Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N lis 24, 2024 10:09 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Hruba Turnia
PostNapisane: So paź 23, 2021 7:26 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1145
Lokalizacja: Łódź
Obrazek

Moja prawda o Hrubej Turni…
… jest taka, że zrobiłem głupotę i w sumie mi wstyd.
Było tak, że wiedziałem że góra jest trudna i się jej bałem. Sam nie chciałem tam iść, więc jak Sebastian zgłosił, że ma głoda to się ucieszyłem.
Według Jaćkiewicza miała być trudność I. Sebastian kasku nawet nie wziął z auta, bo co tam jedynka.
Pierwszy raz przeszedłem Dolinę Białej Wody, Sebastian pokazywał, opowiadał i nawet się nie dłużyło. Piękna jest i tyle.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od Litworowego Stawu podeszliśmy jeszcze chwilę do góry, a potem po trawkach przebiliśmy się na Litworową Przechybę. Tam minął nas samotny wędrowiec, który pewnym krokiem zmierzał w stronę szczytu. Nawet się ucieszyliśmy. Położyliśmy się na przełęczy i obserwowaliśmy którędy pójdzie.
Zgodnie z przewodnikiem najpierw spróbował z lewej strony kominkiem, ale się cofnął i po dwóch próbach przebił się skałami po prawej stronie i zniknął za granią.

Obrazek

Ruszyliśmy zatem za nim. Sebastian optował, żeby iść tak jak nasz poprzednik, ale przecież ewidentnie jest napisane „jedynkowym kominkiem Kordysa”, więc niewiele myśląc poszedłem w tamtą stronę i wbiłem się w kominek z marszu.
Jedynka to przecież drabina. Nawet nie zdjąłem plecaka, w którym mieliśmy linę, taśmy, uprzęże i ekspresy, bo po co ? I po łatwym początku stwierdziłem, że dalej już tak nie jest. Utknąłem w połowie. Chciałem się cofnąć, ale w dół było jeszcze gorzej, znaczy motyla noga mam problem. To był taki moment paniki, kiedy gdybym mógł to zrzuciłbym plecak z portfelem, kluczami do auta w dupie z tym. Tylko żeby ruszyć. Może bez plecaka byłoby łatwiej ? Zaprzeć się o ścianę plecami, poprawić pewność pozycji. Mięśnie mi już zaczynały drżeć i wiedziałem, że tkwić tam nie ma sensu, bo tylko opadnę z sił zupełnie. Zatem naprawdę licząc się z tym, że polecę w dół ruszyłem i po paru ruchach stanąłem na wygodnej półce. Dalej już faktycznie była jedynka.
Wylazłem na przełączkę. Wyciągnąłem szpej, przywiązałem się do kamienia i rzuciłem linę Sebastianowi. Kiedy Seba do mnie dochodził na pobliskiej skale pojawił się nasz poprzednik i podpowiadał jak pokonać trudności.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem już jedynkową granią doszliśmy do niego. Z całym szacunkiem, musiał mieć naprawdę mocną psychikę, że sam wchodził na taką górę, zwłaszcza, że z rozmowy wynikało, że doskonale wiedział co robi.
Pogawędziliśmy chwilę, a potem my na szczyt a on na dół. Sam i bez liny. Szacun.
Jak potem się okazało był to kolega nasz z forum Lukasz_ :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widoki ze szczytu jak i z jego okolic przebajeczne. Jak to trafnie Sebastian ujął, człowiek czuje, że jest w sercu Tatr. Odpoczęliśmy chwilę a potem zjechaliśmy kominkiem już bez przygód i problemów.

Obrazek

Obrazek

Następnie z przyjemnością poszliśmy po kamień na Świstową Kopkę i zeszliśmy w dół prześliczną Doliną Świstową.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Reasumując – ja jestem dupa a nie wspinacz, ale jedynkowy ten kominek na pewno nie jest. Zlekceważyłem górę i niewiele brakowało żebym się zabił lub połamał. Udało się i fajnie, ale zamiast się cieszyć do tej pory jestem na siebie zły, bo mogło się skończyć inaczej. Nie takich emocji szukam w górach. Nie moja liga.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Ostatnio edytowano So paź 23, 2021 9:06 pm przez TataFilipa, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So paź 23, 2021 9:03 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1511
No i to jest relacja, na którą czekaliśmy, a na którą nie zasługiwaliśmy!

Właśnie m.in. Hrubej Turni mi brakuje, miałem ją w planach na ten sezon, ale teraz to już raczej podziękuję za śliskie trawki (szczególnie w aktualnych warunkach i biorąc pod uwagę, że na ogół chodzę sam; na Hrubą też nie planowałem brać jakiegokolwiek szpeju poza kaskiem).

Ciekawe, czyli że Komin Kordysa to nie jest jednak optymalny wariant wejścia?


Ostatnio edytowano So paź 23, 2021 9:09 pm przez Rambubu, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So paź 23, 2021 9:08 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1145
Lokalizacja: Łódź
Przestań.
Żenujące to jest, ale nie potrafię obrócić tego zdjęcia ze zwisającą liną i czuję się upokorzony.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So paź 23, 2021 9:18 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1511
Akurat odpisałeś, kiedy edytowałem posta po doczytaniu drugiej części ;-)

Fajna relacja, mnie daje do myślenia. Kto wie, może bym tam polazł za tydzień sam i bez szpeju (akurat idzie ocieplenie) i cholera wie jak by to wyglądało. Teraz na pewno drogi nie zlekceważę.

I ja tam sobie cenię gdy ktoś normalnie i w naturalny sposób przyznaje się do słabości / błędów zamiast robić z siebie nie wiem jakiego wymiatacza. Zresztą mam wrażenie, że ta akurat kwestia jest chyba jest nieco na plus obecnie na forum względem stanu sprzed x lat ;-)

Edit: tak poprzeglądałem sobie jeszcze wyceny i już niezależnie od Jaćkiewicza i WHP (którzy dają "I") to na goat.cz dali Hrubej II+

Przy czym goat.cz ma taką raczej autorską, choć względnie spójną wycenę poszczególnych dróg. To II+ to jest jednak tyle samo ile dali np. Ciężkiemu czy Pośredniemu Mięguszowi (od Ławki) - czyli takim dość mocnym "jedynkom" (no ale ciągle jedynak "jedynkom"). Hm...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 24, 2021 6:01 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
Zbychu też w Kominie uważałem że jest grubo... W ogóle ja byłem przekonany cały czas że tam II było.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 24, 2021 3:21 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1513
Lokalizacja: W-wa
TataFilipa napisał(a):
nie potrafię obrócić tego zdjęcia ze zwisającą liną i czuję się upokorzony.
Poddałeś się, usunąłeś niesforne zdjęcie, ty upokorzony :), a czytelnik poszkodowany, bo nie zobaczy rzeczonego kominka, bohatera relacji.


Przyjazny górski dżinn objawia się na skale i "podpowiada jak pokonać trudności":
Obrazek

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 24, 2021 7:53 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1145
Lokalizacja: Łódź
Obrazek

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 24, 2021 7:55 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1145
Lokalizacja: Łódź
Nie lubię się poddawać, taką mam wadę :)

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 25, 2021 9:25 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10410
Lokalizacja: miasto100mostów
Niezła historia. lxix, może wrzucisz swoje wrażenia z tego miejsca? Raczej chyba się tam ludzie asekurują :mrgreen:
Trudności większe tam niż wejście na Durny od strony Klimkowej, tam co się zjeżdża idąc w stronę Łomnicy? Tam niby II jest

Dzięki Zbychu za relację!

Szkoda, że kolega Łukasz się nie odzywa na forum. Aon, mówisz, poszedł jakimś zupełnie innym wariantem?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 25, 2021 10:26 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
Myśmy to z Olga na żywca do góry przeszli. Tam tak naprawdę jest może z 3-5m trudności mniej więcej własnie w połowie komina. W dol ja zjechałem, a Olga zeszła z asekuracja z góry, bo się uparłem na nią. Tego dnia był tam GF i on schodził tam bez problemu. Co do asekuracji to nie kojarzę zbytnio szczegółów teraz, ale słyszałem opinie że jest to słabo asekurowalne.
Na Durny nie wchodziłem od tej strony tylko robiłem zjazd idąc na Lomnice, także porównania nie mam.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 25, 2021 10:53 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10410
Lokalizacja: miasto100mostów
Ooooo, to znam tą historię z opowieści gf, nie wiedziałem, że to to miejsce było.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 25, 2021 11:41 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1511
Krabul napisał(a):
Ooooo, to znam tą historię z opowieści gf, nie wiedziałem, że to to miejsce było.


