Lecim dalej .
Podchodzimy do pierwszego spiętrzenia grani, Miedzianego Muru. Wiążemy się i startujemy w jedną z najładniejszych i najciekawszych tatrzańskich grani, czy najtrudniejszych ? Ocenię jak przejdę wszystkie
Tą grań tak jak na Kościelcach też idziemy na lotnej, w kierunku Kieżmarskiego wyceniona jest na IV. Z opisów wynika, że Miedziany Mur to jest taka rozgrzewka, muszę powiedzieć, że ja to się nawet przegrzałem
Są dwa ciekawsze miejsca w tym jedno na samym końcu, gdzie trzymając blok skalny rękami na ścisk trzeba opuścić się i stanąć na pochyłej płycie, wszystko przy nie małej lufie.
Durny, prawie north face
To właśnie opisywane miejsce pokonywane przez Czechów, trawersik po nikłym gzymsiku po prawej stronie płyty i zejście tyłem w opisany sposób.
Potem następuje chwila rozprężenia.
I zaczynamy podejście na Zachodni Szczyt Wideł, ciekawe przejście po poziomych blokach skalnych i krótki wspin na szczyt.
Za nami Miedziany Mur.
Ze szczytu schodzimy na Przełęcz w Widłach.
Wielki Szczyt Wideł robi wrażenie, na przełęczy za dużo miejsca nie ma.
Z przełęczy w górę dobrze urzeźbionym kominem, gdzie przy końcu przewijamy się na prawo i jesteśmy w niewielkim kotle, z którego do góry startują trzy żleby, pierwszy z prawej wygląda najlepiej, reszta jest grubo powyżej IV lub zapchana głazami u góry.
Kieżmarski tak blisko.
Łomnica tak daleko.
Skalny Staw ze środka grani.
Ostatnie metry przed szczytem.
Zaciech jest, najwyższy punkt grani osiągnięty.
Wpis w zeszyt i małe co nie co.
Ze szczytu robimy krótki zjazd, potem trawersujemy charakterystyczną turnię i stajemy na Wyżniej Przełęczy w Widłach.
Startujemy na Wschodni Szczyt Wideł, droga jest oczywista i ponoć gdzieś na tym podejściu są IV trudności.
Na szczycie nie zabawiamy za długo, robimy kolejny zjazd.
Najciekawszy jest ostatni fragment zejścia na Kieżmarską Przełęcz do złudzenia przypomina grań Żabiego Konia.
Kozacko wygląda Wschodni od Kieżmara.
Na koniec zamiast obejść blok szczytowy i wejść łatwą ścieżką, Michał serwuje przejście po płycie, V jak nic, walczę strasznie bo mam podejściówki i w cholerę ciężki plecak, mam asekurację z góry, ale głupio byłoby się poddać na ostatnich dwóch metrach
Po około 5h zabawy jesteśmy na Kieżmarskim
Drugi raz na tym piku.
Całość w kierunku Łomnicy.
Na szczycie chwilę siedzimy, ja jem w końcu coś konkretnego, schodzi się troszkę wspinaczy z dróg od strony Łomnickiej Doliny, Czesi też docierają, prócz nas chyba jeszcze tylko jeden zespół przeszedł grań, także ruchu brak. Mieliśmy Czechów skasować za przewodnictwo, bo ani myśleli jako zespół dwójkowy iść przed nami
Wymieniliśmy się e-mailami, bo kilka fot im zrobiłem. Schodzimy na Huncowską Przełęcz a z niej do Doliny Łomnickiej.
Okolica okresowego Łomnickiego Stawu bardzo ciekawa, pierwszy raz tędy przechodziłem, troszkę niżej pojawia się system małych stawków połączonych strumieniami i kaskadami, świetne miejsce na kąpiel w upalny dzień, ale jest się jak na widelcu
Nad Skalnym Stawem wszystko już pozamykane, więc piwka nie było
Pozostało zejść do parkingu.
W ten oto sposób odhaczyliśmy kolejny tatrzański temat z listy TOP5