W końcu dostałam zdjęcia, więc mogę opisać ostatni dzień.
Ostatni dzień - czyli 1 maja miał być "lajtowy", bo tego samego dnia musiałyśmy już wracać do Polski aby w środę być w pracy, wymyśliłam więc trasę na górę (właściwie wzgórze) Tisovská Hradová (887 m n.p.m.). Cała okrężna trasa żółtym szlakiem miała liczyć wg opisu z mapy 4 godz. Pokonuje się wysokość około 550 m deniwelacji do góry a potem w dół.
Na szczyt oprowadzi długimi zakosami przez las ścieżka przyrodnicza czyli
Náučný chodník Hradová
http://mapy.hiking.sk/?zoom=15&lat=6221 ... TTTFFFFFTT
Spakowałyśmy się, zjadły śniadanie i podjechały do Tisovca, zostawiły samochód pod kościołem i wyszły na trasę około godziny 10.
Początek to było podejście dość monotonną, ale za to łagodną trasą szerokimi zakosami przez las. Za to dookoła był ładny las bukowy, co jakiś czas ciekawe widoki na Tisovec (jak z samolotu) oraz tablice ścieżki przyrodniczej co jakiś czas.
W końcu po niepełnych dwóch godzinach podejścia osiągnęłyśmy wierzchołek Hradovej oraz ruiny zamku Tisovec położone tuż pod szczytem:
Poszłyśmy dalej, tabliczka informowała, że do kolejnego miejsca z drogowskazem jest 10 min. ale oto napotkałyśmy taki znak:
I zaraz zaczęły się schody.
Najpierw niewinnie, wśród pięknie kwitnących krzewów:
Trasa nie jest wcale taka trudna, tyle że (czego na zdjęciach nie widać), z obu stron jest około 30 m ekspozycji, po prostu pionowej wapiennej ścianki, a idzie się dość wąską granią, gdzie nie zawsze jest się za co złapać.
Tam gdzieś w oddali żółty znak:
Ale można podziwiać roślinność:
Piękna trasa, cały czas widoki
Rzut oka wstecz:
I dalej do przodu (acz czasem tyłem do ekspozycji a przodem do skały):
Znowu wstecz:
No i na sam koniec jak wisienka na torcie łańcuch, który akurat w tym miejscu nie był aż tak bardzo potrzebny:
Tak to wyglądało z dołu:
Po wejściu do lasu - zabytek - herb państwa nie istniejącego od prawie 20 lat:
Schodzimy przez ładny las:
Podziwiamy widoki:
W samym Tisovcu widok szpeci paskudny kamieniołom.
Nie wiem co to za krzewy, a widzę je kolejny raz w czasie majowego weekendu na Słowacji
Jeszcze zdjęcia z samochodu ciekawej linii kolejowej (zębatej kolei normalnotorowej) na trasie Tisovec - Zbojska
I zasłużony obiad i odpoczynek na przełęczy Zbojska
Tak nas pożegnała Słowacja, zdjęcie znad Dolnego Kubina z okna samochodu:
Bardzo mi się ten ostatni dzień podobał, przyjemnie jest znaleźć taką fajną trasę - perełkę, w miejscu gdzie się jej zupełnie nie spodziewałyśmy.
Wprawdzie trasę opisaną na 10 minut (ok 500 m długości i na dodatek w dół) szłyśmy około godziny i w momencie jej przejścia kilkakrotnie już chciałam być na dole (zwłaszcza ze dziewczyny szły taką trasą pierwszy raz), ale za to potem fajna jest satysfakcja.
W każdym razie gdyby ktoś się tam zaplątał - to bardzo polecam.
[autorkami zdjęć są oprócz mnie Marta i Ania]