Luka3350 napisał(a):
Jezu........ zaczyna się.
no pewnie
Luka3350 napisał(a):
Proszę Cię chief nie pisz na temat Boczania ze mną
wydaje mi się, że chyba zapomniałeś o zadanym pytaniu, wiec dla przypomnienia:
piotrko napisał(a):
Powiedzcie mi proszę, jak wygląda zimowa wersja drogi przez Boczań (i Jaworzynkę też) do Murowańca. Letnie warianty tych szlaków są mi b. dobrze znane
więc dla przypomnienia....zimowe wersje tym sie różnią od letnich, ze starają się omijać potencjalnie niebezpieczne rejony gdzie może zejść lawina. Takowych miejsc w Tatrach jest sporo.
To, że na trasie zdecydowana większość osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ze poruszają się w takowym lawinowym rejonie i na ślepo „odtwarzają” szlak letni, baa biorąc tam dzieci 4 letnie !!!

....nic nie znaczy....
gdyż formacja wklęsła, to formacja wklęsła, otwarty stok, to otwarty stok....po prostu….w takowych miejscach mogą schodzić lawiny. To i tylko to się liczy…..nie żadne tam statystyki /opinie i insze duperele…..bo zawsze JA mogę być tym pierwszym.
Nie do końca się tez zgodzę z Kol. Luką, że trasa ta to „autostrada”, zapewne był On tam wiele razy….ale ja też i nie raz przyszło mi samemu przecierać lub też iść istniejącą lecz wąską „ścieżyną” w dość głębokim śniegu, gdzie właśnie na Skupniów Upłazie patrząc na bialutkie o „odpowiednim” nastromieniu stoki, wcale nie było mi do śmiechu i popierdalałem tam na piątym biegu.
@Luka, trochę dziwie się Tobie, gdyż do tej pory Twe posty w różnych tematach cechowały się spora rozwagą i ostrożnym podejściem….czyli jak najbardziej słusznym. Tym bardziej, ze mogą to czytać osoby zupełnie "zielone". Tutaj zaś proponujesz Kol. Piotrko, aby olał najbardziej podstawowe zasady poruszania się po górach zimą, a polegał zasadzie
„inni tak lezą, to ja tyż"....zasada bardzo błędna i niebezpieczna
@piotrko
1.Kole Boczania – oczywiście tu nie chodzi o lawiny, ale w wielu miejscach w lecie sa delikatne cieki wodne, które w zimie zamieniają szlak w lodowisko i przy określonych warunkach można tam sobie nieźle dupsko obić. Głównie przy schodzeniu. Najbardziej bolesne moje "glebowanie", to właśnie tam. Bywało, że byłem już tak ... i obity, ze zakładałem raki
2.Skupniów Upłaz – sa tacy co polecają iść jego granią, ja raczej do nich nie należę, gdyż ta gran jest nastromiona, a od Jaworzynki nieco podcięta, wiec mogą się tam tworzyć nawisy i jak powstaną od Jaworzynki, to jeszcze w taki syfior można się wpieprzyć. Pozostaje jednak trawers.
Jako, że przy większych śniegach (czyli młodziutkie smreki których na stoku pełno są pod śniegiem i nie ma co już „stabilizować”) stok ten ma nachylenie powyżej 30 st., jest zajebiście otwarty, czyli jak najbardziej spełnia warunki dla powstania lawin (nie patrz na to, ze do tej pory nie było tam wypadku), to zachowuj się jak na każdym inszym takim terenie, czyli:
-obowiązkowo odstępy
-rozpięte klamerki biodrowe i piersiowe w plecaku, a taśmy od kijów nie zawleczone o rekę
-przejść trzeba jak najszybciej, bez zbędnych odpoczynków i drugiego sniadania.
-przy III lawinowej, jak nie potrafisz ocenić na miejscu „sytuacji i bezpieczeństwa” (np. jakości/rodzaju śniegu, itp….) to idź od Brzezin
-IV/V – przejście = kretynizm
3.Diabełek-Prz. Miedzy Kopami – czyli trawers Kopy Królowej Wlk.
Miejsce niebezpieczne, Az dziw bierze, ze jeszcze tam nikogo (chyba) nie skosiło….ale to tylko kwesta czasu.
Jak najbardziej unikać trawersu i wybrać wariant przez Kopę (można rzec….klasyczny przykład wariantu zimowego i jak należy się zachować). To, ze inni maja to w dupie, albo nie kumają w co wchodzą, to nie ma żadnego znaczenia….pamiętaj, ze tym wariantem dodajesz sobie TYLKO 15-20 minut drogi i trochę wysiłku, ale za to unikasz sytuacji, że przez kole 10 minut Twój byt na Ziemi jest zdany na przypadek losu. Poza tym, możesz legalnie zrobić „lewiznę”
Są rejony, gdzie czasem dokładasz np. 2 godziny, aby ominąć niebezpieczny teren, który byś przeszedł w 20 minut.
Oczywiście jak warunki bardzo stabilne, a trasa dobrze przedeptana, to takowy trawers można zrobić. Jednak to wszystko zależy od
panujących warunków śnieżnych.
DOLINA JAWORZYNKI
a raczej podejście w górę od ławeczki. Tutaj idziesz cały czas formacja wypukłą w kierunku Kopy Królowej Mł. (w dolnym odcinku pokrywa się ze szlakiem). W żadnym przypadku, nawet przy dobrych warunkach lawinowych nie trawersować w kierunku przełęczy (czyli tak jak to robi szlak letni)….tylko prosto w górę wypukłością terenu.
Być strachliwym w górach przed lawinami, to nie jest żaden wstyd…..baa im bardziej zaczynasz się lawin bać i mieć „rozterki”, czy iść/nie iść, to oznacza jedno….masz coraz większe doświadczenie
