Forum portalu turystyka-gorska.pl

Co miałam napisać, to napisałam, a co kto z tego zrozumiał, to zrozumiał. Odniosę się tylko do jednej jeszcze rzeczy:



Teraz. Aha.

"Po roku 1900 zrodziło się taternictwo sportowe niosące (...) atakowanie szczytów coraz to trudniejszymi drogami". - to z Nyki.

Pewno dlatego, że na tych trudniejszych drogach bardziej wzruszające widoki, głębszy mistycyzm i głośniejsze bicie serca skały .

To przeszło sto lat temu. A polscy himalaiści 30 lat temu z kolei też wyłącznie dla zintensyfikowania mistycznych doznań poczęli zdobywać Himajaje zimą. Przykłady można zresztą mnożyć.

A wracając do tematu wątku...

Wczoraj przeszłam:
Zakopane - Kuźnice - Hala Gąsienicowa - Krzyżne - Kozi Wierch (dokładnie to bez czubka, jak pojawił się czarny szlak, to zaczęłam schodzić) - Dolina 5 Stawów - Palenica
i tym samym zaliczyłam ( ) resztę OP .

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Raczej za dwa tygodnie, bo pogoda wygląda, ze będzie lepsza niż za tydzień , wybieram się na Czerwone Wierchy, albo może choć połowę z tej trasy, nie wiem ile mi się uda, jakby ktoś był chętny dołączyć to zapraszam, pisać na priv.

_________________
Tam na dole zostało wszystko to, co cię męczy...
Moje zdjęcia: https://picasaweb.google.com/108001293735779794442

I jak porównujesz 3 odcinki OP?

1. Zawrat -> Kozi
2. Kozi -> Skrajny
3. Skrajny -> Krzyżne

Podobno 1 i 3 są porównywalne za to 2 dosyć łatwa? (jak? do czego można porównać? Świnica od Kasprowego? Kościelec? Kozi czarnym od 5?)

Pozdro

_________________
"Gdyby ludzie od jaskiniowej epoki robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach" - Stanisław Lem

No dokładnie . 1 i 3 określam jako trudne, choć występujące tam trudności mają nieco inny charakter tu i tu (np. część 3 jest zdecydowanie bardziej krucha).

Część 2 bez wątpienia najłatwiejsza, z czego jeszcze wyodrębniłabym Granaty jako najmniej problemowe i dobre do zapoznania z OP. Odcinek Zadni Granat - Kozi Wierch ma 2 trudniejsze momenty: Kominek pod Czarnym Mniszkiem - pokonywany pod górę jeśli idziemy od strony Koziego - nie sprawia problemów, ale już w dół, gdy idziemy od Zadniego - jest dość trudny do przejścia i nie zabrałabym tam osoby, która nie czuje się pewnie na takich stromych łańcuchowych kawałkach. Drugim trudnym miejscem jest kawałek Żlebu Kulczyńskiego, który trzeba na tej trasie przejść. Tu, gdy idziemy od Koziego jest trudniej, bo trzeba zejść, a jest stromawo i trochę krucho. Gdy idziemy od Zadniego to ten kawałek pokonujemy pod górę i jest łatwo, choć męcząco.

Ciężko mi jednak porównać te trudności do czegokolwiek. Granaty może trochę jak Rysy, tyle że bez łańcuchów i dużo większa ekspozycja. Zejście Kominkiem pod Czarnym Mniszkiem jest jednak według mnie trudniejsze niż zejście z Rysów czy ze Świnicy i to dużo trudniejsze, na wymienionych szlakach szczytowych nie przypominam sobie takich stromizn. Może po pracy najdzie mnie jeszcze jakaś refleksja.

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Czego tu zazdrościć? Od takiego tempa w życiu to tylko zadyszki można dostać

Nigdzie nie napisałem że będzie to w TPN. A o niezaśmiecaniu TPN wiem, i tego osobiście nie robię. Ale często widuje się różne rzeczy na szlaku jak i obok niego pozostawione. Ostatnio chyba najgłośniejszy przykład "rower" na Giewoncie.

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Napisałaś, że teraz "wszystko się zalicza", więc domyśliłam się, że chodzi nie tylko o góry . Ale skoro "wszystko", no to góry też .

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Jutro jedziemy z żonką na 4 dni w wiadomym kierunku. Ten śnieg i zimno trochę pokrzyżowały nam "wysokogórskie" plany, będzie można więc można nas spotkać raczej w Zachodnich: Jaskinie Kościeliskie, może Błyszcz, albo Jarząbczy. Do zobaczenia na szlakach.

_________________
Góry to jest to co Tygryski lubią najbardziej...

też mam jechać of 19.09 do niedzieli i trochę mi ta pogoda plany popieprzyła, niestety jadę sam i trochę lipa samemu po tym śniegu szaleć, a w planach było spanie w 5 i łojenie wszystkiego w pobliżu; wrócę z pracy to podejmę ostateczna decyzję, może uderzyć w zachodnie? Szkoda mi 4 dni wolnych które udało mi się wywalczyć.

