Forum portalu turystyka-gorska.pl

Witam,

Jadę na zimą na Islandię i będę tam chodzić po górach. W grę wchodzą progodzinne wyprawy gdzie pogoda jest następująca: silny wiatr, dużo śniego, temperatury (nawet -10). Pytanie nastepujące: Jakie idalne spodnie dobrać? Czy wybrać ocieplany model? Widziałam w prau sklepach ocieplane wersje, oraz takie, które nie są, a chronią jakość przed zimnem.

http://taniewspinanie.pl/Jammu-spodnie- ... odukt.html
http://www.e-horyzont.pl/spodnie-cold-t ... 6329t.html

tylko propozycje, nie wiem czy nawet warto
Jeśli nie, to jaki materiał, żeby chronił przed zimnem i wiatrem.Czy będzie konieczna bielizna(legginsy) termoaktywne? Potrzebuje czegoś wygodnego i czegoś, co by się przydało później. Mogę wydać tak z 400.
Proszę o rady

zupełnie nie wiem na jakie się zdecydować.

Zima na Islandii to nie brzmi zbyt zachęcająco. Trochę dziwi mnie stwierdzenie "temperatury nawet -10" bo niższe temperatury mieliśmy w Polsce w czasie ostatniej zimy. Nie znam klimatu Islandii, ale spodziewałbym się tam jednak nieco niższych temperatur z racji szerokości geograficznej.
W takim klimacie ja bym raczej na pewno uderzył w spodnie ocieplane, zwłaszcza że piszesz o możliwym silnym wietrze.
Na własnej skórze testowałem wariant leginsy + spodnie polar + spodnie gore-tex na Denali latem gdzie warunki myślę, że mogły być podobne jak na Islandii zimą. Taki wariant się sprawdzał dopóki temperatura nie spadała poniżej -10 i nie wiał wiatr. Niestety przy silnym wietrze miałem na sobie już leginsy + ocieplane spodnie i wtedy było dopiero ok. Używam spodni Marmot Flurry, ale z tego co widzę to chyba nie można już ich dostać w Polsce, a jak były to i tak kosztowały ponad 400 pln.

http://allegro.pl/komplet-primaloft-iii ... 90350.html

konkret na zime! przy -20 spokojnie dzialasz,mozesz zakupic same spodnie ktorych cena zaczyna sie od 170zl

nawet, bo nie chodzi mo o takie straszne mrozy. Klimat jest łagodny tylko problem w tym, że wiatr, który wieje z północy, jest bardzo zimny, zwłaszcza na wysokościach.

Właśnie chciałam uniknąć kupowania tego typu spodni, równie dobrze mogłabym narciarskie spodnie kupić, tylko chodzi mi o coś wygodnego i lekkiego.


Także zwracam się do tych, co chodzą po górach w zimę i doświadczyli -10 i dużo śniegu przez dłuższy czas. Jaki materiał mają spodnie, których używacie?

Tak..spodnie ktore pokazalem sa 7 ostatnim levelem systemu odziezy ECWCS ( Extended Cold Weather Clothing System),polecam je kiedy masz ponizej -10 plus wiatr




jesli jest taka temp jaka opisujesz to dla mnie kiedy jestem w ruchu wystracza dobra bielizna termo plus spodnie gore-texowe a na nogawy spodni stuptuty,wtedy komfort termiczny jest w sam raz,a jak ostro daje mrozem tak ze smary w nosie zamarzaja to zakladam spodnie ktore pokazalem w linku

mozesz same kalesony plus spodnie z primaloftu ktore pokazalem i masz 2 sztuki odziezy na sobie a nie 3 ,,,zreszta kazdy ma inny gust

Wersje ocieplane to IMHO ślepa uliczka. Są mało uniwersalne, bo powyżej pewnej temperatury po prostu się nie nadają. Ja używam (i polecam) zestawu nieocieplone spodnie membranowe + długa, ciepła bielizna. Konkretniej:

http://8a.pl/spodnie/milo-olin-pro-lady (wersja męska różni się bodaj tylko krojem)

Proste, w miarę tanie, wytrzymałe. Mają to, co powinny mieć i żadnych zbędnych bajerów. Mam je chyba czwarty rok (starszą wersję, jeszcze bez szelek) - zaliczyły wszelkie możliwe warunki. W tym mnóstwo dupozjazdów, śnieżyc, ulew itd. Przetrwały nawet kilka mniej groźnych zahaczeń zębem raków. (choć to akurat fart, polecam stuptuty). Aquatex nie powala parametrami, ale nigdy nie przemokły.

Jeśli dodasz do nich ciepłą bieliznę termoaktywną z długą nogawką, powinno wystarczyć w temperaturach nawet ok -20 (choć to cecha indywidualna, zalezy też od tego, czy się ruszamy czy planujemy dłuższe postoje). W każdym razie nigdy nie potrzebowałem trzeciej warstwy.

Z kolei kiedy jest nieco cieplej, możesz również używać ich z powodzeniem, zakładając pod spód coś mniej pancernego.

Niby tak tylko te co pokazałeś najpewniej będzie chłonął wilgoć od śniegu i deszczu więc już nie jest tak kolorowo bo będzie bardziej ziębił i ciążył niż pomagał.

_________________
Zesraj się, a nie daj się...

nie bedzie material zewnetrzny jest zaimpregnowany DWR
btw: pokazuje rzeczy ktore osobiscie posiadam i testuje

Użytkuję w górach (stok+walking) trzeci rok spodnie bergson aspen (są również modele damskie).
Bez ocieplenia (bardziej uniwersalne), materiał wytrzymały, membrana niby 12k/12k - nigdy nie przemokły. Na zimę taka membrana daje radę.
Kiedyś myślałem, że nic od nich nie kupię bo to przecież syf, ale długo szukałem czegoś co ma nogawkę rozpinaną na całej długości, zamek dwustronny kryty patką + rzepy, wzmocnienie na dole nogawek, fartuchy, bardzo dobrą regulację szelek + w pasie. Nie znalazłem nic lepszego i dzisiaj nie żałuję. Opcja była taka, biorę i jak się nie spodoba idą w odstawkę i kupuję następne - przy tej cenie nie byłoby czego żałować. Chodzę w nich do dzisiaj.
Zastanawiałem się w tym sezonie nad kupnem super wypaśnych i nieprzeciętnie drogich gore, ale uniwersalność modeli jakie przymierzałem nie mogła równać się z tym co ma ten model. Nie mówiąc o różnicy w cenie.

Tu damskie (chociaż nie wiem, czym różnią się od męskich):
http://www.bergson.pl/index/showproduct/id/142

Ja mam Oliny + kaleseonki termoaktywne + polarowe spodnie z Alviki. Dają redę. Spodnie lekkie, co jakiś czas trzeba tylko dziurki od rozcięć od raków, czekanów, czy skały zalepić (mam specjalną taśmę) od wewnątrz i jest git.
Spodnie wytrzymują u mnie 4 lata. Czy to dużo? Chyba tak, bo cena nie jest wysoka, a jednak waga bardzo niska, więc tyłek tak nie ciąży. Nie potrzeba mi bajerów, a nawet wzmocnień. A spodnie polarowe Alviki mam od 5 lat i wiele się z nimi nie dzieje. Sądzę, że długo jeszcze pożyją.

Kurna przecież Ty jesteś 2 razy młodszy

_________________
www.rafalraczynski.com.pl

Szybki jesteś

Poszukuję spodni na zimę.Obecnie używam narciarskich, moje letnie tnf-y sa trochę zbyt cieńkie na dłuższe wypady. Zastanawiam się czy myśleć o czymś z membraną czy jakieś wiatroszczelne by starczyły.

Moim zdaniem obowiązkowo z membraną. Jak jest śnieg to jest mokro... jak przemokniesz to jest zimno... Jeżeli w grę jeszcze wchodzą dupozjazdy to już zupełnie nie ma się nad czym zastanawiać.

_________________
Zesraj się, a nie daj się...

ja chodzę zimą w softshellach, poza tym że dupozjazdy odpadają to wystarczają zupełnie a wygodniejsze niż membrany z niskiej i średniej półki

_________________
wertykalnie
flickr

No tak... niezły soft ochroni Cię przed umiarkowaną wilgocią... ale też powinien być przyzwoity, a ja wychodzę z założenia, że co jak co ale spodnie zimowe zbyt drogie być nie powinny... wiadomo... raki... dziury... i żal dupę ściska...

_________________
Zesraj się, a nie daj się...

no właśnie niestety fajne (wygodne) portki membranowe drogie są, a jak do tego mają być jeszcze wytrzymałe to już w ogóle kosmos
fajne softy (prawdziwe softy, czyli bez membrany) kosztują już 200-300 zł, na zacinający śnieg dają radę, pod spodem kalesonki - ciepło, miło, wygodnie

no ale to jest moje widzimisię, dużo ludzi łazi w membranach i ich wady (gorsze odprowadzanie potu, zwykle też są nieelastyczne) nie przeszkadzają

fakt, że portki zimowe mam już w paru miejscach pozszywane na nogawkach po rakach, ale to wynika głównie z lenistwa = nieubierania ochraniaczy

_________________
wertykalnie
flickr

Ja od tamtego roku mam Oliny + Leginsy Cortina 3/4 stretch + ochraniacze i jest super.

_________________
Alpinizm to sztuka cierpienia.

Nie zawsze jest tak źle z tymi droższymi. W ubiegłym sezonie rozdarłem gore-texy hi mountaina na dupie, ale zaniosłem do sklepu i ramach naprawy pogwarancyjnej za 70pln wszyli mi nowy kawał materiału

Ciekawe czy gdybyś pociął nogawkę rakiem to wstawiliby nową nogawkę?

_________________
Zesraj się, a nie daj się...

Wszystko zależy jak uszyta jest nogawka. W przypadku moich spodni nie byłoby problemu z wszyciem nowego kawałka materiału bo nogawka jest uszyta z kilku płatów. Byłby trochę większy kawał niż na tyłku, ale myślę, że i z tym by sobie poradzili.

też chodzę w softshellach, membranowe(cieniutkie-paclite) mam w plecaku od biedy

_________________
a do piekła zabiorę wspomnienia.....

To też prawda.
W tym sezonie jednak wróciłem do stuptutów, mimo wszystko.

_________________
wertykalnie
flickr

Brałem pod uwagę Gore ale moje narciarskie nie przemakają pomimo dupozjazdów i chodzenia w śnieżycy, są zrobione z jakiegoś gęstego materiału i gdyby nie ocieplenie to były by ok bo teraz są za ciepłe.
Jak ktoś podrzuci co to za materiał może być to będzie fajnie.
Mówię odrazu że nie mają żadnej membrany.
Wydawać parę stów na Gore mija się z celem, mam już dwa uszkodzone miejsca po jednym sezonie...

Polecam Milo Uttar + bielizna termoaktywna, przy -20C dały radę, a na pewno w sezonie letnim też się przydadzą bo nie jest to wersja stricte zimowa (ocieplana)

_________________
https://picasaweb.google.com/robert.podsiadlo

Ale jest to grubsza wersja materiału Extendo, a na lato spokojnie wystarczy zwykłe Extendo, więc na raczej średnie jak jest ciepło... Poza tym Uttary można polecać jeżeli nie ma mowy o dupozjazdach... Dla mnie
(i nie tylko) w spodniach zimowych liczy się nie tylko termika, ale również (a może przede wszystkim) duża wytrzymałość na przetarcia i wodoodporność...

_________________
Zesraj się, a nie daj się...

w takim razie chyba nie ma złotego środka w postaci pojedynczego egzemplarza spodni... wydaje się że najlepiej mieć dwie pary: zimowe i letnie

_________________
https://picasaweb.google.com/robert.podsiadlo

za odkrywczość

_________________

To i tak wszystko zależy od własnych preferencji i względów ekonomicznych

ps. podobnie przecież ma się sprawa z butami

_________________
https://picasaweb.google.com/robert.podsiadlo