Forum portalu turystyka-gorska.pl

Dzien wyjazdu długo oczekiwany szybkie pakowanie i autobus do Zakopanego. Pogoda miała być w końcu raz w roku się musze opalic Po w sumie dość miłej podrózy pierwszy widok z za okna autobusu ośnieżone szczyty i decyzja jade w zachodnie może potem się stopi...
Trasa na rozruszanie Gronik, Dolina Małej Łąki, Miętusi, i dalej do Doliny Chochołowskiej i do schroniska.
Pogoda piękna ani jednej chmurki.


15.09.07 Sobota miało być pięknie a wyszło jak zwykle...
Pobudka i wyruszam ze schroniska zobaczyć co tam wyżej słychać, w planach był Wołowiec może Rochacze..
Ehhh zaczeło padac marznący deszcz wiatr paskudnie.. Jak zwykle odwrót z Wolowca bodajże 3 raz...

16.09.07 Niedziela
Zaczynam o 7. Ruszam na Grzesia, do Wołowca pogoda piękna choc mroźna. Na Wołowcu kuszą Rochacze ale jednak decyduje się zrealizowac zamierzoną trasę i kieruje się w stronę Starorobociańskiego

Z Wołowca poszło gładko nawet nie wiało, nie padało sielanka Widoki po prostu zwaliły z nóg a to dopiero przedsmak tego co nastąpiło za kilka dni...
Ze Starorobociańskiego biegiem do schroniska przez Ornak i Iwaniacką na zasłużone jedzonko. Naszczęscie udało sie zdązyc przed zamknięciem kuchni...

Coś masz Anetko pecha na te Zachodnie . Zazdroszczę Ci tej wycieczki. Też bym chciała, a muszę czekać do następnego lata.
Pozdrawiam

_________________
Gdzie mnie "zet" do gór wysokich...

Anetka cos mi podpowiada ze moglas sie natknac na innych forumowiczow...

Super zdjecia

Ano tak myslałam ze mogłam ale jakos ja naszywki forumowej nie posiadam wiec nierozpoznawalna jestem...
Aczkolwiek ludzie poznani na szlakach w schroniskach zwłaszcza ekipa z Kondratowej
Tylko w Murowancu porazka ale o tym później

CD
nie jadłam od 16 a kto mnie zna ten wie ze ja nie mogę nie jesć a w górach jem za 3...
po 19 dopadłam bufet i patrze na pania w bufecie i mówie coś na słodko. Zamówiłam ryz ze smietana i jagodami rzucilam się na niego. Nie wiem czy był dobry w tym stanie wszystko by mi smakowało... aczkolwiek luzie ze stolika obok patrzyli troche dziwnie a potem wszyscy ryz zamawiali...

17.09.07 Następny dzien miałbyć na lekko i taki był...
Spakowalam plecak i ruszyłam do schroniska Ornak.


Nistety mały bunt organizmu pokrzyżował plany wiec udałam się na Krupówki. Pobyczyłam się. Nastał wieczór piwko i pamiętna noc z lunatykiem w pokoju

18.09.07 Wtorek wstajemy troche wieje ponoć halny ma być co tu robic ?? Nic pakujemy się i ide na Czerwone Wierchy. Wreszcie sa takie jak powinny być – czerwone. Po sniadanku zielonym szlakiem fajny spacerek. Z tyłu, w krzakach ryczące cos... ponoc jeleń...
Piękne widoczki wał chmur nad szczytami wrażenie niesamowite i ten wiatr brrr....
Niestety całe czerwone w chmurach potem w deszczu a szkoda...
Po drodze zgarniam kolegę z Krakowa i pomykamy na Kondratową. Zajelismy ostatnie łóżka w pokoju z rosjanami czechami... tu pozdrawiam ekipe z Konina koło Lichenia

No niekiepsko, niekiepsko.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Tereny ogólnie paskudne ( Dol. Ch.........a ) ale zdjęcia rewelacyjne. Chmury i barwy jesieni oraz letni śnieg.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

piękne zdjęcia Anetka

Aż żal serce ściska, że w Tatrach będę dopiero za 9 miesięcy

widze po zdjeciach, ze raczej szczescie ma

bardzo ladne zdjecia

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983

Potwierdzam! . Ale pięęęęękne foty!!! Nie ma to jak Zachodnie spruszone śniegiem...

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

19.09.07. Pobudka nad ranem na Kondratowej. O 4 gdzieś w krzakach zaczeły ryczeć jelenie... i tak zasnęłam tuż przed 7. Pobudka i pierwsze spojrzenie za okno i rozpacz... pada śnieg... a już tak ładnie się stopiło...
No nic stoczyłam się do Zakopca uzupełniłam zapasy tak żeby starczyło do niedzieli i wyruszyłam przez Jaworzynke na Hale Gąsienicową z zamiarem powędrowania do schroniska w starej Roztoce...
To co zobaczyłam po wtoczeniu się na karczmisko i dalej nie pozwoliło mi opuścić hali i zaszłam do Murowanca.

Szybkie porzucenie dobytku, i biegiem nad Czarny Staw, a potem na Karb, który nie wiem czemu funkcjonuje u mnie jako Krab. Widoku cudo aż szkoda było wracać do pokoju.


Po powrocie wracam do pokoju załamka towarzystwo typowo hotelowe w wielkim szoku ze ja chce wstać przed 8. Szybko poszłam na jadalnie a tam znajomi z kondratowej i chochołowskiej....

Takiego Kościelca chciałbym spróbować, gdy jest troche śniegu, nie za dużo i nie za mało...
Fotki piękne!

