Witam Szanownych Forumowiczów (po dłuższej przerwie spowodowanej siłą wyższą).
W weekend majowy postanowiłem za wszelką cenę odwiedzić Karkonosze. Udało się zorganizować jednodniowy wypad w ostatni dzień leniuchowania - 3 maja.
Miało być ciepło i słonecznie, jednym słowem - majowo :toothy4:
1. maja na Równi pod Śnieżką świeciło słoneczko.. 2. maja już nie świeciło, ale widok z kamery w Lucni Boudzie nadal był przyjemny dla oka. 3. maja ... przyszła zima
Jelenia Góra przywitała nas regularnym deszczem, godzinę później w Karpaczu padał mokry śnieg.
Będąc w Karpaczu mieliśmy nadzieję, że to tylko chwilowa anomalia, rzeczywistość sprowadziła nas na ziemię. Idąc torem saneczkowym przekonaliśmy się, że wraz ze wzrostem wysokości ilość zalegającej białej masy rośnie
..na wysokości Strzechy Akademickiej mieliśmy już regularną zimę..
Podobno nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie.. pozostawię to bez komentarza
Na Śnieżce "trochę" wiało i "trochę" zasypało szlak. Po powrocie do domu dowiedziałem się, że temperatura odczuwalna była grubo poniżej -10 stopni.
Poniżej kilkunastosekundowy filmik z naszego wejścia, dłużej się nie dało - ręce przemarzały
https://www.youtube.com/watch?v=0_9f-se4SVU
Jednym słowem, Karkonosze zafundowały nam bardzo wyraźne pożegnanie zimy