Forum portalu turystyka-gorska.pl

Tak, z pewnością kocha góry "inaczej" ktoś, kto wozi się na tych wozach. Każdy z nas widział, jak bardzo eksploatowane są konie, które ciągną wozy wypełnione po przegi "pseudoturystami". Słyszałam nawet, że te zwierzęta po dwóch sezonach idą do rzeźni.. Nie wiem, na ile to prawda, ale jedno dla mnie jest pewne - wstęp na bryczkę tylko dla osób, które okażą zaświadczenie lekarskie.. Wszystkie młode i zdrowe albo na Krupówki albo proszę bardzo - na piechotkę Taka miłość do gór "prosto z woza" to dla mnie żadna miłość...

Mam wspomnienie znad Stawu Smreczynskiego.

Siedzimy z zona wczesnym popoludniem, cisza spokoj, ptaszki jakies tylko. nad stawem majacza lekko zamglone szczyty... prawdziwa sielanka... chcialoby sie siedziec tak juz do konca zycia...

wtedy na polane wbiega grupa kolonijna wrzeszczac, goniac sie, i puszczajac kaczki w wodzie...

to byla bardzo szybka i bolesna pobodka (ewakuacja)

I jeszcze... MO to piękne miejsce. Często "zapingwinione" (od pingwinów co to siadają na kamieniach), ale ma dużo uroku. Wracałam kiedyś już ostatnim rzutem na taśmę, goniły nas tylko niedźwiedzie, bo żadnego człowieczka za nami nie było, udało się zdążyć na ostatniego busa. Kto by pomyślał, że to taka spokojna, cicha trasa .
Zgadzam się, że w dużej mierze wrażenia z MO zależą od czasu, kiedy się tam jest.

Źle mnie zrozumiełaś, źle to napisłam. Tacy co jeżdzą bryczką nie nazywają sie turytstami bo on tylko jeżdzą. Ale są tacy ludzie co idą na MO, przejdą się dolinkami, o tych ludziach pisze.

Mi MOko kojarzy się właśnie z wcześną pobódką, asfaltem i tłumami (kiedy wracam). Przyjemne miejsce, nie ma co ale i tak jakoś bardziej lubię Czarne Staw pod Rysami, może dlatego że jest gdzie usiąść?

Pozdrawiam!
Bartek

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

tak Czrny Staw to ma klimacik

_________________
co Cię nie zabije to Cię wzmocni

Ok, w takim razie mogę zgodzić się - wykluczając pseudoturystów wozowych (sprawnych i zdrowych) - co do tego, że dzięki tej niefajnej asfaltówce podziwiać piękno gór mogą osoby, które niekoniecznie nadają się na turystę wyczynowego. I do takich ludzi ja też nic nie mam. I to może dobrze nawet, że MO jest tak łatwo dostępne - założę się, że wielu spośród nas zaczynało od MO. Dzięki tej trasie dokonuje się swego rodzaju "promocja" gór jako takich. Pójdzie się na MO, wjedzie na Kasprowy, a potem chce się więcej.. Tłumy też tak bardzo nie przeszkadzają. Aby ich uniknąć, czasem wystarczy wybrać odpowiednią porę.

Teraz już chyba wszyscy wiedzą co (i kogo) miałem na myśli pisząc "bydło".

_________________
Sportowy tryb życia

Sprawnych, młodych wozówkowiczów?

W tym roku spałam nad Mokiem w starym schronisku.Po godz.20 jest tam pięknie.Zero tłumów,poprostu bajka.Tak samo przed 8 rano.Później znów "turyści"z ręcznikami na plaży zmuszają do ucieczki

Jak byłam teraz w lipcu to szłam do Morskiego z Doliny Pięciu Stawów. Przy okazji podeszliśmy nad Czarny Staw pod Rysami. Ale nie o tym chciałam. Akurat trafiliśmy tak, ze były rózne stacje telewizyjne tam. I co jeszcze zauważyłam. Jak już byłam w drodze powrotnej, czyli weszliśmy na asfalt, to zauważyliśmy, że policja kontroluje te całe bryczki. Osoby, z którymi akurat wtedy szłam mówiły, że sprawdzają, czy górale mają jakąs licencje i czy nie zabierają więcej osób niż im wolno. Ponoć są przypadki, że czasami na taki wózek wchodzi więcej osób niż jest to dozwolone.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

Ja w tym roku doliczyłam się 22 osób na jednej bryczce Sami emeryci w wieku 20-30 lat. Nie mam pojęcia jaki mają limit.

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

Ach, na świecie zawsze jest powód do uśmiechu...

Schodząc z MOka mijałam uroczą czteroosobową rodzinkę. Mamusia trzymała za rączki kilkuletnie dziewczynki, które dzielnie tuptały pod górę. Tatuś był jednak dużo dzielniejszy, choć tuptał trzy metry za nimi i pot ściekał po ciele jego. A to dlatego, że w każdej ze swych silnych dłoni dzierżył hulajnogę. Oto przykład prawdziwej miłości ojcowskiej!

Pytanie brzmi: gdzie docelowo pojazdy te miały być użyte? W objeździe MOka? We wjeździe na Czarny Staw? Może miano urządzać mistrzostwa w skokach przez Wodogrzmoty, a ja nic nie wiedziałam?

To ja też przytoczę przejaw ludzkiej głupoty i męczenia zwierząt na drodze do Moka. Jedna pani po wejściu na asfaltówkę wyciągnęła z torby malutkiego Yorka i dalej prowadziła go na smyczy. Ja zdążyłam dojść do Moka, czarnego stawu i odpocząć, a w drodze powrotnej spotkałam panią z pieskiem przy takim barze przed samym Mokiem. Pani siedziała zmartwiona, a pieseczek wymiotował - pewnie nigdy nie przeszedł tylu kilometrów na raz. Biedaczek

Ostanio jak bylem w Moku - masakra. Schdzilem ze Swistowki, 2h totalnego oberwania chmury, ok. 10 Lipca, jak bylem na gorze bylo widac jak nad dolinami rozpetala sie burza i szla w gore do Moka, swoja droga super widok! A w schronisku zgroza, 10 jednostek ludzkich przypadajacych na kazdy metr kwadratowy, wewnatrz, pod kazdym daszkiem, na zewnatrz scisk wiekszy jak na plazy w Mielnie, w srodku walka we wszelkich kolejkach, nie tylko slowna, do rekoczynow tez dochodzilo - OAZA SPOKOJU I ZADUMY, powrot mozna porownac do spaceru po Krupowkach albo Monte Cassino brrr

_________________
Omówienie sezonu ograniczam do rejonu Morskiego Oka i Tatr Zachodnich (...). By zasłużyć na wyróżnienie w rejonie Hali trzeba by najtrudniejszą tamtejszą drogę przejść nocą, samotnie i w kapciach. - Władysław Cywiński

Ja mam bardzo mile wspomnienia ze starego schroniska nad Mokiem, i nawet tlumy turystow tego nie zmienia:D A co do tlumu to, jak juz zostalo wczesniej napisane, miedzy 6-7 rano panuje totalny spokoj, ktory zawsze mozna przedluzyc sobie udajac sie na Chlopka, albo na Wrota.
Natomiast w godzinach pozniejszych, po powrocie ze szlaku, jak musze wyjsc ze schroniska i "cieszyc oczy setkami turystow", to musze stwierdzic, ze na ich widok poprawia mi sie humor;)

_________________
"Ku mej kołysce wiał od Tatr o skrzydła orle otarty wiatr..."

Chociaż wolę trasę z Doliny Pięciu Stawów to asfaltówka była super w przypadku gdy szłam z mężem który ma lęk wysokości i z dzieckiem- oni też chcieli zobaczyć MO. :Mimo tłumów wspominamy wypad miło,więcej uwagi przywiązywaliśmy do widoków i siebie wzajemnie a i po drodze spotkaliśmy wielu super ludzi.

faktycznie koniki wiozły w większości młodych

ale np.kawałek szliśmy ze starszą parą sympatycznych kochających góry ludzi

więc.....

Ja znad Morskiego Oka mam dobre wspomnienia.Tak jakoś wyszło że chodzę tam co rok 2 razy nocowałam w schronisku.Wieczorkiem tam jest pięknie.Klapkowiczów nie ma a widoczi są cudne

_________________
www.forumgorskie.fora.pl
www.tatrzanski-blog.blog.onet.pl

Pozdrawiam

Mialem podobnie jak Agawa , wracalismy ze Szpiglasowego schodzac do Morskiego , i tez ledwie na ostatniego busa zdazylismy , nawet latarki juz miały zastosowanie , ale droge jak i Moko zobaczyc mozna w całkiem innym "swietle" . Jest pusto i cicho , słychac wodogrzmoty , i wiatr który gdzies góra nad nami sobie dmucha , i takie Morskie Oko oraz sławetna asfaltówke chciałbym zawsze widziec

Ja nienawidze asfaltowy do MOka
sam pobyt w schronisku plus nocleg bardzo przyjemny. Wieczorem robi sie pieknie-cisza i spokoj, cudnie wygládaja Miegusze i Rysy w zachodzacym sloncu no i ten klimat nad Czarnym wieczorna pora-tylko Ty i Gory...
A co do tlumow to zbytnio mi nie przeszkadzaja, chociaz brzegi MOka wygladaja jak plaza w Mielnie za dnia

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983

... rany jak pieknie tak romantycznie .....no tak , ale to przeciez nie było do mnie Ale i tak pozdrówka dla Justka , za sielski obrazek

nad Mokiem byłem o wielu porach ale zdecydowanie ranek i pozny wieczór sa najmilsze..
rano wszytsko swieze budzi sie a 8km pokonane w ciemnociach ma swoj urok z powrotem tak samo..
lubie popatrzec z góry na te"plaze" tam na dole i wiedziec ze jak juz bede tam ja to bedzie pusto..
jest to piekne miejsce tylko trzeba wiedziec kiedy iść

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

A ja mam fajne wspomnienie z drogi przed MO. Po raz pierwszy od wielu lat udało mi się iść samotnie tym zaludnionym przeważnie asfaltem Wczesny ranek, mgiełka lekka i żywego ducha na trasie. Tylko rozglądałam się czy Yogi zza drzewa nie wyskoczy.

_________________
Gdzie mnie "zet" do gór wysokich...

Ktoś mnie wołał ?

Miałam na myśli misia Yogi, ale dobrze, że to Ty się odezwałeś a nie ten włochaty czworonóg.

_________________
Gdzie mnie "zet" do gór wysokich...

Przepraszam, że odgrzebuje, ale wnikliwie przeglądam forum i się natknąłem na ten temat. W zeszłym roku pierwszy raz byłem nad Morskim Okiem, po 10 latach przerwy. I co? Szliśmy trasą przez Wodogrzmoty, Roztoką, Siklawą, Doliną 5 Stawów i zejście do Morskiego. 5 Godzin, ogromne zmęczenie, wszystko ok, widoczki super, tyle, że (dodam że to był ostatni 10 dzień naszego urlopu w tatrach) przed samym stawem popsuł sie aparat, i widoczki z plenerem morskiego ominęły mnie, myślałem, że sie wku...., ale "co nie ma nóg nie ucieknie" więc w tym roku może uda się w końcu zrobić zdjęcie na tle Rys

To dobrze, że tylko myślałeś... Złość piękności szkodzi

Ale widoki rekompensowały?


I tego zdjęcia na tle Rysów życzę.

Ambitne zadanie. Tylko podziwiać.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam

czepiacie się, co za różnica, Mięgusz czy Rysy ?