Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pn maja 13, 2024 1:31 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Durna Łomnica
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:04 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
http://79.189.66.42/keg/index.php?optio ... &Itemid=45

Pogoda na weekend nie zapowiadała się szczególnie, prognozy mówiły o deszczowej niedzieli i w miarę pogodnym sobotnim przedpołudniu, więc aby zrealizować nasz cel – Durny musimy wyjechać w nocy.
Po drugiej jest u mnie Łukasz, kilkanaście minut później zabieramy Pawła i mkniemy jak zwykle pustą o tej porze zakopianką. Po drodze zatrzymujemy się na tradycyjną kawę, a w okolicach Zdiaru, refleks Łukasza ratuje nas przed przejechaniem puchacza lub czegoś co puchacza przypomina.
Około 4:30 zatrzymujemy się na parkingu w Starym Smokowcu, by dziesięć minut później ruszyć w kierunku Hrebenioka. Po dwóch i pół godzinie marszu docieramy do chaty Terego, patrzę w stronę Durnego, „pewnie zolff i ekipa”, mówię, palcem pokazując trzy sylwetki na zboczu, Paweł chce ich gonić, „i tak dogonimy” mówi Łukasz i idzie w stronę schronu na zupkę.
Ruszamy w stronę stoków Durnego, na brzegach Spiskiego Kotła zakładamy kaski, następnie delikatny trawers i wspinaczka po trawkach i głazach do ujścia żlebu schodzącego z Durnej Przełęczy. Trochę się zapędzamy, zamiast iść żlebem, obchodzimy go po skałkach z prawej strony, w sumie droga bez większych trudności, nie licząc kilkumetrowej eksponowanej, płyty, dalej w górę po dobrych stopniach, a następnie do żlebu i nim w górę, ogromna kruszyzna, w pewnej chwili Łukasz głośno krzyczy, strącił kamień, ku nam lecą dwa głazy wielkości piłki futbolowej, Razem z Pawłem zamieramy w bezruchu, uf na szczęście przeszły obok.
W górze słyszymy ekipę z Sącza, jeszcze chwila i widzimy chłopaków, jak bawiąc się lina, pokonują grań Małego Durnego Szczytu. Dalej idziemy razem. Grań jest dość łatwa i intuicyjna, miejscami przepaścista, skała dobra, stopnie doskonałe, po dłuższej chwili stajemy na wierzchołku Durnego Szczytu, tradycyjnie uściski rak, zdjęcia, radość i puszka szczytowa, jest godzina 10:30.
Po kilkunastu minutach się rozdzielamy, Sączanie, mimo namowy z niezrozumiałych dla nas przyczyn, postanawiają wrócić tą samą, najłatwiejszą drogą, my kierujemy się w stronę Klimknowej Przełęczy, nie przypuszczając nawet że tu dopiero zaczyna się właściwa wycieczka …
Idziemy kawałek granią, a następnie wchodzimy do płytowej rynny, nią w dół, po słabych stopniach, Paweł prowadzi, ja idę za nim, dochodzimy do miejsca gdzie zejście na wprost nie jest możliwe, trzeba wykonać lekki trawers, brak stopni, chwytam się za kamień wielkości telewizora i z przerażeniem uświadamiam sobie że się obrywa, Paweł widzi to i przeklina, na szczęście kamień nie spada. Stajemy na małej półce, pod nami kilkumetrowy komin, co najmniej III+, nad nim wbity hak, zastanawiamy się czy idziemy dobrze, czytamy opis drogi „w dół skalną rynną, dalej w lewo po wyraźnej półce, na trawiastą półkę, na niej ring”, miał być ring, jest hak, ale postanawiamy zjechać. Pierwszy jedzie Paweł, za nim Łukasz, rozglądają się za dalszą drogą, nie widać, zjeżdżam metr, i zatrzymuję się Paweł i Łukasz mają poważne wątpliwości co do naszej drogi. Nie zjeżdżam, wracam na półkę, krótka wymiana zdań i postanawiamy wracać, przy przechodzeniu komina, asekuruję chłopaków z góry, po chwili stajemy ponownie na półce.
Wracamy na górę, po kilkunastu metrach dochodzę do „wyraźnej półki”, jak mogłem jej nie zauważyć wcześniej ?, nie ważne, wychodzimy po niej z rynny i stajemy nad krawędzią stromej płytowej rynny, nad nią ring zjazdowy, jest 12:00.
Zjeżdżam pierwszy, jakieś 23 metry i robię stanowisko na małej, trawiastej półce, poniżej jeszcze bardziej stroma pionowa rynna, nie widać ringu zjazdowego, za mną zjeżdża Łukasz i Paweł. Znajdujemy, wbity w szczelinę stary hak, nie wygląda dość bezpiecznie aby na nim zjechać, ringu nie widać, zastanawiamy się co robić, obracam się do tyłu i … widzę ring, faktycznie jest w takim miejscu że można nie zauważyć, kolejny zjazd, tym razem na całą długość liny. Jesteśmy na kolejnej półce, podciętej pionową płytą, dalej w prawo, w stronę grani, kilka metrów w sporej ekspozycji i stajemy na Klimkowej Przełęczy.
Idziemy ściśle granią, pokonując Durną Turniczkę i Zębatą Szczerbinę, i zaraz, jak dalej ? Przewodnik mówi jasno, wprost granią, na Zębatą Turniczkę, wygląda to nietrudno, ale trzeba pokonać kilka metrów w zupełnej ekspozycji, Paweł pokonuje pierwszy „tu jest chodnik”, krzyczy, po chwili wchodzimy na Wyżnią Poślednią Przełączkę.
Prawą stroną grani i za pomocą skalnej rynny wchodzimy na małe siodełko, obchodzimy Poślednią Turnię po stronie Doliny Dzikiej, i dalej po łańcuchach na grań, przez skalną grzędę i pionowo w dół, po dobrych stopniach na Poślednią Przełączkę jest 12:45.
Tutaj postanawiamy obejść Małą Poślednią Turnię, nie tak jak ostatnio z lewej, a z prawej strony, Paweł prowadzi, dochodzi do ringu, za nim idzie Łukasz, ja idę jako trzeci, mijam chłopaków na stanowisku i prowadzę dalej, tylko jak ? może prosto, trawersem ?, zakładam przeloty, widzę doskonały chwyt na ręce, łapię go, nogami staję na mała półkę i … poleciała, wiszę na rękach, podciągam się, w sumie to jest jeszcze lina, nie ma się czym przejmować, idę kawałek dalej, drogi nie widać, krótka wymiana zdań i wracam, cofam się kilka metrów by po chwili wejść, już właściwą drogą na grań Małej Pośledniej Turni, robie tam stanowisko, trochę to trwało, po chwili dochodzą Łukasz i Paweł. Idziemy na lotnej, chwilę półkami i żlebkiem na Przełączkę Pod Łomnicą, oglądamy murki Birkenmajera, tu zaczynają się łańcuchy, tu też zaczyna się psuć pogoda.
Łukasz prowadzi, Paweł idzie w środku, ja na końcu, kiedy kończą się ekspresy, zmieniamy, się, zaczyna padać, po prawej zachodnia ściana Łomnicy i ogromna ekspozycja. Dochodzimy do Kominu Franca, patrzę w dół na komin którym weszliśmy tu pierwszym razem, aż się nie chce wierzyć że to ten.
Łukasz ponownie zaczyna prowadzić, deszcz na chwilę zmienia się w grad, jesteśmy w chmurach, niewiele widać, robi się nerwowo, trochę puszczają mi nerwy, zaczynam poganiać Łukasza, po chwili jego „spier.dalaj” przywraca mi właściwą ocenę sytuacji. Jest mokro, poprzednio w kominie kręciliśmy filmiki, był śmiech i żarty, dziś jest inaczej, ślisko jak diabli, trzeba bardzo uważać, nie robimy przelotów, chcemy być jak najszybciej na górze.
Nareszcie, wchodzimy na szczyt, jest 16:00, pogoda i niedawna nerwówka sprawia że nasze nastroje nie są najlepsze, deszcz lekko siąpi, a tu trzeba jeszcze zejść. W pierwszej chwili nie zauważamy jak ludzie odrywają się od barierek i podążają za nami, zawsze to jakaś sensacja, a widoków i tak nie ma. W przedsionku Łomnickiej kawiarni zwijamy linę, i chowamy szpej, wokół nas stoją ludzie, „odsuń się, ludzie chcą przejść” mówi Łukasz do Pawła który rozłożył się w samym środku przejścia, Paweł się odsuwa, jednak nikt nie przechodzi, otoczyli nas kółkiem i w milczeniu obserwują. Stoi tam Słowaczka z kilkuletnim synkiem, patrzy się na nas jak by zobaczył ducha, uśmiecham się do niego, „którędy schodzicie” pyta jego matka , tam, pokazuje palcem niewielki taras zakończony łańcuchem, „powodzenia”, odpowiada.
Przechodzimy przez łańcuch, nie chcę tam schodzić, nikt nie chce, ale wyjścia nie ma, wszędzie jest mokro i ślisko, a my jesteśmy zmęczeni, wpinamy się lonżą do łańcuchów i ważąc każdy stopień schodzimy w dół, coraz niżej i niże, kiedy to się skończy ? Przez chwilę mgła ustępuję, widzę szczyt Łomnicy i ludzi którzy robią zdjęcia i nam machają, machamy i my do nich. Jak na zmiłowanie czekam na kilka klamer kończących łańcuchy, fizycznie nie jest trudno, za to psychiczne obciążenie i zmęczenie, ogromne, te gładkie rynny, luźne piargi, śliskie trawki, wszystko mokre, nie wiemy czy to chmura czy mgła, nieważne, i tak nic nie widać, słychać grzmoty, tylko burzy nam brakowało, przez chwilę łudzimy się że to samolot, ale niestety.
Dzisiejsze zejście nie przypomina tego z przed trzech tygodni, kiedy to zbiegliśmy z Łomnicy, teraz wygląda to jak odwrót zdziesiątkowanych wojsk po przegranej bitwie.
Dochodzimy do stacji kolejki poniżej Łomnickiego Ramienia, nie weźmie nas, to pewne, nie mamy biletu, „bilety kupuje się na dole”, usłyszałem poprzednim razem.
Schodzimy zakosami, które zdają się nie mieć końca, nie wiem ile to trwa, ale strasznie długo, idziemy i idziemy, przedzieramy się przez zarośniętą kosówkami perć, w butach już dawno mokro, na szczęście nie pada. Wreszcie dochodzimy do Skalnego Stawu, robimy porządek ze sprzętem i idziemy do Skalnej Chaty na zupę. Paweł z Łukaszem połykają wodnistą fasolówkę, ja nie chcę, nie jestem głodny, nic nie chcę, chcę być już na dole.
W świetle czołówek idziemy przez las, droga dłuży się niemiłosiernie, w końcu dochodzimy do Chaty Zamkowskiego, stamtąd skrótami na Hrebeniok i dalej na parking do auta.
Gdy tylko wsiadamy, zaczyna padać, robi się niezła ulewa, a nam się udało nie tylko zdobyć dwa piękne szczyty ale i przed nia uciec.
Kilka minut po północy jesteśmy w Krakowie.
Czas akcji górskiej – 17h.


