Explorer napisał(a):
Ładna akcja (szkoda, że nie w sobotę), graty!
Mam nadzieję, że w końcu się zgramy

Yanoosh napisał(a):
Na szczycie było małe co nie co, więc tradycji stało sie zadość .
O tak, tradycję trzeba pielęgnować.
Yanoosh napisał(a):
Butelczynka może pomogła się odrobinę rozluźnić się po wcześniejszych MROKach
Najpierw był dodatkowy stres, że jej nie odkręcimy

Jak się w końcu udało, to "odegraliśmy hejnał" i ruszyliśmy dalej - niestety wicher nie sprzyjał dłuższej biesiadzie.
Endrju BB napisał(a):
Pikne to było. Zainspirowałeś mnie i pomysł został odnotowany
To cieszy

Burza napisał(a):
dlugie podejscie
Pojęcie względne - jak na słowackie Tatry, to podejście wcale nie jest takie długie.
nutshell napisał(a):
Ciesze się, że tym razem się udało
Jak dzisiaj na to patrzę, to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że poprzedni wycof to była jedyna słuszna decyzja.