Moje plany na Tatry tej jesieni poszły w pi.... nie dość ,że cherlam od tygodnia to patrze na kamery a tam biało. Pięknie, cholera nie ma co, Czerwone Wierchy i reszta muszą poczekać do lata przyszłego roku .A w tamtym roku byłam w październiku i ani śniegu nie było i prawie jak latem było.Do dupy to wszystko.

_________________
Tam na dole zostało wszystko to, co cię męczy...
Moje zdjęcia: https://picasaweb.google.com/108001293735779794442

W tym roku też tak może być. Lato jeszcze zajrzy w Tatry.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Mam tak samo Z tą różnicą, że powstrzymała mnie nie zima i śnieżek, lecz ekstrakcja ósemek. Fantastyczna alternatywa w miejsce Otargańców

Rok temu było tak samo, śnieg w połowie września. Po 20 stym pogoda się polepszyła i śnieg się stopił Generalnie w polskich górach ostatni tydzień września pogodowo bywa z reguły całkiem przyjemny.

Może nie zdążyć...
Co nie znaczy, że nie będzie słonecznej pogody - zwłaszcza w ciągu dnia

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

w weekend planuje wybrać się na Lodową Przełęcz przez doline Jaworową. Mógł by ktoś powiedzieć coś o trudności tego szlaku ? Łatwiejszy/trudniejszy od szlaku na Szpiglasowy Wierch ?.

W lutym udało się wejść na Ciemniak i Szpiglasowy Wierch bez raków, czy na Lodową też da rady ?

21-29 z bazą w Zakopanem...zapraszam na piwo!!

Aczkolwiek brzmienie obu wyrazów równie miłe i mogłyby, takie mam wrażenie, być stosowane zamiennie.

Poza sypiącym się szlakiem od strony Doliny 5 Stawów Spiskich nie widziałem tam żadnych problemów - oczywiście zdajesz sobie sprawę ile czasu poświęcasz na Jaworową? Ja nią wracałem i "trochę" się dłużyła.

Wszystko się da - nawet bez butów. Zwłaszcza, gdy nie będzie lodu i śniegu...

pozdrawiam
gb

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

W ubiegłym roku faktycznie we wrześniu sypnęło śniegiem a potem było lato spowrotem, teraz raczej chyba nie wróci, bo jest dużo zimniej niż wtedy, na razie się nic nie poprawia, dowala śniegu ponoć od czasu do czasu, ciężko będzie.Chyba żeby stał się cud i w październiku wróciły temperatury ok 25 stopni, ale w cuda to ja nie wierzę.

_________________
Tam na dole zostało wszystko to, co cię męczy...
Moje zdjęcia: https://picasaweb.google.com/108001293735779794442

No ja od 5 do 8 października w Zakopanem będę. Oby ten śnieg z wyższych partii zszedł.

W sumie na pogode teraz trzeba patrzeć z przymrużeniem oka. Ja wyjeżdżałam w Tatray w czwratek i zapowiadali- deszcz, a okazało się, że od piątku było ładnie. W górach nawet powyżej schronisk nie ma, aż takiej ilości śniegu. Fakt na Czerownych Wierchach, czy gdzieś bardzo wysoko troche przypruszyło, ale do 1800 spokojnie da rade każdy A dla pocieszenie dodam, że nasz góal mówił- jeszcze wróci lato w Tatry i pogoda będzie i temepratura powyżej 20 stopni

_________________
"wszytko przemija, a miłość do gór pozostaje"

Ja byłam w tamtym roku od 9 do 13 i na Kasprowym był i śnieg i temperatura -1,5. A Ty kiedy byłaś?

_________________
Wielkie rzeczy się dzieją kiedy się spotykają ludzie z górami...

Byłam szóstego października, w sumie to był chyba ostatni taki letni dzień w Tatrach, już w niedzielę pogoda się zdupiła a potem to już tylko zima była.

_________________
Tam na dole zostało wszystko to, co cię męczy...
Moje zdjęcia: https://picasaweb.google.com/108001293735779794442

Później też jeszcze było dość ładnie i ciepło (chyba do połowy października). Co prawda temperatur nie mam spisanych, ale kilka "fotek" z kamer TOPR-u mam zrobionych

Na koniec było zimowo:

A potem jeszcze w listopadzie bez tragedii:

Miałam zamiar jechać, ale wychodziłam za mąż Kiedy bym nie była w Tatrach to mi się podoba, czy zimno, czy ciepło zawsze jest wyjątkowo

_________________
Wielkie rzeczy się dzieją kiedy się spotykają ludzie z górami...

Ten tekst powinny sobie wydrukować i powiesić nad kompem osoby, które trują dupę jakimiś pierdołami w temacie o pogodzie w Tatrach!

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Czyli wypowiedź nie tutejsza?

_________________
Wielkie rzeczy się dzieją kiedy się spotykają ludzie z górami...

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Po prostu nie wiem do czego pijesz... i tyle.

_________________
Wielkie rzeczy się dzieją kiedy się spotykają ludzie z górami...