adder napisał(a):
planuję ze znajomym w pierwszej rundzie zaliczyć Giewont
Giewont nie jest dobrym pomysłem, jak na pierwszy raz.
Posiadasz raki i czekan, czyli raczej na poważnie traktujesz swoje przyszłe przygody zimowe.
Jeśli masz takie nastawienie, to moim zdaniem pierwszy sezon zimowy, to powinieneś przeznaczyć na podszkolenie się. Zadając tak dość podstawowe pytanie, wnioskuje, że raczej "lekcji" nie odrobiłeś
. Idź na szkolenie komercyjne lub na zasadzie samokształcenia. Raki i czekan to nie amulet, trzeba umieć tego użyć, gdyż ta umiejętność może decydować o twoim życiu. Nie traktuj tego na zasadzie "moralizatorstwa", ale bardzo istotną rzecz. Niech Twe pierwsze kroki w rakach będą w łatwiejszym terenie, tak samo z czekanem.
Czekan ma wiele zastosowań:
1.dziabanie, czyli służy, jako „chwyt”
2.utrzymanie równowagi, czyli cos w rodzaju małego kijka
3.wyhamowanie niekontrolowanego zjazdu
4.otwierania konserw w depresji
5.zabezpieczenie namiotu zimą
6.kopaczka na ziemniaki
7.karabin maszynowy dla dzieci
8.narzędzie zbrodni
Jeśli chodzi o dziabanie, to, aby czekan dobrze „siadł” w trawie, czy lodzie, to trzeba nim porządnie jebnąć *
. Jednak jebnięcie musi być z wyczuciem. Jak za słabo jebniesz, „na blondynkę”, to jak stracisz równowagę, to grot wypadnie z trawki, czy lodu. Jak za bardzo jebniesz, to potem zamiast dbać o swoją równowagę i bezpieczeństwo, będzie tracił cała siłę i energie, aby czekan wyciągnąć. Przy takiej mozolnej walce z wyciąganiem, łatwo utracić stabilność i czekan może być przyczyną wypadku. Dlatego warto najpierw pojebać w terenie bezpieczniejszym. No, jeszcze jedno, jak sobie źle wycelujesz i trafisz w skałę, to możesz stracić równowagę, albo podzielić los Lwa Trockiego
Jeśli chodzi o hamowanie zjazdu, jak sobie tego wcześniej nie przećwiczysz, to masz jakieś 5-10% szansy. Gdy przećwiczysz, wzrasta do 50%, gdy mega przećwiczysz, to 70% (moje statystyki)
Giewont zimą nie należy do jakiś ekstremów, jednak idąc na niego wchodzisz w tereny lawiniaste, a kopuła Giewontu jest lotna. Na dodatek, chcesz iść w pierwszej fazie zimy, czyli najbardziej ujowym okresie. Dzień krótki, kosówki nie puszczają, śnieg puchowy, który mało, co trzyma, a potrafi dokładnie przykryć stopnie i chwyty. Przy wietrze, jest duża możliwość, że ślady zostaną zawiane, więc jak pójdziesz pierwszy, to sam będziesz musiał wytyczać i torować "drogę".
Idź na łatwiejsze warianty.
* jebnięcie użyte w tekście, nie ma podtekstów seksualnych