Ponieważ z geografii jestem noga, to najpierw zaczęłam się zastanawiać czy na północy kraju są jakieś skałki.
Szczęściem okazało się, że miejsce spotkania znajduje się bliżej Miasta Świętej Wieży niż Mrągowa, więc wyruszyłyśmy za pomocą bolida
Karo^ zdobywać skały. Kiedy na przystanku przy peerelowskim olsztyńskim ryneczku wytoczył się
leppy, wszystkie okoliczne lachony zemdlały, a my zapakowałyśmy go do samochodu i cała trójka udała się na poszukiwanie bazy noclegowej. Po wykonaniu kilku kółek po Olsztyńskich bezdrożach naszym oczom ukazał się dom rekolekcyjny o trochę przerażającej nazwie "Owieczka". Siostra przełożona wpuściła nas do środka.
Przed nami dotarła kolejna grupa megałojantów z północy:
Po skompletowaniu całego składu ekspedycji udaliśmy się na pierwsze obmacanie terenu. Mężczyźni wypeniali, za to wszystkie baby zażywcowały morderczą kilkudziesięciometrową gładź.
Pomagałyśmy sobie wzajemnie:
Przyjemne ekstremum jednak skończyło się szybko bo zaczęło lać. Udaliśmy się zatem w stronę knajpy w której było jak w tym dowcipie gdzie babcia wysyła dziadka po mleko i chleb, dziadek przynosi bułki i zapałki a babcia go opiernicza, że miał kupić świeczki i pastę do zębów. Kelner części zamówienia w ogóle nie doniósł, a części z tego co doniósł - nie doliczył do rachunku. Korzystalibyśmy z tego miłego roztargnienia dłużej, ale niestety wyszło słońce i trzeba było przystąpić do tego po co tu przyjechaliśmy, czyli pajacowania: (
Rób fotę tak, żeby było widać logo!)
To był dzień psychodelicznych gaci.
Anka morduje skałę:
Już mi się nie chce, niech mnie ktoś zdejmie!!!
Zwycięęęęstwooooo!!!
Magic hour
Noc w domu rekolekcyjnym "Owieczka" okazała się traumatyczna. Mała jadowita zakonnica o północy zamknęła wszystkie drzwi i kazała nam iść spać.
Następnego dnia przystąpiliśmy do dalszych działań skałkowych.
Dajesz, dajesz!
Już... ją... mam!...
Droga cierniowa
O motyla noga, udało mnie sie!
No to jadęęęęę!
Foto tzw. artystyczne
Urodziła się w baletkach i z haemesem w łapie
Policja zatrzymuje samochód, za kierownicą kompletnie pijaniusieńki facet który nie potrafi sam zrobić kroku.
- Jakżeście tam wleźli?
- Koledzy pomogli...
Spiderpig, Spiderpig...
Sofia na drodze cierniowej
(Następnym razem jedziemy tam z sekatorem i oczyszczamy to cholerstwo bezwzględnie)
Lej na wspinaczkę, zostań ninja!
Śpiochu w terenie połogim
CDN jak tylko będzie reszta fot.
W następnym odcinku m. in.: czy Karol Wojtyła się wspinał? Klarowanie liny metodą "Santo Subito".