Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 3:26 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr sie 09, 2006 8:42 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 09, 2006 8:17 pm
Posty: 279
Lokalizacja: KSU (Jordanów), albo Rabka -Zabornia
Tydzień temu byłam cały dłuugi tydzień na Słowacji !!
udało mi się w pracy ze dali mi urlop, szkoda mi tylko było troche pogody, bo w Polsce susza niemiłosierna i 30 stop. upały były - a mnie prze pierwzsze 3 dni nękały burze i zlewy na zasadzie ściany deszczu.....

Miałam takiego strasznego stracha - sama jechałam. Moja współwędrowniczka z przyczyn prywatnych ostanio nie za bardzo moze, a samemu to naprawde moze i nie tak żle, ale ryzykownie i jakby rzeczywiście coś sie stało, to wole nie mysleć...
1 dzień lało i burze.....nigdzie nie poszłam takze dlatego ze przyjechałam w piatek póżno, kompletnie zmęczona (bo do ostaniej chwili w pracy miałm urwanie głowy, takze niewiele co spałąm i wogóle zmęczenie i nerwy )
od rana lało, burza za burzą. . no ale na necie wyczytałąm ze ndz ma byc ładna wiec zaplanowałam Jagnięcy bo tak jeszcze nie byłam jak dotąd

Wogóle to ten wyjazd dałam z siebie wszystko.....
byłam dumna ale i przekonałam sie o 1 rzeczy i jedno sobie obiecałam uroczyście :

bede juz zawsze słuchać intuicji,
nie bedę szarżować,
nie będe katowac organizmu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

to moje uroczyste obietnice, naprawde musze sie w końcu nauczyć ze Tatry stoją od wieków i nie ma sensu robić czegoś na siłe, jeśli czujemy ze coś jest nie tak

A te dni troche przeginałam, juz na 3 dzień pod kolej chodzenia całodniowego czułam ze jestem fizycznie baaardzo wyczerpnana i bałam sie ze moze mi sie np.słabo zrobic itp. a to juz nie sa zarty

ndz.
rano 5.50 jade do Bielej Vody i ruszam do Schroniska przy Zielenym Plesie
(śliczne rejony, lubie je....)

zapowiadała sie fajna pogoda i taka też była
ale cały czas trzeba było liczyc sie z burzą, bo one dziennie bywały na Słowacji (w Polsce zaś ani kropli nie spadło ten tydz)

ze Schroniska pod "hore" na Jagniecy.
nie znałam tego szlaku,bo z Tatr Wysokich to jeszcze tam akurat nigdy nie byłam, spotkałam małżeństwo z Czech - i potem prawie codzień ich spotykałam jak nie na szlaku to na mieście, takze sympatyczne to było

Z Jagnięcego śliczy wiodok jest -
Łomnica i Kieżmarskie a po 2gie stronie grań Wysokich Tatr i zachodnich.... no i Bielskie i kopske Sedlo na wyciągnięcie ręki !!!
zachwycałam się jak dziecko )

Potem przeszłam na Rakuską Czubę (tzw. Świstówka ) w strone Skalnieatego Plesa.
Tam posiedziałam jakiąs godzinkę - kolejkę sobie ogladałam, ŁOmnicę dostojną nade mną, wypiłam kawkę no i na dół to już zjechałam kolejką do miasta Łomnica.

Baaaaaaardzo kocham te Słowackie Tatry.......
moze dlatego, ze w nich mnije ludzi i tego gwaru, hałasu, przepychanek .....
Nasze Taterki zawsze odwiedzam raczej wrzesien - wtedy już mniej turystów urlopowiczów, dzieci i przyjemniej nawet w samym Zakopcu !!!
no a teraz najważniejszy dzień : GERLACH

tak baaardzo to za mna chodziło.... to było takie moje marzenie, musiałam to zrobić - po prostu to był taki "zew" jakiś

wcześniej w sob. gadałam jeszcze z Vodcą - kurcze, zrezygnowała jeszcze 1 osoba i albo nici z wyprawy albo ide sama (ale obiecał mniej mi policzyć )
troche finasowo było to okropnie dręczące - wogóle to szczerze powiem ze nawet w pokoju sie popłakałam z tego powodu, ze jestem głupia i szalona - wogóle to raczej cieńkko przędę z tą kasą i wogóle ciągle debety - a tutaj taki zryw....
no i tak sobie popłakałam, a potem doszłam do wniosku, ze raz sie zyje, carpe diem i wogóle to moze jakos zarobie albo cudem kiedys wygram w totka to w końcu stane na nogi.... hihihi
lepiej zgrzeszyć i ząłowa niż jakbym potem załowała ze nie zgrzeszłam )) tak wieć Ania sprytnie sobie to wytłumaczyła i zdecydowała sie...........................
to było niesamowite i przerażajace -
mam czasmi taki napad wewnętrzny - cos chcę i MUSZE po prostu MUSZE , teraz, natyczmiast, szybko...........
i własnie tak był o z tym Gerlachem................

dogadaliśmy sie na wtorek

poneidz. znów cały dzięń zlewa, wstałam raniutko i jak to zobaczyłam to położyłam sie dalej spać - zreszta ten Jagnięcy i Rakuska w 1 dzięń troche mi dały w nogi - bo przecięz na codzień mam niestety siedzącą pracę i hmmmm.....jestem zasiedziały człowiek raczej, jakby ktoś sie mnie zapytał – to zero sportu, normalnie wstyd... musze coś z tym zrobić („od jutra” ---tak mówie juz ileś tam lat ((

Znów z racji pogody na mieście. Kupiłam sobie 1dniowy bilet i jezdziłąm elektriczką : Łomnica, Strbskie, POprad.... Poogladać rejon, gdzie co i jak..
Duzo myslałam i bałam sie tego Gerlachu...Bałam sie,ze mi sie coś stanie i będę do końca zycia zgorzkniała jak mogłam tak szarżować..
Ale optymistycznie pomyslalam, ze to z przewodnikiem i wiedziałam,ze on ma liny i w miare jest ta asekuracja.................

nmo i nadszedł wielki dzień///////

o 5 rano przyjechał autem po mnie i pojechaliśmy pod Śląski Dom . Stamtad godzinke pod Wielicką Probe.
Ubieram uprząż, Vodca idzie z przodu ja za nim. idziemuy naprawde szybko, własciwie to cały Gerlach zrobilisy w rekordowym tempie, ale to tez dlatego ze szliśmy we 2-kę
Jak idzie grupa 4 osobyu to sama widziałam (bo szli przed nami) ze idzie to duuuzo wolniej i wogóle ten przewodnik ma mniejszą mozliwość manewru jakby rzeczywiście cos sie stało

Wspinaczka na szczyt jakies 2 godz chyba, z początku pogoda była rano super a potem z minuty na minute zachodz chmurami.....
szliśmy b.szybko naprawde pot sie ze mnie lał strumieniami, weszliśmy rekordowo szybko i jeszcze coś uszczknęlam widoków, bo dosłowinie zaraz potem zaszło chmurami.............
musiałąm sie wysikać na szczycie co mnie strasznie rozśmieszyło
Wogóle jest to niesamowite wrażneie...niesamowite....
serce mi biło jak szalone z zachwytu i ze szczęścia...........
na trakie wzruszajace pare minut chyba cały rok czekałam

No i potem zejśice, było to juz duzo gorsze...
na Battyżowiecka stronę, miejscami woda moczyła skały, sniegu płaty - ja szłam 1sza a on za mną w razie co miał mnie zasekurować choć prawde powiedziawszy osobiście twerdzę, ze kazdy idzie na swoich nogach i swoim ciąłem ryzykuje. Przewodnik no moze tą liną wychwycić lot ewentualny, który oby się nie zdarzył.....
Miałam naprawde bbbarrdzo stracha - moje buty zreszta kazdego buty - traca przyczepność jak troche mokro – dosłowieni zaczynam sie ślizgac jak na slizgawce ...
Deszcz szedł za nami i schodziliśmy tez szybko zeby uniknąc na trasie, bo nie ma raczej żartów.
Ciężka to była trasa dla mnie, nie ma co...Baba spędzajaca 10godz przed kompem w pracy własciwie w bezruchu, a po pracy to samo bo trzeba "dorobić" i tez gnuśnieć na siedząco - moze 1-2 tyg jakiś godzinke ruchu i to wsjo ostanimi czasy... - niestety, tak to mam
Ale poradziłąm sobie i jeszcze rekordowe tempo takze wynagrodziły mój strach i kasę (!!!) te widoki i przeżycie, które przeciez jest w nas i nikt nam go nie zabierze