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

Czytając o pierwszym podejściu na Wołowiec w tej relacji wcale nie było tak różowo

_________________
Gdzie mnie "zet" do gór wysokich...

Mój pierwszy Kościelec był własnie w takim topniejącym wrześniowym snieżku pare lat temu kapitalna sprawa

Oj, Anetka, jak patrzę na te Twoje zdjęcia to żałuję, że nie wyjechałem dwa tygodnie później, bo pogodę to miałaś ciekawą do focenia


To dopiero punkt odniesienia obrałaś . Licheń to taka dziura, choć bliżej nieba , jakich mało. W dodatku w powiecie konińskim. To raczej Konin jest punktem odniesienia dla tej wiochy, a nie na odwrót

Czyżbyś fociła analogiem?

No to mój jeśli chodzi o śnieg to pewnie będzie całkowicie zasypany... Nie Zolffiq?

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

Czytać mi się nie chciało, ale zdjęcia bardzo fajne, kilka nawet bardziej niż bardzo fajne

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."

Daab - Przesłanie z daleka

to nie lepiej już poczekać jak będzie całkiem zasypany

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..

I tak skończycie na kamieniu

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Zdjęcia śliczne A Tatry Zachodnie są piękne A ja coś nie mam szczęścia do odcinka Wołowiec - Jarząbczy. Raz czasowo było nieciekawie, drugi raz burza przegoniła w dół. Ale do trzech razy sztuka

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

Kurcze ale pięknie! Dziw bierze, że w Tatrach byłam 2 miesiące temu. Mi wydaje się jakby to było wieki temu patrząc na Twoje piękne zdjęcia.
Ale mi tęskno...
Narobiłaś mi takiego smaka na góreczki, że chyba gdzieś się wybiore w październiku. W tym roku to już Taterki odpadają, ale do Międzygórza tylko 120 km

fajne sa te kolory snieg-rude trawki niebo itd taki remix przyrodniczy

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

Ja bardzo lubie zachodnie zwlszcza Czrwone.
a ja zawsze jak wybierałam sie na Jarząbczy zawsze konczyłam na Wołowcu.
Jakies fatum ale tym razem sie udało pójsć dalej

Pogoda fajna w sumie tylko sobota paskudna
Wiesz to dlatego że ten Licheń to juz w samym niebie
a foce najprostszą cyfrówką

20.09.07 Czwartek
Troche przerażona sniegiem chciałam następnego dnia isc dołem do Roztoki ale namówili mnie na Krzyżne...
Wstaje szybkie sniadanko rozmowa w jadalni i idziemy potem okazuje się ze mam iść sama... Po 9 wychodzę żegnam się ze znajomymi i ruszam w drogę


Po drodze parę fotek i ruszam w sniegi. Nawet nie było tak źle szlak przedeptany śnieg tylko po kolana miejscami trochę głębszy ale do przejscia...ścieżka przedeptana kawałeczek nie po szlaku przy mniej ostrożnych krokach troche się kamienie i snieg osuwały. Obok szedł ktoś na czworaka koszmar. Jak ja się cieszyłam ze mam kijki i wreszcie dostarłam na przełęcz jak już zjadłam i pierwsza radość mi minęła pojawiło się pytanie jak ja mam stąd ku... zejsc?



Powolutku zasilona czekoladą i super kanapką z dzemem zaczełam schodzić do DPSP. Na początku w sniegu potem w strumieniach płynącej wody, błotka, w roztopionej breji. Powoli małymi kroczkami i bach krótki zjazd w błocie. Chwilka odpoczynku schodze dalej. Szlak pokryty topniejącym błotkiem śniegowym miejscami jeszcze sporo śniegu i mały dupozjazd cudem wyhamowany. Potem na szczęście sniegi się skończyły i szybciutko do schroniska. W Piatce niespodzianka ostatnie łózko dla mnie. Coś zjadłam i pofociłam okolice schroniska i spać

Przedostatnie zdjęcie jest, jak dla mnie, najładniejsze

_________________
Gdzie mnie "zet" do gór wysokich...

zdjęcia powalające, najpierw chciałam napisać że najlepsze są te z 18-go ale teraz już nie wiem które są najlepsze

PKP, dawaj dalej

_________________
"...góry wciąż obiecują to samo: zapomnieć, zrealizować się, być szczęśliwym. A życie upływa na przygotowaniach do tych cudownych chwil pełnych szczęścia."

http://picasaweb.google.pl/jaaga83

21.09.07
Piątek pobudka i śniadanko 2 jajecznice
W planie wypadzik do Morskiego Oka. Najedzona ruszam w trase w kierunku Świstówki, zapowiada się pięknie i tak było. Wreszcie zobaczyłam to czego nie było widac za moim za piewszym razem. Cudowne widoczki miły poranny spacer. W Morskim oku drugie śniadanko króciutki postój nad wodą. Jedna wystrojona panienka na widok wody rzekła tak: „ jakbym wiedziała ze tu tyle mineralnej to bym z domu nie brała” Niestety wycieczki sprawiły ze szybko opuściłam to miejsce...



Z Morskiego Oka obrałam kierunek na Szpiglasową Przełęcz, powolutku doczłapałam się do okolic Dolinki za Mnichem. Jakoś wcześnie było więć stwierdziłam ze na Wrota jeszcze pójde. Wyglądały bardzo ładnie wiec jak pomyślałam tak zrobiłam. Podejscie dość ciekawe troche snieżku ale udało się wejsc i zejść bez większych problemów, było Pięknie

Anetko bomba

_________________
Bo gdy raz spojrzysz w oczy TATROM
zakochasz się z wzajemnością.
Powroty do nich będą...
jak świeży powiew wiatru....

Super wypad! Fotki rewelacyjne! Ta jesienna z Mnichem powala

_________________