Ostatnio edytowano Pt maja 22, 2009 9:03 am przez golanmac, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:11 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
I oto Tery ze stoków Durnego .

Obrazek

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:15 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
I Golanmac podczas zjazdu na grani Durnego:
Obrazek

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:17 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
I jeszcze raz zjazd Maćka:
Obrazek

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:19 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 7:15 pm
Posty: 1270
Lokalizacja: Kraków
fajna akcja :)

golanmac napisał(a):
kolejny zjazd, tym razem na całą długość liny.


tzn 30 m?

_________________
Blog | Flickr | Facebook | Instagram | Twitter


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:20 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
marekm napisał(a):
tzn 30 m

tzn 25 :) cała długość brzmi fajnie :)

EDIT
polecam, pokarz ! i mańkowi zjazdy i śmiało ...


Ostatnio edytowano Pn sie 25, 2008 4:21 pm przez golanmac, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:21 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 7:15 pm
Posty: 1270
Lokalizacja: Kraków
golanmac napisał(a):
marekm napisał(a):
tzn 30 m

tzn 25 :) cała długość brzmi fajnie :)


no to dobrze :D Maniek będzie musiał dzwigać długi sznuerek :D

_________________
Blog | Flickr | Facebook | Instagram | Twitter


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:23 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
Zgodzicie się ze mną, że najgorsza i najniebezpieczniejsza w górach jest pier..lona kruszyzna? Maciek miałeś szczęście z tym "telewizorem", uff. Wycieczka.. cóż, kozak, jak większość Waszych. :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:25 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
leppy napisał(a):
Zgodzicie się ze mną, że najgorsza i najniebezpieczniejsza w górach jest pier..lona kruszyzna? Maciek miałeś szczęście z tym "telewizorem", uff. Wycieczka.. cóż, kozak, jak większość Waszych. :)


Pierwszy raz od dluuuugiego czasu sie na prawde balem, gdy obok niego przelazilem.
"Tylko zeby go nie poruszyc" a tam dalej ani jednego chwytu, dlonie oparte o gladka sciane. Cieplo sie robi :?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:39 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 7:15 pm
Posty: 1270
Lokalizacja: Kraków
a jeszcze jedno - stany na dole robiliście z własnej (ewentualnie czy gdzieś używaliście kości)?

_________________
Blog | Flickr | Facebook | Instagram | Twitter


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:40 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Podziwiam Waszą odwagę :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:42 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
Przy jednym zjeździe używaliśmy kości przy pozostalych z ringów zjazdowych. Oczywiście podczas prowadzenia używaliśmy kości .
( Nie tylko swoich )

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:43 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14890
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
No.....
:salut: :brawo:

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:45 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Cytuj:
a jeszcze jedno - stany na dole robiliście z własnej

nie, właściwie to wszędzie miejsca jest dość aby wogóle nie robić stanowisk, myśmy korzystali głównie z taśm, ringów i haków.
Ale wiesz jak to jest, jak masz to zabierz ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:47 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Cytuj:
Podziwiam Waszą odwagę

Jaką tam odwagę ?, trochę obycia i każdy by przeszedł :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 4:49 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
ogólnie dluga ,przepiękna i bardzo eksponowana graniówka.
Rewelacyjna zabawa.

Obrazek

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 5:17 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 6:52 am
Posty: 3030
Lokalizacja: Sosnowiec
Dobrze napisane, obrazowo.. czuje się, że musiało dać ostro w dupę. Warto przeczytać i chwilę pomyśleć nad zaplanowanymi wyczynami, czasami całe doświadczenie może polecieć.. jak telewizor Rubin przez okno, a co by było przy mniejszym doświadczeniu.. (mam nadzieję, że zaglądają tu też wyczynowcy tacy jak ten uparty kolega od Mięguszy)

Ale skończyło się dobrze.. bo się skończyło :lol:

ps. no i może jakiś fotomontaż do konkursu ogłoszonego przez Markiza się znajdzie :wink:

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 5:39 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 17, 2008 11:12 pm
Posty: 1357
Lokalizacja: NewSączCity
golanmac napisał(a):
Sączanie, mimo namowy z niezrozumiałych dla nas przyczyn, postanawiają wrócić tą samą, najłatwiejszą drogą,

***

tu zaczynają się łańcuchy, tu też zaczyna się psuć pogoda.

deszcz na chwilę zmienia się w grad, jesteśmy w chmurach, niewiele widać, robi się nerwowo, trochę puszczają mi nerwy,

Jest mokro, poprzednio w kominie kręciliśmy filmiki, był śmiech i żarty, dziś jest inaczej, ślisko jak diabli, trzeba bardzo uważać,

nasze nastroje nie są najlepsze, deszcz lekko siąpi, a tu trzeba jeszcze zejść.

