Fenderek napisał(a):
A wedlug mnie osoba bez zimowego doswiadczenia wchodzaca na Giewont w zimie w nocy i nie skrecajaca sobie karku ma TYLKO I WYLACZNIE farta... Farta bo pogoda byla laskawa, bo lawiny akurat nie bylo... takich "bo" moglbym wymienic wiele...
Lawina mówisz, na nią chyba w ogóle ne ma mocnych i doświadczenie nie ma tu znaczenia. Nie zgadzam się, ze w górach można mieć farta. wszystko zależy od pogody, przygotowania, rozsądku i kondycji- psychicznej i fizycznej.
Fenderek napisał(a):
Mnie gory nauczyly jednego- one pozwalaja mi je zdobywac. To nie dziala w odwrotna strone. To nie moze byc kwestia- "o jaki jestem dobry, zdolny, silny, odwazny, wspanialy, wiec gory leza u moich stop". Dokladne przeciwienstwo tego. W gorach trzeba myslec, podejmowac decyzje, uwazac. I przede wszystkim- miec do tego zywiolu szacunek i zrozumienie. Tego u Ciebie, niestety, nie widze...
Tego samego nauczyłem się od otwartego Morza i w ten sam sposób traktuję Góry i każdy inny żywioł. ( nie, nie zaczynałem od rejsów na Mazurach)
Fenderek napisał(a):
W lecie Cie Giewont rozczarowal. Ba- kogo nie rozczarowal... Bylem tam raz (to byl moj pierwszy szczyt) i nigdy wiecej nie wrocilem. Tylko, ze jesli wyobrazasz sobie, ze w zimie Tatry (w tym i Giewont) wygladaja podobnie jak w lecie to zdziwisz sie i to bardzo. Bardzo. Bardzo, bardzo. Kazda trasa przy odpowiednich warunkach (a nie wiesz jakie beda w tego Sylwestra) moze stac sie 3-4 razy trudniejsza. Czasem i wiecej. Cos, co w lecie bylo dziecinna igraszka w zimie moze okazac sie BARDZO trudnym fragmentem... Moze- nie musi. I jak tu nie mowic o farcie?
Sądzisz, ze gdybym tak myślał, chciałbym jeszcze razy ruszyć na ten szlak?
Fenderek napisał(a):
Bo jak bedzie pogoda jak z bajki- to faktycznie moze Ci sie udac, moze byc fantastyczna wyprawa itd. Ale jak pogoda sie zepsuje? Naprawde popsuje- a w Tatrach potrafia byc takie warunki, ze nawet TOPRowcy podejmuja decyzje o odwrocie. Co wtedy?
Nie wiem czego Ci zyczyc... Pogody milion na milion? A moze tego, zeby sie jednak popsula, ale nie na tyle zeby Ci stala sie krzywda- na tyle, zebys nabral... pokory?
Zycze Ci szczescia- mysle, ze naprawde nie zdajesz sobie sprawy jak ekstremalne warunki potrafia panowac w Tatrach. Gory Swietokrzyskie przy tym to zefirek na Marszalkowskiej. Wbrew temu co myslisz- zycze Ci szczescia, farta, usmiechu fortuny- przyda Ci sie.
Między innymi po pokorę chcę wejść na ten Szczyt.
Dzięki.