Forum portalu turystyka-gorska.pl

Dawno tam nie byłem więc nie wiele pomogę ale miło wspominam odcinek od Skrajnego Granata po Krzyzne było ciekawie trochę żeber sporo podciągania i obniżenia i szukania miejsc nogami o ile mnie pamięć nie myli;-) Może mylić ze 3 4 lata będzie jak tam szedłem:) Ostatnie lata wyłącznie Słowackie. Ale jeśli chodzi o Buczynową Wielką to o ile sobie przypominam szlak na pewno obniżał się i omijał sam szczyt. Trochę podejść żlebem, sama grań szczytowa to dopiero w rejonie Małej Buczynowej wiedzie. Zawsze można zboczyć:) Ja wychodziłem koło 12.30 z Kuźnic bo się nie doczekałem kolejki doszedłem do Skrajnego żółtym i później na Krzyżne wracałem Pańszczycą już przed Murowańćem z czołówką aż do Kuźnic i jechałem po żonę na pociąg bo rano zaś z nią do Skrajnego od kolejki było;-)

_________________
Góry http://climber.rafalantoniewski.pl/

poza wyprawą z przewodnikiem...i zakładając że nie jest się nim ani zadnym TOPR'owcem ani z SG to kim trzeba być by można było tam wejść?chodzi mi o to czy trzeba mieć np.uprawnienia i być po kursie taternickim? i to by pozwalało na legalne wejście załóżmy że chodzi o Mnicha

_________________
yyyyy..... no,ten tego no:D

w tej chwili nie wiadomo bo zarządzenie w sprawie uprawiania taternictwa na terenie TPN obowiązywało do końca 2006 roku.

_________________
Tatrzańskie szlaki

aha,a jak było do tej pory?taternik mógł swobodnie sobie chodzić po górach gdzie chciał?

_________________
yyyyy..... no,ten tego no:D

nie
tylko w terenie taternicko dopuszczonym i pod pewnymi warunkami
http://www.nowy.tpn.pl/bip/pokaz.php?groups_id=11

_________________
Tatrzańskie szlaki

Które nie mówią wyrażne kto może uprawiać taternictwo. Czyli czy masz line czy nie idąc na taką drogę jesteś taternikiem. Tak to rozumiem.

już wiadomo.


http://www.nowy.tpn.pl/bip/pliki/zarzadzenia/zarzadzenie_17_06.pdf

_________________

Bardzo mi przypadła do gustu twoja interpretacja tego przepisu.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

ale zarządzili

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908

Czyli stare zarządzenie obowiązuje na czas nieokreślony. I dobrze.
http://www.nowy.tpn.pl/bip/pliki/zarzad ... 0_2005.pdf

Czyli bez zmian. Teren taternicko dopuszczony, dojście pod ścianę najkrótszą drogą, drogi od podnóża ściany po grań, wpis w księdze wyjść

_________________
Tatrzańskie szlaki

No mi też się podoba

Nie wierzę, Dresie, że w góry wychodzisz bez liny...


Sznurówka to też lina, tylko XXS

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

No byłem. Żeby było ciekawiej do szlaku doszedłem wprost z dna Dolinki Buczynowej, ale rozumiem że interesuje cię wejście od szlaku. Jak dobrze się trafi wejście to jest w miare OK, ale uwaga, ta góra wietrzeje w zastraszającym tempie.
Jak wiadomo przez wierzchołek szedł kiedyś szlak "trudniejszy wariant" OP. Jakiś opis jest w WHP, ale mi on nie bardzo pomógł, żadnych starych znaków szlaku też nie widziałem.
Ja wchodziłem i schodziłem tą sama drogą, nie trawersowałem, wchodziłem od szlaku od zachodu.
To jest tak, że jakieś 20 - 30 metrów od miejsca gdzie szlak zaczyna juz wyraźnie oddalać się od grani celem obejścia wierzchołka idąc szlakiem w kierunku na wschód idąc od Granatów, trzeba niejako wrócić na grań ( właściwie wejść, bo na odcinku poprzedzającym szlak idziej jakieś 10m pod granią od południa) takim trawiastym nieco zasłanym gruzem terenem nachylonym jakieś 30%.
Stąd granią łatwo aż pod sam wierzchłek. I tu jest niestety przeszkoda - prożek jakieś trzy metry. Ja obchodziłem nieco (dosłownie dwa metry) po prawej rodzajem dwumetrowej półeczki nad stromym żlebem, nieco ryzykownie, lepiej się nie pośliznąć (albo przyasekurować się!).
Za progiem jest wierzchłek. Schodzić - zdecydowanie tą samą drogą, chyba że chcesz trawersować dalej do przełęczy - pytanie do kogo innego bo mnie tam nie było.
I ku przestrodze. Ja zszedłem, plus minus szukając łatwiejszego wariantu, na północną stronę. Co się potem działo wolę nie opowiadać szczegółowo, żeby nie potęgować atmosfery grozy. Północne zbocza WBT się po prostu sypią gruzem. Do dziś pamiętam lawinę kamienną która wyjeżdża mi pod nogami, utrzymałem się na rękach.

Dyskusja na temat obowiązujących "uprawnień do zbaczania ze szlaku":
http://www.gropa.pl/index.php?option=co ... &Itemid=32

A w którym miejscu jest Przełącz Białczańska Niżna?
Bo Wyżnia - to wiem, a niżnej nie mogę na moich mapach znaleźć... Może kiepsko szukam... Ale słowo - to nie lenistwo, próbowałem.

Niżnia
http://www.tatry.z-ne.pl/t,haslo,pol,tatry,0,0,273.html

_________________
Tatrzańskie szlaki

Tiaaaa.... Niżnia....

Hmmm... to jest tak z kilometr... Zastanawiam się czy wejście na grań Owczą Przełęczą jest na terenie dozwolonym, czy nie...

Jest poza terenem dozwolonym.
http://www.nowy.tpn.pl/bip/pliki/zarzad ... 2005_1.pdf
http://www.nowy.tpn.pl/bip/pliki/zarzad ... 2005_2.pdf

Opis dotyczy Wyżniej Białczańskiej Przełęczy. Niżnia jest między Owczymi Turniczkami, a Białczańskimi Czubami.

Doprawdy?
Od południa - Żabi Szczyt Wyżni, Białczańska Przełęcz Wyżnia, Żabi Mnich
Białczańska przełęcz Wyżnia nie jest szeroka i trawiasta.
i dalej Żabi Mnich, Białczańska Przełęcz (Niżnia), Żabi Szczyt Niżni (wcześniej jeszcze Owcze Turniczki, Owcza Przełęcz a przed Białczańską Przełęczą wg. WC bodajże Pośrednią jeszcze Białczańska Czubka)
Obie przełęcze mają po dwa siodła, z Białczańskej Przełęczy jeszcze WC wydzielił Pośrednią itd itp.

Co nie zmienia faktu że jedna jest między Żabim Szczytem Wyżnim i Żabim Mnichem a druga między Żabim Mnichem a Żabim Szczytem Niżnim

_________________
Tatrzańskie szlaki

Dzięki Panowie



O, fajne te mapki

Źle przeczytałem - jak między Żabim Mnichem, a Żabim NIŻNIM to ok. Jeszcze ten garb skalny - myślałem, że idzie o Białowodzką Turniczkę.

Moze prozaiczne pytanie zadam, ale nie moge sie doszukac tej informacji: gdzie sie wynajmuje przewodnika, zeby wejsc powiedzmy na Mnicha? Ile to kosztuje?

Dzieki

np. tutaj http://www.rojsport.pl/

_________________
Jedna jest ziemia, jedno słońce
I jeden w Polsce chram tatrzański
(Mariusz Zaruski, „Procul Profani”)

Co do debaty http://www.gropa.pl/index.php?option=co ... &Itemid=32
najbardziej mnie rozbawił text "..tym bardziej, że na kursach są tacy, co uczą jak zabiwakować aby uniknąć filanca..." Dyskusja ma wiele prawd i nie jest jasno określone prawnie jak powinna się przedstawiać wspinaczka i turystyka" poza szlakowa w TPN na najbliższe lata. Decyzja co do uprawiania taternictwa została przedłużona i niezmienna lecz wciąż jest wiele pytań i niejasności do tego tematu. Kolejny cytat "Po tej dyskusji jestem coraz mniej przekonany do pomysłu licencji. Może wprowadzić je tylko jako formę opłaty za udostępnianie – taki... zryczałtowany całoroczny bilet wstępu. Nie zależy nam na utrudnianiu ludziom życia, ale na monitorowaniu. Udostępnianie terenów do wspinania pociąga też za sobą koszty – trzeba np. zapłacić pracownikom sprzątającym w kolibach." I zakończę przyzwoleniem ogólnym " Powinny być sprawy sądowe po każdym podpisanym artykule w prasie, opisującym przejście w niedozwolonym terenie. Skończyłoby się po paru wyrokach. A tymczasem PZA daje tym ludziom wyróżnienia. Dlaczego naczelny puszcza takie rzeczy? Bo jest przyzwolenie społeczne!" temat ciężki a dla Nas osób chcących poza szlakowego przejścia niewątpliwie ciekawy szkoda, że do końca nieuregulowany

_________________
Góry http://climber.rafalantoniewski.pl/

Z tego co zrozumiałem, poincia jak załatwić sprawę nikt nie ma ... Trzeba śledzić sprawę....

Osobiście uważam że obecne przepisy są dla "turystów kwalifikowanych" bardzo dobre - przy nieco szerzej rozumianej, ale wg mnie w sposób absolutnie poprawny, definicji "taternictwa".
Ochrona przyrody w Tatrach jest potrzebna, a udostępnionych do "taternictwa" terenów jak dla mnie wystarczy i tam można się oddawać "turystyce kwalifikowanej" zgodnie z prawem.
Ciekaw jestem tylko ilu z forumowiczów idąc np. na Czarnego Mięgusza wpisuje i wypisuje sie poprawnie do "Księgi Wyjść Taternickich" bo w moim głębokim przekonaniu jest taki obowiązek.

Nawet jeśli nie jest się zrzeszonym w PZA?
Z tą ochroną przyrody to też się zgadzam oczywiście, Kominiarski z tymi orłami to nunu, ale Żabie, czy Miedziane czy inny Wołoszyn - przecież tam są wydeptane perci, więc aż tak bardzo sumienie nie będzie boleć (co najwyżej ew. kieszeń ), bo już większej szkody się nie zrobi florze.

Zarządzenie 10/2005 jest zarządzeniem Dyrektora TPN, nie umową TPN z PZA. PZA nie jest w ogóle wymieniony w tym zarządzeniu.

Granią zazwyczaj niedźwiedzie nie chadzają.
Ja tam prawa przestrzegam. Póki co. Liczne relacje forumowe jednak kuszą by czasem lekko zabłądzić.
No ale jako nie-taternik chyba jest małe ryzyko, że ktoś się połapie, że jestem tylko turystą - a tacy mogą li tylko po szlakach, nie to co łojanci.