Forum portalu turystyka-gorska.pl http://forum.turystyka-gorska.pl/ |
|
10 dni w Karyntii http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=12026 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | gouter [ Wt sie 09, 2011 6:04 pm ] |
Tytuł: | 10 dni w Karyntii |
Stopniowo będę dodawał do tego wątku fotki z ostatniego wyjazdu do Austrii. Tym razem nie było trzytysięczników, nie było tez rewelacyjnej pogody, choć w porównaniu z krajową, nie było tragicznie, choć najwyższa temperatura to było 24 stopnie (oczywiście w dolinie) a najniższa 13. Było to wyjazd rodzinny z akcentami górskimi, miało być tak: rano góry, po południu jezioro, a było zwiedzanie czegokolwiek dostępnego z Karty Karyntii i dwa razy jezioro "na siłę", chociaż woda miała temperaturę 23 stopnie, więc kąpać się można było. I dzień - jazda przez Słowację - cały czas mocny deszcz, nawet opóźniłem wyjazd z mojej miejscowości o dwie godziny, bo lokalne rzeki zaczęły wylewać. Zbliżając się do Graz pogoda zaczęła się polepszać i pokazał się nawet widok na Gleinalpe. Fotki ![]() ![]() ![]() |
Autor: | KWAQ9 [ Wt sie 09, 2011 7:09 pm ] |
Tytuł: | |
Nooooooo, przykontrastowałeś. Ale chyba lepiej by wyszło gdybyś przy HDRzył... ![]() Mimo wszystko jest ładnie. ![]() |
Autor: | gouter [ Wt sie 09, 2011 7:24 pm ] |
Tytuł: | |
KWAQ9 napisał(a): Nooooooo, przykontrastowałeś.
Korekta zdjęć to moja pięta Achillesowa, denerwuje mnie to "niebieszczenie" w czasie zwiększania kontrastu. Posługuję się ACDSee, bo nie umiem w Photoshopie. |
Autor: | gouter [ Wt sie 09, 2011 7:43 pm ] |
Tytuł: | |
Drugi dzień. Ranek było obiecujący - widok z kwatery na Jezioro Ossiach, Alpy Julijskie i Karawanki. ![]() poranek nad Ossiachersee ![]() Cel - Gartnerkofel w Alpach Karnickich. Przejazd ok. 70 km do Nassfeld - punktu startowego. Pogoda wciąż dopisuje, chociaż nad Taurami zaczyna się chmurzyć, tak, że rejon Hochalmspitze już niewidoczny. Szukam dojazdu, skąd można uderzyć na wybrany cel. Mijam drogę i przekraczam niechcący z Włochami, zaraz zawracam i dojeżdżam wąziutką grogą do parkingu - oczywiście bezpłatnego. Stąd ruszam do celu. Były to praktycznie najładniejsze widoki i najlepsza pogoda wyjazdu. Trasa bez większych trudności czy niespodzianek. Dostępna dla każdego - o czym może świadczyć to, że wyszedłem razem z 9 - cio letnim synem. Ciekawostka po drodze są liczne skamieniałości w wapieniach, bez większego trudu można je znaleźć. ![]() Jezioro w pobliżu punktu wyjścia - w tle cel - Gartnerkofel ![]() główna gwiazda rejonu - Trogkofel ![]() Nie mogło zabraknąć tego motywu ![]() no i tego też ![]() alpejsko ![]() "pokaz" dla turystów ![]() objaśnienia widoczków - Grupa Kreuzeck ![]() Wysokie Taury w chmurach ![]() Alpy Karnickie - Oisternig i Poludnig ![]() Hohe Warte - najwyższy w Karniszach ![]() Kanin w Juliszach ![]() Karawanki - Mittagskogel wydajse się najwyższy ![]() Mangart a za nim Triglav ![]() Alpy Gailtalskie - Reisskofel ![]() Dolomity nie tak znowu daleko ![]() Grupa Goldeck ![]() Włoskie Karnisze - Monte Sernio i Creta Grauzaria ![]() Turnie jak w Dolomitach, w tle Spitzegel ![]() Turnie podszczutowe Gartnerkofela ![]() Włoskie Julisze - Iof di Montasio i Iof Fuart ![]() Lienzer Dolomiten ![]() Creta di Pricot - tuż za granicą austriacką |
