wojt_ napisał(a):
Raptem 15 lat temu bez komórek i bez jakichkolwiek danych na temat pogody. Najpierw zaklepywało się termin, ugadywało się ze znajomymi i w odpowiednim czasie jechało się w góry. Pogoda zazwyczaj trafiała się gorsza niż lepsza ale przygoda była zawsze
Z drugiej stronie, dzięki prognozom, ludzie obecnie dużo więcej robią ("osiągają") w górach niż 15-scie czy kilkadziesiąt lat temu. Wiecej "ambitnych" przejść. Znajomość pogody w przyszłości pozwala zarządzać ryzykiem. "Osłona meteo" jak to się nazywa w niektórych dziedzinach bardzo pomaga i bardzo dużo umożliwia. Nie tylko w kategoriach estetycznych (będę mieć super widoki, zrobie fotki) i bezpieczeństwa (wlezę na jakąś grań i z powdu burzy/opadó będzie problem z zejściem). Dzięki dobremu meteo niektóre rzeczy, kiedyś niemożliwie obecnie takimi są. Skrajny przykład to osiągnięcia w górach najwyższych, w zimie.
Poza tym - dzięki meteo ludzei bardziej szanują swój czas. Świat obecnie jest bardziej skomplikowany niż był kiedyś. Niby mamy więcej ułatwień, ale czasu chyba jednak mniej....
Co do działania w różnych warunkach: kilka razy z różnych powodów (bo tylko wtedy był czas wolny, bo prognozy się zmieniły, bo mialem taki kaprys) zdarzało się chodzić przy złej pogodzie. Też ma to swój urok. To też jest w górach piękne, że potrafią pokazać one swoje zmienne, groźne oblicze, jakże inne od cukierkowego obrazka błękitnego nieba z pełnym słońcem.
Powiem więcej: każdy kto trochę więcej chodził, wiele przeszedł przy dobrej pogodzie i ma pewne doświadczenie powinien spróbować (oczywiście przy zachowaniu bezpieczeństwa, nie chodzi tu o jakieś ekstremalne akcje) spróbować (się) przejść: w deszczu, we mgle. Chwilowa utrata orientacji np w okolicach Beskidu czy na Czerwonych Wierchach, praktyczne sprawdzenie czym jest kilkugodzinny zimny deszcz, jak nasze buty spisują się gdy stopnie są śliskie, a w lesie konkretne błoto pozwala, czy nasze wyobrażenie o adekwatności wyposażenia i przygotowania kondycyjnego potwierdzają się i nabrać pokory do gór oraz zdobyć cenne doświadczenie, które kiedyś może się przydać (gdy np pogoda nas zaskoczy).
Dla mnie konkretnym doświadczeniem było wejście w listopadzie, w deszczu przy bardzo silnym wietrze (na grani czasami próbowało człowieka powalić na Wyżnią Przełącz Kondracką. Na Giewont nie dałbym rady, nawet nie próbowałem. Doświadczenia bezcenne.