leppy napisał(a):
Jak w kontekście powyższego oceniasz szkolenia organizowane w 5 Stawach?
Czy idąc na kurs skałkowy, czy taternicki, to ma się potrzebę, aby za jakiś czas ponownie na nim być ? ... raczej nie, gdyż tam przekazują wystarczającą wiedzę, aby ja pojąc, a potem juz we własnym zakresie doskonalić.
Moim zdaniem kurs, który trawa 3 dni, nie ma szans podjąć pełnej tematyki lawinowej (nie pisze o teorii). Jednym słowem, to po takim kursie, niby cos wiesz, ale dalej sporo nie wiesz, (choć plusem jest to, ze napisali tam o rozpoznawaniu pokrywy śnieżnej i wyborze alternatywnej drogi przejścia).
Dla mnie kurs z prawdziwego zdarzenia, to taki, po którego odbyciu, nie mam potrzeby iść na kolejny, jeśli w "temacie" jestem na bieżaco, a te informacje, które tam otrzymałem + moje samokształcenie są wystarczające, aby zwiększyć (nie zapewnić) moje bezpieczeństwo w górach. Oczywiście, jeśli pewne rzeczy się zapomni po czasie, albo wyjdą nowsze rozwiązania/metody, to za jakiś czas warto powtórzyć.
Następna sprawa. Tematyka, która tam jest podejmowana wymaga ciągłego późniejszego samo dokształcania i ciągłe przypominanie sobie tego, co na takowym kursie sie poznało. Dlatego też, jak, ktoś nie ma detektora i w najbliższym czasie po kursie nie będzie go używał....to przy następnym sezonie zimowym, zapomni wiele z tych spraw/tematów. Jak ktoś posiada w domu zestaw lawinowy, to myślę, ze warto iść na taki kurs, nawet, jeśli tematyka nie jest "pełna", to i tak bardzo wiele to da, gdyż będzie miał potem możliwość doskonalenia, tego, o czym się tam dowiedział.
leppy napisał(a):
Znasz je może, wiesz kto tam i jak szkoli?
niestety nie
leppy napisał(a):
Które ewentualnie inne szkolenia możesz polecić
niestety, nie spotkałem sie dotąd z takim szkoleniem, które by obejmowało pełny zakres, (co nie znaczy, ze ich nie ma...po prostu nie sledze tego)