o kurs, to w sumie również możecie mi posłużyć pomocą. Myślałam o kursie w szkole Kilimandżaro. Ja nie wiem czy ona jest dobra czy zła. Napewno jest najbardziej rozreklamowana, i na nią pierwszą trafiłam.
Szkoła oczywiście nie jest zła. Dużo jest dobrych szkół robiących kursy i dużo jest dobrych instruktorów. Jeśli jednak chcesz zrobić kurs skałkowy pod przyszłe wspinanie w Tatrach to polecam szkolenie się w Sokolikach i kursy na własnej asekuracji. Dlaczego Sokoliki? Bo tam też jest granit jak tak jak w Tatrach. I wspinanie tam ma najbardziej zbliżony charakter do wspinania w Tatrach.
Przeważnie kursy są rozbite na dwie części:
- kurs wspinaczki po drogach ubezpieczonych
- i kurs wspinaczki na własnej asekuracji jako uzupełnienie tego pierwszego

Z instruktorów mogę polecić Jarka Liwacza (Blondas) czy Michała Kajce (Micaj). Wpiszesz w google Blondas czy Michał Kajca i znajdziesz ich szkoły.

Slieve_Donard napisał(a):
Mój małżonek wspominał, że lepiej wg jego byłoby robić taki kurs w jakimś Klubie Wysokogórskim. Ehh... sama już nie wiem.

Jeśli w mieście gdzie masz mieszkać jest Klub Wysokogórski to też dobra opcja. Poznajesz instruktora a przy okazji ludzi i środowisko wspinaczkowe. Oczywiście dobrze jak szkolą w Sokolikach :)
Slieve_Donard napisał(a):
Zauważyłam, że często powołujecie się na WHP- mimo że jest to wiekowy już przewodnik.

WHP i przewodniki Cywińskiego na pewno warto mieć. Każdy z tych przewodników ma swoje plusy i minusy.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 03, 2012 3:36 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2012 10:44 am
Posty: 32
1. Niestety nie mamy możliwości chodzenia na ściankę wspinaczkową, ponieważ jest to zbyt daleko- ok 60 km.

2. Więc będą to Sokoliki. Dziękuję za tą podpowiedź, bo pewnie wybralibyśmy inny rejon. A im lepsze przygotowanie w prawdziwe góry, tym lepiej i napewno bezpiecznej (na przyszłość).

Generalnie najważniejsze co z tąd wyniosłam to fakt, że odrazu trzeba instruktora uświadomić, że ma to być przygotowanie pod kurs taternicki, i robić jak najwięcej na własnej asekuracji. I tego będę się trzymała :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 03, 2012 4:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11103
Lokalizacja: Poznań
Na każdym kursie i w każdych skałach szkolą tak żeby było bezpieczniej. Sokoliki mają tę zaletę że jednak osadzasz tam punkty asekuracyjne w granicie. I jeśli robisz kurs skałkowy z myślą o wspinaniu w przyszłości w Tatrach, to Sokoliki i ogólnie Rudawy Janowickie są dla mnie najlepszym rejonem na taki kurs.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 04, 2012 8:09 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn paź 17, 2005 5:35 pm
Posty: 7568
Lokalizacja: z lasu
Slieve_Donard napisał(a):
Pytanie jest bardzo proste dla tych co się wspinają Czego mogę spodziewać się na drodze o trudności III, a czego po trudności np V. Można to przedstawić w jakiś opisowy słowny sposób? Nie że: "trudno", "ekstremalnie trudno"itd...

Różnica jest duża. O ile na trójkach nie miałem problemu to piątki to raczej był szczyt moich możliwości i często na nich latałem (trudniejszą drogę przeszedłem tylko raz :) ).
Natomiast młodzi, piękni, sprawni ludzie bez brzuchów i nałogów (z resztą po kursie w Kilimanjaro) z którymi miałem przyjemność, raczej piątki robili i ich szczyt oscylował pewnie koło szóstki.
Kurs robiłem co ciekawe we troje (właśnie z taką dwójką pięknych i młodych) - jest to o tyle ciekawe, że uczysz się w praktyce też "szybkiej trójki" znając ją tylko z teorii można później się zamotać, a w góry jeździsz w różnym składzie. Nie zawsze będzie parzyście.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 05, 2012 11:46 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
tomek.l napisał(a):
Na każdym kursie i w każdych skałach szkolą tak żeby było bezpieczniej. Sokoliki mają tę zaletę że jednak osadzasz tam punkty asekuracyjne w granicie. I jeśli robisz kurs skałkowy z myślą o wspinaniu w przyszłości w Tatrach, to Sokoliki i ogólnie Rudawy Janowickie są dla mnie najlepszym rejonem na taki kurs.


Gorzej jeśli masz zamiar zwodzić filanców i chcesz załoić na przykład północną ścianę Giewontu, która jest wapienna podobnie jak kawał Tatr Zachodnich :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 06, 2012 10:40 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11103
Lokalizacja: Poznań
W których nie można się legalnie wspinać.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 06, 2012 1:13 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 21, 2011 12:29 pm
Posty: 540
Lokalizacja: Poznań
tomek.l napisał(a):
W których nie można się legalnie wspinać.


Dlatego napisałem, że trzeba zwodzić filanców. Ale od osób, które wspinają się w Zachodnich słyszałem taką opinię, że taniej zapłacić mandat niż jechać np. do Arco czy w Dolomity


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 07, 2012 8:40 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Slieve_Donard napisał(a):
Czy przewodniki Cywińskiego są równie dobre?

IMHO Cywiński jest lepszy bo jest dużo bardziej aktualny, opisuje drogi i miejsca, które zna bardzo dobrze z praktyki (WHP ogrom dróg i miejsc opisywał ze słyszenia/widzenia przez lornetkę), WC posługuje się bardziej ludzką jak na obecne czasy skala oceny trudności. Największą wadą WC w stosunku do WHP jest brak (jeszcze) opisu niektórych ciekawych rejonów.

Co do samego kursu to IMHO jednak lepiej odbyć ten skałkowy na wapieniu (np. Jura)... otóż nasz polski wapień jest bardzo mocno wyślizgany, a przez to znacznie mniej wyrozumiały na wszelkie błędy. Często jest tam zupełny brak tarcia co wymusza odpowiednia pracę nóg. Już słyszałem historię o niezłych wspinaczach, którzy w Tatrach robili VI czy VII, przyjechali pierwszy raz na Jurę i byli zmasakrowania na drogach typu V.

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL