Forum portalu turystyka-gorska.pl

Dobrze Ci się wydaje
MPpCh jest trudniejsza.

Gdybyś porównała ją np do Orlej to tu subiektywne zdania mogłyby byc podzielone. Jedni zapewne postawiliby znak rownosci, inni z kolei, ze jest latwiejsza, jeszcze inni, ze trudniejsza.

Ja powiem tak - dla mnie jest to najlepsze miejsce w calych Tatrach

Na MPpCh wchodziłam po 10 latach łażenia po Tatrach. Czułam się tam pewnej niż na szlaku na Rysy. Na pewno dla mnie było tam łatwiej niż na Orlej. Ale to wszystko zależy od osoby. Ale miejsce jest cudne, przede wszystkim mniej ludzi idzie niż na Rysy, albo ja miałam szczęście, że nie było tłumów. Wrócę tam... .

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas

Otoczenie szlaku na Przełęcz pod Chłopkiem przypomina najlepsze tatrzańskie pozaszlaki.
Chyba jako jedyny.
Widok - jak to z przełęczy - trochę ograniczony, ale sam szlak pierwsza klasa.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

Bodajże dwa lata temu w tym samym tygodniu szedłem z Moka na Rysy i na MPpCh.
To drugie wejście jest nieco krótsze, i czasowo, i metrowo. Co nie znaczy, że prostsze.
Jest właśnie chyba nieco dziksze, ja przez cały dzień spotkałem chyba z pięć osób.
Fakt, pogoda była mglisto-wilgotna, widoki - co najwyżej dyskusyjne, a skała - zwłaszcza przy schodzeniu - mokrawa, co spowodowała pięknego tooloupa z je*nięciem. Kijek zniknął mi w dziurze między kamorami, a ja... wiadomo. Leżąc na kamorach w myślach policzyłem i skatalogowałem wszystkie członki, zanim zacząłem się podnosić. Oczywiście, położyłem się w miejscu dość banalnym, inaczej być może tego nie pisałbym...
Na Rysy tego nie było, ale tam z kolei miałem więcej chwil, gdzie miałem dosyć tego pięcia się wzwyż. Pod koniec ręce się przydały znacząco, pod łańcuchami kolejki. A na górze - mnóstwo ludzi, trudno było gdzieś na chwilę do skały przytulić pośladek...
Każdy szlak naprawdę inny, każdy z nich - wart upocenia się .

Rysy trudniejsze pod względem kondycyjnym - raz, że 200 metrów wyższe a dwa, że szlak bardziej stromy niż nad MPpCh (zakładam, że na Rysy chcesz iść od polskiej strony). Trasa na przełęcz trochę bardziej przepaścista, na galeryjce trochę kruszyzny, trudności techniczne jedynie przy podejściu na Kazalnicę (szczególnie przy drugim kominku). Widoki lepsze z Rysów ale ilość ludu na szczytach nie pozwala się w pełni nimi delektować.

Na razie to tak wędruję palcem po mapie, bardziej w sferze marzeń, ale liczę, że będę mogła się przekonać na własnej skórze, jak któryś z tych szlaków - albo oba - dają w kość

Dobrze poczytać opinie innych, bo jak widać, każdy przyjmuje inne kryteria oceny...

_________________
Jeśli są zasady, to nie ma kwasów.

Cześć, jesteśmy i chodzimy obecnie w Pieninach , ale myśleliśmy żeby w piątek wyskoczyć sobie w Tatry na trochę wyższe góry. Rozważaliśmy Giewont albo Murowaniec + Czarny Staw, ale nie wiem czy nasze nogi wytrzymają po 6-7 godzin marszu kolejny dzien.
W związku z tym wymyśliłem że może wjedziemy kolejką na Kasprowy i zjedziemy do Murowańca, następnie pod Czarny Staw i w dół do Kuźnic. Taka trasa to lekko ponad 4 godziny i głównie w dół. Czy obecnie jest to możliwe i bezpieczne bez sprzętu zimowego ( mamy tylko raczki) ? W piątek ma padać.

Obecnie gdzieś wyżej to jest jeszcze zimowo. Na pewno będzie chodzenie po śniegu.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Hej, chciałem się przywitać na forum. I zadać pytanie odnośnie trasy jaką chcę przebyć.
Po jakiś 16 latach od ostatniego wypadu, wybieram sie w Tatry na początku września , planuje pieszą trasę z Kuźnic na Kasprowy Wierch potem na Świnice i z powrotem do Kuźnic. Czy dla osoby regularnie robiącej trasy 11-13 km tylko, że w okolicach Trójmiasta, a nie Zakopanego jest to coś ciężkiego? Oczywiście podejście pod Kasprowy to luz, tylko chodzi mi o trasę Kasprowy - Świnica.

Wiem, że dla większości taka trasa to raczej pestka, jednak nie byłem w górach tak dawno - i to na trasach lekkich, i się zastanawiam czy trzeba się jakoś specjalnie nastawić na ciężki bój

Kasprowy - Świnica to raczej nie jest jakieś wielkie podejście. Końcówka jest za to z łańcuchami. I dalej w kierunku Zawratu iść nie można bo szlak póki co jest zamknięty.
Ale cała pętla Kuźnice - Świnica - Kuźnice to już jakiś wysiłek jest. A czy cie to zmęczy to już musisz wiedzieć sam. To już jest całodniowa wycieczka.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Skoro nie wiesz czy z Kasprowego na Świnicę będzie ciężko czy nie, to na jakiej podstawie twierdzisz że z Kuźnic na Kasprowy będzie luz? Dystans i przewyższenie przecież są większe. Tym bardziej że chodzisz w okolicach Trójmiasta. Wiesz w ogóle gdzie chcesz iść i cokolwiek wiesz o trasie?

Człowiek grzecznie pyta, nie widzę powodu do "profesorskiej napinki".
Odcinek Kuźnice - Kasprowy chyba jest łatwiejszy, chociażby z powodu braku "lufy" oraz konieczności używania rąk.
Podejście przy samej Świnicy może właśnie z tego powodu być wymagające, aż tyle i tylko tyle.
Od strony kondycyjnej oba odcinki porównywalne, choć wejście z Kuźnic może zmęczyć nieco bardziej. W obie strony to już konkretne, długie i męczące przejście.
Rozważyłbym odwrotne wejście - z Kuźnic do Murowańca, stamtąd obok Czarnego Stawu na Zawrat, dalej na Świnicę (o ile szlak jest czynny, nie sprawdzałem) i do Kasprowego. W razie "W" można dać odpocząć kolanom i zjechać wagonikiem .

Po dużym obrywie w rehonie Niebieskiej Turni nie jest czynny odcinek szlaku Świnica - Zawrat.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

A jednak... dzięki. Moja teoretyczna koncepcja poszła się... paść.
Pozostaje ewentualność zamiany kolorów - zamiast Czarnego Stawu Zielony

Do profesorskiej napinki mi daleko. Gdybym zdecydował się doradzać to sprawdziłbym info o szlaku coby z grzeczności nie wpakować kogoś na minę. O lufie to nasz kolega chyba wie, bo jak nie to może faktycznie nie wie gdzie ma zamiar iść.

Pierwsze zdanie przeczy drugiemu , ale... reprymenda przyjęta - mimo, że sprawdziłem tutaj: https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49. ... 0.02745/14 i nie wynikało, że szlak nadal nieczynny...

Jegomość zdający to pytanie już tu nie zajrzał. Zakładam, że wróci za jakiś czas z linkiem.

_________________
Tatrzańskie szlaki..

Równie dobrze w ogóle już tu nie zajrzy. Ot taki strzał z pytaniem o nic.
Czy na tej mapie ktokolwiek coś tam aktualizuje? To raczej plan wszystkich szlaków. Info trza by raczej szukać gdzie indziej.
Jakim cudem moje pierwsze zdanie przeczyło drugiemu, nie wiem.

Nie wiem gdzie wy w drodze na Świnice macie lufe?

To zamień sobie to słowo na ekspozycję. Każdy człowiek w górach swoją lufę znajdzie. Szczególnie taki który 16 lat w górach nie był. Fragment dosyć eksponowany istnieje. No ale kolega jako zasłużony górołaz pewnie zaraz przytoczy nam definicję lufy i ile taka lufa metrów powinna mieć aby można było nazwać ją lufą.

witam , czy mógł by mi ktoś polecić piękne trasy ?? na obecna chwile i warunki , mam zamiar jechać w piątek do zakopanego , myślałem o trasie Rusinowa Polana -- Gęsią Szyję ,
jestem otwarty na propozycje

Z czym po stronie polskiej można porównać trudność Koprowego?

_________________
......................................

Nie ma sensu porównywać. Trudności żadnych tam nie ma. Po prostu trzeba iść pod górę.

Czyli mogę zabrać też kogoś, kto miał traumę po łańcuchach na Szpiglasowej?

Chodziło mi też o trudność kondycyjną, bo rozważam opcje dla ekipy z udziałem dzieciaków w przedziale 9-12, na wypadek gdyby przewidziany dla nich program podstawowy ich nie wykończył tylko zaostrzył im apetyt.

_________________
......................................

Tam nie ma specjalnych trudności. A iść warto ze względu na widoki.
http://www.tatry.turystyka-gorska.pl/koprowy.htm

viewtopic.php?f=4&t=5222

_________________
Tatrzańskie szlaki..

A to czasem nie ty masz tą traume?
Obejrzałem ten film z Rysów i choć może nie jestem psychologiem traum górskich to jednak widać, że poruszanie się w "ekspozycji" sprawia ci lekką trudność.

W rozpisce mam MPpCh, Świnicę, Zawrat i Rohacze, więc traumy chyba nie było Osoba o której mowa chciała iść na Rysy, a po Szpiglasie już nie chciała.

Psychologicznych problemów związanych z ekspozycją (nie licząc obaw o towarzyszące mi osoby) nie odczułem na żadnym ze szlaków wymienionych w sygnaturce (a Szpiglas to już w ogóle był lajcik), ale na Rysach byłem jednak dość "zajechany", zwłaszcza pod szczytem, bo goniłem cały czas za dużo mocniejszym zawodnikiem (którego plecy tam często widać), a zwykle to ja prowadzę (i czekam na ludzi). Może przez to tak to wygląda. Możesz (najlepiej w temacie z filmikiem) doprecyzować co masz na myśli? Przy następnej okazji bym zweryfikował diagnozę

Jedyne miejsce gdzie do tej pory faktycznie czułem, że może być problem z przejściem, to pod szczytem na Kościelcu, ale to było moje pierwsze zetknięcie z tego typu górą, w dodatku miałem kiepskie buty. Przełączka na Rysach jako "straszne miejsce" jest w moim odczuciu mocno przereklamowana.

_________________
......................................

Konkretnie to nie powiem, ot takie ogólne wrażenie, że łapiesz te kamienie i łańcuchy z taką ostrożnoscią jakby to były jakieś mordercze miejca.
No ale z takim portfolio

to może mi się coś pomyliło.

Nie no, aż tak dobrze nie jest, przez rozpiskę mam na myśli miejsca do zaliczenia (po traumie na Szpiglasie bym się tam raczej nie pchał, right?), te już zaliczone są w sygnaturce, a słyszałem, że:

I tego się trzymam, więc już nie pytam o żadne szlaki z myślą o sobie

_________________
......................................

Mocno dyskusyjne (eufemistycznie mówiąc).