Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz kwi 18, 2024 5:51 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N wrz 01, 2019 7:33 pm 
Swój

Dołączył(a): So lip 28, 2018 11:20 am
Posty: 74
W czerwcu, podczas kolejnej wizyty na wschodnim wybrzeżu US&A planowałem przejście ciekawej, dwudniowej trasy w Górach Białych w New Hampshire. Niestety okazało się, że będę miał jedynie jeden dzień i należało zmienić plany. Znajomy doradził okolice Franconia Notch State Park, gdzie udało mi się znaleźć ciekawą, jednodniową trasę...

Start wczesnym rankiem z Bostonu i chwilę po 7 rano jestem na miejscu. Po chwili od startu z parkingu na drzewie informacja o zerwanym moście. Niestety nawet po konsultacji z mapą nie udaje mi się ustalić o jaki most chodzi. Na mapie tylko jeden i to w sumie niedaleko od startu, spokojnie do obejścia po niedalekim moście autostradowym. No zobaczymy.

Obrazek

Na szlaku mokrawo, co chwila jakieś potoczki przecinają ścieżkę, ale idzie się ok... Jeszcze nie wiem, że taka ilość wody to nic w porównaniu do tego przez co będę musiał się przedostawać...

Obrazek

Obrazek

W końcu docieram do tego mostu z mapy i okazuje się, że stoi. Dalej na szlaku żadnych innych mostów nie ma, więc nie wiadomo o co chodzi...

Obrazek

Obrazek

W końcu docieram do rozdroża. Początkowo planowałem iść w lewo, po prostu podążając Appalachian Trail, ale po kolejnym zerknięciu na mapę stwierdziłem, że po co iść krótszym wariantem, skoro można dłuższym - w końcu oba zaprowadzą mnie tam gdzie chciałem na grań pasma Franconia Range. No i przy dłuższym wariancie zahaczę jeszcze o jeden dodatkowy szczyt - Mount Flume.

Obrazek

Typowa kamienista leśna ścieżka, ale po chwili docieram do pierwszego ze strumyków przecinających szlak. Ten jeszcze nie stanowi żadnego problemu.

Obrazek

Obrazek

Kolejny jest za to już dość problematyczny. Dość rozległy, żadnych dogodnym kamieni, na których można by stanąć, a jakoś nie widzi mi się moczenie butów już na samym początku wyjścia. No i przechodzenie na bosaka też jest jakieś takie mało zachęcające.

Obrazek

Obrazek

Stwierdzam, że może podejdę trochę w górę strumienia i uda mi się znaleźć jakieś dogodniejsze miejsce. Podchodzę jakieś kilkanaście-kilkadziesiąt metrów, przymierzam się w kilku miejscach, ale idealnie to to nie jest. Kamienie albo się strasznie chyboczą, albo są mega śliskie. Albo i to i to. W końcu znajduję coś w miarę stabilnego i w dwóch wielkich skokach pokonuję strumień.

Obrazek

Obrazek

Po kilku minutach marszu - kolejny. Patrzę na mapę - wszystkie faktycznie zaznaczone, ale spodziewałem się jakiejś kładki czy czegoś. Zresztą pewnie w porze bezdeszczowej te strumienie są nie takie złe, ale teraz - po kilku dniach deszczu i zaraz po roztopach wody jest dość dużo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I kolejny strumień. Trochę kombinowania znowu i jakoś się przechodzi.

Obrazek

Obrazek

Po pokonaniu tego z mapy wynika, że został jeszcze jeden do zrobienia. No i za chwilę się wyłania zza zakrętu. Podchodzę do brzegu i stwierdzam, że tutaj jestem bez szans. Rozległe, śliskie, w górę i w dół żadnej poprawy. Kiedy tak stoję nad strumieniem wyprzedza mnie jakiś inny hiker - z kijkami i bez problemu pokonuje przeszkodę. Pożyczam kijki i okazuje się, że w sumie w ten sposób to nie stanowi żadnego problemu.

Obrazek

Od tego momentu szlak ciście znacznie pod górę, ale nadal jest to kamienista ścieżka.

Obrazek

Obrazek

W pewnym momencie docieram do tego - skalne płyty, pod dość dużym nachyleniem - jakby same w sobie nie były śliskie to dodatkowo po całości płynie woda. Żeby tylko na tym nie pojechać, bo zjazd byłby niezbyt przyjemny. Tempo spada, bo trzeba ostrożnie wybierać miejsca gdzie się staje i uchwyty dla rąk.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nabieram nawet wątpliwości czy to właściwa droga, ale żadnej innej po drodze nie było więc pozostaje tylko cisnąć w górę.

