grubyilysy napisał(a):
Z drugiej strony - ściana może nie wygląda imponująco, ale ta ściana pokonała w ub. roku ekipę Txikona.
Ekipę Txikona pokonała głównie choroba wysokościowa Alego Sadpary i zgubienie drogi.
Cytuj:
Wiem, że już trochę dyskusji na temat tej "odległości" było, ale jednak odświeżę.
Jak wiadomo w górach, tak samo w Tatrach jak w Himalajach, głównym miernikiem odległości jest czas potrzebny na pokonanie drogi.
Oczywiście.
Dlatego np. ekipa Nanga Dream po osiągnięciu grani na drodze Schella będzie w pupie, mając do wyboru:
- trzymanie się grani i dojście do bariery skalnej opadającej z p. 8042m która zatrzymała Kukuczkę
- długi trawers po stronie północnej do połączenia z drogą Kinshofera u podnóża kopuły szczytowej
Ten drugi wariant był już przechodzony latem, tyle że każda ekipa która go robiła zaliczała biwak (tam od grani do szczytu nie ma już miejsca na założenie obozu).
Trochę lepiej wygląda to na drodze Mackiewicza, bo tam można postawić ostatni obóz na wys. ok. 7700m na ramieniu opadającym z Nordgipfel (7816m) lub nawet na Srebrnym Plateau pomiędzy przedwierzchołkiem (Vorgipfel 7910m) a Nordgipfel (7816m).
Najłatwiej (co nie znaczy że łatwo) w kopule szczytowej będą miały te ekipy które zdecydowały się na drogę Kinshofera (Bielecki, Czech, Txikon).
Cytuj:
Mackiewicz pisał, oczywiście mógł się mylić, że z miejsca gdzie dotarli w ub. roku dotarli by na szczyt w trzy godziny. Nawet jakby to były cztery to i tak jest już bardzo blisko, mimo że na mapie blisko się nie wydaje.
Wszystko zależy od tego, czy teren i warunki zezwalają na "popylanie", czy jest harówą o każdy metr.
Mackiewicz wygląda na optymistę z natury
.
Hermann Buhl którego droga z 1953r. pokrywa się w kopule szczytowej z planowaną drogą Mackiewicza zaliczył w drodze powrotnej biwak.
A słaby to on nie był.
Co do śniegu- tam prawie na pewno będzie wywiane.
Bardziej obawiałbym się warunków a'la Broad Peak, czyli lód plus trudności techniczne na dużej wysokości (no i wiatr).
Tym niemniej, przy założeniu ostatniego obozu odpowiednio wysoko (~7600-7700m), są szanse na dotarcie do szczytu i powrót w rozsądnym czasie.