Po przeczytaniu kroniki TOPRu i ostatnich zdarzeniach lawinowych pomyślałem sobie, że jest jednak w Tatrach sporo miejsc gdzie ludzie czują się w miarę bezpieczni, a lawiny tam jednak też schodzą.
Uhrocie Kasprowe
Cytuj:
We wtorek 21.02. do TOPR dociera informacja, że na Uhrociu Kasprowym znajduje się jakiś narciarz, który boi się ruszyć, gdyż jest tam masa przewianego śniegu. Ponieważ bezpiecznie można było do niego dotrzeć z powietrza, w tamten rejon wystartował śmigłowiec, który podebrał narciarza i przetransportował w bezpieczne miejsce. 33-letni narciarz- turysta z Gdyni może mówić o ogromnym szczęściu, gdyż z miejsca gdzie się znajdował ruszyła sporych rozmiarów lawina, która przeszła przez szlak pomiędzy dolną stacją wyciągu w Gąsienicowej a Murowańcem. Szczęściem, że wtedy nikt tamtędy nie przechodził.
źródło - topr.plJest tam łatwy szlak, a także już nartostrada w kierunku Kuźnic. Tam raczej nikt nie czuje zagrożenia lawinowego. A jednak.
Z Uhrocia kiedyś lawina już zapukała w okna Betlejemki.
Dolina Chochołowska Cytuj:
W dniu 24.02. po godz. 13-tej poinformowano TOPR, że w Dolinie Chochołowskiej na drogę poniżej dawnego schroniska Blaszyńskich ( obecnie leśniczówka TPN) zeszła lawina zasypując ją 2 metrową warstwą na długości 30 m . Na szczęście w tym czasie nikt nie znajdował się w miejscu zejścia lawiny.
źródło - topr.pl http://www.tygodnikpodhalanski.pl/?mod= ... g&id=14804I na drodze w Dolinie Chochołowskiej może zejść lawina.
Żleb MarcinowskichCytuj:
O godz. 11.26 do TOPR dotarła informacja, że w rejonie Świńskiego Kotła zdarzył się wypadek lawinowy. Lawina zasypała dwie osoby. Z Centrali TOPR samochodem do Kuźnic i dalej skuterem i ratrakiem wyruszyła pierwsza ekipa ratowników + pies lawinowy. Wystartował również śmigłowiec, ale jego dolot w rejon wypadku wydawał się prawie niemożliwy ze względu na bardzo silny wiatr i ograniczoną widoczność. W trakcie dojazdu w rejon wypadku okazało się, że wypadek ma miejsce w Żlebie Marcinowskich i że została odnaleziona i odkopana przez jednego z ratowników, który był w tamtym rejonie na wyciecze skitourowej, pierwsza kobieta porwana przez lawinę
źródło - topr.pl
Przechodzi tamtędy nartostrada.
Z drugiej strony żleb to żleb. Tam może być zagrożenie. Zeszła tamtędy kiedyś ogromna lawina.
http://drytooling.com.pl/serwis/art/tat ... cinowskich
Jest jeszcze wiele innych miejsc. Widziałem kiedyś jak ze żlebu pod Karbem zeszła mała lawina. Była lawinowa II. Czoło lawiny przy stawie miało może koło 1,5 m wysokości. Ale to wystarczy pewnie żeby sponiewierać. Zeszła centralnie tak jak był założony ślad. Nad miejscem obrywu byli skiturowcy. Może to oni ją uruchomili. Ale byli kilkadziesiąt metrów wyżej od miejsca gdzie się oderwało.
Widziałem też ślady po małych lawinkach pod Małym Kościelcem przechodzące przez szlak. Czasem tam warto skorzystać z zimowego obejścia. Choć czasem nie ma wyboru, bo obejścia nie ma gdy jest mało śniegu i wystają kosówki.
Lawinowy zestaw ABC jednak warto mieć. Mimo, że drogi. W przypadku lawiny w Żlebie Marcinowskich detektor mógł jednak znacznie zwiększyć szanse na szybsze odnalezienie.