Hej!
Jeśli chodzi o schronisko pod Boryszowem, to bufet jest tam oczywiście, piwo też
Co do posiłków, trudno mi stwierdzić, bo mieliśmy własne jedzenie, ale na pewno coś pichcą. Nie braliśmy też pościeli, bo mieliśmy śpiwory, ale z tym też nie będzie problemu. Na pewno były przy każdym łóżku koce do okrycia.
Niestety w schronisku nie ma prawdziwej łazienki. To w ogóle charakterystyczne dla schronisk słowackich, w których byłam. Słowacy jakoś wieczorną higieną niezbyt się przejmują
W schronisku, gdy my tam byliśmy, było tylko pomieszczenie z dwoma umywaleczkami naprzeciwko ubikacji (też, hmm, specyficznej:) ), więc chcąc się jakoś choć trochę umyć, trzeba było kombinować w umywalce, zważywszy na to, że ciągle byli chętni, by umyć ręce po wyjściu z toalety i dobijali się do drzwi. Trochę jest ekstremalnie, na to musisz się nastawić, jeśli zdecydujesz się tam nocować.
Co do Blatnicy, to spaliśmy w domkach u wylotu Doliny Gaderskiej. To był weekend majowy, więc teoretycznie domki były zamknięte, ale właściciel nie robił problemów, bo byliśmy tam praktycznie sami. Podejrzewam, że w wakacje może być inaczej, tym bardziej, że domki są na więcej osób, więc lepiej może skontaktować się z nimi. Tu jest link:
http://slowacja.hej.pl/noclegi/bla_gader.htm
Słyszałam też, że w Blatnicy trzeba po prostu pytać mieszkańców - często nie mają wystawionych tabliczek, że udzielają noclegu, a robią to. Nie wiem jednak, jak będzie z noclegiem na jedną noc.
Tu jeszcze inne miejsca noclegowe z Blatnicy - z netu:
http://slowacja.hej.pl/noclegi/bla.htm Wybór niestety nie jest imponujący.
Mam nadzieję, że informacje choć trochę okażą się pomocne. Pozdrawiam i miłej wycieczki życzę i czekam na jakąś relację po
Wiola
_________________
www.podroze.hostings.pl
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"