Forum portalu turystyka-gorska.pl

Ostatnio jestem bardzo podekscytowany wspinaczką górską i chcę podejść do tego poważniej. Zrobiłem sporo boulderingu, więc mam trochę doświadczenia wspinaczkowego, ale po prostu czuję się trochę zagubiony, jeśli chodzi o to, jak zacząć trenować / zdobywać umiejętności potrzebne do zdobycia szczytów. Każda pomoc, jakiej ktoś mógłby udzielić, byłaby niesamowita! Dzięki!

https://www.facebook.com/ExtremJarekCab ... 9&fref=tag
kontakt tel 602 733 003 albo mail blondyn.jarek@gmail.com

Najlepiej rozmawiać o tym z profesjonalistą.

Na pewno tak jak już dostałaś odpowiedź warto skorzystać z możliwości robienia kursów, jednak jeśli masz znajomych, którzy wspinają się zapytaj i wybierz się z Nimi. Najwięcej w górach uczy doświadczenie i to dzięki Niemu później będziesz pewniejsza przygotowując się do kolejnych wypraw. Kursy są spoko, bo pokażą Ci podstawy, ale z doświadczenia wiem, że ile razy nie pojadę w góry to uczę się czegoś nowego, bo ile ludzi tyle różnych ciekawych patentów, a i technik wspinaczkowych. Wiadomo, we wszystkim trzeba mieć też swoją głowę i z rozsądkiem podchodzić, lecz odrobina odwagi nie zaszkodzi, żeby się nie zablokować przed tym co oferują góry. Powodzenia i jeśli masz więcej pytań to śmiało pisz. Natomiast co do szkół wspinaczkowych, to warto przed kursami taternickimi udać się na kursy wspinaczki skalnej, żeby poznać asekurację na drogach ubezpieczonych, na własnej czy na wielowyciągach i tu mogę polecić instruktorów z Sokolików, gdyż najczęściej bywam tam i przysłuchując się czasami, mogę stwierdzić, że są świetnie prowadzone, ale jeśli masz bliżej na Jurę to tam też znajdziesz świetnych instruktorów.

Hej!

1. Kurs wspinaczki skałkowej w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
2. Letni kur taternicki z PZA.
3. Kurs taternictwa zimowego z PZA.

Wszystko zajmie razem trzy lata bez szczególnego przemęczania się, a taki pakiet daje dobre podstawy do działania w górach we własnym zakresie. Poznasz też wiele osób ze środowiska górskiego.

Sam sprawdziłem ten wariant i zdecydowanie polecam. Wydaje mi się, że nie ma co obierać drogi na skróty.

Potem zostaje tylko „8 Solo”.

Pozdrawiam,
---- Łukasz

_________________
Kartka z podróży - podróże i góry.

I raptem 10k zeta, conajmniej

To jest OK uczęszczać na kursy i płacić za profesjonalne szkolenia. Wyjazd na chociażby Aconcaguę, Denali, Pik Lenina też będzie wymagać od górołaza podobnego budżetu.

---- Ł.

_________________
Kartka z podróży - podróże i góry.

Nie mówię, że nie OK. Kursy są fajne, tyle, że nie każdy kto chciałby je zrobić dysponuje takim budżetem.
Znacznie tańszą ścieżką jest: kurs skałkowy + szlaki + pozaszlaki. Ten wariant już daje możliwość uprawiania w miarę bezpiecznej turystyki (wysoko) górskiej.

Myślę, że dużo zależy od ambicji górskich. Moja rekomendacja daje solidną podstawę do rozwoju górskiego. Pamiętam podczas wyjazdu na Uszbę z kolegą dobrze wtajemniczonym w tematy tatrzańskie. Na lodowcu jednak się rozproszył i musieliśmy dużo improwizować, żeby mnie przyasekurował ze stanowiska samonastawnego. Jeszcze raz: kursy taternickie budują solidną podstawę do późniejszego działania w górach.

Pozdrawiam,
---- Łukasz

_________________
Kartka z podróży - podróże i góry.

Zgadzam się, pod warunkiem, że ma się partnera, nie wszystko da się zrobić samemu zwłaszcza,gdy jest się dosyć początkującym w temacie tatrzańskim.
Ja decydowałam się na kursy właśnie z tego względu, że nie zawsze mam się z kim wspinać (albo raczej: zwykle nie mam z kim) - a kurs to zawsze szansa na poszerzenie grona potencjalnych partnerów.



Z tym bym polemizowała. Zależy, u kogo kurs itp. Trochę się pozmieniało, dziś coraz częściej idzie się na ilość szkoleń, a mniej na jakoś szkolenia. Ja po moim kursie nie czułam się jakoś super samodzielna i gotowa do samodzielnego działania ...

Chyba nie spotkałem się z pełną samodzielnością zaraz po kursie. A i też kurs chyba nie ma tego sprawić. Ma przygotować do samodzielnego dalszego rozwoju w skałkach/górach.

Nie no, zgadzam się, moja odpowiedź była raczej wątpliwością wobec stwierdzenia kolegi, że kurs jest "solidną podstawę do późniejszego działania w górach", bo z tą solidnością to różnie bywa - dużo zależy też od nas samych.

W każdym razie ja nie napiszę ani że warto, ani że nie warto. Osobiście wlałabym po prostu dużo wspinać się z doświadczonymi partnerami, niż robić kurs, no ale różnie to bywa, jak się nie ma tego, co się chce, to trzeba szukać samemu i czasem niestety zainwestować ...

Prawdopodobieństwo trafienia na kompetentnego kolegę z doświadczeniem i chęcią ciągania ze sobą po górach żółtodzioba i powierzenia w ręce owego, swojego życia i zdrowia jest tak małe, że lepiej pójść na kurs taternicki
Kurs uczy podstaw. Bardzo ważnych. Reszta to już samodzielne zbieranie doświadczeń.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

przydaje się znajomość topografii Tatr i umiejętność czytania (ze zrozumieniem) przewodników WHP

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/

Może najlepiej wybrać się do jakiejś szkółki, gdzie sa prowadzone szkolenia z taternictwa

Proponowałbym od znalezienia dobrego kursu lub instruktora. Chyba najłatwiej i najszybciej porównasz tutaj: https://kursy.wspinanie.pl/

_________________
Kursy wspinaczkowe: kurs skałkowy i inne.