Przechodzimy przez łańcuch, nie chcę tam schodzić, nikt nie chce, ale wyjścia nie ma, wszędzie jest mokro i ślisko, a my jesteśmy zmęczeni,

fizycznie nie jest trudno, za to psychiczne obciążenie i zmęczenie, ogromne, te gładkie rynny, luźne piargi, śliskie trawki, wszystko mokre, nie wiemy czy to chmura czy mgła, nieważne, i tak nic nie widać, słychać grzmoty, tylko burzy nam brakowało,

teraz wygląda to jak odwrót zdziesiątkowanych wojsk po przegranej bitwie.

Schodzimy zakosami, które zdają się nie mieć końca, nie wiem ile to trwa, ale strasznie długo, idziemy i idziemy, przedzieramy się przez zarośniętą kosówkami perć, w butach już dawno mokro

droga dłuży się niemiłosiernie,


no chyba właśnie dlatego... ;)

lubię dostawać w dupę od pogody, ale takie warunki na takiej trasie to jeszcze nie dla mnie... :)

gratki i :brawo: za ALL :!:

_________________
Czasem wystarczy przestać pragnąć jakiegoś marzenia, aby sprawić żeby się ono spełniło...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 5:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Kilka fotomontazy:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

I troche gorek w B&W

Obrazek Obrazek Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 6:15 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
Cholera. Teraz jak zobaczylem te zdjęcia to sobie przypomnialem jak tam bylo. Naprawdę nie bylo żartów . :D

A Kilerus tym razem na poważnie.
Zdjęcia rewelacyjne i tyle. Bez komentarza.

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Ostatnio edytowano Pn sie 25, 2008 6:26 pm przez Luka3350, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 6:16 pm 
Swój

Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 12:53 pm
Posty: 51
Lokalizacja: beskid
Golanmac jakiego przewodnika używaliście ?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 6:21 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Chmielewski - Świerz z 1925 roku :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 6:21 pm 
Stracony

Dołączył(a): Cz lut 22, 2007 9:12 pm
Posty: 3329
Widzę że żartów nie było, i jak tu z Wami gdzieś jechać :twisted:

_________________
Modyfikuję, naprawiam, "uzdrawiam" nawigacje Garmin'a - info na PW.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 6:30 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
No żeby nie robić sobie jaj i nie zachęcać nowych ( bo na ogólnym jesteśmy ) to tak na poważnie :trzeba bylo bardzo uważać .
Zwlaszcza na operacje sprzętowe -bo nie bylo miejsca na pomylki.

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 6:52 pm 
Swój

Dołączył(a): N mar 11, 2007 10:06 pm
Posty: 86
Lokalizacja: Poznań
:shock:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 7:00 pm 
Swój

Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 12:53 pm
Posty: 51
Lokalizacja: beskid
golanmac napisał(a):
Chmielewski - Świerz z 1925 roku :D

To tam jest info o batinoxach zjazdowych? Bo raczej o tą informacje mi chodzi.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 7:26 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2005 9:18 am
Posty: 3112
Lokalizacja: z Manczy
Luka3350 napisał(a):
Przy jednym zjeździe używaliśmy kości przy pozostalych z ringów zjazdowych

Zostawiliście kości?

_________________
"Posekaj, posekaj"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 7:27 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
don napisał(a):
Luka3350 napisał(a):
Przy jednym zjeździe używaliśmy kości przy pozostalych z ringów zjazdowych

Zostawiliście kości?

Maciek nie zjechal i pozniej nas asekurowal z góry, gdy sie zapędzilismy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 7:28 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lip 24, 2006 7:21 am
Posty: 3052
Lokalizacja: Leytonstone
brawo :D :brawo:

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 25, 2008 7:29 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2005 9:18 am
Posty: 3112
Lokalizacja: z Manczy
kilerus napisał(a):
gdy sie zapędzilismy.

Pogratulować wyprawy. Niezłe zestawienie, Durnego i Łomnicy.

_________________
"Posekaj, posekaj"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL