Misieg napisał(a):
Stacja kolejowa:
No i zawędrowaliśmy do Obniżenia Górnego Sanu czyli legendarnego worka bieszczadzkiego. Niegdyś to miejsce było podmiotem marzeń wszystkich bieszczadzkich łazęgów. Cała okolica od 1975 r. była we władaniu ośrodka rządowego, filii Arłamowa zarządzanego przez czerwonego księcia na Bieszczadach czyli pułkownika Doskoczyńskiego, postaci bardzo barwnej, kontrowersyjnej i powszechnie znienawidzonej. W 1981 r ( o ile pamięc mnie niemyli) ośrodek zlikwidowano, a okolica została opanowana przez niszczyciela środowiska czyli dębicki Igloopol. Ślady jego działalności są jeszcze widoczne na terenie m.in Tarnawy.
Coś mi się zdaje, że w tej okolicy, którą bardzo lubię pozostaniemy na dłużej.
Dzięki Miśgowi mamy możliwość zajrzeć za kurtynę historii. Przed nami stare widokówki przedstawiające dworzec w Siankach. Cała magistrala transkarpacka pozostała po stronie ukraińskiej. Dziś, gdy mamy możliwość turystycznej penetracji ukraińskich Karpat warto zajrzeć na ową stację. Tam zaczyna się pod względem krajoznawczym fantastczna rzecz czyli wyprawa kolejowa na odcinku Sianki-Wołosianka. Orłowicz nazywał tę 18 km trasę wiodącą na Zakarpacie "najpiękniejszą linią kolejową północnych Karpat". I nie mylił się. Jedziemy przez 6 tuneli (jeden z nich ma 908 m długości), 27 wiaduktów, 18 serpentyn zjeżdżajac w dół pokonujemy wysokość 370 m. Ta powstała w 1905 r linia kolejowa to prawdziwy majstersztyk. Ze względu na bezpieczeństwo cała trasa (szczególnie wiadukty i tunele) jest ubezpieczana przez uzbrojonych wartowników.
Powstanie tej linii kolejowej miało znaczenie militarne, gdyż łączyła Wiedeń z Lwowem, a także służyła wraz z Węgiersko-Galicyjską Koleją Żelazną twierdzy Przemysl (pamiętajcie, że owa twierdza pierścieniowa uchodzi za trzecią co do wielkości w Europie).
Pora polecić coś ciekawego. Tym razem posługiwałam się bardzo ciekawym przewodnikiem Huberta Ossadnika i Wojciecha Wesołkina sanockich przewodników, znawców Karpat Wschodnich "Osobliwości Bieszczadów Wschodnich" wydanego przez Librę.
Kiedyś opisywałam na tym forum w wątku Kaytka moją pierwszą, niezapomnianą podróż tą trasą. Łezka w oku się kręci.