Skoro to ja
włożyłem tą łyżkę dziegciu – to wypada mi powiedzieć kilka słów na koniec.
Po pierwsze – to moje:
PO CO? nie było kierowane go kolegi
Spina1, tylko do tych wszystkich którzy mu radzą. Skoro tego nie załapali to ich problem. Ale jeżeli już autor tego tematu zabrał głos ponownie to bardzo dobrze, gdyż ostatnia jego wypowiedź dużo wyjaśnia.
Po wtóre - to wyjaśnię jedno: pisząc te:
PO CO? miałem na myśli
nieodpowiedzialne wypowiedzi Tych wszystkich, którzy nie znając okoliczności i powodów jakimi się kierował autor wątku,
radzą mu kierując się wyłącznie własnymi doświadczeniami.
Zatem Kolego
Spina1 – ja osobiście wcale nie uważam Twojego pytania za bezmyślne. W 1993r. pojechałem po raz pierwszy z dziećmi, które miały 7 i 8 lat w polskie Tatry Zachodnie. Rok później mieliśmy zaliczone wszystkie najpiękniejsze szlaki, łącznie ze schroniskami – oczywiście bez wejścia na wysokie przełęcze i szczyty Tatr Wysokich. Potem przyszła pora na Tatry Słowackie i tak dalej aż do lata 2003r. Dlatego całkowicie Ciebie rozumiem. Powiem Ci jedno – chodź po Tatrach z dziećmi, ale nie wybieraj tras na forach internetowych. Pokaż dzieciom całe Tatry, ale
zrób to rozsądnie. Sam będziesz mógł zaobserwować, jak się adaptują do coraz większych trudności i stawiaj im coraz to nowe wyzwania. A co do Sławkowskiego – to wierz mi ten szczyt nie jest wart by o nim dużo pisać.
Natomiast na końcu pozwolę sobie odpowiedzieć na ten poniższy cytat, który skracam bo jest wart czytania:
golanmac napisał(a):
... Co z tego, poczytaj dokładnie to forum a dowiesz się że ....
Kolego
GOLANMAC naucz się
odpowiedzialności. Bo to o czym tutaj piszesz
to są wyłącznie Twoje wymysły. Kilkanaście lat temu wiałem spod samego szczytu Sławkowskiego, kiedy całkiem niespodziewanie z północy przyszło potężne załamanie pogody. I właśnie gdzieś w połowie drogi powrotnej napotkaliśmy z żoną grupę dzieci, która się odłączyła od rodziców – co było dalej nie będę pisał. Góry nauczyły mnie rozwagi i traktuje je poważnie, bez względu gdzie jestem i kiedy. Tak samo jak kiedyś ze Sławkowskiego, wiałem kilka tygodni temu z kotła pod szczytem Tamer w Dolomitach. Więc
Kolego zapamiętaj na przyszłość, że radząc komuś jesteś po części za Niego odpowiedzialny. I nie ma tu znaczenia, że to fora, anonimowość i Internet gdzie wszystko jest dopuszczalne.
Odpowiedzialności moralnej nie unikniesz, chyba że takowa jest Ci całkowicie obca.
wiesiek