Na wstępie bardzo dziękuję za tyle odpowiedzi, bardzo one mi pomogły dopracować trasy i odpowiednio nastawić psychicznie rodziców
Cytuj:
Na Krzyżne jest bezstresowy. Na Zadni Granat - zależy od której strony?
od Murowańca, przez Zmarzły Staw. Ale to raczej tylko wariant, stawiamy na Krzyżne
Cytuj:
Byłam w tamtym roku, więc mogę doradzić Smile. A skoro Ci zależy, to się nawet trochę rozpiszę. Ekspozycji i trudnych miejsc właściwie na tym szlaku nie ma. Miejsce zaznaczone na niektórych mapach wykrzyknikiem to jedyne miejsce, gdzie są łańcuchy (to jest jeszcze przed Chatą). Natomiast nie sprawia ono praktycznie żadnych problemów. To znaczy... patrząc na ludzi, to samo pojawienie się łańcuchów dla niektórych oznacza problem - nagle zwalniają, w oczach pojawia się śmierć i trzymają się kurczowo tego łańcucha. Jednak w mojej ocenie łańcuchów mogłoby tam nie być.
Kondycyjnie trasa dosyć wymagająca. Najpierw trzeba pokonać niemały kawałek asfaltem do Popradzkiego Stawu, potem długo idzie się zakosami pod górę, później osiąga się miejsce, gdzie idzie się trochę po płaskim, a potem jeszcze kawałek pod górę do Chaty. Spod Chaty na szczyt Rysów to już chyba tylko godzinka. Trudności praktycznie żadnych, nie ma też żadnych przepaści tuż obok ścieżki, nic z tych rzeczy. Jedyna ekspozycja, to ta na szczycie.
Dla osób o średniej kondycji raczej wycieczka na cały dzień, duże odległości i sporo podchodzenia. Jeśli rodzice wysiądą przy Chacie, to możesz się z nimi umówić, że poczekają tam na Ciebie, a Ty wejdziesz na szczyt.
Bardzo mi pomogłaś swoją relacją, zwłaszcza fragmentem o przepaściach i ekspozycji
W jednym przewodniku jest coś wspomniane o "widoku nie dla wrażliwców" nad przełęczą Waga, trzeba coś obejść, a po chyba lewej znajduje się potężne urwisko? Ale skoro nie jest źle, to wolę zaufać waszym informacjom
Na Rysy w sumie mogłabym wejść sama, ale chciałabym zachęcić moich towarzyszy do pokonywania różnych barier, w tym wypadku sama nazwa szczytu działa na nich trochę paraliżująco..
Cytuj:
Starorobociański czarnym szlakiem od Chochołowskiej- odradzam. Pierwszy odcinek mało atrakcyjny widokowo. Polecam Trzydniowiański- Kończysty i Starorobociański od Polany Chochołowskiej. Początek trasy to "szlak papieski".
Na Trzydniowiańskim byliśmy jakoś dwa lata temu, fajna wycieczka, podejście Kulawcem i zejście papieskim
więc teraz szukamy czegoś nowego w Zachodnich, jeszcze rozważam tego Rohacza Płaczliwego Żarską Przełęczą lub Wołowiec od Tatliakovej Chaty, przez Zabrat bodajże. Więc albo Klin, albo te dwa wchodzą w rachubę w tym rejonie.