Forum portalu turystyka-gorska.pl

Moje dzieciaki zaczynały od Tatr i o innych górach nie chcą słyszeć
Syn był w Sudetach i pierwsze słowa po powrocie były mniej więcej takie:"To nie Tatry,więcej tam nie jadę".

Ps.W przyszłym roku planuję Samotnię i nie będą mieli wyjścia,albo jadą,albo siedzą w domu.

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

Czyżby zauroczył je tłok na tatrzańskich szlakach?



Jestem przekonany, że nie był tam, gdzie można ujrzeć prawdziwe piękno tych gór.

_________________


Lech

Wybieramy raczej szlaki bez tłoku.Czasami się nie da,więc wtedy wczesna pobudka


Standardowa wycieczka szkolna do Karpacza.

Ps.Co mógłbyś polecić na weekendowe wypady dla początkujących w tamtych rejonach?

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

A ja miałem wrażenie, że młodzieży w górach z roku na rok coraz więcej ... w połowie sierpnia trudno było o rezerwację pokoju w schroniskach na wrzesień
Oczywiście niewiadomo ile w nich młodzieży będzie ale pewnie sporo

_________________
GG: 4088035

No właśnie tego się obawiałem, że czujne oko Lecha zaraz wyłapie mój bluźnierczy takst


Cha, cha, cha!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No mało nie padłem ze śmiechu – bydło legalne i nielegalne – a już zaczynałem Cię Lechu podejrzewać o brak poczucia humoru



Od nauki kultury jest szkoła i są rodzice. nie wolno śmiecić w górach tak samo jak na ulicy.
A to czy oni z tą kulturą pójdą w góry, czy pojadą na Mazury - to już pozostawmy im i nie uszczęśliwiajmy ich na siłę.

Jeśli ktoś woli zapłacić przewodnikowi z Orbisu – niech płaci. Ja mam alergię na takie zwiedzanie, lecz szanuję moich znajomych którzy idą do biura i wykupują wczasy.


Lechu, ja wiem, że z zamiłowania zajmujesz się zagadnieniami socjologicznymi i kochasz nas takimi mądrościami katować, lecz od moich wynaturzeń to proszę Cię, abyś się trzymał z daleka. Może zajmij się tym co chcesz robić a nie biadol w kółko o sprawach które przedstawiasz nam po raz setny.
Jeszcze raz powtarzam: Rodzina spełnia u ludzi rolę stada, Rodzice są przewodnikami, pozwól im się wykazać a nie bądź Ojcem Wszystkich Dzieci. Jeśli nie zauważyłeś to rodzice są starszymi osobnikami niż ich dzieci.

Jeśli społeczeństwo woli leżeć na plaży a nie zasuwać po Sudetach to co???? Jeśli woli iść do dyskoteki to co???? Jeśli ma gdzieś Sudety i z dowolnego powodu woli Orlą Perć to co??? To źle, bo Pan Lech nie ma młodzieży w Sudetach. Ma za to zawsze wytłumaczenie takiego stanu rzeczy i na poczekaniu potrafi wykombinować spiskową teorię dziejów.


Jasne lepiej byłoby żeby monopol miała firma Lech Sp. Z o.o.
Jeśli poczytałbyś dokładnie to forum, to przekonałbyś się, że można znaleźć fajnych ludzi z którymi można się wybrać w góry choćby w internecie - służy on nie tylko do lamentowania.
Zapamiętaj: nie jesteś lekiem na całe zło tego świata.

Tylko Lechu wie gdzie znaleźć piękno. Skuj nas wszystkich w kajdany i wywieź w Sudety.

Kaytek,a Ty co byś mi polecił w Sudetach?To ma być raczej weekendowy wypad,bo w wakacje tak i tak Tatry.

Ps.Wiesz,może jakie inne szlaki (oprócz tego na Śnieżkę) wychodzą z Samotni i czy w ogóle wychodzą

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

To się nie dziwię...



Znalazło by się tego sporo. Zajrzyj na przykład na stronę Klubu Sudeckiego, a obejrzysz tam kilka fotek z tras, jako propozycji =>

http://www.ksp.lanet.wroc.net/wktp/karkonosze.htm

http://www.ksp.lanet.wroc.net/wktp/pazdz2005.htm

Jak się spodobają, podam nieco szczegółów.

_________________


Lech

Hm... już o tym było kiedyś, spróbuj poczytać w tym wątku:
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... t=samotnia
Młodemu chłopakowi możesz pokazać Stołowe - mój siostrzeniec iba właśnie załapał bakcyla za ich sprawą, a są to góry dość proste - w sam raz na początek

To wcale nie jest takie proste, jak Tobie się wydaje. To jest myślenie infantylne, bowiem w rzeczywistości tak proste rozwiązania nie istnieją. Nauki zasad uprawniamia turystyki górskiej i właściwego zachowania się w górach nie zastąpi wpajanie dziecku zasad kultury nawet w najlepszym wydaniu. Na ulicy są kosze na śmieci, a w górach ich nie ma. Na ulicy można się schować gdzieś przed deszczem i przeczekać ulewę w jakimś barze, a w górach się nie da. Na ulicy w dużym mieście jak się ktoś zgubi może zapytać przechodniów o drogę, a w górach nie...

Kto ma młodzież nauczyć jak się w górach poruszać w grupie aby się nie zgubić, jak ubrać się w góry, że w góry zabiera się plecaczek, do którego chowa się odzież w razie niepogody i także po to by do niego wrzucić puste opakowania po posiłku znosząc je w tym plecaczku na dół???

_________________


Lech

Jasne,że się zdjęcia podobają,ale nie wiem co dzieciaki na to.Oni marzą o czymś trudnym (Kozi Wierch w tym roku robili) i dlatego chciałabym,żeby to nie były łatwe trasy,a naprawdę nie mam pojęcia o łażeniu w tamtych rejonach.No i zakładam,że nocować będziemy w schroniskach.

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

Stołowe Kaytek powiadasz?
O tych górach to zupełnie pojęcia nie mam

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

Taka prawda, Lechu, że Karkonosze się do Tatr nie umywają. Poza tym stan szlaków jest tragiczny w porównaniu z tatrzańskimi.
Co do tłoku, to w zeszłą sobotę nawet w rzekomo mało uczęszczanej Dolinie Sowiej było pełno ludzi, nie mówiąc już o Śnieżce (Giewont by tylu nie pomieścił) czy Polanie i szlaku do Samotni. W Tatrach wystarczy wstać o 6:00 i masz spokój na szlakach.

Kiepskiej baletnicy to przeszkadza nawet rąbek spódnicy..



W Karkonoszach wystarczy wybrać się o każdej porze dnia na te szlaki, które nie są oklepane (tych oklepanych jest tylko niewielka część), a nie spotkasz nikogo. I wcale nie potrzeba wychodzić o 6:00 czy wcześniej.

_________________


Lech

Na pewno zostaną głęboko w pamięci młodego chłopaka głębokie szczeliny, rozpadliny, wysokie skały, spore ekspozycje i labirynty skalne a dla Ciebie będzie ważne, że jest to teren o wiele bezpieczniejszy niż Tatry
http://www.ga.com.pl/blednesk.htm
http://www.ga.com.pl/bledne2.htm
http://www.ga.com.pl/szczeli1.htm
http://www.sudety.info.pl/npl/charakter ... lowe.shtml
http://www.sudety.pulsar.net.pl/przewodnik/stolowe.html
Polecam: Kaplicę czaszek, Szczeliniec, Błędne Skały, Skały Puchacza (podobnych form jest tam sporo i je też polecam), Skalne Grzyby no i oczywiście polecam również całą resztę No i zapomniałem o skalnym mieście po drugiej stronie granicy
Na weekendowe wycieczki nadaje sie teren świetnie.

Właśnie dla tego, że nie przeciągają tamtędy tabuny.

Dzięki Kaytek.
Narobiłam sobie "apetytu" na Stołowe.Szczególnie Szczeliniec i Błędne Skały mi się podobają.

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

Hmmmm.. no właśnie... skąd ja się tam wziąłem?????
Ja to przedreptałem granicę na kuśpyrtkach, a później jakoś jechałem, ale skąd i dokąd... ????? Daaaaaaaaaaaaaaawno tam byłem... No, na pewno nie jechałem z Karpacza
Ma podróż do tego Miasta się zaczęła iba w Radkowie

Tyle, że tam w pewnych okresach też przewalają się tabuny ludzi. Tłok jest zwłaszcza w okresach nasilenia się wycieczek szkolnych. No i oczywiście obowiązują bilety wstępu. Ja bym radził szlak "Skalnych Grzybów", szlaki nad Urwiskiem Batorowskim, skały Narożnik, Kopa śmierci, ruiny Fortu Karola, i wiele innych mało uczęszczanych szlaków, gdzie można oglądać malownicze formacje skalne w okolicach Radkowa, Łężyc, Batorowa itd. Ciekawy jest np. szlak ze Szczytnej do Polanicy przez położony nad skalistym urwiskiem punkt widokowy.

_________________


Lech

Pewnie załapię bakcyla i pozwiedzam troszkę tamte tereny.
Koniecznie muszę sobie jakiś przewodnik po Stołowych kupić.

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

Trudne pytanie. Generalnie wszystko powtarzam wszystko jest dziełem wychowawczym rodziców ewent/ bodźców początkowych. Jeśli się nie miało styczności od młodości trudno nagle oczekiwać by dorosły człowiek ni stąd ni stąd chodził wyczynowo czy turystycznie jak kto woli w góry o niczym innym nie myśląc w wolnych chwilach. Poza tym góry to nie tylko wolność umysłu, siła woli, przezwyciężanie słabości czy po prostu walka z naturą" i jej poznawanie lecz wypoczynek aktywny. Jak dziecko zakosztuje cukierki mając 2 lata to je i je bez opamiętania długo a później już batonik na śniadanko itd;-) z górami podobnie jak ktoś pokaże raz, drugi i młoda osoba pozna że jest w tym dobro i życie zgodne z naturą to już będzie się męczyć" górsko. A jak nie to trudno znajomi wezmą rzadko bo rzadko ale zawsze;-). W dobie kompów młodzi nie mają czasu" na jakieś góry czy coś świat virtualny ważniejszy nie wspominając o rodzinie. Brak wzorców, środowisko rózne nie skłania do tego by chodzić i nauczać młodych w tym kierunku. Dobrze że choć garstka ludzi uwielbia i jest przywiązana do gór to pokoleniom następnym pokazuje piękno tego aktywnego wypoczynku.

_________________
Góry http://climber.rafalantoniewski.pl/

Nie powiedziałbym. W Tatrach po 7 dniach nie miałem problemów, a wyjazd 1-dniowy do Karpacza przypłaciłem spuchniętą do dziś kostką i utykaniem.
W Tatrach, jeśli byłeś, to widziałeś zapewne, że większość szlaków ma się dobrze, równe ładne kamole, w Karkonoszach zaś kamienie na sztorc, dużo dziur, etc. To już lepsza by była zwykła ścieżka gruntowa niż taki szlak.

W Tatrach też można się wybrać o każdej porze dnia na nie-oklepane szlaki. Np. Lejowa, w ogóle w Zachodnich (poza G.......m, Kościeliską i Chochołowską) jest relatywnie mało stonki.
W okolicach Karpacza chyba nie ma takich nieoklepanych szlaków, bo wszędzie było ludzi "jak mrówków".


Na koniec też zarzucę cytacik, a co : "z gówna biczu nie ulepisz".
Moi nauczyciele geografii wpajali mi, że o górach mówimy powyżej 500 m wysokości względnej, czyli Sudety nie powinny się kwalifikować (żart).

A chodziłeś kiedyś w górach poza szlakami - po wiatrołomach, wzdłuż potoków itp., jak np. w Górach Bialskich do chatki na Suchej Przełęczy albo do chatki pod Śnieżnikiem? Tam dopiero by Tobie nogi spuchły...


Przy chatce "Słonecznej" w Karkonoszach


Chatka AKT na Hutniczym Grzbiecie w Karkonoszach


Chatka na Czarcim Goniu pod Śnieżnikiem



Guzik prawda. Jest takich szlaków wiele. Tylko trzeba trochę po okolicy pochodzić a nie pchać się tam gdzie walą tłumy. Wybierz się kiedyś z Karpacza w stronę do Borowic, Sosnówki i Przesieki, albo na Okraj przez Budniki i dalej do Jarkowic...

_________________


Lech

Nie chodziłem poza szlakami, bo to chyba nielegalne...
Wiesz... te chatki na zdjęciach to jakoś mało pasjonujący widok, dlatego jeśli już będę w Karpaczu to wolę się ponapawać widokiem na Upską Jamę, Kocioł Łomniczki, Małego i Wielkiego Stawu, bo to chyba robi największe wrażenie.
Na Okraju nie ma raczej takich widoczków, ale who knows... może kiedyś się tam wybiorę skoro tak radzisz.

Co Ty gadasz Chatki są Ok

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

No tak, bo przecież chatki owe świadczą o pięknie Sudetów (a może nawet o ich rzekomej wyższości nad Tatrami)

No nie? Bo w Tatrach tylko jakieś badziewne Murowańce i takie tam różne...

Nie Tatr nic nie przebije A chatki poprostu mi się podobają.Zresztą w każdym krajobrazie potrajię dostrzec piękno,choćby nawet był płaski jak decha

_________________
"Jedną z odmian szczęścia jest to,że ma się przyjaciół"

Ale summa summarum nie po to człowiek jedzie w góry, żeby podziwiać jakieś chatki.

A czy nie uważasz, że lepiej nie chodzić w góry po to by za chwilę schodzić w dół? A chatki są położone w uroczych okolicach, wysoko w górach, skąd roztaczają się rozległe widoki na góry, gdzie można poczuć zapach lasu, podmuchy wiatru, wsłuchać się w szmer strumyka, powdychać porannej mgły... Zatrzymując się na noc w takiej chatce można cieszyć się górami nieco dłużej. Ponadto chodząc poza szlakami ścieżkami do chatek nie łamie się przepisów, bo wskazane przeze mnie przykładowo chatki leżą bądź granicami Parków Narodowych (Chatka AKT, pod Śnieżnikiem), albo tuż przy szlaku ("Słoneczna"). Chatek w Sudetach jest oczywiście więcej, ale na szczęście chałastra tam nie zna drogi i tam nie chodzi.

_________________


Lech