grubyilysy napisał(a):
macciej napisał(a):
...i nikt na górze nie miał pretensji...?
W sumie o to samo chciałem zapytać.
Jak niesie wieść gminna wierzchołek Łomnicy w lecie jest najtrudniej dostępnym miejscem w Tatrach (chyba że wjeżdżamy kulturalnie kolejką) ze względu na grasujących filanców. Plotki? Czy może tym razem zobaczywszy tak groźnie wyglądającą grupę wyrostków strażnicy skulili uszy po sobie
?
w sumie to też nas to dziwiło... ale jedyną osobą która nas przywitała na szczycie gdy przekraczalismy barierkę stacji, była pewna szalenie miła staruszka z laską, która jak sie później okazało, zajmowała się florą w pobliżu szczytu... nie bacząc na wiek i problemy z poruszaniem, odwaznie przekraczała barierkę graniczną i opiekowała się kwiatuszkami i roślinkami...
na nasze miłe przywitanie i uwagę ze mgły troche są na szczycie, odparła że o 4 rano pogoda była super...
a wracając do tematu pilnowaczy, może pora dnia była za wczesna jak dla nich... wszak na szczycie zameldowaliśmy się o 8:15 czyli jeszcze przed rozruchem kolejki... choć z drugiej strony, podczas naszego zejścia tłumy jakie waliły do góry, były zaiste imponujące... momentami troche to wyglądało jak odpowienik pielgrzymek na nasz Montgiewont...
koniec końcem, hordy filanców tam wyglądają faktycznie na mit vel plotki, i nasze wejscie na szczyt nikogo za bardzo nie zainteresowało...