Obrazek

Obrazek

Po chwili docieram do skrzyżowania, że ścieżką biegnącą na grań - tak więc droga była właściwa. Wychodzę też z lasu i ukazuje się cudowny widok.

Obrazek

Obrazek

W oddali widać kolejne szczyty pasma, ale na początek wypadałoby dotrzeć do tego pierwszego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po pierwszym szczycie znacznie w dół. Miejscami widać jeszcze pozostałości śniegu. Ale przynajmniej pogoda się znacznie poprawia. W sumie zaczyna trochę przypiekać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z kolejnego szczyty świetne widoki. Można by powiedzieć, że zupełna dzicz w każdym kierunku, gdyby nie ta dwupasmowa Interstate 93, której ślad trochę tylko widać...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widać już cel mojej wędrówki - Mount Lafayette - 1600 metrów.

Obrazek

Obrazek

Po kolejnym szczycie znowu w dół i w górę.

Obrazek

Obrazek

Widać już też Cannon Mountain z (podobno) dużą ilością tras wspinaczkowych oraz kolejką na szczyt.

Obrazek

Docieram do szlaku graniowego. Od tego momentu na górze już dość tłoczno. Zacząłem dość późno a jest już lekko po południu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drodze spotykam starszego pana robiącego Appalachian Trail. W ubiegłym roku zrobił południowe chyba 2000 kilometrów i w tym roku kończył te pozostałe 1500. Od miejsca w którym go spotkałem już tylko niecałe 600 kilometrów. Idziemy razem przez kawałek szlaku a w końcu ja decyduję się zrobić przerwę na podziwianie a on ciśnie dalej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po krótkiej przerwie zostaje mi już ostatnie podejście - na szczyt Mount Lafayette. Z tego miejsca widać już znajdującą się na zejściu chatkę Appalachian Mountain Club.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatni fragment pod górę i Mount Lafayette zdobyta. Teraz tylko do chatki i potem już z górki.

Obrazek

Obrazek

Z samej chatki widok na całe pasmo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W samej chatce stoły z ławami, jest herbata, kawa i kilka ciast do wyboru. Wszystko stoi po prostu na stole, jest podana cena i jak coś bierzesz to wrzucasz po prostu kasę do otwartej puszki, która stoi obok. Można sobie też wybrać resztę jak ktoś nie ma drobnych. Na prawdę się dziwię, że to działa, nawet mimo tego, że chatce jest obsługa - po przeciwnej stronie pomieszczenia jest sklepik i kuchnia, gdzie pieką te ciasta i można tam też dostać też tylko jakąś jedną zupę.

Zaglądam do sklepiku. Prowadzi go starszy pan i sprzedaje różne gadżety AMC - są koszulki, przypinki, piny i tym podobne oraz mapy. Ucinam sobie z nim krótką rozmowę. Kiedy dowiaduje się, że jestem z Polski, wyciąga telefon i zaczyna pokazywać mi zdjęcia... z Tatr. Był w ubiegłym roku, chyba na tydzień, zdobył Rysy i klika innych szczytów. Jest zachwycony Tatrami i bardzo zazdrości infrastruktury - utrzymania i oznakowania szlaków oraz schronisk (w sumie chyba każde schronisko ma lepszy bufet niż ta chatka ;)).

Od chatki wybieram mniej uczęszczany szlak w kierunku parkingu przy Cannon Mountain.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Faktycznie mniej uczęszczany bo na całym tym fragmencie spotykam tylko jedną osobę. Po dotarciu do I93 trzeba wymyślić jak tu się dostać do samochodu. Próbuję stopować, ale po 10 minutach jedyne co osiągnąłem to kilka osób, które mi pomachało z samochodu. Idę na parking przy kolejce i łapię ludzi z niej wracających. Drugie podejście i podwózka załatwiona. Teraz tylko dwie i pół godziny i na kolację jestem w Bostonie. Wypad trzeba uznać za udany... :)

Publikując ten wpis zorientowałem się, że w sumie mam już kilka szlaków długodystansowych na których zrobiłem jakieś minimalne fragmenty, a jakoś się nie zapowiada abym coś ukończył:
- ponad 20 km na Israeli National Trail
- 10 km na Golan Trail
- fragmenty John Muir Trail
- moje nieudane podejście na GSŚ
- ten fragment Appalachian Trail.
Może na emeryturze?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N wrz 01, 2019 8:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 10, 2007 8:21 pm
Posty: 4328
Lokalizacja: Kraków
Relatywnie masz najbliżej do Wielkiej Trójki. Nic, tylko się zmobilizować.
http://acrossthewilderness.blogspot.com/p/usa-continental-divide-trail.html

_________________
Te linki okazują mowę nienawiści lub dyskryminację wobec chronionej grupy osób z powodu rasy, wieku lub innych naturalnych cech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_(organizacja)
https://pl.wikipedia.org/wiki/A_quo_primum


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 7:24 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
Fajnie, że tu jesteś.
Ten bezkres pasm piękny. Szlak już mniej.

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 7:37 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10403
Lokalizacja: miasto100mostów
Piękne góry.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 11:00 am 
Swój

Dołączył(a): So lip 28, 2018 11:20 am
Posty: 74
zjerzony napisał(a):
Relatywnie masz najbliżej do Wielkiej Trójki. Nic, tylko się zmobilizować.

Hahaha. Tylko tyle.... :P

A tak na serio to nie mam pół roku wolnego. Zresztą wolałbym zrobić któryś z polskich "długodystansowych".

Redemption MM napisał(a):
Ten bezkres pasm piękny. Szlak już mniej.

A co nie tak że szlakiem?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 11:01 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
:mrgreen: woda nie tak

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 11:08 am 
Swój

Dołączył(a): So lip 28, 2018 11:20 am
Posty: 74
Redemption MM napisał(a):
:mrgreen: woda nie tak

Ah. No tak. Ale obstawiam, że bardziej w środku lata (nie po opadach i nie po roztopach) te strumyki są znacznie łatwiejsze do przejścia. No i gdybym na tych rozstajach poszedł w lewo to z tego co pamiętam z mapy to bym je wszystkie ominął.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 5:19 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 22, 2012 7:38 pm
Posty: 843
Lokalizacja: siem-ce; m-ce
Pięknie tam. Chyba najlepsza okolica ( z tych amerykańskich), którą opisałeś na forum. Z tego co widać, to kornik nie najlepiej się czuje w tamtych lasach...
zjerzony - dzięki za link. Kawał lektury przede mną :).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 7:27 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 10, 2007 8:21 pm
Posty: 4328
Lokalizacja: Kraków
No u mnie też tylko czytanie o PCT. Ale obecnie jestem na etapie: patrzcie, to jest mój miś - szlak znaczy - i nie jest to moje ostatnie słowo. Bo też nie mam pół roku wolnego, więc przechodziłem już niemal wszystkie te nasze swojskie długo, czy raczej średnio dystansowe.
pbm; jeśli Cię kusi, polecam drugi co do długości szlak niebieski Grybów-Rzeszów.

_________________
Te linki okazują mowę nienawiści lub dyskryminację wobec chronionej grupy osób z powodu rasy, wieku lub innych naturalnych cech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_(organizacja)
https://pl.wikipedia.org/wiki/A_quo_primum


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 7:55 pm 
Swój

Dołączył(a): So lip 28, 2018 11:20 am
Posty: 74
No kusi, ale u mnie z planowaniem ciężko - nie dość że mieszkam poza Polską to jeszcze większość czasu na wyjazdach jestem... Ale może w przyszłym roku coś się uda...

Ile ci czasowo zajął ten niebieski i jakie dzienne dystanse robiłeś?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 03, 2019 7:24 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 10, 2007 8:21 pm
Posty: 4328
Lokalizacja: Kraków
Jakieś 15 dni, to zależy czy zimą/wczesną wiosną czy jesienią. Kilometrów nigdy nie liczę, +/- 30 dziennie.

_________________
Te linki okazują mowę nienawiści lub dyskryminację wobec chronionej grupy osób z powodu rasy, wieku lub innych naturalnych cech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_(organizacja)
https://pl.wikipedia.org/wiki/A_quo_primum


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr wrz 11, 2019 11:13 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1494
Lokalizacja: W-wa
pbm napisał(a):
W samej chatce stoły z ławami, jest herbata, kawa i kilka ciast do wyboru. Wszystko stoi po prostu na stole, jest podana cena i jak coś bierzesz to wrzucasz po prostu kasę do otwartej puszki, która stoi obok. Można sobie też wybrać resztę jak ktoś nie ma drobnych. Na prawdę się dziwię, że to działa, nawet mimo tego, że chatce jest obsługa - po przeciwnej stronie pomieszczenia jest sklepik i kuchnia, gdzie pieką te ciasta i można tam też dostać też tylko jakąś jedną zupę

Na długodystansowych grasują Trail Angels, i takie rzeczy się dzieją, z hojności serca, bezpłatnie:
https://thetrek.co/how-to-be-a-better-trail-angel/

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL