Na początek ..podziękowania tej co jest wzorem przyjaźni-
Danusi!!!
Ta oto kobieta w swój wolny dzień po nocy nieprzespanej poszła za mnie do roboty, bym ja z rańca mogła wyruszyć na sląsk, gdzie wskakuję po Mamiczkowym obiedzie- w czerwony wesoły smochodzik.
Godzina wyjazdu15.30.
O 19 na pustym prakingu
zostawiamy fure i biegniemy do Moka.
Tam góry witają ciszą oświetlone resztkami dnia i światełkiem znicza.
W schronie pustki, szybko szykujemy żarcie, krótka rozmowa wieczorny fajek i do wyrka, wyciąga mnie z niego
Łysa pogodynka, której i tak nieusłuchałam i mam teraz za swoje
7.00 wychodzimy góry przegladają sie w Moku.
Do Czarnego Stawu zdycham obiecując sobie- nigdy wiecej szluga.. korzystam z okazji i odpoczywam u stóp 3 tubylców
Marian nasz przecinak dzielnie walczy z sniegiem.. obchodzimy Czarny pod Bulę i rysą do góry. Śnieg zmrożony- na nim miał.. Lampa robi sie niesamowita.. z Kazalnicy i Mięguszy sypią sie z wielkim hukiem pazury..
pod Bulą grzecznie ustępujemy miejsca panom z Andrychowa mknącym naszą A4
Pędzimy zacienioną rysą w tempie żółwi
strzelam więc jakies foty
i latam
Lampa wyznacza szczyt
słowackie rrrr
i widoki z szczytu ,które to przerywane telefonami sms z wyrazami gratów i groźbami( jak Ci padłą bateria to zabiję)usiłujemy podziwiac . Kręcimy wiec filmy i ślemy mms-y
na szczycie łączymy sie z tymi co na dole i na górze..
Zadowoleni po krótkiej sesji zchodzimy by słoneczko nie zmeltało nam drogi ..
nad Czarnym robimy odpoczynek po 40 min zejscia.. zdejmujemy raki,, zajadamy ciacho.. na co Tele- cicho.. k... spieprzamy.. trzask ogarniam raki do łapy i juz mnie tam nie ma.. Pazur który zszedł prosto na nas nie dosięgnał naszego miejsca ale polizał nas po twarzach zimnem swego podmuchu..
Konrtolne tel. do rodziny i znajomych kibicujących w róznych stronach PL- Żyjemy_ i idziemy
na koniec drzewo wyrosłe na jeziorze
jeszcze raz dziękuję moim dzielnym Kompanom, Mamiczce ,Agnieszcze, mojej żonie
pozostawającej na posterunku, niezawodnej pogodynce,
i wszystkim którzy byli z nami myslami
_________________
Bo ten, kto raz nie złamie w sobie tchórzostwa, będzie umierał ze strachu do końca swoich dni. A.S
" a mały lachon może być??" z cyklu znani i lubiani