Forum portalu turystyka-gorska.pl

Spytaj autora książki

Wielka Kopa Królowa ma 1531 m ... Kiedyś zostaliśmy z kolegą zaatakowani tam przez lotniarzy ...

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Użytkowniku Ali - uspokójcie się. Użytkownik m__s nie raz pokazał, że jest świadomym użytkownikiem gór naszych umiłowanych. Bierz z chłopiny przykład.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Z alarmem wibracyjnym:

Komunikat:

Zbaczasz ze szlaku!

Alarm:

Wruuum, wruuuuum!

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!

A to akurat byłoby całkiem dobre rozwiązanie.
Wystarczyłoby zboczyć ze szlaku, szybko ściągnąć spodnie i wypróżnienie gotowe. Nawet nie trzeba by się specjalnie wysilać. Żadnego parcia na stolec.
Wibrujący moduł GPS pobudziłby każdemu perystaltykę jelit lepiej niż największy czopek glicerynowy.

wręcz przeciwnie, a wycieczki osobiste możesz sobie odpuścić



teraz to się uśmiałem

_________________
blog.marcinszymkowski.pl

"W warunkach normalnych najwięcej pomaga technika. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych najważniejszy jest hart ducha." - Walter Bonatti

Uwielbiam artykuły Onetu....

http://poznajpolske.onet.pl/reportaze,4 ... 51425.html

_________________
MOTYLA NOGA

a co z nim nie tak?

_________________
wertykalnie
flickr

Dobre pytanie... przeczytałem całość i powiem szczerze, że większość tutaj to Żuławski... Nie padają żadne absurdalne teorie...

_________________
Zesraj się, a nie daj się...

Na onecie jest, więc jest be

_________________

Utrzymany trochę w tonie sensacji i "Z archiwum X". ale jeszcze w granicach tolerancji. Swoją drogą - jak facet ma tempo takie, że z Teryho na Lodową Przełęcz 3,5 h to ile on szedł do Teryho? 2 dni? Wnieśli go tam czy jak?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

ale to jest autentyczny wypadek z "archiwum x", Jagiełło podobnie to opisuje

_________________
wertykalnie
flickr

Nic nowego, w zasadzie ten sam tekst od wielu lat.

Że utrzymany w tonie sensacji ? Każde nieco dziwne i nie wyjaśnione zdarzenie to jest sensacja, a jak jeszcze nagle giną naraz 3 osoby a jedna przeżywa to sam musisz przyznać ze to trochę tajemnicze.
Ja osobiście jestem przekonany że nie zmarli ze zmęczenia czy wychłodzenia.

Może był już bardzo zmęczony po poprzednim dniu i szedł 2 razy wolniej niż zwykle? Mnie się nieraz takie coś zdarza, jak wcześniej przesadzę z tempem i wagą plecaka.
Ale fakt, że chyba musiał co parę kroków przystawać i odpoczywać.

_________________
Nie zaglądam już na forum, kontakt tylko przez maila.

W sumie nic nowego nie napisali, ale fajnie, że w ogóle o tym piszą, a nie w kółko o jakiś celebrytach tylko.

Rzeczywiście dziwna sprawa. Jak się z nimi mijałem wtedy pod Lodową to nie wyglądali na zmęczonych.
Agato G - przepraszam że się czepiam, ale w tym kontekście powinnaś użyć słowa "jakichś". Jakiś trudny szczyt to fajnie zdobyć przy super pogodzie, ale przy ulewie nie warto zdobywać "jakichś" szczytów.
Po prostu razi to oczy me.

_________________
I was blind but now I can see...

To musisz mieć teraz jakieś 110 lat

I co w tym dziwnego???
Tam trzy osoby zginęły a Ty mu lata liczysz...

No stary, gratuluję długowieczności i fenomenalnej jak na te lata pamięci.

_________________
Strząsnąć tę pisowską szarańczę.
Schetyna.

może mi to ktoś wytłumaczyć?

Z tego co wiem, mimo upływu 110 lat nikt nie jest w stanie potwierdzić istnienia "zabójczej próżni".

A co do samej sprawy ...
Wielokrotnie się nad tym zastanawiałem i jestem przekonany że to nie był nieszczęśliwy wypadek.
Karsznicowa - to tu trzeba szukać przyczyny.

Niestety nie przeprowadzono odpowiednio dokładnego śledztwa, a wykrycie trucizny w zwłokach w tamtych czasach mogło być niemożliwe.

Kilka spraw, które potwierdzają moim zdaniem że zostali otruci:
wszyscy trzej pili koniak, Kasznicowa go nie piła
nigdy nie znaleziono butelki
stwierdzono u nich obrzęk płuc, a dziś już wiadomo że jedną z jego przyczyn mogą być różne toksyny

Teraz pytanie czy to Kasznicowa zatruła koniak czy ktoś inny.
Niestety znowu jest zaniedbanie bo trzeba by wiedzieć czy Kasznicowa nigdy lub bardzo rzadko piła alkohol czy może pijała częściej. Należy też pamiętać że koniak lub różnego rodzaju nalewki w ówczesnych czasach to była w górach normalność, wtedy jeszcze sądzono że alkohol rozgrzewa.

No i jeszcze jedna sprawa, Kasznicowa podobno po paru latach ponownie założyła rodzinę.

Ale też mogło być tak że Kasznicowa była abstynentką i dlatego go nie piła, a koniak zatruł ktoś inny gdyż Kasznica był człowiekiem wysoko postawionym, prokuratorem, występującym w Sądzie Najwyższym. Rok 1925 był zaś w Polsce okresem niepokojów społecznych, zapadały wyroki wydawane przez sądy doraźne. Niewykluczone więc, że Kasznica padł ofiarą aktu terroru lub zemsty.

ciekawa ta historia. O próżni słyszałem parę razy ale raczej w górach wysokich ale żeby ktoś przez to umarł to się chyba nie zdarzyło. W Tatrach nie wydaje mi się żeby takie zjawisko miało miejsce bo wiatr nie wieje z taką mocą.

_________________
Galeria zdjęć

Osobiście świetnie rozumiem zasadę która powoduje powstanie obniżonego ciśnienia po jednej stronie grani, lecz nie sądzę, że mogłyby w realu te zjawiska wystąpić w tak skrajnym stopniu aby powstało cokolwiek co można by nazwać "Próżnią" i co mogłoby kogokolwiek udusić.


PS.
Co innego mgła u mnie na wsi - ta to nawet krowy dusi.

Michał Jagiełło w "Wołaniu w górach", pisze za Janem Czempińskim "Nie wykluczano także otrucia, ale odpowiednie badanie butelki z resztką koniaku dało wynik negatywny". Zaś według wyników sekcji prokurator miał silnie rozwiniętą sklerozę i zwapnioną aortę, jego syn miał podobne objawy, zaś u przewodnika stwierdzono jedynie powiększone serce, co było cechą charakterystyczną aktywnych taterników. Natomiast nic nie było napisane o obrzęku płuc.

Mnie zawsze w tej historii zastanawiała jedna rzecz. Kasznicowa jak już zeszła do Łysej Polany, spotkała akurat... Zaruskiego. Nieprawdopodobny zbieg okoliczności, że akurat tam, w tym samym czasie znalazł się człowiek numer 1 który mógł od razu bezpośrednio uruchomić akcję.
Prawdopodobieństwo jak los na loterii.

Ale podejrzewasz Zaruskiego o współudział czy co masz na myśli?

_________________
Zesraj się, a nie daj się...

Na pewno "sztuczna" !

Na pewno to uknuli

i pewnie Ruskie w tym maczały paluchy!

_________________
Każdy chłopak z polskiej wsi jeździ wozem TDI
Rosja to nie kraj, to stan umysłu
"Pierwsza decyzja, jaką w okresie zdobywania sprzętu musi podjąć wspinacz z gotową do użycia kartą kredytową..."