Do Lukena
Dzięki za diagnozę. Ja mam ze sobą kilka problemów, nie tylko jeden...
Ale - skoro zaczynamy na podstawie wpisów na tym przewspaniałym forum analizować psychikę wpisujących - pozwól, że zapytam.
Co rozumiesz pod określeniem: "miła" konkretna odpowiedź.
Twoja historia - jak również historia tego w jaki sposób zamierzasz zaszczepiać w córce swoje pasje z pewnością urzekła większość czytających. Masz jednak - chyba - z tym problem, nie jesteś do końca przekonany, że droga, którą wybrałeś jest całkowicie słuszna.
Zastanówmy się - o co pytałeś Forumowiczów w pierwszym liście.
Luken napisał(a):
pytanie moje tyczy się wariantu dojścia. Ja byłem ostatni raz na Rusinowej 5 lat temu, szedłem z palenicy Białczańskiej - miła trasa taki przyjemny spacerek na wieczór. Wiem że każda z 3 głównych opcji dojścia to ok 40 min, ale która trasa wg Was jest najładniejsza widokowo ??
Osoba o sporym doświadczeniu w tatrzańskich wędrówkach -
vide Twój ostatni wpis - pyta się na górskim forum o warianty dojścia na Rusinową Polanę - pod kątem atrakcyjności widokowej. Ok. Takie sytuacje też się zdarzają, w końcu nikt nie musi poznawać Tatr od jakiegoś durnego wędrowania po wszystkich szlakach, czy wręcz od analizowania mapy - pod kątem tego - co i skąd widać gdy się idzie danym szlakiem. W końcu nie są to zimowe "wejścia" na Kościelec, Orlą czy choćby Szpiglasowy Wierch...
Na takie pytanie - nawet i ja bez większych złośliwości (zwłaszcza, że o swoim tatrzańskim dorobku napisałeś nieco później) z przyjemnością bym odpowiedział (nawet z fotografiami jak zamieszona wcześniej). Ale Ty - z sobie wiadomych powodów - przed zadaniem tego kluczowego pytania podałeś dłuższy wstęp dotyczący - kontrowersyjnego dla niektórych - tematu zabierania na tatrzańskie wycieczki dwu-trzy letnich dzieci. Po co był ten wstęp?
To Twój poważny problem - ale rozwiązać go musisz sam...
pozdrawiam
gb
ps.
Spróbuj się zastanowić - czy pomiędzy zabieraniem 2 i pół rocznego dziecka wiosną na "spacer" na Rusinową Polanę - a "poznawaniem" gór ze szkolną wycieczką istnieją jeszcze inne możliwości...
pps.
Żeby nie było żadnych wątpliwości.
Luken napisał(a):
Nie biorę mojej córki ani na tegoroczne zimowe wejścia ani np na Kościelec, Orlą czy Szpiglasowy Wierch tylko na szlaki reglowe z zachowaniem zdrowego rozsądku.
Bez względu na to co dla mnie i moich dzieci jest/było/będzie lepszym rozwiązaniem - uważam (oczywiście wyłącznie subiektywnie), że zabieranie 2-3 latków na szlaki reglowe nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
Oczywiście bez urazy