Forum portalu turystyka-gorska.pl

Dwa lata temu Szpiglasowy Wierch, to dopiero była przyjemna wyprawa Chętnie bym tam wrócił, ale tyle innych szczytów jeszcze czeka na zdobycie Czuje w sobie uzależnienie od chodzenia po górach, powinno się mnie wysłać na jakieś leczenie odwykowe

U mnie tak samo

Jak i nas wszystkich z tego forum .

_________________
http://tatry-dla-sredniozaawansowanych.blogspot.com/ - blog
https://www.facebook.com/tatryblog - fejs od bloga

"większość granic i lęków
to tylko ułomność naszego umysłu,
poza którą zaczyna się wolność"

Mój pierwszy dwutysięcznik to Przełęcz Krzyżne przy widoczności 50 m. A jeśli ktoś nie uznaje przełęczy to pierwszym szczytem była Kondracka Kopa i chwilę później Małołączniak.

_________________
Góry to jest to co Tygryski lubią najbardziej...

Rysy

Zaszalałeś

Hmm. chyba Beskid, ale taki, na który wlazłam od A- Z to jednak Kopa Kondracka;) - widać, po wpisach,że bardzo popularne miejsce jak "na pierwszy raz" z dwutysięcznikiem;)

Jako nieświadomy dzieciak dreptałem sobie trochę po wjechaniu kolejką na Kasprowy, więc pewnie gdzieś tam pojawił się Beskid.
Pierwsze poważne przekroczenie 2000 m n.p.m. to Zawrat, a pierwszy szczyt powyżej tej wysokości - Rysy.

Przyjechałem z rodziną do Zakopanego. Był wrzesień. Weszliśmy na Giewont od Kondrackiej. Potem poszliśmy na Kopę Kondracką. Pierwsze przekroczenie 2 tysięcy przez mojego ojca który był pierwszy raz w życiu w górach. Miał wtedy 55 lat. Na szczycie spojrzał w stronę Czerwonych Wierchów i chciał iść dalej. Zaraził się nieuleczalnie.

_________________
Na przestrzeni czasu
Maluje się szczerbaty uśmiech
Wybiła godzina

A jak później - jeździł jeszcze?

Jeździ co roku ale już bezemnie. Teraz snuje plany na wrzesień. Jakby to ująć... Ojciec mi wiele dał a teraz dostał coś odemnie.

_________________
Na przestrzeni czasu
Maluje się szczerbaty uśmiech
Wybiła godzina

No to serdeczne pozdrowienia dla Taty. A wrzesień to dobry miesiac na góry - tłoku nieco mniej. Tez tak bede jeździc jak mi dziecko urosnie

mój to Małołączniak

Kozi

_________________
pozdrawiam Jan
http://www.kochamnarty.pl/

Szpiglasowy Wierch

przełęcz krzyżne niby nie szczyt ale ponad 2k a szczyt Wielki Wołoszyn parę metrów od przełęczy, co prawda bez szlaku ale jakoś niedźwiedzie mnie nie zjadły, ani ich populacja w tatrach drastycznie z powodu tego wejści nie zmalała.

Mam zamiar startować na 2-tysięczniki

_________________
Wielkie rzeczy się dzieją kiedy się spotykają ludzie z górami...

Małołączniak a w ślad za nim Kopa Kondracka we wrześniu 1997 r. Wejście niebieskim szlakiem od Przysłopu Miętusiego we mgle ograniczającej widoczność poniżej 50 m. Powyżej żlebu Kobylarza idzie sie tam dłuuugim, bocznym grzbietem - nie znałam wtedy dobrze Tatr i już zaczynałam myśleć, że pomyliłam szlak, bo coś za długo idę i już dawno powinien być szczyt! Ehh...wspomnienia...
Od tego czasu zeszłam już prawie wszystko w Tatrach, ale miłość do tych gór niegdy nie pozwoli na zaspokojenie

Mój - Szpiglasowy Wierch, lata temu, a konkretnie to w 1995. Moich dzieci pierwsza góra powyżej 2tys. to... Rysy od słowackiej.
Wcześniej mieli sporo powyżej 2 tys. na liczniku, ale to przełęcze były i dolinki (Terinka, przełęcz koło Rakuskiej Czuby w Słowackich etc.).
Czują się dowartościowani, jak na GPS-ie wybije powyżej 2 tys

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie

Pierwsze były Rysy a dalej to już z górki w Polsce

_________________
flickr

------

"czekan, jak sama nazwa wskazuje - narzędzie do czekania"
Włodzimierz Firsoff
Taternik 1932 nr 3

Kopa Kondracka, w lipcu b.r. Po niższym Giewoncie, z którego na nią bezpośrednio przeszedłem, zrobiła jednak na mnie skromniejsze wrażenie.

Mój pierwszy to Beskidek- zdobyty we wrześniu, w warunkach prawie zimowych

_________________
"wszytko przemija, a miłość do gór pozostaje"

Mój pierwszy to Beskidek- zdobyty we wrześniu, w warunkach prawie zimowych

_________________
"wszytko przemija, a miłość do gór pozostaje"

Beskidek nie ma 2000

Oczywiście takie wrażenie można mieć. Giewont ze swoim wysunięciem na północ i potężną na pierwszy rzut oka północną ścianą faktycznie robi większe wrażenie. No i ten widok bezpośrednio na Zakopane też to wrażenie potęguje.

Miałam całkiem na odwrót - spokojna, zielona Kondracka po gwarnym i ludnym nawet rano Giewoncie bardzo mi przypadła do gustu.

Mój pierwszy dwutysięcznik zdobyty osobiście to Kopa Kondracka 2005 m npm.
Co ciekawe było to podczas mojego drugiego w życiu wyjazdu w góry i to od razu na drugi dzień (pierwszy to tylko przyjazd i kolacja). Przy podchodzeniu na Małołączniak dostałem takich skurczów, że myślałem nie pójdę dalej, ale przeszło i zdobyłem kolejno jeszcze Małołączniak 2096 m npm, Krzesanicę 2122 m npm i Ciemniak 2005 m npm.
w tym roku powtórzyłem trasę i też dostałem skurczów prawie w tm samym miejscu - czyżby magiczne miejsce

U mnie Kozia Przełęcz w 1997 lub 1998 roku

Następny...

_________________
Wiem, że nic nie wiem

Następny to Howerla na Ukrainie, a później to Tatry(Kościelec, Czerwone Wierchy...)