Pierwsza rzecz - przed wyjazdem zaprzyjaźnij się z definicją przysłony oraz funkcją priorytetu przysłony i czasu w aparacie (w Twoim aparacie pewnie będzie to A i S na pokrętle). Wtedy nie będziesz musiał się zastanawiać jaki program automatyczny wybrać. Dobierając przysłonę będziesz mógł świadomie decydować o głębi ostrości i naświetleniu.
Druga - balans bieli. W skrócie matryce maja to do siebie, że głupieją w śniegu. W zależności od światła będziesz miał śnieg biały, szary, albo niebieski. Najrozsądniejszym będzie zapisywanie zdjęć jako RAWy, nie JPEG - dzięki temu nawet przy błędnym automatycznym balansie będziesz mógł skorygować w dowolnym programie do obróbki RAWów (pewnie z aparatem dostałeś coś). Oczywiście możesz za każdym razem patrzeć na podgląd i ewentualnie zmieniać, lub świadomie prześwietlać lub niedoświetlac względem pomiaru (kompensacja ekspozycji). Ale jest druga sprawa - dzięki RAWom możesz poprawić źle naświetlone zdjęcia - co zimą jest szczególnie częste ze względu na błędy pomiaru światła przez aparat - widzi dużo białego, przez co postaci są niedoświetlone.
Trzecia - ISO. Jeśli nie zdjęcia będą niedoświetlone - zwiększ, jeśli prześwietlone - zmniejsz
Nie przywiązuj się do jednej wartości, bo nie ma sensu.
Z tego aparatu można sporo wyciągnąć, szkoda go marnować na funkcje automatyczne. A zrobienie zdjęcia nawet przy zupełnie manualnych ustawieniach nie zajmuje dużo czasu
Masz jeszcze parę dni - zaprzyjaźnij się z aparatem i zapomnij o programach typu "góry". Programista naprawdę nie wiedział, w jakich warunkach będziesz robić zdjęcia. Przekonasz się, że warto
PS. Zdjęcia robi to coś, co jest przyczepione do aparatu po przeciwnej stronie niż obiektyw. I tylko od tego czegoś zależy, czy zdjęcia będą "ładne"
Edit: W tym aparacie masz łatwy sposób wyboru sposobu pomiaru światła. Gdy będziesz robił portrety, zawsze wybieraj punktowy i mierz na twarz, przynajmniej będziesz miał dobrze naświetlonych bohaterów. I doświetlenie lampą może dać dobry efekt.