3 listopada w górach (zwłaszcza na szczytach) posypały się listopadowe rekordy ciepła. Małe podsumowanie niektórych rekordów T max:
Łomnica: ok. 10,5°C [dawny listopadowy rekord w latach 1961 - 2014 to 9,5°C z listopada 2004]
Kasprowy Wierch: 13,9°C [dawny rekord 13,3°C z listopada 2004, w XX wieku chyba nie padły lepsze wyniki, ale 100% pewności nie mam] - kto wie czy przypadkiem dzisiaj ten wynik nie zostanie jeszcze poprawiony, bo teraz w nocy jest ok. 12,5°C
Hala Gąsienicowa: 18,3°C [godz. 11, T max mogło być odrobinę wyższe - nie znam dawnego listopadowego rekordu T max na Hali Gąsienicowej, ale bardzo możliwe, że ok. 18,3°C to nowy rekord - wiem, że np. w latach 1949 - 1958 listopadowe T max na Hali Gąsienicowej to tylko 12,3°C, a w latach 1980 - 1999 15,6°C]
Rekordy padały również w innych górach, np.:
Śnieżka [Karkonosze]: 17,1°C [dawne listopadowe T max w latach 1951 - 2014 to 14,6°C z listopada 1966]
Bardzo ciepło było także na niskich szczytach, np. Leskowiec w Beskidzie Małym miał aż 20,5°C (godz. 11, T max mogło być odrobinę wyższe).
Ponadto Maków Podhalański miał wczoraj aż ok. 21,5°C, a to tylko 2°C mniej od listopadowego rekordu ciepła Polski, który również padł w Makowie Podhalańskim (2 listopada 1968 roku).
Wracając do Tatr, mamy także rekordowo wysokie średnie temperatury na tatrzańskich szczytach (na standardowej wysokości pomiarowej 2 m nad gruntem, zaś sam grunt zapewne dużo zimniejszy). Już od wielu godzin utrzymuje się bardzo łagodne powietrze z ekstremalnie niską wilgotnością. Na szczytach niewielkie dobowe amplitudy umożliwiają wysokie temperatury również w środku nocy (zupełnie inaczej niż we wklęsłych formacjach terenu, gdzie dobowe amplitudy mogą być bardzo pokaźne przy tak niskiej wilgotności powietrza). Także obecna sytuacja pogodowa jest dość ciekawa i wyjątkowa.
Średnia T (3 listopada 2015) - Łomnica: 8,5°C, Kasprowy Wierch: 12,2°C - wyniki charakterystyczne bardziej dla ciepłych dni w lipcu/sierpniu, a nie w listopadzie.
Gdyby takim temperaturom towarzyszyła pochmurna pogoda, to obecne niewielkie ilości śniegu bardzo szybko zostałyby pozamiatane. Natomiast przy pogodnym niebie wygląda to zupełnie inaczej i śnieg topi się głównie w miejscach nasłonecznionych (no tam w większości już się stopił), a na północnych wystawach jedynie w środku dnia parę godzin na dobę teoretycznie może dawać korzystne warunki do topnienia (i tak dużo wolniejszego niż na południowych wystawach z pomocą słońca), a poza tym kiepsko to idzie za sprawą wychładzania gruntu/powierzchni śniegu przy pogodnym niebie w nocy.