Zejscie było gorsze niż wejście - zgodnie ze stara reguła
potem godzinke do schroniska od Batyz. Stawu - to juz pokrapywało deszcz, a w górach juz lało, dosłownie tak sie nam udało zdążyc przed zlewą...
W smokovcu gadaliśmy z Vodcą przy kawie i ciastkach o górach i wogóle fajnie tak pogadać z człowiekiem znajacym b. dobrze zakamarki Tatr, szlaków............
Dowiedziałam się,ze Wysoka i Lodowy sa jkednak duuzo gorsze od Gerlacha, nawet z racji tego ze Wys. jest szpiczasta i stroma a z kolei na lodowym jest tzw.Koń Lodowy eksponowany

No i pełen wrażeniń dzień ... Juz o 12 byliśmy w tej cukierni, potem ja poszłam zjeść, prysznic itd.
i wogóle wstałam o 4, taka trasa i chciałam wypocząć - ale nie dałam rady zasnąć......Adrenalina chyba w tenj krwi mi krążyła ciągle............
Deszcz padał, poszłam znów połazić, ciagle bylam tak strasznie pobudzona !!
mimo tego zmęczenia - bo naprawde chciałąm choc chwile zregenerowac siły a tak bardzo byłam rozemocjonowana i serce waliło mi jak dzikie - a ze nie jestem osobą dobrego zdrowia to mnie to niepokoiło
Nazajutrz miałam wyjeżdząc......i było mi zal, ze tylko 2 dni w górach, ze znaów wracać do tej głupiej rzeczywistosći i realiów, które mnie przerastaja.....................................
miałam opłacony pobyt do środy i wieczór poszłam na neta i zobaczyłam zapowiedz lepszej pogody..........

rano we srode miałam sie pakowac i do domu...... i wstałam ....słońce było, przemyslałam to i poszłam dokupić do soboty pobyt , koledze z pracy dałam znać co i jak okazałao sie ze wyjątkowo moge też sobie pozwolić bo szefa nie ma i jakos rozejdzie sie po kościach
A wiec zostałam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Po całym stresie zwiazanym z tym, ze decyduje sie przedłuzyc pobyt : załatwianie pobytu, tel. praca, potem jazda do spozywcczego po wode i zarcie w góry bo nic nie miałam z tej racji, ze miałam przecie z już wracać.........
no i zrobła sie godz. 10.00
za daleko to juz nie pojde, ale coś mnie pcha zeby iść, bo słonko i wogóle ten wewnętrzny glos........

zgoniona cała decyduje sie na Sławkowski, bo najbliżej miasta i jakby tyko zaczeła sie burza albo deszcz to zaraz schodzę na dół.. byłam juz na Sławk. i to troszki męczacy szlak pod tym względem,ze nie ma niebezpieczńestw ale marsz 3godzinny hore, hore.....
no ale myslałam sobie,ze najwyzej odpuszcze i tak tylk o pojde poogladać............
ale udało mi sie na szczycie zagościć i bb.sie cieszyłam, bo w końcu coś widzaiałam!! jak byłam 2 lata temu, to były takie mgły ze zero widoków, a teraz miałam tą satysfakcję przynajmniej
Sławkowski jest taki na brzegu szczyt wiec dobry pkt obserwacyjny na Studene Doliny : Małą i Wielką, na Łomnice, Gerlach..........

Potem nużące trochę zejście, pogubiłam sie na głazach bo tak jakoś jak ide to patrze wprost i nagle opamiętam sie ze nie tędy droga - nie wiem, boje sie bardzo ze to mnie kiedyś zgubi...ale staram sie przecież uważac, no nie wiem czemu tak u mnie jest z tym gubieniem szlaku... no ale zejscie nawet szybko mi poszło. NA szczęscie!
Dopiro po tej traszie wieczór poczułam zmęczenie i odciski na stopach...........
no ale dalej zew gór mnie wołał i wołał, wiec wieczór zakupy na jutro i zaplanowałam znów,ze pójde tyle na ile dam rady....
Ale to tak czasmi mówie, a ten cholerna ambicja pcha mnie zeby jeszcze i jeszcze i dalej i wyzej...i jeszcze to zobaczyć i tamto....

zmęczona, ale chce iść.....
capre diem - cały czas sobie to tłumacze, widze siebie zimową porą jak cały ten syf wokól i wtedy mysle, ze dobrze powiedzieć sobie - a jednak fajnie ze poszłaś,
no ale też rozsadek mówi mi, zeby nie przeginać...
zwłaszcza ze odbiło mi i nic tylko chciałam zakosztowac Czerwonej ławki
3 lata temu byłam tam po raz 1 szy i do końca zycia zapamiętam, bo zawisłam na łąńcuchu i wogóle było to tak silnie stresujace przeżycie że jedno z moich większych w zyciu...............

W kazdym badz razie niemile mi ta Ławka (Priecne Sedlo) sie kojarzy........ Nie wiem co chciałam sobie udownodnić, pewno to, zeby przełamać coś w sobie -- miałam naprawde stracha bo nie jest to lekki szlak, ale chciałam spróbować
Napisałam do kumpeli smsa (do tej, z którą byłam tam 3 lata temu) - taka jakis potrzeba, zeby jak coś sie stanie to (...)

Rano kolejką na Hrebieniok i 2,5g marsz do Teryho Chaty.
tam kawa, jedzenie
instynktownie szukam jakichś ludzi, którzy tam pójdą i niby tak sie podłacze zeby nie sama.
po 10.00 ruszam
nie idzie za duzo ludzi, wogóle to obawiam sie burzy zeby nie było albo deszczu bo jakbym na takim szlaku mnie spotkała ,to chyba nic tylk o sie popłakać
pod 1-szymi łąńcuchami tak z głupia frant zagaduje jakiegoś Czecha i idzie on za mna, ale to jakos daje mi poczucie ze ktoś patrzy jak ide......
3 lata temu to jednak duzo gorzej było, bo wtedy wiecej ludzi szło i miałm ciężej idąć jakoś obok łańcuchów - tym razem juz ta droga trzymajac sie łańcuchów. Naprawde niewiele, moze 10osób, no ale wczesnia dosyc pora jak na ten szlak i pogoda nie do końca pewna co sie wykluje czy upał czy deszcz - to mysle,ze dlateo nie było zas tak duzo turystów

no ale przeszłam w miare sprawnie i bardzo uważałam, pamietajac co kiedys było
uważam też dlatego na ludzi - bo przeciez czasami nie z własnej winy mozne być róznie

udałao sie !! byłam dumna i szczęsliwa.
potem zejście do zbójnickiej chaty jakies 1,5g -2 g.
tam jedzonko, no i z tym Czechem ustaliłam ,ze podpinam sie pod niego na Rohatkę jeszcze,.....
Z moja kumpela to były 2 osobne dni, nie chodziłyśmy tak szybko..
(tzn. 1=teryho, ławka, zbójnicka, dom
2=zbójnicka,rohatka, hrebień, dom)

a teraz połacznone to w 1 dłuugi i męczący naprawde dzień..
takie przejście solidnego kawałka tatr no i z Ławka jeszcze.

no i poszliśmy na Rohatkę- meczące, bo tak na krechę sie idzie żwirowiskiem troche, a na zejście zas nie jest łatwe i trzeba uważac te mijanki i wogóle

z Rohatki po piarżysku, potem troche śniegiem i pod hore znów (cały dzień to od rana do wieczora wchodzienie pod góre i na dół i znów pod góre....taki to dzień był)
i na Polski Hrebień
Stamtąd widoczki pogogladać, batoniki zjeść...
POgoda juz od Zbójnickiej taka sie zrobiłia nieprzewidywalna. Było ciepło, ale chmury cięzkie wisiały i zanaosiło sie na deszcz. Dobrze ze wytrzymało!!!
potem zejscie do Slaskiego Domu, podziwianie świstaków w Dolinie Wielickiej i Gerlacha
w Ślaskim małe conieco, kawke taką smaczniutką latte [ 3-cie schronisko w 1 dniu]
i 1,5 g drogi to juz magistralą do Smokovca z widokami na Mesto Wysoke Tatry po wichurze

Ale był to dzień długi i szybkim tempie....zmęczona byłam baaardzo, ale to naprawde .......nogi mnie ledwo nosiły
czułam nie wiem moze od słońca ze mam zachwiania równowagi i wogóle mało sił
(zreszta nie ma sie co dziwić !! I Bede juz na przyszłość starała sie uważać, zeby przestac forsowac własne siły........

a wieczór myslałam i myslałam ...........i na internecie byłam i pogoda miała byc i coś mi sie ubzdurało Rysy/////

To było coiś takiego, ze chciałąm maxymalnie wykorzystać ten wyjazd ---
zycie jest rózne i nieprzewidywalne - czy ktoś mi moze zaręczyć ze za rok tez bedzie mi dane tam pojechać ??? nie !!!
wszystko sie zmienia i wogóle........
nawet to,ze teraz to juz raczej samemu zostaje mi jezdzić, a nie wiem czy za rok znów bedzie czas,siły,kasa,warunki itp.

doszłąm do wniosku,ze sie przejde nie musze wejsć na te Rysy, przejde sie przypomniec sobie trase, przypomnieć sobie jak to było ......(choc mój głupek rozumek i tak nie dał by mi życ jakby m nie spróbowała ...)

Byłam taka padnieta tymi dniami wędrówek , rano zaspałam na 4 godz i wstałam pózniej, takze dopiero elekriczką przejazd do Popradzkiego plesa i tak po asfalcie w góre, koło schroniska tak ok. 9 byłam dopiero
POtem jazda hore hore na Rysy:)
W chacie pod Rysami małe jedzonko, portem wizyta w wychodku nad przepaścia (bo nie chciałam powtarzać numeru sprzed 4 -rech lat, kiedy to byłam zmuszona przy tłumie ludzi na Rysach wysikać sie tam, w dodatku ta tablica granicy państwowej no profanacja zupełna i wstyd mi było,ale wtedy musiałam z przyczyn pęcherza. )))

no i optem juz na Rysy dojście. Od Słowacji to jest to,ze tam piarżysko a od naszej no to łańcuchy.
Na szczycie juz dosyc troche ludu było, ale wiecej jeszcze dochodziło. Widoki, jedzenie

schodze na stronę polska. ....
Oj, jak ja tego szlaku na Rysy nie lubi od polskiej strony...
łańcuchy non stop i ludzi duzo - a jak ide obok łąncuchów to na tyłku cały czas, z sercem w gardle zeby ino sie nje zachwiać........
nmioe wiem,moze to z niecieprliwości ale ostanio też troche obok łańczuchów szłąm, ale teraz juz starałam sie trzymać łańcuchów bo zmecznie miałąm i w nogach i w rękach.....

a ludzi w góre dosyć troche szło, niektórzy jakby 1-szy raz widzili łańcuchy - i zawsze wtedy mysle, ze niektórzy naprawde to maja odwage!!!
kto pierwszym, kto schodzi a kto czeka... brrrr.//// typisch polskie klimaty
Chciałąbym isć na Orlą jeszcze raz, ale głównie priorytem dla mnie to dzięń,zeby ludzi tyle nie było. po prostu tego nie lubie bardzo no i...napewno bede sie starać nie iść sama - za duzo mam obaw - czego sie nie wstydze

Juz byłam taka przemęczona -to zejscie tak dało mi sie we znaki, nogi nie chciały mnie słuchać , mięśnie osłabły po tylu dniach, odciski na stopach parzyły.....
uważałam na ile mogłam i dosłownie sie modliłam, zeby tylko jakoś juz zejsć, bo nie jest ze mną najlepiej..................
To dało mi do myslenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

w końcu zeszłam .... do Czarn Stawu i MOKA
Po tygodniu na w miare spokojnej Słowacji przezyłam SZOK istny nad tym hałasem, gwarem nad CZ.Stawem I MOKIEM !!!!!!!!!!!! szok i jeszcze raz szok
jakby z miasteczka małego znalezc sie nagle w np. Tokyo. !!!!!!!!!!!

kolejki w Moku, a tak chciałąm se coś zjeść....
nic to
kupiłam wode no i na dól, potem na Łysej Polanie "przeprawa" i przejazd na Słowacje
Wieczorem jedzonko, lody i kawka z okazji ostat dnia ))
posiedziałam, potem pakowanie, rano wyjazd do Zakopca.


Odjeżdzajac siedze w busie i łzy mi kapią i płaczę, tak szkoda mi , jakby miała pozegnać piękny sen i wróbić do bylejakiej codzinnosci ....
powitał mnie deszcz. Połąziłam dosyć trche czasu po Krupówkach – taki luz-blus ))
wyjazd na Ślask autobusem - kurcze, 6 godz w sumie bo korki
no a cały tydzień miałam taka depresję pourlopową....
Powrót do codzinnego kieratu i z kazdym dniem gubie gdzies siebie w tym natłoku spraw
- zycie chyba nalepiej "odczuć " będąc w górach.......


Ostatnio edytowano N maja 22, 2011 7:42 pm przez ania-kamzik, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł: cd
PostNapisane: Śr sie 09, 2006 8:52 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 09, 2006 8:17 pm
Posty: 279
Lokalizacja: KSU (Jordanów), albo Rabka -Zabornia
Dodałabym zdjęcia, dodałabym emblemat pod nickiem - ale normalnie taki jestem gniotek jeśli chodzi o sprawy techniczno-informatyczne :oops:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 09, 2006 8:53 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
Czytałem już Twoją relację na 321 :)
Czasem jak nie ma z kim to trzeba jechać samemu.
A jeśli chodzi o Gerlach to tak trzymać. Trzeba realizować cele i marzenia. Kasa to najmniej ważny problem :D

Jakbyś miała jakieś fotki z wycieczek to wklej.

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 09, 2006 9:18 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N mar 27, 2005 9:30 pm
Posty: 2745
Lokalizacja: Katowice
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Zacząłem czytać relacjie nie świadom jej dlugości. Poddałem się :? Ide spać :wink:

_________________
...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 09, 2006 9:18 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 09, 2006 8:17 pm
Posty: 279
Lokalizacja: KSU (Jordanów), albo Rabka -Zabornia
OK, musze sie jeszcze jakoś nauczyć jak to sie robi tzn. zdjecia wkleja :-) a to troszki potrwa :|

_________________
_______________________________________
..i oby nigdy nie zabrakło mi pokory wobec gór...

takie.tam.zdjecia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 09, 2006 9:20 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So sty 21, 2006 11:24 pm
Posty: 431
Fajna sprawa. Szczególnie z tym Gerlachem - gratuluje. No i czekamy na zdjęcia :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 09, 2006 9:38 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2005 9:18 am
Posty: 3112
Lokalizacja: z Manczy
Fajne. Czuje się pasję.

_________________
"Posekaj, posekaj"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 09, 2006 10:21 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt lip 05, 2005 3:50 pm
Posty: 748
ta, szczegolnie w opisach sikania na szczytach
do lekarza, nie na gerlach
nie ma to jak poczytac sobie taka relacje do obiadu. super.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 09, 2006 11:25 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt lis 04, 2005 7:38 pm
Posty: 4278
Lokalizacja: Buk
Swietny debiut na forum aniu ->> w ogóle to świetnie sobie plany górskie poorganizowałaś 8) Relacaj b.ciekawa-piszesz w taki sposób,że jakoś to tak fajnie wciąga i miło się czyta 8)

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł: zdj
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 1:32 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 09, 2006 8:17 pm
Posty: 279
Lokalizacja: KSU (Jordanów), albo Rabka -Zabornia
no, sie czegos nowego nauczyłam (troszeńkę :)
zdjeciom daleko do rewelacji, ale przeciez najwazniejsze to to, co zostaje w naszej pamieci no nie?:)

pri Zelenom Plese
Obrazek

Łomnica z Jagniecego
Obrazek

z Jagniecego
Obrazek

ze Sławkowskiego
Obrazek

z Gerlacha, poki widocznosc byla
Obrazek

ciagna chmury nad Krywan
Obrazek

szczesliwa
Obrazek

Pusto w Teryho Chata
Obrazek

z Rohatki na wschod
Obrazek
Obrazek

Z Hrebienia
Obrazek


Ganek z galerią z Wagi
[URL=http://imageshack.us]Obrazek[/URL


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 1:36 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 09, 2006 4:08 pm
Posty: 181
Lokalizacja: Brzeszcze
Fajna relacja, aż mi tak miło się na sercu zrobiło jak ja czytałem, :) oby tak dalej!

P.S. Noi zdjęcia też pikne!

_________________
"Góry to nasze spiętrzone marzenia...Morze szyczytów nas w żeglarzy przemienia..." :*


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 1:36 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 09, 2006 8:17 pm
Posty: 279
Lokalizacja: KSU (Jordanów), albo Rabka -Zabornia
:-( :oops: :oops: :oops: :oops:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 1:39 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 09, 2006 8:17 pm
Posty: 279
Lokalizacja: KSU (Jordanów), albo Rabka -Zabornia
:oops: cos poknociłam ze taki format :oops:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 1:47 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 18, 2006 1:39 pm
Posty: 335
Lokalizacja: Szczecin
ania-kamzik napisał(a):
:oops: cos poknociłam ze taki format :oops:


Też tak miałam :) a zdjęcia i piękne.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 2:12 pm 
Weteran

Dołączył(a): Cz lis 10, 2005 4:24 pm
Posty: 124
Lokalizacja: Wuppertal
ania-kamzik napisał(a):
:oops: cos poknociłam ze taki format :oops:


Nic sie niemartw. Na szerokim ekranie wszystko fajnie widac. :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 2:33 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn wrz 19, 2005 9:17 am
Posty: 1076
Lokalizacja: Gdańsk
super :)

_________________
POZDRAWIAM !

-Gofer-


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 7:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
kubi napisał(a):
Nic sie niemartw. Na szerokim ekranie wszystko fajnie widac.



25 calowym :lol: :wink:

Miłe widoki. Wstyd straszny, w poniedziałek dopiero 3 raz w życiu wybieram się w Tatry Słowackie.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 7:24 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
Zwłaszcza Ganek z Galerią Gankową robią wrażenie :)

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 7:30 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Galeria jak Galeria, ale ta ściana pod nią...

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 7:32 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11090
Lokalizacja: Poznań
No, ściana też :)

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 8:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 am
Posty: 6269
Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice
Super wypadzik Aniu :) i te foteczki :)

piomic napisał(a):
Galeria jak Galeria, ale ta ściana pod nią...

tam to podobno można poszaleć, jeśli chodzi o drogi :)

_________________
Pozdrawiam
Jacek
Obrazek

___________
..Umiem być ciszą, Kończę się w twoim śnie, Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 10, 2006 10:19 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt lis 04, 2005 7:38 pm
Posty: 4278
Lokalizacja: Buk
Wow... 8) cudne fotki-pogoda widać też dopisywała 8)

Rozmiarem fotek się nie przejmuj-każdy ma swoje poczatki/u mnie też łatwo nie było.Gdybys jednak chciała,żeby wszystkie zdjęcia były w formie miniaturek do powiększenia to musisz skopiować link o nazwie "thumbmail for forums (1)"

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 23, 2006 12:07 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 07, 2005 1:40 pm
Posty: 689
Lokalizacja: 604 km do Tatr
aż żem sie wzruszyła jak to przeczytałam i obejrzlam zdjęcia...

_________________
szukam damskich butów 5.10 - jakby komuś wpadły w oko, proszę o znak-sygnał :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 23, 2006 9:25 am 
Teraz dopiero to odczytałem. Kurczę Aniu podziw dla Ciebie ogromny :bowdown: Aż czuję sie zażenowany swoimi mikrymi po słowackiej stronie dokonaniami /ale niebawem sie to choć troche poprawi :wink: /


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL