No to mała relacja. Spotkałem 4 osoby w pociągu i z nimi wybrałem się na Równicę, ale już nie miałem sił na Baranią Górę, wyjazd zakończyłem w 2 dni.
Tutaj początek Głównego Szlaku Beskidzkiego. Wysiadłem na Ustroń-Zdrój.
Przy wejściu na Równicę, możemy tutaj zrobić, chwilową przerwę, i zobaczyć co to za ciekawy kamień
.
Schronisko na Równicy
I widok z Równicy
Ładny widok z Czantorii, wynagradza to męczące podejście.
No i wieża na samej Czantorii, polecam czeski bar za tą wieżą
Tu już droga na Schronisko na Stożku.
Jak mnie pamięć nie myli to widok z Cieślara
Dalej droga na Stożek, przyjemna okolica.
Widok z pokoju na Stożku. Było drogo, chcieli 35 za nocleg, dało się wytargować 30 zł. Można rozbić namiot (10 za osobę, 8 za namiot wliczona kąpiel i wrzątek
). Pytając czemu tak drogo, to stwierdzili, że jest to Hotel i dlatego, no cóż
Na tym kawałku trasy jagódki są wszędzie, kilka urwanych z krzaka poprawia humor
I zaskoczenie, takich kamyków się nie spodziewałem, zwłaszcza że wszystko jest dosyć równe na szlaku
Trasa za Kubalonką, w miarę nie ma podejść (kondycyjnie fajna trasa, dla ludzi, którzy nie lubią dużo chodzić). Widoki fajne, jest tutaj różnorodnie co mi się podobało.
Zwalone drzewo, nie był to rzadki widok w tym miejscu
Koniec trasy, postanowiłem już wracać na pociąg.
Na Czarnym Szlaku, ciągle towarzyszy nam rzeczka, jest miejsce w którym można pobrać wodę, jest oznacozne.
Na końcu czarnego szlaku idąc w prawo znajduję się przystanek, ostatni bus jest o 17;06 do centrum ( od pon do pt).
Niezły szlak, już planuję zrobić dalszy kawałek tego czerwonego szlaku. Polecam wszystkim trasa urozmaicona, trochę wymagająca kondycji, ale można robić mniejsze trasy