30 kwietnia
Tego dnia między godzinami 8.00 a 10.00 rano zwiedzamy kolejno
Dolinę ku Dziurze oraz
Dolinę za Bramką . Dolina za Bramką jest moim zdaniem ciekawsza, piękne skały po obydwu stronach doliny oraz większy niż w 1 dolinie potok. Trochę szkoda że przedwojenny wariant dojścia do Ścieżki nad Reglami został zamknięty. Natomiast w Dolinie ku Dziurze jest tylko nikły potok i las a jedyną atrakcją jest ta ślepo zakończona jaskinia, o stromych stokach pokrytych starymi liśćmi z drzew. W miejscach gdzie kapie woda była lodowa polewa do 1 m wysokości, ale z dala od głównego ciągu jaskini. Pogoda początkowo bezchmurna, później zaczynają pojawiać się na niebie pierwsze chmury cumulonimbus...- obserwowane ze spacerowej
Ścieżki pod Reglami znakowanej czarno.Następnie - niestety w upale i ciągłym zagrożeniu burzowym - przemierzamy
żółty szlak przez Dolinę Małej Łąki na odległą Kondracką Przełęcz pod Giewontem. Powyżej Wielkiej Polany Małołąckiej podejście jest miejscami b. mozolne w tą parną i przedburzową aurę. Na przełęczy dowiaduje się że w rejonie Świnicy była wcześniej burza śnieżna i że 2 razy leciał tam Sokół TOPR , natomiast na Czerwonych Wierchach ponoć miejscami pół metra śniegu wg. relacji turystów.
Z przełęczy Kondrackiej gdzie już kilkadziesiąt osób było sam kieruję się na
Giewont po 10 latach - 2 raz ; zatorów nie było ale b. duży ruch, kilkadziesiąt osób na szczycie. Część zapewne odstraszyły pomruki rozszalałej nad Górami Choczańskimi burzy , która poszła na Babią Górę szczęśliwie ...
Z Giewontu na przełęcz i w dół do Kondratowej bo pogoda niepewna. Śniegu na szlaku niemal brak, kilka małych i niegroźnych płatów. Za to ceny w Kondratowej wysokie , kiepskie menu bez 2 dań i wszystkie miejsca pozajmowane na cały weekend majowy ( pytałem z ciekawości ). Facet odesłał mnie do rzekomo taniej i dobrej restauracji na Kalatówkach... Sporo lodu na ścieżce do Kuźnic , po drodze mija nas terenowy jeep z zaopatrzeniem Kondratowego schroniska , kierowany przez młodą kobietę ....widok naprawdę rzadki w takim miejscu. Ok .16.00 słabo popadał deszcz, szybko jednak przestał. Warto jeszcze wspomnieć co widziałem schodząc z Giewontu na ostatnich łańcuchach, nota bene najtrudniejszych - chłopak z dziewczyną schodził, ona twarzą w dół i cała zalana łzami, trzęsąca się ze strachu - z lękiem wysokości wziął ją na Giewont by zdobyć szczyt i nie dbał nawet by trzymała się łańcuchów. Napomknąłem by trzymała się ich mocno bo upadek w takim miejscu groził co najmniej ciężkimi obrażeniami ciała...Inni turyści śmiali się z nich i pytali jak było na szczycie, ale ja nie mogłem nie wspomnieć że Giewont to łatwa jak na Tatry góra, że OP i Świnica są znacznie trudniejsze np. - gdyby jej man postanowił ją tam zaciągnąć - dobrze mieć taką świadomość i pewne wyobrażenie ...Podejście tego boya uważam za czysto egoistyczne, nawet jeżeli kierowały nim pozytywne intencje.
Zdjęcia przedstawiać będą oczywiste rejony dla wszystkich, wobec czego wrzucam tylko te najlepsze i bez opisów .
przedostatnie zdjęcie: Kościelisko i Palenica Kościeliska ; ostatnie - Magura Witowska - zrobione zostały z wylotu Doliny Małej Łąki.