Forum portalu turystyka-gorska.pl

Nie można.

W niektórych można się na 'glebie' przespać jak nie będzie miejsc pokojach w schronisku.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Fajna opcja, ta koncepcja wędrówki "schroniskami".
Jest tylko jedno "ALE" - logistyczne. Noclegi w schroniskach trzeba rezerwować z wyprzedzeniem, a czatowanie, że coś się zwolni albo będzie gleba ma - moim zdaniem - niewielkie szanse powodzenia.
Ja jadę we wrześniu do Morskiego Oka, nocleg rezerwowałem w październiku.

Rezerwowanie noclegów z rocznym wyprzedzeniem z nadzieję, że akurat może będzie pogoda, to zdecydowanie nie dla mnie.

_________________
......................................

Cześć,
Mam w planie wejście na Gerlach 24.07. Poszukuje 2 osób do grupy ze względu na koszty- 315 EUR za przewodnika i sprzęt do podziału na ilość uczestników.. Zainteresowanych proszę o kontakt.

Siema.

Chwilę mnie tu nie było... dłuższą chwilę.

6-16 września będę w Tatrach, bazuję w Z. Tak tylko rzucam temat, gdyby ktoś był chętny na wspólne wyjście, tudzież obserwacje pająków za Tesco.

_________________
siciarz.net

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa

18.9.2009

motyla noga … ale myśmy wtedy młodzi byli …

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Ale tesco chyba jeszcze istnieje

Ktoś się wybiera na dniach w Tatry?

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Jestem na urlopie w bliskiej okolicy.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Ja myślę o wyjeździe ale na razie to chyba tam pada.
A co byś chciał tam robić?

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Ja albo turystyka. Ale jakby ktoś chciał to zrobił bym jakieś proste kursowe drogi na których jakoś nigdy nie byłem. Np. Grań Kościelców.
Sprzęt cały, czyli żelastwo mam. Nie mam tylko obecnie liny.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Ja. Wnikam 08.09.18. do Cichca. Chętnie się dołczę (turystycznie )...

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

To możemy być w kontakcie bo ja myślę o wyjeździe w piątek lub w sobotę. Prognozy się poprawiają. Muszę tylko złapać nocleg. Ale chyba raczej w Zakopcu.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Jestem póki co sam to działam turystycznie.

Grani Kościelców nie robiłem to mógłbym się przejść. Tylko, że ja po wypadku to tylko na drugiego póki co się pisze.
Sznurki mam na kwaterze, resztę szpeju też jakby coś trzeba.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Pogoda jest dynamiczna, pada co drugi dzień popołudniami.
Dzisiaj po naszej stronie (Morskie Oko, D5SP) dupówka cały czas praktycznie a na słowacji piękna jesień w okolicy Muru Hrubego i Kop Liptowskich

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Patrzyłem na kamerki. Faktycznie na polskiej stronie dupówa a po słowackiej było widać słońce. Ale na Łomnicy już było mleko.
Prognozy od piątku czy soboty są lepsze. To tylko prognozy, które w Tatrach są zawsze średnio sprawdzalne ale kupiłem już bilet wiec muszą się sprawdzić.
Poza tym dupówa musi się kiedyś skończyć a trochę już trwa.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Ja też się niedługo wybieram. Ktoś chętny pobawić się w przewodnika?

Zapraszam do Cichca. Małe Ciche, pensjonat Anna Maria (vis a vis) straży pożarnej. Myślę, że będę jednym z nielicznych gości, więc łatwo mnie znajdziecie.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Znam.

Tam poznałem golanmac jak zaczynałem przygodę z Tatrami.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

To musieliśmy się spotkać, bo ja tam Maćka ściągnąłem...

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Może nie wstrzelę się 100% w temat, ale nie chcę odgrzebywać przedwiecznego tematu (co nie znaczy że tam nie zajrzałem). Chodzą mi po głowie Liptowskie Mury. Jak to wygląda orientacyjnie? Łatwo się tam pogubić? Czy może na pierwszy off-road wybrać jednak coś łatwiejszego? Ktoś był? Uchylcie rąbka

@Bandzioch: Liptowskie Mury znajdują się poza rejonem TPN udostępnionym do wspinaczki (poruszania się).

Osobiście na pierwszy tzw. "pozaszlak" w rejonie szczytowym/graniowym, bo pewnie o taki pytasz, proponowałbym przykładowo Czarnego Mięgusza, oczywiście po spełnieniu wymogów prawnych pozwalających tam przebywać.

Mam tego świadomość


Też o nim myślałem, tylko czy on orientacyjnie nie byłby trudniejszy? O ile wiem droga nie idzie granią, znaczy się może być bardziej myląca.


Ma się rozumieć a tak gwoli ścisłości, jakie są teraz wymogi, żeby móc tam być bez przewodnika? Bo te przepisy są niedoprecyzowane i niejasne

od soboty 15/09 będę w Zakopanem przez tydzień.
Zamierzam pochodzić po polskiej stronie i tam gdzie się da to po słowackiej.
Nie będę miał auta. Jeśli ktoś ma ochotę się przyłączyć w któryś dzień to zapraszam.
Gdyby ktoś akurat był w tych terminach i zamierzał autem dojeżdżać do szlaków na Słowacji to chętnie się dołączę.

Jedziemy w Tatry - jutro 11-11-2018 na wspinanie Dolina 5-ciu Stawów Spiskich (Smokoviec / chata Teryho). Dwa miejsca wolne - jakby co.
Wyjazd o 1.00 Jaworzno, 2.00 Kraków (wiem, wiem - dzień krótki)
Powrót tego samego dnia ok. 21-22.00

Jeśli ktoś ma ochotę na maraton - zapraszam.

tel lub pw

_________________
Pewnego przyjaciela poznasz w niepewnej sytuacji...

Wybiera się jutro (sobota) ktoś w tatry Katowice/Kraków? Chętnie połączę koszty przejazdowe.

_________________
Pewnego przyjaciela poznasz w niepewnej sytuacji...

Wakacje i lato zasadniczo już, przebieram więc nogami pod biurkiem i mi się w głowie lęgnie...
W związku z tym mam już (praktycznie) dopięty plan tegorocznej, wrześniowej eksploracji.
Akcent został tym razem położony na Tatry Zachodnie i bardziej słowackie niż polskie.
Wrzucam plan licząc, jak zwykle, na Wasze konstruktywne i pomocne uwagi...

Dzień 1. Schron Chochołowska – Bystra - Schron Chochołowska
Dzień 2. Schron Chochołowska – Dolina Jarząbcza - Jakubina - Schron Chochołowska
Dzień 3. Schron Chochołowska – Ostry Rohać - Plaćlivy Rohać - Tri Kopy – Hruba Kopa - Ziarska Chata
Dzień 4. Ziarska Chata – Smrek - Baranec - Ziarska Chata
Dzień 5. Ziarska Chata – Prislop - Banikov – Pachola - Spalena – Salatin - Brestova – Zuberec
Dzień 6. Zuberec – Bela Skala - Sivy Vrch – Sedlo Palenica - Prte – Zuberec

Plan zakłada bazowanie na posiłkach schroniskowych, na drogę woda kupiona w schronie plus batony.
Trochę martwi mnie opcja deszczowa, tzn. czy w czasie deszczu da się tamtędy przemieszczać (mimo braku frajdy...).
Za te, i za wszelkie inne pomysły/rady/sugestie, z góry serdeczne - Darz Bór!

A podaj szczegóły, którędy wejście i zejście. Tą sama trasą czy jakieś kółeczko? Na obu byłam a zaczynałam w Siwej Polanie.A tu będziesz wracał po własnych śladach czy zrobisz pętelkę? Ja zrobiłam trasę: Dolina Wąska-Mały Baraniec-Baraniec-Smrek-Żarska Przełęcz-Wąska Dolina. Ty mógłbyś zejść z Barańca przez Goły Wierch i wrócić do Chaty.

Odnośnie trasy numer 2, podobnie jak e_l zaczynałam z Siwej Polany.
Łącznie parking - schronisko - Trzydniowiański - Jarząbczy - Wołowiec - Grześ - schronisko - parking - zajęło to 13 godzin (oczywiście z dłuższymi przerwami, a cała trasa liczy 30 km).

Generalnie trudności wielkich tam nie ma: dla mnie męczący był ostatni fragment podejścia na Trzydniowiański, bo końcówka dość stroma i dość piaszczystą ścieżką prowadziła, co w połączeniu z porządnie grzejącym słońcem dawało się we znaki. Myślę, że przy mocnych opadach może natomiast na tym odcinku doskwierać ślizganie się na błotku - ten piach może po prostu zacząć spływać.

Idąc od Kończystego do Jarząbczego, w dwóch skałkowych miejscach miałam delikatne problemy, by obrać dobrą ścieżkę i parę metrów nadłożyłam, idąc bokiem i potem cofając się, by wybrać dobry wariant. W tamtych miejscach trzeba przechodzić bardziej środkiem (idąc od strony Jarząbczego wariant przejścia w tych miejscach jest bardziej oczywisty).

Trochę żałuję, że będąc na Jarząbczym, nie zdecydowałam się podejść na Jakubinę, bo ponoć wg znaku to tylko 15 min. drogi, ale skoro nocujesz w schronisku, to będziesz miał dużo więcej czasu i sił, by ten kawałek drogi sobie dołożyć.

Na odcinku Jarząbczy-Wołowiec również w dwóch miejscach miałam problem z wyborem trasy przejścia (nie wiem, czy to przez grzejące słońce czy duże już wtedy zmęczenie, czy faktycznie miejsce poprowadzenia szlaku nie jest takie oczywiste ), ale ostatecznie udało się przebrnąć. Jest tam jedno dość eksponowane miejsce, o którym e_l pisała mi na forum rok temu, ale jak ktoś nie tańczy pogo na szlaku, to nie ma się czego obawiać

Generalnie na tej trasie deszcz (poza tym fragmentem, jaki opisałam wyżej) nie powinien być problemem.

_________________
Jeśli są zasady, to nie ma kwasów.

A swoją drogą, żywienie się w schronisku wydaje mi się kosztowne Oprócz batonów mógłbyś zaopatrzyć się też w jakieś kabanosy - również wytrzymają trasę, swoją wartość energetyczną mają, są lekkie wagowo, więc to świetna przekąska na drogę. I jakieś małe zapasy mógłbyś zrobić przed pierwszym wyruszeniem z Chochołowskiej, zostawić co nieco w schronisku, żeby potem nie przepłacać za bardzo. A w sumie, jak będzie ładnie, równie dobrze możesz dodatkowo zabrać ze sobą jakąś pustą butlę, bo idąc Jarząbczą, jest kilka fajnych miejsc, w których zaczerpnąć można wody. Polecam

_________________
Jeśli są zasady, to nie ma kwasów.