Autor: | matragona [ Wt sie 09, 2011 9:00 pm ] |
Tytuł: | |
Inspirujące fotografie,i tak rzeczowo podpisane,a,że słabo się na tym co widzę znam to przynajmniej wiem na co patrzę (poznaję tylko Karawanki i Julijskie)!! ile do oglądania i schodzenia,najlepiej byłoby pracę rzucić i łazić non stop,ale raczej nic z tego:( czekam na więcej zdjęć i gratuluję urlopu ![]() |
Autor: | gouter [ Wt sie 09, 2011 9:04 pm ] |
Tytuł: | |
matragona napisał(a): i tak rzeczowo podpisane mam takie zboczenie, że muszę wiedzieć co mam na fotografii, dotąd szukam i szperam, dopóki nie wynajdę matragona napisał(a): łazić non stop
patrząc na częstotliwość Twoich relacji, łazisz prawie non stop ![]() Ps - gratulacje Blanca, w moich jakichś tam planach jest też odwiedzenie rejonu Gran Paradiso, gdzie jak czytałem, też byłaś, ale póki co, trochę za daleko. |
Autor: | zephyr [ Śr sie 10, 2011 8:48 am ] |
Tytuł: | |
goouter świetne zdjęcia ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Ala [ Śr sie 10, 2011 9:19 am ] |
Tytuł: | |
gouter napisał(a): mam takie zboczenie, że muszę wiedzieć co mam na fotografii, dotąd szukam i szperam, dopóki nie wynajdę dobrze , że tylko takie ![]() lubię wiedzieć co przede mną nade mną , ale najbardziej lubię w górach ..wrażenia rozległe te Alpy austriackie i jest gdzie połazić , już wkrótce zaliczać będę pobyt w Ischgl i liczę na sprzyjającą pogodę zephyr napisał(a): czekam na dalszą relację
i ja również ![]() pozdrawiam |
Autor: | baschovia [ Śr sie 10, 2011 10:49 am ] |
Tytuł: | |
Piękna okolica. Co do podpisów pod foto to też jestem za ![]() gouter napisał(a): denerwuje mnie to "niebieszczenie" w czasie zwiększania kontrastu
Możesz to dość łatwo poprawić za pomocą balansu kolorów. Ujmujesz niebieskiego i mieszasz innymi wg uznania. Poprawiałam tak jpgi i wychodziło całkiem ok. |
Autor: | 'Krzysiek' [ Śr sie 10, 2011 3:17 pm ] |
Tytuł: | |
Ale żeś przyfocił ![]() |
Autor: | gouter [ Śr sie 10, 2011 6:05 pm ] |
Tytuł: | |
baschovia napisał(a): Możesz to dość łatwo poprawić za pomocą balansu kolorów.
Też tak czasem się bawię, ale nie mam do tego talentu Dzień trzeci Rankiem - zakup Kärnten Card, dla rodziny razem 96 Euro. Z racji, że pod nosem mamy kolejkę na Gerlitzen, korzystamy z niej odrabiając jednocześnie już prawie połowe ceny karty. Dwa słowa o Gerlitzen - góra brzydka, taka Gubałówka. Wyrasta prosto z Ossiacher See, mimo iż ma zaledwie 1909 m, to gdyby chiało się podejść - to bite trzy godziny mocnym tempem, gdyż przewyższenie to 1500 m, plus to, że nie jest cały czas pod górę. Cała góra jest pokryta różnego rodzajami atrakcjami, wyciągającymi kasę od turystów. Róznego rodzaju samochodziki, dwie płatne trasy samochodowe, restauracje itp. W lecie jest Mekką dla paralotniarzy. A zimą ponoć świetne warunki. Oprócz tego trasy Nordic Walking, konne. Kolejka jest dwuczęściowa. Najpierw kabinówka a potem krzesełkowa. Mimo wszysko warto odwiedzić tę gór dla wspaniałej panoramy Alp Julijskich i Karawanków. Oto dowody. ![]() paralotniarz z Skralticą w tle - Julijskie ![]() Jalovec ![]() Spik i Razor ![]() Alpejskie Bieszczady - Nockberge ![]() Wallaner Nock - Nockberge ![]() Mirnock - Nockberge ![]() Wysokie Taury znów w chmurach ![]() Tu byliśmy wczoraj - Gartnerkofel, Trogkofel i Rosskofel - Alpy Karnickie ![]() Mangart, Jalovec i Mojstrovka ponad Villach ![]() Triglav ![]() Karawanki - Mittagskogel, pod nim Jezioro Faaker ![]() Najwyższy szczyt Karawanków - Hochstuchl ![]() Kosuta w Karawankach, a za nią Alpy Kamnickie z Grintavcem Później jeszcze wykorzystaliśmy kartę do rejsu statkiem w poszukiwaniu bezpłatnej plaży, nie znaleźliśmy takowej więc udaliśmy się na najbliższą od miejsca kwaterunku. Było to praktycznie jedyny dzień, gdy temperatury pozwalały na leżakowanie na plaży. |
Autor: | zephyr [ Śr sie 10, 2011 6:17 pm ] |
Tytuł: | |
piękny widok na Julijskie ![]() |
Autor: | Chariot [ Śr sie 10, 2011 6:18 pm ] |
Tytuł: | |
super foty ![]() czesto sie przewija moj slowenski ulubieniec-Jalovec Ty to musisz lubic te Alpy-caly czas grasujesz w tamtych rejonach ![]() pozdrawiam |
Autor: | gouter [ Śr sie 10, 2011 7:08 pm ] |
Tytuł: | |
Chariot napisał(a): Ty to musisz lubic te Alpy-caly czas grasujesz w tamtych rejonach
Tak, lubię Alpy, bo moja filozofia górska to poznawanie cały czas nowych rejonów, w tym roku do tych nowych, nie odwiedzonych wcześniej grup górskich w Alpach doszły włąśnie Alpy Karnickie, Karawanki i Nockberge. Ten wyjazd to był wyjazd "nie chcę ale muszę". Ubiegłoroczna ekipa wykruszyła się, więc jedyne co mi pozostało to wyjazd rodzinny, a że byłem tam w ubiegłym roku i miałem namiary na tanią kwaterę, sprawa była łatwiejsza, i jeszcze jedno - odległość - 850 km oraz łatość dojazdu - 100 km do Popradu i stąd już austostrada prawie do końca, z przerwą z Ruzemberoka do Żyliny - "tylko 11 godzin jazdy. Wolałbym Alpy lodowcowe, ale na jazdę z dziećmi są za daleko. |
Autor: | Zombi [ Śr sie 10, 2011 7:20 pm ] |
Tytuł: | |
Gratuluję wyjazdu! Chariot napisał(a): czesto sie przewija moj slowenski ulubieniec-Jalovec W słoweńskich rankingach Jalovec zajmuje zazwyczaj pierwsze miejsce i stąd niekiedy uznawany jest za najpiękniejszą górę słoweńskich Alp Julijskich (choć na hribi.net wyprzedzają go pod względem popularności Triglav, Mangrt i Krn). Ciekawe to o tyle, że w porównaniu do np. Triglava na szczycie specjalnie wielu osób się nie spotyka, a w każdym razie niewspółmiernie niewiele w obliczu tego, czego można by się po tak sławnej górze spodziewać. A w końcu wejście nie jest jakoś bardziej męczące niż na Triglav.
|
Autor: | Chariot [ Śr sie 10, 2011 7:53 pm ] |
Tytuł: | |
gouter napisał(a): Tak, lubię Alpy, bo moja filozofia górska to poznawanie cały czas nowych rejonów jakbym mogl, to bym caly czas tylko w Tatrach siedzial i nosa stamtad nie wychylal ![]() Zombi napisał(a): W słoweńskich rankingach Jalovec zajmuje zazwyczaj pierwsze miejsce i stąd niekiedy uznawany jest za najpiękniejszą górę słoweńskich Alp Julijskich
z Jalovcem jest zwiazana ciekawa historia pierwszego zimowego wejscia kiedys czytalem na necie, ale teraz za Chiny nie umiem znalezc tamtej stronki po zdobyciu szczytu, w czasie zejscia posliznal sie i zaczal spadac jeden z piatki pierwszych zdobywcow po kolei pociagal za soba wszystkich pozostalych, az pozostal tylko ostatni i ten ostatni jakims cudem zatrzymal wszystkich czterech spadajacych, ratujac zycie sobie i pozostalym uczestnikom |
Autor: | gouter [ Pt sie 12, 2011 6:07 pm ] |
Tytuł: | |
Kolejny dzień był już lepszy, taki był rano widok sprzed kwatery po opadach śniegu, to Mangrt. ![]() Uploaded with ImageShack.us Najpierw pojechaliśmy do Rosegg + kolejny park zwierząt, tym razem w okolicy ruin zamku. Cała góra jest ogrodzony, chodzą sobie tam daniele, koziorożce, a za kratami rysie, ładny widok na Karawanki. ![]() ![]() Później jedziemy a Piramidenkogel - górę na szczycie której jest wieża widokowa - wyjeżdża się na nią windą. Reklamuje się ją jako miejsce, skąd widać całą Karyntię. Widoczność taka sobie, ale w porównaniu z poprzednim dniem nie jest tragicznie. Większość gór pokrytych jest śniegiem. Ładny widok jest na Worthersee. Parę fotek ![]() Zaśnieżone Saulalpe ![]() Półwysep Maria Wörth z zabytkowym kościółkiem ![]() Hochobir - Karawanki ![]() Grań Kosuty - Karawanki ![]() Dobratsch - Alpy Gailtalskie ![]() Panorama Jeziora Worthersee ![]() I prześladujący mnie wciąż Mittagskogel ![]() Paralotniarz wylądował w Ossiachersee |
Autor: | gouter [ So sie 13, 2011 7:17 am ] |
Tytuł: | |
Osobny rozdzialik pozwoliłem sobie poświęcić górce o nazwie Cima del Cacciatore. Wyjątkowo to nie Karyntia, tylko włoska część Julijskich. Jeszcze tego samego dnia po obiadku wybraliśmy się za Tarvisio, na Monte Lussari - jest tutaj sanktuarium Mastki Boskiej, przepięknie położone, w otoczeniu masywów Iof Fuart i Iof di Montasio. Do pełni szczęścia brakowało pogody - pułap chmur był gdzieś na wysokości 2500 m, tak że zasłaniał najwyższe partie. W tle jest właśnie Cima del Caciatore. Była to wspaniała wycieczka, znów całkowicie sam na szlaku, bo większość turystów zostaje na Monte Lussari. Szlak może nie do końca dobrze oznaczony, szczyt ma niezliczoną liczbę wierzchołków, tak, że w sumie nie wiedziałem, który jest celem, po drodze mylę szlaki i wychodzę na dziko na inny wierzchołek, potem wracam na ścieżkę i wreszcie docieram do celu. Końcowy odcinek to łatwa ferrata, z tym, że ubezpieczenia są w opłakanym stanie, z liny zostało czasem tylko dwa druciki, zamocowanie też nie zawsze są w skale. Na szczycie obowiązkowo krzyż i fajny dzwonek. W absolutnej ciszy - nie ma tutaj w okolicy autostrady (biegnie w tunelu, więc jej nie słychać), moża sobie siedzieć na szczycie, dźwięk dzwonka niesie się po okolicznych dolinach. Bardzo ładny widok na wspomniane ogromne ściany Montasio i Fuart, a dalej już Słowenia - sąsiedzi Mangart i Jalovec, Jerebica, dalej Karawanki, a po przeciwnej stronie Alpy Karnickie. Mimo aury dla mnie to najfajniesza wycieczka całego pobytu. W razie możliwości - polecam to miejsce. jak zwykle parę fot ![]() Sanktuarium Monte Lussari ![]() Monte del Cacciatore ![]() turnie na Iof di Montasio ![]() Alpy Karnickie - w oddali Gartnerkofel i Trogkofel ![]() ku granicy ze Słowenią - bliżej po prawej Jerebica, po lewej Loska Stena ![]() krótkie przejaśnienie na Iof Fuart ![]() zachmurzony Iof di Montasio ![]() ten w chmurze to Mangrt ![]() nie mogło się obyć bez Jalovca - po opadzie śniegu ![]() dzwonek na Cacciatore ![]() widok na Monte Lussari |
Autor: | gouter [ N sie 14, 2011 7:06 pm ] |
Tytuł: | |
Kolejny dzień to przykład, jak jeden epizod potrafi zmienić bieg zdarzeń. Piekny poranek - wybieram się na kolejkę Reisseck w Wysokich Taurach - a stamtąd może na Hohe Leier? Kierunek - Kolbnitz. Jadąc autostradą jednak niechcący mijam zjazd i muszę jechać do następnego, w Gmund. A skoro już muszę tam jechać, to może zaliczyć jeszcze trasę wysokogórską w dolinę Malta? Tym bardziej, że jest ona w ramach Karnten Kard. Trochę się boję, wiedząc o padającej dwumasie w moim aucie, a wyjeżdża się prawie na 2000 m. Raz kozie śmierć. Dolina zwana jest też doliną wodospadów, wiadomo, z racji dużej ilości wodospadów. Już po drodze widzimy opodal drogi 200 - matrowy wodospad Fallbach - najwyższy w Karyntii. Potem już typowa alpejska serpentynida ze stromymi podjazdami i tunelami, z światłami (do góry udaje się cały czas zielone). Samochód jakoś dojechał, docieramy do zapory Speicher Kölnbrein. Taka dygresja - dobrze gdziekolwiek wybierać się rano, tak w okolicy godziny 8-9 nie ma jeszcze ruchu turystycznego, tłoczno robi się dopiero po 10.00. Strasznie razi w oczy świeży śnieg. W sumie mógłbym stąd "skoczyć" na Weinschnabel - ale przecież jeszcze w planie jest Reisseck. Po dłuższym spacerze nad jeziorem, zjeżdżamy w dół, tym razem czekamy na czerwonym świetle, ruch już robi się większy. ![]() Tischlerkarkopf - 3002 m ![]() Widok w stronę zapory Kobleiner ![]() Schwarzhorn (po lewej) a za nim ledwo co wyłania się Ankogel ![]() Widok na zaporę, w tle Weinschnabel ![]() Gamskarnock ![]() Wodospad Fallbach w Maltatal Później przejeżdżając przez Gmund zauważam znaki na muzeum Porsche - skoro wstęp w ramach karty, czemu nie. Dlaczego tu muzeum, przez pewien czas tutaj przebywał i tworzył samochody Ferdynand Porsche. ![]() Docieramy do Kolbnitz i tutaj rozczarowanie. Po raz pierwszy w czasie pobytu tłok, ledwo co znajduję miejsce na parkingu pod kolejką, a do koleji - kolejka! Wagoniki kolejki zębatej kursują co 20 minut, mają ograniczoną pojedmność. Dostajemy się dopiero do trzeciej rundy, czyli godzina czekania. W górach już widać tworzą się chmury. W dodatku nie da się wrócić, kiedy się chce, tylko dostaje się bilet powrotny na określoną godzinę. Jedziemy w wagodnikach stłoczeni jak śledzie. Ludzie z psami, małymi dziećmi na rękach, najbardziej szokuje mnie pewna Niemka, z dzieckiem na pewno poniżej półrocznym, buty oczywiście górale nówki ale za to w podkoszulku. Podjazd pierońsko stromy, ponoć największa stromizna na świecie, pewien odcinek przekracza 80%. Po drodze trzy przesiadki. Ostatnia do wysokogórskiego dwuwagonowego pociągu, jadącego cały czas w tunelu. Całość wyjazdu to około 40 minut. Wychodząc z kolejki widoki powoli się kończą, jeszcze zdążyliśmy wyjść na zaporowe jeziorko Gross Muhldorfer See, chmura obniża się, więc zamiast na Hohe Leier (2774m) może wyjdę chociaż na Hochkedl (2558m). Ruszam szybko w stronę szczytu, ale jeszcze szybciej zaczynam wracać, najpierw zagrzmiało, potem lunęło. Jeszcze nie całkiem przemoczony docieram do resturacji w górnej stacji kolejki. Teraz zaczyna prać gradem. Czekam na jakieś przejaśnienie, ale jest coraz gorzej. I widzę schodzącą z góry ową Niemkę, w krótkim podkoszulku, z tym małym dzieckiem na rękach. Temperatura pewnie ze 4 stopnie. Skrajna głupota. Pozostało nic, tylko koszować w resturacji, która na szczęście jest ogrzewana. Po dwóch godzinach oczekiwania wreszcie zjechaliśmy, ale to nie koniec niepowodzeń. Zjedliśmy i wypiliśmy wszystko, zostało 60 km autostradą, więc pewnie z 40 minut jazdy, a tu masz. Koniec jazdy, za Spittal am Drau korek, przed tunelem. I tak dwie godziny, zanim puścili ruch. Po powrocie wyszukałem w necie co się wydarzyło. Jakiś kierowca zjechał na pas awaryjny, ubrał kamizelkę odblaskową i nagle wyszedł zza samochodu wprost pod nadjeżdżającego czekiego tira. Śmierć na miejscu. Tak reasumując, gdybym nie pomylił zjazdu rankiem, pewnie jeszcze przy dobrej pogodzie wyjechałbym kolejką na Reisseck, pewnie rano nie czekałbym w kolejce do kasy, zaliczyłbym swój zaplanowany szczyt przy dobrej pogodzie, powróciłbym do kwatery wczenym popołudniem, bez stania w korku, a tak - było jak było, trudno. Na osłodę pozostaje parę fot ![]() Czekając w kolejce do kolejki - widok na Salzkofel w Grupie Kreuzeck ![]() wagonik zębatki Reisseck ![]() widok na grupę Reisseck w czasie podjazdu kolejką ![]() zaraz po wysiadnięciu z kolejki - ostatnie chwile słońca - widok na dolinę Molltal ![]() sztuczne jezioro Gross Muhldorfer See ![]() Hochkedl pozostał niezdobyty ![]() koczowanie ![]() Z nudów obserwowałem budowę drogi na wysokości 2200 m ![]() Zbliża się wreszcie nasz pociąg ![]() Przed odjazdem troszkę chmury się podniosły - po lewej Hohe Leier, po prawej Hochkedl ![]() Czekając w korku, dzieci bawią się na środku autostrady |
Autor: | gouter [ Wt sie 16, 2011 6:47 am ] |
Tytuł: | |
Koljnego dnia - Dreilander Eck - "beskidzki" szczyt w Karawankach - nic takiego, oprócz tego, że to odpowiedznik bieszczadzkiego Kremenarosa, czyli styk granic trzech państw - Słowenii, Włoch i Austrii, a skoro kolejka wyprowadzająca w okolice góry jest w ramach karty, to czemu nie. Tym bardziej, ze pogoda w miarę sprzyja. I znów widoki na Julijskie, choć nie tylko. PAtrzęc na pogodę w innych częściach Alp i tak miłem szczęście, nieodległe Wysokie Taury, na które miałem widok praktycznie w każdy dzień, zawsze były w chmurach, pułap chmur przeważnie był na wysokości około 2500-2700m, a na północ od działu wodnego, praktycznie cały czas lało. Dokumentacja foto: ![]() Ostatnie chwile, zanim utworzyły się chmury - Viś i Montaź (wł Iof Fuart i Iof di Montasio - włoskie Julijskie) ![]() Dolina Gail ![]() Razor i Prisojnik w Julijskich - Słowenia ![]() Wierzchołek góry Dobratsch - Alpy Gailtalskie - Austria ![]() Austria - Alpy Gailtalskie - szczyt Spitzegel ![]() Słowenia - Skrlatica ![]() Włochy - południowa ściana Mangarta ![]() Słowenia - chyba wszystkim znana dolina Planica ![]() Razor w chmurach ![]() To tu łączą się trzy granice ![]() Widok na Karawanki |
Autor: | nutshell [ Cz sie 18, 2011 5:36 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Było to wyjazd rodzinny z akcentami górskimi
Ładne te akceny, chadzałeś bardzo widokowymi ścieżkami ![]() Co do podpisów pod zdjęciami, odbębniłeś kawał roboty , ja też lubię wiedzieć co widzę wokół, ale chyba nie chciałoby mi się tak dokładnie map studiować ![]() |
Autor: | gouter [ Cz sie 18, 2011 5:54 pm ] |
Tytuł: | |
nutshell napisał(a): Co do podpisów pod zdjęciami, odbębniłeś kawał roboty , ja też lubię wiedzieć co widzę wokół, ale chyba nie chciałoby mi się tak dokładnie map studiować
Tak się składa, że już nie muszę, bo po tylu wyjazdach w Alpy wiele szczytów rozpoznaję bez problemu, a w razie kłopotów zawsze jest strona www.alpen-panoramen.de. Przy okazji napiszę, że w następny dzień znowu lało - z nudów wyjechałem kolejką na Gerlitzen, odwiedziliśmy jeszcze dwie atrakcje z karty Karyntii - muzeum grzybów i muzeum samochodów w Villach, późnym popołudniem przestało lać, więc drugi raz z dziećmi odwiedziliśmy japońskie małpy - makaki. ![]() ![]() ![]() A ostatniego dnia zaliczyłem jeszcze Mittagskogela, o którym to pisałem w osobnej relacji. http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=11989 |
Autor: | Ala [ Cz sie 18, 2011 10:41 pm ] |
Tytuł: | |
nutshell napisał(a): Co do podpisów pod zdjęciami, odbębniłeś kawał roboty podziwiam i powiem krótko szacun ![]() gouter napisał(a): Przy okazji napiszę, że w następny dzień znowu lało
odliczam godziny do wyjazdu i mam nadzieję , że pogoda dopisze w opcji wyjazdowej do wykorzystania jest karnet więc gdyby lało ( puk puk w niemalowane drewno) to pojeżdżę kolejką ![]() |
Autor: | gouter [ Pt sie 19, 2011 5:50 am ] |
Tytuł: | |
Ala napisał(a): odliczam godziny do wyjazdu i mam nadzieję , że pogoda dopisze
Z tego c owidać, dopiero teraz pogoda sobie przypomniała, że jest lato. Życzę udanego wyjazdu i czekam na relację z Silvretty, bo ta jeszcze nie ruszona przeze mnie |
Autor: | gouter [ Pt sie 26, 2011 4:43 pm ] |
Tytuł: | |
Zamieszczam linki z większą ilością zdjęć, które dałem na summitpost, na razie z zapory Malta http://www.summitpost.org/maltatal/739999 oraz panoramy z Gartnekofela http://www.summitpost.org/gartnerkofel-panoramas/739492 |
Autor: | Ala [ Pt paź 28, 2011 10:55 pm ] |
Tytuł: | |
gouter napisał(a): Ala napisał(a): odliczam godziny do wyjazdu i mam nadzieję , że pogoda dopisze Z tego c owidać, dopiero teraz pogoda sobie przypomniała, że jest lato. Życzę udanego wyjazdu i czekam na relację z Silvretty, bo ta jeszcze nie ruszona przeze mnie heh ..lato minęło ..piękna jesień ..Silvrettę zaliczyłam , wyjazd udany a relacja nie zaczęta ![]() a sezon zimowy tuż tuż czekam na uśpienie zawodowe albo gdy pustynia zakwitnie ![]() ![]() |
Autor: | gouter [ So paź 29, 2011 7:04 am ] |
Tytuł: | |
Ala napisał(a): Silvrettę zaliczyłam , wyjazd udany a relacja nie zaczęta
Się nie chwal tylko dawaj coś, przynajmniej foty |
Autor: | kilerus [ So paź 29, 2011 7:45 am ] |
Tytuł: | |
No, piękne rejony! |
Autor: | Ivona [ So paź 29, 2011 9:15 am ] |
Tytuł: | |
Bardzo fajny wyjazd ![]() W Austrii jest sporo ciekawych terenów do odkrycia,to fakt. nutshell napisał(a): ja też lubię wiedzieć co widzę wokół, ale chyba nie chciałoby mi się tak dokładnie map studiować
ja też lubię wiedzieć gdzie jestem i na co patrzę,a jak mam wątpliwości to rozkładam mapę. W ten bardzo naturalny sposób można przyswoić całkiem szybko topografię różnych gór. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |