Zakwaterowanie w Białce o 8:00. Śniadanie i lekki odpoczynek - zwłaszcza dla żony, jeśli to jej "pierwszy" raz. Ok. 10 - wyjazd z Białki "transportem publicznym" = w Zakopanem jesteście ok. 11.
Proponuję "transport publiczny" - do Doliny Kościeliskiej - i spacer do schroniska na Hali Ornak. Jakiś obiad, powrót do Białki na ok. 18, jeśli nie będziesz chciał zaprosić żony na jakieś lody, piwo, ciastka gdzieś w Zakopanem.
---
Dzień główny - raczej transport własny. Wyruszacie z Białki tak ok. 7:00 - dojeżdżacie do Palenicy Białczańskiej, jeśli macie szczęście i trzymaliście się czasu - "łapiecie" miejsce na parkingu. Potem "spacer" z Palenicy, przez dol. Roztoki do D5SP. Stamtąd - raczej przez Świstówkę niż przez Szpiglasową - spacer do MOka. Posiłek, powrót na Palenicę - powrót do Białki, na - mniej więcej 19...
---
Dzień ostatni. Przed wyjazdem rezerwacja (jeśli da radę) biletów na spływ. Śniadanie, wykwaterowanie. Dojazd w Pieniny na odpowiednią godzinę - spływ - powrót "transportem publicznym" (takie możliwości kiedyś były) - do miejsca pozostawienia samochodu. Powrót do domu...
15 sierpnia - święto. Tłumy - wakacyjni goście plus goście świąteczni. Wszędzie.
plan do zrealizowania, przy dowolnej pogodzie.
Jak się sprężycie - dacie radę. Ale nie jestem pewien, czy żona zechce ponownie się z Tobą wybrać...
pozdrawiam
gb