Forum portalu turystyka-gorska.pl

próba udana
a mali kaczynscy nadal sie bujaja

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

uwielbiam takie chmury

Pięknie.

_________________
Pozdrawiam
Jacek


___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..

Super! Foty rewelka,a te alpejskie jakieś tam kwiatki też fajne! Gratulacje,tylko może jakiś opis

_________________

Od trzech miesięcy mam pierwszy wolny weekend, więc w czwartek piszę dodatkowo podanie o urlop na 2 dni po niedzieli. W piątek rano pakuję się i jadę do pracy. Wieczorem muszę nawet pół godziny się zwolnić, żeby zdąrzyć na pociąg (samochód zostawiam pod firmą). 21:28 odjazd ze Wschodniego w W-wie. W przedziale mam siedmioro gimnazjalistów, do których co i raz przychodzi ich opiekunka - zakonnica, więc praktycznie nie śpie. Rano jestem w Zakopanem 7:30 i zaczyna padać. Jadę do Kuźnic i dalej w stronę Murowańca, gdzie jem śniadanie. Tam się przejaśnia i z całym ekwipunkiem udaję się na Kościelec, bo tak trzeba podobno. Po południu jestem trochę padnięty, więc udaję się na krótki odpoczynek. Śpię w Betlejemce.
Na drugi dzień robię przełęcz Świnicką i dalej w lewo. Schodzę Kulczyńskim, i czułem coś w powietrzu, że rano ktoś znajomy z forum tędy niedawno przechodził. Pozdrawiam kolegę !.
W poniedziałek biegusiem na Krzyżne i przez Granaty znowu schodzę Kulczyńskim, bo najfajniejszy w sumie.
We wtorek pada od rana, ale iść trzeba. Tak jak planowałem ruszyłem w stronę zachodnich. Najpierw długo w deszczu, no i trochę wiało, ale chociaż ludzi nie było. Przez jakieś pięc godzin 4 osoby, więc luźno dosyć było. Doszedłem do Małołączniaka i Kosćieliską do busa. Dworzec i 21:33 odjazd do... pracy. Rano po 6 jestem w W-wie i tramwajem do pracy na 7:30. W drodze powrotnej samiuśki w przedziale, więc spałem i nie było źle.
Ot i cała historyja.

poza chmurkami to ta fota z lancuchem zajebista

super chwila

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983

abrendon, jesteś twardziel.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

na PW napisze co to za perfumy
pozdrawiam

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

Fajna fotka Honoratki



trzeba

Rozkład zajeć napięty do ostatniej minuty

Udany wypad,ładna fotka Zamarłej

_________________
W górach jest wszystko co kocham...

Super zdjęcia! Widzę, że jak ja, wyłapujesz tam nie tylko "kamyki"!?

_________________
Gdzie mnie "zet" do gór wysokich...

Fajnie wiedzieć, że ktoś ma się gorzej

No to się cieszę, że chociaż komuś humor poprawiłem

swietnie abrendon, ułowiłes fotki zacne. wiesz może na przedostatniej co to za zółte dzwonki? podobne rózowe z Karkonoszy mi sie przypominają...

też bym chciala móc sie tak wyrwac i "kamyki" łowić

Nie wiem jak się nazywają te dzwonki. Ja ogólnie z kwiatkami zawsze miałem na pieńku, przede wszystkim przez ich brak w niektórych sytuacjach

Ładne foty , program napięty co do minuty

_________________
Pozdrawiam Michał

Fotki są śliczne i relacja ciekawa Gratuluję wyjazdu

_________________
www.forumgorskie.fora.pl
www.tatrzanski-blog.blog.onet.pl

Pozdrawiam

Nic tylko pogratulować i pozazdrościć

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje

abrendon

Te żółte dzwonki, to Naparstnica zwyczajna, a te różowe z Karkonoszy to Naparstnica purpurowa. Obie b. trujące, ale produkuje się z nich leki na serducho np Digoxin. A ten ostatni, niebieski kwiatek to Zerwa kulista - znany od starożytności, ale nieco zapomniany afrodyzjak. No i jak tu nie zakochać się w Tatrach

Dzięki za piękne zdjęcia i relację. Gratuluję wyprawy i życzę wielu kojelnych i nieco dłuzszych wypadów!

Dzięki za info o kwiatkach

pracuję nad tym, ale niektórzy się zbuntowali i nie chcą dać urlopu

szkoda, że nie widać liści ale to chyba naparstnica zwyczajna

Ale zdjęć ! Miło się oglądało.

też tak chcę

_________________
żeby mieć duży mózg i od razu od tego nie umrzeć potrzebna nam jest twarz.