Mógłbyś napisać coś więcej?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 25, 2021 12:59 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10410
Lokalizacja: miasto100mostów
Po pogrzebie Olgi gf wspomniał okoliczności ich jedynego spotkania - tzn jego Pawła lxixa i właśnie Olgi.
Tylo z tego co pamiętam to gf opisywał to miejsce jako IV-kowy kominek. Czy to możliwe, Paweł? Czy aż tak mnie myli pamięć?
Możliwe żeby oficjalna wycena tego miejsca była aż tak bardzo zaniżona?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 25, 2021 1:33 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 7:31 am
Posty: 1616
Lokalizacja: Tarnow
Nie pamiętam szczegułów tej rozmowy.
Pamiętam, że GF tego dnia w górach wchodził inną droga wraz z Tomkiem i jego obecną żoną. Później GF zszedł tym kominem, ale robił jeszcze komin czy coś bardziej po prawej stronie, skąd ściągał przelot/pętle tj dokładniej rzecz mówiąc 'pasek' jakiś napędowy/klinowy/zębaty już dokładnie nie pamiętam z jakiegoś wcześniejszego wycofu kogoś bodajże z jego znajomych.
Może chodziło o to miejsce, bo chyba komin Kordysa IV nie ma. Musiał by to jednak GF potwierdzić.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 25, 2021 10:13 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1145
Lokalizacja: Łódź
Ja się nie znam, ale jakbym się znał to dałbym II. Jeśli ja przeszedłem, to nie może być jakieś trudne :D
Dałem ciała bo wziąłem problem z marszu z dużym plecakiem i obciążeniem. I to była moja głupota i wiara w przewodniki Jaćkiewicza.
Miałem też wrażenie, że jakbym przed tym miejscem co mnie zatrzymało lekko odbił z kominka w prawo, to tam chwyty były. Tylko ekspozycja tam jakaś większa była i trochę się bałem. A znów nie wiedziałem czy jak odbiję to nie wpakuję się w większe kłopoty za chwilę.
Trzeba było zdjąć plecak, wyjąć linę, a już najlepiej to puścić Sebastiana pierwszego :mrgreen:

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 26, 2021 4:02 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz gru 15, 2016 11:53 am
Posty: 441
Lokalizacja: Łódź
He, jakbym poszedł pierwszy to byśmy tam w ogóle nie weszli.
Łatwo nie było, ale moją największą głupotą było to że poszedłem tam z dość mocnym bólem nerwu kulszowego, na kilku tabletach przeciwbólowych, przez co Zbychowi motywacyjnie i fizycznie nie pomagałem za bardzo, ba, pewnie byłem obciążeniem.
Niby tylko z kwadrans rzeźbienia ale na pewno psychicznego.
Wariant którym szedł Łukasz, był może bardziej przystępny, ale jak już się wbić w tą "jego" opcję, to tylko do góry, bez mozliwości odwrotu. Ogólnie, nastromienie terenu czyni ten ostatni odcinek, którąkolwiek z opcji, dość trudnym.
A tak szczerze, to nie wiem jak mi się przy tym bólu udało - chyba adrenalina wygrała z ograniczeniami fizycznymi.
A dopiero w ostarnim tygodniu uwolniłem się od tego bólu, niestety zabiegowo, ale już go nie ma...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 26, 2021 9:55 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3048
Przeczytałem sobie wieczorkiem dwie wybrane relacje z ostatnio dodanych i obie z przygodami. Fajnie trzymały w napięciu, dobrze się czytało. Może mi się co tera przyśni ciekawego :)

TataFilipa napisał(a):
rzeba było zdjąć plecak, wyjąć linę, a już najlepiej to puścić Sebastiana pierwszego

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Gratuluję Korony! :thumleft:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: krzysztof.zablotny i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL