Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt gru 20, 2024 7:28 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1081 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 37  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So paź 29, 2011 10:05 pm 
Weteran

Dołączył(a): So sie 15, 2009 7:38 pm
Posty: 115
! napisał(a):
cezaryol napisał(a):
! napisał(a):
cezaryol napisał(a):
rogerus72 napisał(a):
jak dbamy o kondycję?
nosimy bro do schro :lol:

Nie można tego było wcześniej napisać?! :wink:

to już zostało napisane parę lat temu 8)

Nie wszyscy mogli to prezczytać :)

liczy się wcielenie w życie pomysłu 8)

Teraz jane. Musze sie cofnąć do starszych postów. Ale przecież lex retro non agit! Jednak mimo wszystko...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 06, 2011 11:29 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Zanim zadba się o kondycję, warto w prosty i szybki sposób sprawdzić, jaka ona jest. Test Ruffiera nie zajmie 3 minut :-D Najpierw 15 sek na zmierzenie pulsu spoczynkowego. Mnożymy x 4. Później przez 1 minutę 30 przysiadów (czyli trzeba je robić dość powoli, 1 przysiad na 2 sekundy), natychmiast po przysiadach - przez 15 sek mierzymy puls: mnożymy x 4, i ponownie mierzymy puls po 1 minucie. Podstawiamy do wzoru: puls przed + puls bezpośrednio po + puls po minucie. Odejmujemy od wyniku 200. Jeżeli jest co dzielić, dzielimy przez 10 i wynik sprawdzamy w tabeli. Ot, taka ciekawostka :-D

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 07, 2011 8:23 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10410
Lokalizacja: miasto100mostów
Robiliśmy coś podobnego na treningach TaeKwon-Do. Np. runda walki, zmierzenia tętna i ponowne zmierzenie po czasie przewidzianym na przerwę między rundami.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 08, 2011 2:22 pm 
Nowy

Dołączył(a): Wt lis 08, 2011 2:09 pm
Posty: 3
klin86 napisał(a):
ak dbacie o kondycje i jak sie przygotowywujecie do sezonu? Obecnie staram sie byc w formie cały rok, ale jeszcze 2, 3 lata temu jezdzilem w góry tylko w lecie i mniej wiecej w maju zaczynalem trening: cos co sie zwie marsz maksymalny; polega to na tym ze pierwszego dnia idzie sie 1 km maxymalnie szybko(ale nie biegiem), potem 1km normalnym krokiem i tak 6 razy. Z czasem zwiekszalem tempo i z dystans, co pozwalało mi w ciagu 2 miesiecy uzyskac całkiem przyzwoitą kondycję:) A jakie sąwasze sposoby? specjalne ćwiczenia? a moze diety?



Mnie koleżanka namówiła na Zumbe. Na poczatku byłam sceptycznie nastawiona, bo nie zabardzo zdawałam sobie z tego sprawę. Mogę powiedzieć że jest to taniec połączony z aerobikiem. I przyznam że skutki sa widoczne :) nie tylko że schodłam to i czuje sie lepiej..jakoś tak optymistycznie:) Polecam

Buzia :P

_________________
Kiedy ciekawość dotyczy poważnych problemów, nazywa się ją żądzą wiedzy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 08, 2011 2:26 pm 
Nowy

Dołączył(a): Wt lis 08, 2011 2:09 pm
Posty: 3
klin86 napisał(a):
ak dbacie o kondycje i jak sie przygotowywujecie do sezonu? Obecnie staram sie byc w formie cały rok, ale jeszcze 2, 3 lata temu jezdzilem w góry tylko w lecie i mniej wiecej w maju zaczynalem trening: cos co sie zwie marsz maksymalny; polega to na tym ze pierwszego dnia idzie sie 1 km maxymalnie szybko(ale nie biegiem), potem 1km normalnym krokiem i tak 6 razy. Z czasem zwiekszalem tempo i z dystans, co pozwalało mi w ciagu 2 miesiecy uzyskac całkiem przyzwoitą kondycję:) A jakie sąwasze sposoby? specjalne ćwiczenia? a moze diety?



Mnie koleżanka namówiła na Zumbe. Na poczatku byłam sceptycznie nastawiona, bo nie zabardzo zdawałam sobie z tego sprawę. Mogę powiedzieć że jest to taniec połączony z aerobikiem. I przyznam że skutki sa widoczne :) nie tylko że schodłam to i czuje sie lepiej..jakoś tak optymistycznie:) Polecam

Buzia :P

_________________
Kiedy ciekawość dotyczy poważnych problemów, nazywa się ją żądzą wiedzy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 09, 2011 9:20 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 28, 2007 1:34 pm
Posty: 4451
Lokalizacja: lkr
warkoczyki80 napisał(a):
Mnie koleżanka namówiła na Zumbe. Na poczatku byłam sceptycznie nastawiona, bo nie zabardzo zdawałam sobie z tego sprawę.

Spróbuj seksu.

_________________
Zrozumcie, że państwo chce tylko waszego dobra. Całego waszego dobra...

Picasa
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 09, 2011 6:23 pm 
Nowy

Dołączył(a): Śr lis 09, 2011 7:56 am
Posty: 1
ondre82 napisał(a):
a panowie i panie co zrobić gdy po pierwszym dniu wprawiania się w górach robią się zakwasy, a na drugi chciałoby się jeszcze wyjść w góry. Jakieś ćwiczenia czy coś innego poradźcie. Uprzedzam że w góry jeżdżę parę dobrych lat ale mam taki problem że dopiero po 3 dniach dochodzę w miarę do siebie


witam, polecam poczytać o HRmax i nie przekraczać progu 80% HRmax podczas wysiłku, wtedy prawdopodobieństwo wystąpienia zakwasów jest bardzo małe, pozostaje oczywiście zmęczenie mięśni, ale to osobny temat

bardzo ogólnie Hrmax to tętno maksymalne, bardzo ogólnie można go wyznaczyć w przypadku mężczyzn za pomocą takiego wzoru:
HRmax = 220 - wiek

sprawdziło mi się super w przypadku biegania

_________________
prasta.pl
otoczenie.pl
evelio.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 12:12 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
No ten wzór to baaaardzo z grubsza trzeba traktować. Gdybym wziął go na serio i nie miał przekraczać 80% tętna maksymalnego tak wyliczonego, musiałbym tylko człapać i człapać... Tętna maksymalnego nigdy sobie nie ustaliłem, bo jednak do takiego stanu doprowadzać się nie chcę - biegam na tempo a nie na tętno. Jeżeli chodzi o bieganie, to myślę, że zawsze trzeba się uważnie wsłuchać w organizm i nie forsować go nadmiernie. Nie to, żebym biegał długo i z wynikami (tak biega kol. Saxifraga i wiedzę ma na ten temat ogromną), ale myślę, że poziom mam dość przyzwoity jak na to, ile biegam, a kontuzji jeszcze nigdy żadnej nie miałem. Nie forsuję się nadmiernie, ambicję dostosowuję do możliwości i staram się, aby biegać tyle i jak lubię.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 9:19 am 
Swój

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 5:29 pm
Posty: 76
Lokalizacja: Kraków
Ja podczas biegania wychodzę z założenia, że tempo konwersacyjne jest wystarczające. Oczywiście jeśli ktoś dopiero zaczyna to może być spory problem, żeby bieganie z taką intensywnością nazwać bieganiem ale z moich własnych doświadczeń powiem, że po 1,5 miesiąca progres jest bardzo zadowalający... można biec i rozmawiać :) Polecam...

_________________
Wibbly wobbly timey wimey... Stuff


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 5:38 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt wrz 17, 2010 11:49 am
Posty: 1146
Lokalizacja: dokąd
mapper napisał(a):
witam, polecam poczytać o HRmax i nie przekraczać progu 80% HRmax podczas wysiłku, wtedy prawdopodobieństwo wystąpienia zakwasów jest bardzo małe, pozostaje oczywiście zmęczenie mięśni, ale to

HRmax i zakresy tętna z zakwasami wspólnego mają niewiele, tylko z progami mleczanowymi, co najwyżej. Rzeczywiście, powyżej pewnej wartości tętna - czyli tzw. progu, poziom kwasu mlekowego wyraźnie wzrasta - jest to tzw. zakwaszenie organizmu, ale nie ma to nic wspólnego z odczuwalnymi po wysiłku bólami mięśni, tylko z przemianami metabolicznymi i z tym, z jakiś źródeł czerpana jest energia, czy są to procesy tlenowe, czy już beztlenowe. Im wyższa wydolność, tym później - czyli przy większym zmęczeniu/wyższym tętnie następuje zakwaszenie, a zarazem też w im bardziej jesteśmy wytrenowani tym dłużej możemy kontynuować wysiłek na wysokiej intensywności, pomimo zakwaszenie.

Powysiłkowa bolesność mięśni to nie zakwasy, bo kwasu mlekowego już po godzinie od wysiłku w mięśniach nie ma, ulega rozkładowi. Ból jest wynikiem uszkodzeń - mikrourazów, polecam poczytać o DOMS:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Op%C3%B3%C ... 99%C5%9Bni

Tętnem maksymalnym i tętnem w ogóle radzę się nie przejmować, bo czasem wzrasta z innych powodów, niż sam tylko wysiłek
:wink: :oops: , albo jak przeskakujemy kałużę - a to nie oznacza przecież, że nagromadzi się nam zaraz kwas mlekowy w ilości zagrażającej zejściem śmiertelnym.

W ub. sobotę przebiegłam dość szybko 18k, na tętnie 175-185 - czyli pewnie 80%, bo maks na finiszu biegu udało mi się wykręcić w rejonach 204-206. I jakoś nic mi się od tego nie stało :mrgreen:
Możliwości organizmu są naprawdę spore, zasadnicze ograniczenia tkwią w umyśle ... ale z tymi walczyć najtrudniej ;).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 6:00 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 5:25 am
Posty: 2120
Lokalizacja: Poznań
saxifraga napisał(a):
Tętnem maksymalnym i tętnem w ogóle radzę się nie przejmować, bo czasem wzrasta z innych powodów, niż sam tylko wysiłek
:wink: :oops:

Oj tak, szczególnie jak pojawi się na horyzoncie ładna biegaczka... :oops:
A tak przy okazji (wiem, że to indywidualna sprawa), ale jaki dystans mniej więcej jest hmm... poważniejszy, dość dobry jak na amatora czy jakby tego nie nazywać przy 30sto minutowym biegu?
Pewnie coś w okolicach 10 km?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 6:09 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
saxifraga napisał(a):
W ub. sobotę przebiegłam dość szybko 18k, na tętnie 175-185 - czyli pewnie 80%, bo maks na finiszu biegu udało mi się wykręcić w rejonach 204-206. I jakoś nic mi się od tego nie stało

A ja zas wtedy na finiszu o maly wlos nie umarlem. Zderzylem sie czolowo z rowerem!
Cytuj:
jaki dystans mniej więcej jest hmm... poważniejszy, dość dobry jak na amatora czy jakby tego nie nazywać przy 30sto minutowym biegu?
Pewnie coś w okolicach 10 km?

Saxifraga pewnie to lepiej ujmie, ale 10 km w 30 min to nawet jak na zawodnika bardzo dobrze. W kazdym razie ja osobiscie takich zawodnikow nie znam. Szczyce sie znajomymi, ktorzy potrafia (i to nie podczas treningu, ale podczas zawodow, kiedy biegnie sie jednak szybciej) przebiec ten dystans w 36-37 min (Saxifraga przebiegla dyche w 36 min!). Jutro mam nadzieje przebiec 10 km w Biegu Niepodleglosci w 40 min 46 sek.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 8:43 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 5:25 am
Posty: 2120
Lokalizacja: Poznań
Zombi napisał(a):
Saxifraga pewnie to lepiej ujmie, ale 10 km w 30 min to nawet jak na zawodnika bardzo dobrze. W kazdym razie ja osobiscie takich zawodnikow nie znam. Szczyce sie znajomymi, ktorzy potrafia (i to nie podczas treningu, ale podczas zawodow, kiedy biegnie sie jednak szybciej) przebiec ten dystans w 36-37 min (Saxifraga przebiegla dyche w 36 min!). Jutro mam nadzieje przebiec 10 km w Biegu Niepodleglosci w 40 min 46 sek.


Uuu to sobie poleciałem z tym kilometrami...
W takim razie w ramach dbania o kondycję póki co pół godziny biegu według tego planu (połowa piątego tygodnia dzisiaj padła)
http://bieganie.pl/?show=1&cat=6&id=81
a później będę myślał nad dystansem. Jak narazie 6km jest w zasięgu... nogi ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 10:07 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Zombi napisał(a):
Saxifraga przebiegla dyche w 36 min!

:shock: O to nieźle... Teraz wiadomo skąd te słane łydki z żelaza...
A co do tego co napisał mapper to jakiś wycinek instrukcji obsługi pulsometru Beurera, którego chyba zbyt dobrze nie zrozumiał... No ale powiedział idiotyzm, a 3 linki zareklamowane...

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 10:52 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10410
Lokalizacja: miasto100mostów
Auralis napisał(a):
przy 30sto minutowym biegu?
Pewnie coś w okolicach 10 km?
Utrzymać tempo 20 km/h średnio przez pół godziny... Większość naszego społeczeństwa rowerem miała by problem. Nigdy nie trenowałem biegów, ale pamiętam, że na 1km w liceum byłem najlepszy a chyba nie udało mi się nigdy zejść poniżej 3 min (czyli nie doszedłem do tej średniej prędkości nawet na tak krótkim dystansie).

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 10:56 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 5:25 am
Posty: 2120
Lokalizacja: Poznań
Krabul napisał(a):
Auralis napisał(a):
przy 30sto minutowym biegu?
Pewnie coś w okolicach 10 km?
Utrzymać tempo 20 km/h średnio przez pół godziny... Większość naszego społeczeństwa rowerem miała by problem. Nigdy nie trenowałem biegów, ale pamiętam, że na 1km w liceum byłem najlepszy a chyba nie udało mi się nigdy zejść poniżej 3 min (czyli nie doszedłem do tej średniej prędkości nawet na tak krótkim dystansie).

Tempo na rekord maratonu ;)
Ale już przemyślałem swoje postępowanie.
Co do roweru na szczęście jest sporo lepiej niż te 20 km/h, ale okazało się, że niezbyt to pomaga przy biegu...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 10, 2011 11:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10410
Lokalizacja: miasto100mostów
Auralis napisał(a):
Co do roweru na szczęście jest sporo lepiej niż te 20 km/h
Jestem totalnym amatorem, ale kiedyś dojechałem z Koszalina (dworzec kolejowy) do Kołobrzegu w 1h 29 min (mając w nogach wcześniej ok. 50km) Byłem dumny jak paw :D :D :D

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 9:23 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
O, to w takim mniej wiecej czasie biegnie dystans polmaratonu (21 k) bardzo dobrze przygotowany amator.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 5:59 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): So lip 16, 2011 5:37 pm
Posty: 208
Lokalizacja: Siedlce
Ja się spotkałem dzisiaj z opinią że najlepszym treningiem na wytrzymalosc (czyli idelanie na wycieczki w gory) są wybiegania - czyli wolne, ale bardzo długie biegi (cały czas w okolicach 75% tętna max - tempo konwersacyjne) = od 1- do nawet 2 i 2.5 godziny.

Podobno jest to takie wazne bo po 30 minutach organizm przestawia sie na spalanie tluszczow i przez dlugie wybiegania organizm sie przyzwyczaja i trenuje dlugotrwaly wysilek.

Powiem szczerze ze trzeba miec duzo silnej woli zeby biegac dlugo ale wolno.

Sam dzisiaj 5 km przebieglem w 26 miunut (moj rekord) a historie o przebiegnieciu 10km w granicach 40 minut to dla mnie wynik nie do wyobrażenia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 6:22 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 5:25 am
Posty: 2120
Lokalizacja: Poznań
Rozbi napisał(a):
czyli wolne, ale bardzo długie biegi

I tego się będę trzymał :D
Rozbi napisał(a):
Podobno jest to takie wazne bo po 30 minutach organizm przestawia sie na spalanie tluszczow i przez dlugie wybiegania organizm sie przyzwyczaja i trenuje dlugotrwaly wysilek.

Coś w tym jest, u jednego pewnie dłużej, u drugiego krócej, ale ja póki co jeszcze staram się intensywnie dojechać rowerem na te biegi 15-20 minut + w miarę solidna rozgrzewka i myślę, że te 30 minut (jeszcze marszobiegu) coś tam pozytywnego daje w kwestii spalania tłuszczu.
Rozbi napisał(a):
Sam dzisiaj 5 km przebieglem w 26 miunut (moj rekord)

Ciągłego biegu? :shock:
Hmm ja wczoraj przy 3x8 min biegu i 3x2 min szybkiego marszu miałem 5,5 km + - 100 m i nawet gdybym chciał, to szybko nie dałbym rady ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 6:52 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Rozbi napisał(a):
Ja się spotkałem dzisiaj z opinią że najlepszym treningiem na wytrzymalosc (czyli idelanie na wycieczki w gory) są wybiegania

Moze mnie Saxifraga skoryguje (dzis zajela 8. miejsce w kategorii kobiet, z czasem na 10 km 39min44sek - gratuluje!), ale najlepszym treningiem na wytrzymalosc w gorach sa gorskie wycieczki :-D (ot, to ci dopiero madrosc ;-) ) Dlugie wybiegania sa moze dobre, ale na dlugie biegi: maratony, "setki" itd., ale na wytrzymalosc w gorach niekoniecznie musza sie przekladac. Jest moze odwrotnie: solidne gorskie wycieczki moga sie przekladac na bieganie. Bieganiem wydaje mi sie (ale takim krotkim, intensywnym lub interwalowym) mozna poprawic szybkosc marszu w gorach. Zreszta, mamy eksperta: Saxi, co o tym wszystkim myslisz?

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 9:19 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt wrz 17, 2010 11:49 am
Posty: 1146
Lokalizacja: dokąd
Zombi napisał(a):
Saxi, co o tym wszystkim myslisz?

Myślę, że .... jestem taaaaka zmęczooona (tu powinnam ziewnąć zamaszyście) ;).
Dobra, żartowałam :mrgreen:

Myślę, że żeby biegać szybko, trzeba (na treningach) biegać szybko. Żeby biegać szybko i długo, trzeba biegać szybko i długo.
Proste.
A tak poważniej: wycieczki górskie - zwłaszcza intensywne - bardzo poprawiają wytrzymałość, to przekłada się doskonale na poprawę wyników w bieganiu. Żeby z kolei być wytrzymałym w górach, warto po prostu biegać, ale nie jakoś mega wolno - nie ma sensu na siłę trzymać się w zakresach tętna. Lepiej biec tak, żeby jednak czuć się jak po biegu a nie po spacerze, ale jednocześnie być w stanie biec przez godzinę-półtorej.
Myślę też, że godzina szybszego biegu - dającego nam subiektywnie większe zmęczenie bardziej poprawi wytrzymałość, niż dwie godziny biegu spacerowego. Taki bieg spacerowy nie ma sensu żadnego, poza spowodowaniem ogólnego znużenia.
I wreszcie, żeby być wytrzymałym ale też szybciej biegać, dobrze jest z raz w tygodniu zrobić trening interwałowy, czyli powtórzeniowy - kilka/kilkanaście krótkich odcinków 400-800m bieganych bardzo szybko na krótkich przerwach w truchcie. No, ale to już, powiedzmy, dla zaawansowanych ;).

No, teraz to już naprawdę czuję się zmęczona ...;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 9:39 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
saxifraga napisał(a):
kilka/kilkanaście krótkich odcinków 400-800m

Chcesz nas zabić? :mrgreen:

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 9:45 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 10, 2010 5:25 am
Posty: 2120
Lokalizacja: Poznań
PrT napisał(a):
saxifraga napisał(a):
kilka/kilkanaście krótkich odcinków 400-800m

Chcesz nas zabić? :mrgreen:


saxifraga napisał(a):
No, ale to już, powiedzmy, dla zaawansowanych ;)

;)
Bardzo szybkie 800 metrów i reanimacja na końcu :twisted:


Ostatnio edytowano Pt lis 11, 2011 9:46 pm przez Auralis, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 9:46 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
PrT napisał(a):
Chcesz nas zabić?

Ech, pamietam, nie zawsze bylem Zombi.... :lol: ;-)
Auralis napisał(a):
Bardzo szybkie 800 metrów

Zacznij od 300 metrow. Ja tak przez rok chyba biegalem :-D No i dolozylem sobie wbieg na pobliska gorke (dlugosci 180 metrow, roznica wzniesien okolo 20 m) - raz w tygodniu od 8 do 20 razy (w zaleznosci od samopoczucia). Chyba dobrze robi. Ale trzeba spytac Saxifragi!

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 9:52 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Zombi napisał(a):
Ech, pamietam, nie zawsze bylem Zombi....

Nie trzeba się hajtać żeby kobieta człowieka wykończyła... :mrgreen:

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 9:58 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Brytole mieli swoja Zelazna Dama - wykonczyla gornikow, my zas mamy Zelazne Lydki - szykuj sie PrT na zmiane nicka, bo upadek w Tatrach to przy interwalach maly pikus ;-)

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 10:13 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Zombi napisał(a):
upadek w Tatrach to przy interwalach maly pikus

:shock:
No jak będę dymał kilkanaście razy 800 metrów na pełnej prędkości to mogę nie dokończyć pierwszego treningu... :mrgreen:
A ja kiedyś myślałem, że trener Edek to rzeźnik... :mrgreen:

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 10:18 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt wrz 17, 2010 11:49 am
Posty: 1146
Lokalizacja: dokąd
Zombi napisał(a):
upadek w Tatrach to przy interwalach maly pikus ;-)

Po upadku w Tatrach bliznę na kolanie mam na zawsze chyba, a upadek podczas biegu chodnikowego po ciemnej W-wie jeszcze ową bliznę utwierdził w tym, że ma tam tkwić. A, i jeszcze niedawno kolano doprawiłam na ściance :mrgreen:

Cytuj:
No i dolozylem sobie wbieg na pobliska gorke (dlugosci 180 metrow, roznica wzniesien okolo 20 m) - raz w tygodniu od 8 do 20 razy (w zaleznosci od samopoczucia). Chyba dobrze robi. Ale trzeba spytac Saxifragi!

Tak, górka zawsze dobrze robi :mrgreen: . A góra, jeszcze lepiej ...
Ale serio, nie ma to jak solidne podbiegi. Na podbiegach Zombi jest jednak niedościgniony :mrgreen: .


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 11, 2011 10:29 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 6:19 pm
Posty: 3425
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
saxifraga napisał(a):
Po upadku w Tatrach bliznę na kolanie mam na zawsze chyba

A myślałem, że to ja miałem pecha...;p

_________________
Zesraj się, a nie daj się...:)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1081 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 37  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL