Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:05 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn paź 22, 2018 6:04 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
To, że jesienią pojadę w góry wiedziałem od dawna. Z nałogiem nie ma co walczyć. :razz: W myślach już od dawna nosiłem plecak, rozbijałem namiot i rozpalałem ognisko. Na mój zew wyprawy odpowiedziała dwójka znajomych więc jedziemy w trzyosobowym składzie, z jedną niewiastą. Padło na Gorgany. Już pięć lat mija jak nie łaziłem po ukraińskich górach więc z przyjemnością wrócę w tamte tereny. Trzeba odpocząć od cywilizacji i tłoku.

DOJAZD - 13 października - Sobota

W nocy wyjeżdżamy autem z Lublina i przed świtem ustawiamy się w kolejce na przejściu w Krościenku. Na granicy stoimy 2,5 godziny. W końcu śmigamy dalej w miarę głównymi drogami przez Chyrów-Sambor-Drohobycz-Stryj... Jedzie się całkiem nieźle, na tym odcinku drogi były całkiem znośne. Zabawa się zaczyna gdy przed Kałuszem trzeba odbić w drogi lokalne by dojechać w głąb gór. Ostatnie 30 km trasy jechaliśmy ponad 2 godziny. Slalom pomiędzy dziurami pomaga przetestować układ kierowniczy, czy nie ma żadnych luzów. :-P

Obrazek

Po drodze, nad Łomnicą, robimy postój by zaczerpnąć górskiego klimatu i coś przekąsić.

Obrazek

W końcu gdzieś po 15.00 udaje się dotrzeć do Osmołody. Zaglądamy do Wiktora, który wynajmuje pokoje. Niestety ma komplet, więc rozbijamy namiot obok, na jego polu namiotowym. Jest wiata, woda, a nawet prąd. Przy posiłku oczywiście asystują nam dwa niewinne koty, one tylko się przyglądają...

Obrazek

Zapada zmierzch, robi się chłodno, siedzimy sobie pod wiatą konsumując różne rzeczy i podziwiając gwiazdy...

Obrazek

Jutro ruszamy w góry...

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 22, 2018 9:09 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
Dawaj, bo robi się ciekawie

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 23, 2018 4:40 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 1 - 14 października - Niedziela

Wstaję przed świtem. Jest koło 0°C. Dolina, ciągnie od wody, więc odczucie jakby było zimniej. Na nasze pole namiotowe zakradły się dwa koniki i smacznie chrapały na trawie niedaleko namiotu. Poderwały się jak podszedłem bliżej. Pojadły trawy i sobie poszły.
Wstaje słońce i rozpala sąsiednią górę...

Obrazek

Szybko się ociepla. Posiłek, zwijamy graty i czas ruszać w góry. Gnaty nieprzyzwyczajone do plecaka, do tego plecaki pełne przysmaków więc początki zawsze trudne.
Centrum Osmołody, przy przystanku autobusowym.

Obrazek

Jeden sklep nieczynny, drugi w jakiejś rozbudowie. Idziemy w góry bez piwa. :(

Obrazek

Trasa nasza biegnie doliną, powoli łapiemy wysokość.

Obrazek

Gorgany to głownie lasy iglaste, ale początkowo kolorów jesieni nie brakuje.

Obrazek

Robi się ciepło, niektórzy wskakują w krótkie majty.

Obrazek

Dolina się zwęża, robi się coraz stromiej. Wąską ścieżką do góry.

Obrazek

Obrazek

Od pewnej wysokości zaczynają się magiczne, porośnięte mchami, gorgańskie lasy.

Obrazek

Pozostaje jeszcze strome podejście...

Obrazek

...i docieramy do dzisiejszego celu, do chaty na połoninie Płyśce. Wystarczy jak na pierwszy dzień.

Obrazek

Na Ukrainie jest jakiś długi weekend, pogoda piękna więc nie jesteśmy sami. Zajmujemy sobie poddasze chaty, czas się rozgościć.

Obrazek

Przed wojną to były polskie tereny i turystyka była całkiem rozwinięta. Stało dużo schronisk i schronów. Obecną chatę odbudowano jakieś 10 lat temu na miejscu dawnej. Nie są konstrukcyjnie identyczne, ale funkcje te same.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Latam sobie po najbliższej okolicy z aparatem, nieco powyżej chaty roztaczają się widoki na okoliczne góry.

Obrazek

Obrazek

Dzień powoli się kończy, ognicho płonie i przystępuję do realizacji swojego chytrego planu. Ogłaszam przyjaciołom, że mam dzisiaj urodziny i wyciągam pudło ciasta domowego, które taszczyłem z mozołem. Złożyli mi życzenia i... wręczają mi prezent. Kurczę, myślałem, że ich zaskoczę, a to oni mnie totalnie zaskoczyli, dostaję piękny nóż (pochwalę się fotką kolejnego dnia). Piękna pogoda, piękne miejsce, piękny prezent, lepiej urodzin spędzić się nie dało.

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 23, 2018 9:34 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
Cytuj:
Jeden sklep nieczynny, drugi w jakiejś rozbudowie. Idziemy w góry bez piwa.

Za to kocham to forum :lol:

Mapę Gorganów kupiłem jakieś 2 lata temu i czekam aż przyjdzie moment, że też spakuję namiot, a nie tylko palcem po mapie. Czekam na resztę.

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 24, 2018 10:47 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
Są tu ludzie, którzy robią technicznie może lepsze zdjęcia niż Ty, ale u Ciebie jest magia, wrażliwość taka i coś nieuchwytnego, czego nie umiem nazwać, ma to jeszcze GB.

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 24, 2018 7:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
Redemption MM napisał(a):
Są tu ludzie, którzy robią technicznie może lepsze zdjęcia niż Ty, ale u Ciebie jest magia, wrażliwość taka i coś nieuchwytnego, czego nie umiem nazwać, ma to jeszcze GB.

Trochę jak jedyny trzeźwy na imprezie, który potrafi zrobić zdjęcie bo ręce mu się nie trzęsą.

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 24, 2018 8:34 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Dzięki, cieszę się, że się podoba :)

DZIEŃ 2 - 15 października - Poniedziałek

Wstaję o świcie, takie tam wyjazdowe dziwactwo. Aparat w dłoń i chłonę klimat poranka. Nie ma wiatru, kompletna cisza, aż w uszach piszczy. Na horyzoncie sterczą charakterystyczne "rogi", czyli czarnohorskie dwutysięczniki Howerla/Pietros.

Obrazek

Gdyby nie smugi po samolotach niebo byłoby kompletnie czyste.

Obrazek

Trochę się już rozwidniło, ale towarzysze ciągle w swoich kokonach i ciężko ich wyciągnąć. :)

Obrazek

W końcu ekipa wyspana i najedzona, gotowa do drogi. Ostatni rzut okiem na chatę...

Obrazek

Czas zdobyć jakąś górę, na pierwszy ogień idą Parenki.

Obrazek

Wkrótce zaczyna się kosówka, całe szczęście jest wycięta ścieżka. W tyle majaczy Grofa.

Obrazek

Otwierają się pierwsze szersze widoki.

Obrazek

Stajemy na szczycie/grzbiecie, ciężko określić, bo nie ma tu jakiegoś wybitnego wierzchołka. Widoki... zapierają. Morze gór dookoła. Jest gorąco, a widoczność na ponad 100 km. Widać zarówno polskie Bieszczady jak i rumuńskie góry Marmaroskie, Rodniańskie i Tibles.
Widok w stronę Polski. Po kliknięciu w zdjęcie załaduje powiększone.

Obrazek

Widok w drugą stronę (opis po kliknięciu w zdjęcie):

Obrazek

Jeszcze rzut okiem w stronę Sywuli, czyli najwyższej góry w Gorganach (centrum zdjęcia):

Obrazek

W tych pięknych okolicznościach przyrody zrobiłem sesję zdjęciową swojemu prezentowi.

Obrazek

Obrazek

Czas ruszać dalej, czeka na nas dzisiaj jeszcze jedna góra - Popadia.

Obrazek

Musimy stracić sporo wysokości i wdrapywać się ponownie. Popadia jest bardziej wymagająca, pokłady kamulców, czyli "gorganu", są obfite. Od małych kamyczków po głazy wielkości malucha.

Obrazek

Jeszcze kawałek...

Obrazek

...i po dziesięciu latach ponownie staję na Popadii. Tylko wtedy nie było takiej ładnej pogody i od dawna chodziło za mną powtórzenie trasy. Na szczycie stoi dawny polski słupek graniczny.

Obrazek

Można tu poczuć dzikość gór, dookoła po horyzont góry i wszędzie daleko. Dzień powoli dobiega końca, trzeba złazić.

Obrazek

Słońce coraz niżej...

Obrazek

Na przełęcz pod Popadią docieramy o zachodzie słońca. Miejsce na namiot znalezione, pozostała kwestia wody. Mapy na ten temat mówiły różnie. Latam po okolicy, obwąchuję jary, wody niet, a my nie mamy zapasów. Klops. Zbieramy do kupy każdą wilgoć jaką mamy w plecakach i wychodzi, że poza mocniejszym alkoholem mamy pół termosu herbaty i litr wina grzanego. Jakoś przeżyjemy.
Ognicho, kiełbaski, niesamowite niebo pełne gwiazd i trzeba spać.

Obrazek

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 24, 2018 10:18 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 09, 2014 2:19 pm
Posty: 3046
Obrazek
to zdjęcie podoba mi się najbardziej


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 25, 2018 6:06 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4097
kefir napisał(a):
Redemption MM napisał(a):
Są tu ludzie, którzy robią technicznie może lepsze zdjęcia niż Ty, ale u Ciebie jest magia, wrażliwość taka i coś nieuchwytnego, czego nie umiem nazwać, ma to jeszcze GB.

Trochę jak jedyny trzeźwy na imprezie, który potrafi zrobić zdjęcie bo ręce mu się nie trzęsą.


Chyba na odwrót :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Taki ktoś nawalony, rozedrgany, a foty jak złoto :wink:

Dziwne mam skojarzenia z tym prezentem, a raczej z jego pochwą 8)

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 25, 2018 8:48 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Redemption MM napisał(a):
Dziwne mam skojarzenia z tym prezentem, a raczej z jego pochwą 8)


Zboczeńcy, wszędzie zboczeńcy... :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 25, 2018 11:51 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1607
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Ukraina ma swój klimat i te ceny... Mozna się poczuć jak panisko :).

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 25, 2018 12:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Super relacja, czekam na więcej.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 25, 2018 2:23 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 3 - 16 października - Wtorek

Wstaję jak zwykle wcześnie. Nie ma wody, nie ma kawy, a pić się chce. Słońce powoli oświetla zbocza Popadii.

Obrazek

Ponad kosówką widać w oddali inną gorgańką górkę - Strimbę.

Obrazek

Pakujemy graty i trzeba ruszać dalej, śniadanie zjemy jak znajdziemy wodę. Z trzech możliwych dróg wybieramy dalszą wędrówkę starą granicą RP. Trawersujemy Koretwinę:

Obrazek

Wkrótce wkraczamy do lasu, dawna granica biegnie dalej zalesionym grzbietem. Po godzinie marszu trafiamy na często użytkowane miejsce biwakowe. Jest i woda, trzeba jednak spalić trochę kalorii żeby do niej zejść w stromy jar. Nie pamiętam kiedy ostatnio mi tak woda smakowała, wypiłem trzy kubki. Można zjeść śniadanie i napić się kawy.
Maszerujemy dalej lasem, czasami otwierają się jakieś widoki lub przechodzimy przez nieduże polany.

Obrazek

Obrazek

Po drodze sporo słupków granicznych, stojących lub leżących, są pomocne w orientacji.

Obrazek

Na tej leśnej drodze nie brakuje "małpich gajów", co chwilę trzeba przełazić przez zwalone drzewo lub obchodzić.

Obrazek

Docieramy do Niemieckiej Polany, przełęczy na głównym grzbiecie. Koło gustownego, zamkniętego domku przerwa na odpoczynek.

Obrazek

Dalej główny grzbiet wznosi się i wkracza w świat kosówki. Dawno temu się tamtędy przedzierałem, nie wiem jak to teraz wygląda, czy jest wyrąbana ścieżka czy trzeba walczyć. Schodzimy do doliny Łomnicy starą drogą, na odcinkach zachowały się jeszcze bale, którymi była wyłożona droga.

Obrazek

I te gorgańskie lasy dookoła...

Obrazek

Niestety wkrótce wkraczamy w zrywkową rozpierduchę. Rozjeżdżone koryto potoku, wszędzie błoto...

Obrazek

Po półgodzinie taplania się w błocie docieramy do głównej doliny. Kiedyś to było malownicze miejsce, szeroka dolina, czysty potoczek, tylko rozbijać namiot. Zdjęcie sprzed lat:

Obrazek

Obecnie doliną biegnie szutrowa autostrada, potok rozjeżdżony sprzętem ciężkim, wygląda jak błotny ściek, po dawnym uroku nie został ślad, ehh.

Obrazek

Znajdujemy sobie w miarę ustronne miejsce w lesie nad potokiem i rozbijamy namiot.

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 25, 2018 8:08 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
Wszystkie góry da się zepsuć :|

Dziwne jest to, że tyle picia mieliście, a rano dalej suszyło :lol:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 25, 2018 8:30 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz paź 22, 2015 5:17 pm
Posty: 2496
Lokalizacja: Poznań
Czytam tę relację z zainteresowaniem, nigdy tam nie byłam. Fajnie przybliżasz te nieznane mi rejony :) .


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt paź 26, 2018 8:30 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 4 - 17 października - Środa

Oczywiście wstaję pierwszy. Autor przy gorącej porannej kawie:

Obrazek

Chcieliśmy poszukać starych dróg, którymi doszlibyśmy do dawnej grzbietowej granicy, ale obecna sytuacja w dolinie zmieniła nasze plany. Dreptamy nową autostradą.

Obrazek

Liczymy na stopa, ale wszystko co jedzie w naszą stronę to załadowane drewnem kolosy, wzbijające tumany kurzu.
Koniki wciąż pomagają przy zrywce:

Obrazek

Obrazek

I tak idziemy sobie doliną, pogoda monotonna, już zapomniałem jak chmurka wygląda.

Obrazek

Obrazek

Wiele kilometrów taką drogą jest gorsze od łażenia po górach, mamy już dosyć tej autostrady.

Obrazek

Przez Gograny przebiega jakiś rurociąg, przelatuje nad doliną, znika w zboczu, by pojawić się ponownie gdzieś dalej.

Obrazek

W końcu odbiliśmy z głównej autostrady. Zatrzymujemy się przy opuszczonym budynku, dzisiaj nocleg pod dachem.

Obrazek

Dzień się kończy, już tylko grzbiet Ihrowca oświetlony słońcem. Klasycznie ognisko, pogaduchy i gapienie się w gwiazdy. Jutro ponownie będziemy się wspinać do góry.

Obrazek

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt paź 26, 2018 6:07 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4463
Lokalizacja: GEKONY
To ja czekam na jutro. Kurcze, myślałem, że w takich dzikich górach poza lasem, gołoborzem i zwierzętami to nie wiele będzie śladów człowieka, a tu jakiś rurociąg, tam buda, tutaj autostrada...

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So paź 27, 2018 12:16 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 5 - 18 października - Czwartek

Nasze poranne apartamenty:

Obrazek

Poranny transport robotników w głąb doliny.

Obrazek

Czas wyruszać w góry, ostatni rzut okiem na nasze miejsce noclegowe.

Obrazek

Zagłębiamy się w las, wspinamy się ścieżką coraz wyżej przez mchy i kamienie.

Obrazek

Na rozstaju dróg trzeba podjąć decyzję gdzie dalej idziemy. W okolicach Sywuli, czyli najwyższego szczytu Gorganów, jestem czwarty raz a jakoś nigdy nie było okazji na nią wejść, może tym razem się uda. Żeby nie łazić tą samą drogą w te i nazad wybieramy najpierw obejście pasma trawersem, a jutro przejdziemy grzbietem. Na drogowskazie niby 6,5 km i 2h 15min ale już wiemy, że musimy dodać ze 30% i wyjdzie nasze tempo.
I tak sobie maszerujemy czasami lasem, czasami kamienistym zboczem, czasami kosówką... Raz łatwo, raz trzeba się przedzierać.

Obrazek

Widoków nie brakuje...

Obrazek

Moje ulubione gorgańskie lasy...

Obrazek

Trawersu końca nie widać... Za to widać masę sosny limby, upodobały sobie te zbocza.

Obrazek

Daleko na widoku majączą gorgańskie pagóry.

Obrazek

Dzień się kończy, a my dalej walczymy z trawersem.

Obrazek

Ostatnia prosta przez las...

Obrazek

...i w końcu o zmierzchu dochodzimy do polany Ruszczyna. Malownicze łąki u stóp pasma Sywuli. Namiot stoi, ognisko płonie, czas na konsumpcję i sen.

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 28, 2018 3:38 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 6 - 19 października - Piątek

Skończył się okres z ciągłym słońcem na niebie, pojawiają się pierwsze chmury.

Obrazek

Powoli zbieramy swoje zabawki. Polana Ruszczyna, w tle pasmo Sywuli.

Obrazek

Na Ruszczynie stało przed wojną schronisko. Niestety, jak wszystkie w tym rejonie, nie przetrwało wojny.

Obrazek

Została tylko kupa kamieni.

Obrazek

Zdobywamy trochę wysokości i pojawiają się pierwsze widoki. Powietrze mało przejrzyste, ale jest ciepło i bezwietrznie, więc nie ma co narzekać.

Obrazek

Zdobywamy Małą Sywulę. Widok na tą większą.

Obrazek

Będąc w terenie tego nie zauważyłem, dopiero obrabiając fotki w powiększeniu zauważyłem, że na stoku znudzeni turyści wykazali się kamienną twórczością artystyczną.

Obrazek

Rzut okiem na Małą Sywulę.

Obrazek

No i doszliśmy.

Obrazek

Dalsza droga grzbietem wygląda na przyjemną, rzeczywistość bywa różna.

Obrazek

Rzut okiem za siebie.

Obrazek

Ślady Wielkie Wojny, pomimo 100 lat, całkiem wyraźne.

Obrazek

Obrazek

Kończy nam się pasmo Sywuli.

Obrazek

Wkraczamy w bajkowe lasy.

Obrazek

Biwak na przełęczy Borewka, pomiędzy pasmem Ihrowca i Sywuli.

Obrazek

Na tej przełęczy stał przed wojną schron bezobsługowy.

Obrazek

Koniec kolejnego dnia w górach.

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 28, 2018 6:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3185
Lokalizacja: Nowy Sącz
Zarąbiste klimaty, niezłe widoki. Ale widząc wasze wypakowane plecaki, to nie pisałbym się na taką wędrówkę. Moje nogi by tego nie wytrzymały. Respect :!:

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 28, 2018 6:30 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 7 - 20 października - Sobota

W nocy pada, ranek mglisty, góry w chmurach. Nie pchamy się już na pasmo Ihrowca, kierujemy się do Osmołody. Kilka godzin przez las...

Obrazek

...i różne błota.

Obrazek

W końcu lądujemy na szutrowej drodze na dnie doliny.

Obrazek

Jeszcze kilka kilometrów. Mijamy kolejne miejsce gdzie stało schronisko, tzw. "Na Jali".

Obrazek

Postój na posiłek przy napotkanych stołach umilają nam gustowne grzybki.

Obrazek

W końcu docieramy do punktu wyjścia. Osmołoda wita nas pochmurną pogodą.

Obrazek

Nowa linia wózków dziecięcych.

Obrazek

U Wiktora tym razem zastajemy wolne pokoje. Ja taszczę plecaki na salony, towarzysze lecą do wsi polować na sklep, jedzenie nam już całe wyszło. Podobno sklep który jest w rozbudowie działa, tylko trzeba się zakręcić. Właścicielka sprzedała towar z własnej domowej kuchni zawalonej sklepowym towarem. :D
U Wiktora oprócz nas nocuje polska ekipa która dopiero startuje. Współczujemy, bo prognozy mają deszczowo-śnieżne.
Z rana odpalamy nasz czterokołowy wehikuł i próbujemy wyjechać z gór, co nie jest łatwe. Ponad 2 godziny zanim dojechaliśmy do normalnej drogi.

Obrazek

Jeszcze w Krościenku postój na granicy 2,5 godziny i już po polskich luksusowych drogach wracamy do domu.

Wyprawa udana. Kilku napotkanych turystów pierwszego dnia i kilku ostatniego na ostatniej prostej. Poza tym my i góry.

KONIEC


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 28, 2018 8:09 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
Piękna wędrówka. Trochę szkoda tych godzin marszu drogą, ale łatwiej było nieść plecory... Super, że chciało ci się wstawiać archiwalne zdjęcia i je zestawiać z obecną rzeczywistością, to bardzo podnosi wartość relacji.

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 28, 2018 9:38 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1493
Lokalizacja: W-wa
Poczekałam na całość, żeby zatopić się w klimacie :)
Bosko tam jest. Wyprawa marzenie.
Zdjęcia - dokładnie takie jak trzeba.
coshoo napisał(a):
W myślach już od dawna nosiłem plecak,
Ja mam taki odcinek w drodze do pracy, gdzie często wyobrażam/przypominam sobie: jest rano, jestem w górach, właśnie wyruszam na trasę.

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 29, 2018 7:30 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10402
Lokalizacja: miasto100mostów
Sheala napisał(a):
Piękna wędrówka. Trochę szkoda tych godzin marszu drogą, ale łatwiej było nieść plecory... Super, że chciało ci się wstawiać archiwalne zdjęcia i je zestawiać z obecną rzeczywistością, to bardzo podnosi wartość relacji.
Zgadzam się.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 30, 2018 11:04 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lut 09, 2013 10:52 pm
Posty: 1144
Lokalizacja: Łódź
Mam pytanie techniczne. Waga plecaków ? I tak jakoś dużo w nich rzeczy mieliście z dołu. Namioty chyba ? Czy to nie przeszkadzało w marszu ? Pytam bo się przymierzam do dłuższej tury i plecak i jego spakowanie to dla mnie kluczowy problem.
Nie mieliście poobcieranych obojczyków ? Szukam patentu.

_________________
Gdzie wola - tam droga.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 31, 2018 5:56 am 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Każdy musi sam sobie znaleźć receptę na swój plecak. Nie wiem ile ważył mój plecak, sądzę że na początku ze 20 kg. Mam praktycznie stały zestaw gratów które dźwigam, różnice są tylko w ilości żarcia i płynów. Mieliśmy duży namiot, żeby we trójkę z tobołami wejść bez problemu, podzielony na pół, więc we dwóch nieśliśmy gdzieś po 2,5kg namiotu. Kolega jakoś tak niedbale swoją część podczepiał pod namiot, że sam się dziwiłem, że mu to nie przeszkadza.
Dla mnie najgorszy jest pierwszy dzień, plecak ciężki, plecy i ramiona nieprzyzwyczajone. Później już się idzie dobrze.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lis 04, 2018 9:16 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Filmowa kompilacja z wędrówki:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL