Forum portalu turystyka-gorska.pl

No piknie, czekam na ciąg dalszy

A bus był mega

w górę fajnie ale w dół jeszcze lepiej

Też tak myślałam, i miałam wiele obaw przed Mylną, ale zmieniłam zdanie. Jaskinie są niesamowite, szkoda ze nie ma wiecej takich w stylu Mylnej udostępnionych dla turystów. Przejdź się kiedyś do Mylnej, spodoba Ci się

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

Wolę innego rodzaju otchłanie...

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

Pięknie wam się tam Towarzystwo zebrało. Zazdroszczę.

bardzo pozytywnie spędzony czas w Tatrach
plus za akcje

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

Fajnie! Będą dalsze dni?

Będą...

Widzę, że mimo mieszanej pogody ładnie podziałaliście
Szkoda, że nie mieliśmy okazji się spotkać pomimo bliskiego sąsiedztwa

_________________
Powolutku do przodu, mamy już stronę !!! http://pomagamoli.pl/

fajnie spedzony urlop

swietny zachod slonca

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983

niestety tak wyszło ale zima coraz bliżej więc okazja napewno będzie

Pięknie ale.. nieźle musieliście nagrzeszyć, że uraczono Was taką pogodą

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!

Mag, czekałam na Twoją relację. Ładnie zabawiłaś: w Tatrach i na mini zlocie.
Bravo

_________________

Ave. Dojdą jeszcze kolejne dzionki Było pięknie, szkoda ze się skończyło

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

Super, że udały się Tobie w końcu te Granaty Wiem jak to jest na coś się napalić, a potem trzeba się wycofać. Mnie rok temu Granaty pogoniły burzą, w tym wpuściły za pierwszym razem. Ale z innym szlakiem mam takie doświadczenia jak Ty z Granatami.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

no to ja dam teraz dzień od siebie

Dzień 8 - RYSY

Po lajtowym dniu spędzonym w Kościeliskiej ruszamy na Rysy. Bus którym zmierzamy do Palenicy już na Bachledach był zapchany więc całą drogę jedziemy w ścisku na stojąco. Z Palenicy ruszamy jak zwykle asfaltem do Moka wyprzedzając gromady ceprów. Na drodze do schronu remont osuwisk i końskie kloce więc trzeba być czujnym. Po krótkim odpoczynku w okolicach schronu ruszamy dalej w kierunku Czarnego Stawu pod Rysami. Upał coraz bardziej daje się we znaki. Nad stawem spory ruch – wszyscy zdążają w kierunku najwyższego szczytu Polski. Podejście jest męczące ze względu na prażące coraz bardziej słońce. Na Buli kilka łyków wody i ruszamy napotykając po drodze słowackich turystów zmierzających w kierunku swojej ojczyzny. Idzie się nieźle jednak z czasem korki na łańcuchach są coraz bardziej uciążliwe. Im bliżej szczytu tym więcej ludzi. W końcu docieramy na szczyt. Ludzi sporo ale miejsce znajdzie się dla każdego. Podziwiamy widoki, robimy foty i cieszymy oczy. Żegnamy wesołych Słowaków schodzących do siebie. Na nas też już czas. Zejście bez problemów bo na trasie coraz mniej ludzi. Nad stawem spotykamy jeszcze samotnego wędrowca podążającego przed zmrokiem do Chaty po Rysami. Na szlaku już tylko pojedynczy turyści. Czas nas goni, spieszymy po ciemku asfaltem oświetlając drogę światłem czołówki aby tylko zdążyć na ostatniego busa. Udało się docieramy na parking i stamtąd busem prosto do kwatery dzięki uprzejmości kierowcy, który jadąc do Poronina miał po drodze by wysadzić nas pod kwaterą. Potem już tylko jeść i spać. Rysom mówimy do zobaczenia w przyszłym roku z zamiarem wejścia na 2503 i zejścia na słowacką stronę, a więc jeszcze tu wrócimy...

A ja tam byłam dzień później ...

_________________
"Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia..."

Co raz ambitniej, strach się bać co się działo dalej
Wschód był?;)

A w ogóle jak oceniacie Rysy w stosunku do odcinka Zawrat-Świnica? Porównywalne trudności, gdzieś ciężej? Pomijając tłumy, które też utrudniają/irytują.

Nie ma porównań, nie ma stosunków, trza iść i samemu zobaczyć. Pomimo ponad 400m żelastwa na Rysy nie powinieneś mieć większych problemów. Najgorzej moim zdaniem dostać się na Bulę - typowa kondychówa i męczenie kolan, potem żelastwo umila drogę. Na samym końcu fajny moment pod szczytem, miła przełączka i przy dobrej pogodzie piękna panorama słowackich Wysokich. Stamtąd już tylko 2 minuty do szczytu...

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

To zupełnie inna bajka... Rysy to ciężka i mozolna praca, no i te tłumy... Ogólnie trzeba isć i zobaczyć

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

Ja się o siebie nie boję, ale matka chciała, żebym ją tam wtargał
A kondychówy są fajne, ostatnio w sumie sporo łażę, kondychę mam niezłą i cieszy mnie wykręcenie niezłego czasu na jakimś dojściu do właściwych, że tak powiem, atrakcji




To chyba off topic

No to wtargaj Odważną masz rodzicielkę

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

Żebyś chłopie wiedział że nie ma tam nawet źdźbła kosówki a na widoku to ja nie lubię...

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

Można wejść za skałę (a w zimie wykopać jamkę )

Gadamy przeca o lecie a skał wtedy takowych tam ni ma. Chyba że w ryse gdzieś wejdziesz. Kutwa, znów ta rysa...

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

niestety czasu zabrakło ale za to sporo zachodów co widać na wcześniejszych zdjęciach ogólnie wyjazd bardzo udany zwłaszcza druga połowa gdy deszcze ustąpiły a ten wschód to może jeszcze wspólnie zrobimy kto wie...

Zbereźniki



tak, wschód jest jak najbardziej aktualny, ale pewnie sobie jeszcze sporo poczekamy, ale na dobre warto poczekać

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

O wschodzie to przynajmniej tych dzikich tłumów unikniecie

_________________
Powolutku do przodu, mamy już stronę !!! http://pomagamoli.pl/

to na pewno bo będzie to nocna wyprawa a kulminacja nastąpi gdzieś na szczycie oczywiście o wschodzie słońca